Komentarz do artykułu Wydłużanie do maratonu - a jednak II zakres?

Biegowe "citius, altius, fortius": miejsce dla tych którzy chca biegac dalej i szybciej.
Awatar użytkownika
bieganie.pl
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1726
Rejestracja: 27 sty 2008, 15:29

Nieprzeczytany post

New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
Gwynbleidd
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 830
Rejestracja: 07 paź 2009, 18:12
Życiówka na 10k: poniżej czterdziestu
Życiówka w maratonie: powyżej trzech

Nieprzeczytany post

Dobre bo polskie :hejhej:

No dobra, to już nie będę zapisywał treningu jako "100min MP" tylko "WB2 21km" ;)
Awatar użytkownika
Bartek Olszewski
Wyga
Wyga
Posty: 104
Rejestracja: 30 maja 2012, 15:00
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: 2:25:16
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Super tekst Adam.

Mi ten drugi zakres sprawia najwięcej problemów, jak muszę wytłumaczyć komuś jak ma to biegać. Ja np. nigdy nie lubiłem polegać tak na tętnie. Bywają dni, gdzie jestem zmęczony i przy zakładanych 85% (a rzeczywiście tak mi wychodzi) zwyczajnie bym umarł. A poza tym biegł już znacznie za szybko. Więc bywają dni, że biegam 80 % HRmax.

Dla mnie świetnie sprawdza się tłumaczenia tego tempa z książki "Advanced Marathoning". Tam Pfitzinger podaje, że jest to 10 - 20% wolniej niż tempo maratonu. Jak jesteś wypoczęty to jedziesz 10% wolniej. Jak zmęczony to 15 - 20%. Możesz też zacząć 20% wolniej i przyspieszać stopniowo do 10%. To mi sie pokrywa z tym pulsem i rzeczywiście na takim treningu czuję, że tempo jest dobrze dobrane. Mocno pracuję, ale mogę przebiec nawet ponad 30km.

Jeszcze nawiązując do tej książki, podobnie jest z Danielsem. On nie pisze o 2 zakresie, ale te jego rozbiegania czasem są własnie w takim tempie. W USA często biegi 18 km i dłuższe biegane są w tym tempie, własnie żeby wytrenować korzystanie z tłuszczu jako z głównego źródła energii. Oczywiście głównie w treningu maratońskim.

Tylko teraz pytanie, jak sprzedać tą wiedzę amatorowi? Moim zdaniem nie da się jednoznacznie tego definiować. To, że u mnie sprawdza się 10 - 20 % wolniej nie znaczy, że dla kogoś innego też się sprawdzi. Puls też nie jest wyznacznikiem, bo chociażby z wiekiem te proporcje się zmieniają, więc dla mnie 85% nie jest odpowiedzią, a uproszczeniem. Chyba trzeba to wyczuć, wybiegać. Ale jestem tego zdania co Ty, lepiej trochę wolniej niż za szybko. Dla mnie ma to znaczenie przy regeneracji. Trochę za szybko i zdycham dwa dni. A jak pobiegnę optymalnie, albo trochę za wolno, to dzień odpoczynku i mogę robić np. threshold.
Awatar użytkownika
LDeska
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 763
Rejestracja: 25 wrz 2011, 23:03
Życiówka na 10k: 39:20
Życiówka w maratonie: 3:03:03
Lokalizacja: Nowa Iwiczna
Kontakt:

Nieprzeczytany post

To ja mogę być dobrym królikiem doświadczalnym: biegam już od 3 lat systematycznie (dużo, nie? :) ) a wydłużyć się nie potrafię. Czasy od 5km do półmaratonu książkowo - kalkulatorowe: 5km 19:45 10km 41:22 połówka 1:31:44 a w maratonie udało się zejść do 3:25 z wielkim trudem i umieraniem na końcówce (ok. 10km) - zwalniam wtedy i z planowanego 3:20 wychodzi od 5 do 10 minut więcej. A kalkulatorowo powinno być 3:13-3:20 zależnie od kalkulatora.
Teraz biegam plan właśnie z tej książki "Advanced marathoning" i akurat zaraz po pracy idę na zaległe z wczoraj 24km takiego niby II zakresu :) wcześniej biegałem plan FIRST (run less run faster) - tam były biegi długie za szybkie. To by potwierdzało tezę z tego artykułu że za szybki bieg długi (były do 32km) nie trenuje spalania tłuszczy. Potem raz zrobiłem Danielsa (24 tygodniowy) i muszę przyznać że trenowało się łatwiej a wyniki były dobre. Tam te biegi łatwe (easy) to tempem przypominały drugi zakres. Na moim poziomie Danielsowski "easy" wypadał około 5:20/km. Biegi długie wg Pfizingera wypadają 10-20% wokniejc niż tempo maratońskie czyli u mnie około 5:00-5:30/km. A jak by to było wg Skarżyńskiego to nie wiem, mam chyba tętno maksymalne 187-191, to 85% to 159-162 wychodzi. Popatrzyłem w endo - na tym tętnie biegam dużo szybciej, około 4:45/km przy biegu ponad 20km.

Zobaczymy jak ten plan Pfitzingera zadziała - za 14 tygodni we Frankfurcie się okaże :)
Leszek Deska
www.leszekbiega.pl - blog biegowy
5km: 18:55 10km: 39:20 -=- Półmaraton: 1:26:35 -=- Maraton: 3:03:03
Awatar użytkownika
jabbur
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1364
Rejestracja: 04 paź 2012, 23:23
Życiówka na 10k: 0:38:22
Życiówka w maratonie: 3:02:19
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Biegi długie wg Pfizingera wypadają 10-20% wolniej niż tempo maratońskie
O, to mam zagwozdkę. Gdyż przy moim planie (maraton w tempie 4:14) 10%-20% wolniej to jest 4:40-5:04, a przy takiej intensywności z pulsem wchodzę na 75%. Opisywane tu 85% mam przy biegu szybszym niż maratoński, gdzieś w okolicach 4:05-4:10 (i tak definiowałem dotychczas drugi zakres: jako intensywność, kiedy narasta zakwaszenie i, którą się utrzyma maks 90min)
_____
100HRMAX.PL: piszę | focę | komentuję
Awatar użytkownika
radslo1
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 731
Rejestracja: 29 mar 2012, 17:28
Życiówka na 10k: 39:53
Życiówka w maratonie: 3:21:47
Lokalizacja: Żelechów/Warszawa

Nieprzeczytany post

Ten Polski drugi zakres daje takie pole do interpretacji, że niedoświadczony biegacz może się naprawdę zagubić. Taki guru Skarżyński definiuje go np ok 10-15 sek. szybciej niż prędkość maratońska. I bądź tu człowieku początkującym, kup na expo książkę z autografem Jurka gdzie jest definicja WB2 i porady jak masz biegać, a tu ci przywalą na bieganie.pl, że 2 zakres to trochę inaczej wygląda :). Ja biegałem to szybciej niż MP o ok 5-10 sek. Bartek biega wolniej. Chyba każdy biega inaczej i tylko nazwa się zgadza bo każdy twierdzi, że biega WB2 :hahaha: .
Ostatnio zmieniony 21 lip 2014, 21:49 przez radslo1, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
adam1adam
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1754
Rejestracja: 20 lis 2011, 09:59
Życiówka na 10k: 33:10
Życiówka w maratonie: 2:32:24

Nieprzeczytany post

Podstawa BC2 , ale dla kogo ? Otoz dla tych co trenuja, a nie biegaja!
3-4 biegi w tygodniu to nie tylko wg. mnie zamalo !
Biegajac 3 razy w tygodniu - Panowie nie mowcie o BC2 , czy
o TM! Te treningi robi sie na nakladajacym zmeczeniu
(Jest fajny artykul na forum na ten temat), a wtedy wszystko
wyglada inaczej!
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

adam, nie wiem o jakim artykule mówisz.

Leszek. Ja mam taką generalną teorię, że z punktu widzenia każdego celu biegowego, trzeba sobie zrobić podział - z jednej strony "położyć" to co jest ważne i a z drugiej to co jest mniej ważne.
Mówię tutaj o środkach treningowych. Trzeba sobie uzmysłowic gdzie leży problem.
I "męczyć się" ale tylko tam, gdzie leżą rzeczy wazne. Te nie ważne powinniśmy używać ale nie męcząc się. :) Trochę to może brzmi nie jasno ale nie mam jak napisać teraz bardziej jasno.
U Ciebie wszystko idzie ładnie do półmaratonu.
Co się dzieje potem?
Dlaczego maraton w 3h10 to taki problem?
Powinieneś usiąść i z kimś porozmawiać.
Tak jak się idzie do lekarza na jednorazową wizytę i opowiada o swoich problemach - tak u Ciebie cos takiego jest potrzebne.

Co do WB2 - jeśli człowiek biega maraton w 5 godzin to wg mnie WB2 jest dla niego znacznie szybsze niż tempo maratonu. Jeśli biega w 2h10 to wyraźnie wolniejsze.
Awatar użytkownika
wojtek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 10535
Rejestracja: 19 cze 2001, 04:38
Życiówka na 10k: 30:59
Życiówka w maratonie: 2:18
Lokalizacja: lokalna
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Zakresy, Gallawaye, LSD, itp.
Bierzcie i jedzcie z tego wszyscy!
Articles in English:
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki

Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37

Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
andrewawesome
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 41
Rejestracja: 19 cze 2012, 19:30
Życiówka na 10k: 36:01
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

A jakby zdefiniować WB2 na czas, tak jak Daniels zrobił to z thresholdem?? Na przykład tempo, które jesteśmy w stanie utrzymać przez 3 godziny (oczywiście ciężko to poprzeć naukowo, ale znacznie uprościłoby to pojęcie WB2 :usmiech: ). Wtedy okazałoby się, że WB2 może być szybsze, równe albo wolniejsze od tempa maratonu, zależałoby to od poziomu biegającego. Z drugiej strony nie mając w życiorysie przebiegniętego maratonu (i to dobrze taktycznie, żeby wynik był miarodajny) ciężko takie tempo oszacować i wtedy znowu trzeba wracać do kalkulatorów, które u jednego się sprawdzą a u drugiego nie...

A może po prostu zamiast liczyć wszystkie tętna, mleczany i tempa warto poznawać swój organizm i bazować na samopoczuciu? Trochę czasu to zajmie, ale ile stresu (że musi być po 3:50 a nie po 3:53), spalonych treningów (bo wiele czynników powoduje, że treningi bazujące na tętnie i na tempie nie zawsze są idealnie oddające charakter wysiłku) i kosztów (gpsy, pulsometry itp.) nam to zaoszczędzi? :spoko:
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

Bazowanie na samopoczucie jest bardzo dobre ale większość zawodników, szzegolnie o krótkim stażu tego nie zrobi, bo samopoczucie oznacza jakieś doświadczenie, odniesienie do CZEGOŚ.
WB2 jako odniesienie do jakiegoś czasu trwania wysiłku byłoby moze niezłe, tylko, że wg mnie to jest zmienne i nie do zweryfikowania. Początkujący nie jest w stanie wytrzymać stałego tempa przez 3 godziny a wg mnie czołowi ultrasi na pewno są w stanie biec dłużej niż 3 godziny.

Kiedy czytam czasem o tym, że WB2 czy tempo maratonu to za mało to sie chce zapytać a jakież to niby wyrafinowane treningi (poza ewentualnie tymi wymienionymi w artykule) trzeba do maratonu biegać, żeby pobiec maraton dobrze?
Bo ze trzeba trenować cieżko to ok, ale cieżko musi byc tam gdzie sie chcemy poprawiać.
ODPOWIEDZ