Komentarz do artykułu Kiedy spalasz najwięcej tłuszczu podczas biegania?
- bieganie.pl
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1726
- Rejestracja: 27 sty 2008, 15:29
Skomentuj artykuł Kiedy spalasz najwięcej tłuszczu podczas biegania?
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13263
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
Dobrze to czytam? To jest spojrzenie w przyszłość?
Data: 26.10.2016...
Data: 26.10.2016...
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2244
- Rejestracja: 15 maja 2010, 23:49
Przeczytałem to dokładnie i nadal nie wiem, kiedy najwięcej spalam
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13263
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
Najwięcej i najszybciej kalorie spalisz, jak włączysz piekarnik na 250°C i włożysz pizze na 60 minut. To będzie spalone 1200 Kcal w jedna godzinę.Ryszard N. pisze:Przeczytałem to dokładnie i nadal nie wiem, kiedy najwięcej spalam
- Skoor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 9661
- Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Dobre
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 10
- Rejestracja: 28 paź 2015, 12:43
- Życiówka na 10k: 43,39
- Życiówka w maratonie: brak
W artykule brakuje odniesienia do treningu. Omówiono spalanie tłuszczu w stosunku do spalania cukrów, ale nie poruszono tematu, że im wyższa intensywność, tym spalanie kalorii (w tym tłuszczów) większe.
Czy jak jestem w strefie spalania 50tłuszcz/50cukry i przy danej intensywności truchtam godzinę wydając w sumie 500kcal to spalę więcej tłuszczu niż będąc w strefie 30tłuszcz/70 cukry ale spalając za to w tą samą godzinę 1000kcal? Otóż nie, bo w sumie wydatek energetyczny jest znacznie większy nie dość, że spalę więcej kkcal to jeszcze więcej tłuszczy pomimo, że wysiłek ma bardziej "cukrowy" charakter
A moje pytania brzmią:
Czy wraz z długością trwania treningu krzywe się zmieniają?
Czy biegając na czczo wpływamy na relację spalania?
Czy sposób odżywiania i jego powiązanie z treningiem ma tutaj znaczenie?
Zatem: czy można sterować spalaniem tłuszczu w sposób inny niż tylko poprzez intensywność treningu?
Pozdrawiam.
Czy jak jestem w strefie spalania 50tłuszcz/50cukry i przy danej intensywności truchtam godzinę wydając w sumie 500kcal to spalę więcej tłuszczu niż będąc w strefie 30tłuszcz/70 cukry ale spalając za to w tą samą godzinę 1000kcal? Otóż nie, bo w sumie wydatek energetyczny jest znacznie większy nie dość, że spalę więcej kkcal to jeszcze więcej tłuszczy pomimo, że wysiłek ma bardziej "cukrowy" charakter
A moje pytania brzmią:
Czy wraz z długością trwania treningu krzywe się zmieniają?
Czy biegając na czczo wpływamy na relację spalania?
Czy sposób odżywiania i jego powiązanie z treningiem ma tutaj znaczenie?
Zatem: czy można sterować spalaniem tłuszczu w sposób inny niż tylko poprzez intensywność treningu?
Pozdrawiam.
- Jelon
- Stary Wyga
- Posty: 230
- Rejestracja: 07 sty 2008, 21:44
- Życiówka na 10k: 39.49 (chodem:)
- Lokalizacja: Częstochowa
- Kontakt:
Nie ma odniesienia do treningu, bo to artykuł o czymś innym. Skupia się na intensywnościach, na pewno im dłuższy wysiłek, tym ważniejsze korzystanie z tłuszczy, bo dają więcej energii.Gnomerunner pisze:W artykule brakuje odniesienia do treningu. Omówiono spalanie tłuszczów w stosunku do spalania cukrów, ale nie poruszono tematu, że im wyższa intensywność, tym spalanie kalorii (w tym tłuszczów) większe.
Wszystko sprowadza się do bilansu dostarczanych i spalanych kalorii.Gnomerunner pisze:Czy jak jestem w strefie spalania 50tłuszcz/50cukry i przy danej intensywności truchtam godzinę wydając w sumie 500kcal to spalę więcej tłuszczu niż będąc w strefie 30tłuszcz/70 cukry ale spalając za to w tą samą godzinę 1000kcal? Otóż nie, bo w sumie wydatek energetyczny jest znacznie większy nie dość, że spalę więcej kkcal to jeszcze więcej tłuszczy pomimo, że wysiłek ma bardziej "cukrowy" charakter
Sprawdzę to. Logicznym wydaje się, że im dłuższy wysiłek, tym ważniejsze będzie użycie tłuszczu. Trochę więcej na ten temat jest np. w tym tekście: http://bieganie.pl/?show=1&cat=27&id=7719Gnomerunner pisze: A moje pytania brzmią:
Czy wraz z długością trwania treningu krzywe się zmieniają?
Czy biegając na czczo wpływamy na relację spalania?
Czy sposób odżywiania i jego powiązanie z treningiem ma tutaj znaczenie?
Zatem: czy można sterować spalaniem tłuszczu w sposób inny niż tylko poprzez intensywność treningu?
Pozdrawiam.
Bieganie na czczo też będzie zależało od wielu czynników: jak długi będzie to wysiłek, ilość zmagazynowanego glikogenu itd. Wszystko sprowadza się znowu do bilansu energetycznego w ciągu dnia. O pomijaniu śniadań też pisaliśmy. http://bieganie.pl/?show=1&cat=27&id=7923
Sposób odżywiania wg mnie ma rację. A intensywność też nie będzie jedynym kryterium. Przy zbyt dużej nie będziemy w stanie kontynuować wysiłku, więc nie uda się spalić tyle, ile chcemy.
Pozdrawiam
Keep walking...
Więcej o mnie: http://jelon.blog
To give anything less than your best is to sacrifice the gift. Steve Prefontaine
Więcej o mnie: http://jelon.blog
To give anything less than your best is to sacrifice the gift. Steve Prefontaine
- Bogil
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1908
- Rejestracja: 20 gru 2009, 12:16
- Życiówka na 10k: wstyd się przyznać
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Skawina
"Pytanie o to, jak najefektywniej spalać tkankę tłuszczową to zawsze gorący temat. Wiele biegaczek i biegaczy wręcz obsesyjnie myśli o tym, żeby pozbyć się każdego zbędnego grama tkanki tłuszczowej. "
- ogólnie to moja osobista opinia poparta jedynie doświadczeniem więc proszę bez emocji:
Bieganie to nie jest dobre narzędzie do spalania tłuszczu. Spowalnia bardzo metabolizm. Bez odpowiedniej diety i wysokointensywnego treningu dla niektórych osób bieganie więcej przeszkodzi niż pomoże. Zwłaszcza takich którzy są wyjątkowo "zalani", mają insuliooporność, cukrzyce albo problemy hormonalne,lub są tzw. typem skinnyfat.
Nie mówię tu o utracie przysłowiowych 3 kg.
Jeżeli faktycznie masz nadwagę to znaczy jakieś problemy metaboliczne to zanim zaczniesz biegać powinieneś sobie poradzić z nadwagą i zbadać się bo wieloma kątami - ekg to nie wszystko.
Bieganie to sport dla zdrowych ludzi.
Może popłynę za daleko ale wydaje mi się, ze zawodnicy powinni całe przygotowania biegać w wadze docelowej, a nie zakładać że w ciągu planu treningowego zejdą do docelowej masy. To nie kulturystyka.
Artykuł oczywiscie wartosciowy i poparty badaniami. Szacun.
- ogólnie to moja osobista opinia poparta jedynie doświadczeniem więc proszę bez emocji:
Bieganie to nie jest dobre narzędzie do spalania tłuszczu. Spowalnia bardzo metabolizm. Bez odpowiedniej diety i wysokointensywnego treningu dla niektórych osób bieganie więcej przeszkodzi niż pomoże. Zwłaszcza takich którzy są wyjątkowo "zalani", mają insuliooporność, cukrzyce albo problemy hormonalne,lub są tzw. typem skinnyfat.
Nie mówię tu o utracie przysłowiowych 3 kg.
Jeżeli faktycznie masz nadwagę to znaczy jakieś problemy metaboliczne to zanim zaczniesz biegać powinieneś sobie poradzić z nadwagą i zbadać się bo wieloma kątami - ekg to nie wszystko.
Bieganie to sport dla zdrowych ludzi.
Może popłynę za daleko ale wydaje mi się, ze zawodnicy powinni całe przygotowania biegać w wadze docelowej, a nie zakładać że w ciągu planu treningowego zejdą do docelowej masy. To nie kulturystyka.
Artykuł oczywiscie wartosciowy i poparty badaniami. Szacun.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 665
- Rejestracja: 17 lut 2016, 17:30
Bieganie bardzo motywuje do trzymania michy pod kontrolą. Po prostu: jak sobie teraz popuscisz, to rano będzie ciężej. No i bieganie nieekstremalne na pewno podkręca metabolizm. Po rannym bieganiu dużo szybciej glodnieje.
A że są ludzie, którzy powinni zacząć od endokrynologa. No sa. Ale nie zabieraj nawet im pozytywnych, motywujących bodźców.
A że są ludzie, którzy powinni zacząć od endokrynologa. No sa. Ale nie zabieraj nawet im pozytywnych, motywujących bodźców.
- FilipO
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 602
- Rejestracja: 15 maja 2011, 21:27
- Życiówka na 10k: 38:15
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
A ja mam inaczej niż wszyscy, bo jak zaczynam biegać i ostro trenować to automatycznie przybieram na wadzę, bo na więcej pozwalam sobie w kuchni. Nie są to jakieś spektakularne zwyżki (do kilograma), ale są.
Kiedy łapie mnie kontuzja (niestety często) i wymusza koniec biegania, to z reguły pilnuję bardziej diety i waga się stabilizuje lub nawet nieco spada. Spada szczególnie wtedy, gdy dorzucam inne aktywności (pływanie, fitness, siłownia).
Kiedy łapie mnie kontuzja (niestety często) i wymusza koniec biegania, to z reguły pilnuję bardziej diety i waga się stabilizuje lub nawet nieco spada. Spada szczególnie wtedy, gdy dorzucam inne aktywności (pływanie, fitness, siłownia).
Obecnie: wieczny kontuzjusz.
Stare dzieje i rekordy życiowe:
5km - 18min 32s - rok '13
10km - 38min 14s - rok 13'
Stare dzieje i rekordy życiowe:
5km - 18min 32s - rok '13
10km - 38min 14s - rok 13'
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13263
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
Tu maly wykres ile i kiedy:
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.