Artroskopia+ACL
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 7
- Rejestracja: 23 paź 2004, 13:25
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Częstochowa
Witam, miałem w środę 19.10.2004 w Piekarach Śląskich robioną artroskopię kolana prawego podczas której stwierdzono:
podłużne uszkodzenie łąkotki przyśrodkowej stawu kolanowego ; subtotalne uszkodzenie ACL ; niestabilność przednia (++) M23.
Usunięto ląkotkę.
Jestem już w domu minęły 3 dni a ja mam problem z podnoszenie nogi, stawaniem na nią, zginaniem
oraz wyprostowaniem do końca. Niepokoi mnie to że nie mogę jej wyprostować do końca, z tym właśnie problemem zgłosiłem sie do lekarza i on zadecydował o artroskopi. Myślałem iż noga jest blokowana przez uszkodzoną łąkotkę, ale przecież mam ją juz usuniętą. Czy poprostu teraz trzeba to rozćwiczyć, czy ma na to wpływ naderwanie wiązadła o którym wspomniałem w diagnozie. Bardzo mnie to niepokoi iż nie mogę nogi do końca wyprostować, czy ktoś miał podobny przypadek.
podłużne uszkodzenie łąkotki przyśrodkowej stawu kolanowego ; subtotalne uszkodzenie ACL ; niestabilność przednia (++) M23.
Usunięto ląkotkę.
Jestem już w domu minęły 3 dni a ja mam problem z podnoszenie nogi, stawaniem na nią, zginaniem
oraz wyprostowaniem do końca. Niepokoi mnie to że nie mogę jej wyprostować do końca, z tym właśnie problemem zgłosiłem sie do lekarza i on zadecydował o artroskopi. Myślałem iż noga jest blokowana przez uszkodzoną łąkotkę, ale przecież mam ją juz usuniętą. Czy poprostu teraz trzeba to rozćwiczyć, czy ma na to wpływ naderwanie wiązadła o którym wspomniałem w diagnozie. Bardzo mnie to niepokoi iż nie mogę nogi do końca wyprostować, czy ktoś miał podobny przypadek.
kafi100
- marta0505
- Dyskutant
- Posty: 28
- Rejestracja: 18 cze 2004, 19:38
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Cześć ja też mam problem z kolanem od 4 lat i jestem po 4 artoskopiach mam chondromalacje II st, ubytki chrząstki, wyciętą łąkotke boczną i 7 tygodni temu miałam rekonstrukcję więzadła ACL i do tej pory nie mogę wyprostować ani wogóle zgiąć kolana też jestem załamana tym wszystkim mięśnia czworogłowego uda to wogóle nie mam, kolano jest ciągle spuchnięte chodzę o kulach, a to wszystko przez to, że genijalni lekarze zarazili mnie na bloku operacyjnym gronkowcem przez co musieli mi, w nogę w sześciu miejscach powkładać dreny płuczące bo z bólu to byłam nieprzytomna jedynie dzięki morfinie to wszystko wytrzymałam. Prawdopodobnie mam już zrosty w kolanie i chyba będzie potrzebna kolejna artroskopia polegająca na ich usunięciu.
Nie martw się na razie to jest zbyt szybko po zabiegu żebyś mógł już wszystko zrobić, w końcu miałeś tam grzebane a czy Ty miałeś szytą tą łąkotke?
Mam pytanie czy w Piekarach są naprawdę dobrzy ortopedzi bo czekam właśnie na wyjazd muszę szukać gdzieś pomocy a słyszałam, że tam są naprawdę profesjonalni lekarze mam nadzieje. Pozdrowienia :)
Nie martw się na razie to jest zbyt szybko po zabiegu żebyś mógł już wszystko zrobić, w końcu miałeś tam grzebane a czy Ty miałeś szytą tą łąkotke?
Mam pytanie czy w Piekarach są naprawdę dobrzy ortopedzi bo czekam właśnie na wyjazd muszę szukać gdzieś pomocy a słyszałam, że tam są naprawdę profesjonalni lekarze mam nadzieje. Pozdrowienia :)
- marta0505
- Dyskutant
- Posty: 28
- Rejestracja: 18 cze 2004, 19:38
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Fajną masz pamiątkę hehe moją łąkotke pewnie wyrzucili bo, była cała zmiażdżona.
Właśnie dużo dobrego słyszałam o tych Piekarach może tam mi w końcu pomogą, bo jestem na skraju załamania. A tam w Piekarach jest lekarz, który jest naprawdę dobry w sprawie kolan, czy jest ich kilku
(Edited by marta0505 at 1:32 am on Oct. 24, 2004)
(Edited by marta0505 at 5:11 am on Nov. 24, 2004)
Właśnie dużo dobrego słyszałam o tych Piekarach może tam mi w końcu pomogą, bo jestem na skraju załamania. A tam w Piekarach jest lekarz, który jest naprawdę dobry w sprawie kolan, czy jest ich kilku
(Edited by marta0505 at 1:32 am on Oct. 24, 2004)
(Edited by marta0505 at 5:11 am on Nov. 24, 2004)
- marta0505
- Dyskutant
- Posty: 28
- Rejestracja: 18 cze 2004, 19:38
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Wiesz co zrób napisz do lekarza z Warszawy ja ostatnio pisałam bardzo szybko dostałam odpowiedz tutaj masz adres www.zdrowemiasto.pl
(Edited by marta0505 at 4:19 am on Oct. 24, 2004)
(Edited by marta0505 at 4:19 am on Oct. 24, 2004)
- misio
- Wyga
- Posty: 85
- Rejestracja: 13 mar 2004, 09:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Widze ze swoje posty wrzucasz gdzie sie da np:na stronie wyborczej forum zdrowie.Ok spoko rozumiem cie.Z tego co piszesz o swoim kolanie i operacji wnioskuje ze nie za bardzo sie znasz na ortopedii i leczeniu kolana.Co dozgiecie/wyprostowywania kolana to jest to sprawa dosc indywidualna ale przed wszystki wszystkie cwiczenia powinienes robic pod okiem/opieka rehabilitanta!!!
Po drugie z rozbrajajaca szczeroscia piszesz ze wycieli ci lakotke.
I tutaj jest zla wiadomosc .Wedlug badan na pacjentach po ususnieciu lakotek w perspektywie kilkudziesieciu miesiecy do okolo 8 lat nabawisz sie chondromalacji 3-4 stopnia jest to mozna powiedziec cos jak choroba zwyrodnieniowa-jednym slowem bedziesz mial przejebane.Sam cos wiem na ten temat bo wlasnie sie z tego lecze tyle tylko ze umnie jest inne podloze chondromalacji i jest ona1 ewentualne 2 stopnia.
Co z tegoi wszystkiego wynika.Bynajmniej moim celem nie jest straszenie ciebie tylko chce ci uzmyslowic fakt ze do konca zycia bedziesz mial juz problemy z tym kolanem i od razu pownienes sie dotac do dobrego lekarza sportowego i jak najszybciej zaczac rehabiliatcje!!!!!!
Oczywicsie nie pisze juz o jakims wyczynowym uprawianiu sportu badz jakis innych sportow/cwiczen obciazajacyh kolano.Ale to uz zupelnie inna bajka...
Na razie rob co sie da aby to kolano naprawic.Powodzenia!
Po drugie z rozbrajajaca szczeroscia piszesz ze wycieli ci lakotke.
I tutaj jest zla wiadomosc .Wedlug badan na pacjentach po ususnieciu lakotek w perspektywie kilkudziesieciu miesiecy do okolo 8 lat nabawisz sie chondromalacji 3-4 stopnia jest to mozna powiedziec cos jak choroba zwyrodnieniowa-jednym slowem bedziesz mial przejebane.Sam cos wiem na ten temat bo wlasnie sie z tego lecze tyle tylko ze umnie jest inne podloze chondromalacji i jest ona1 ewentualne 2 stopnia.
Co z tegoi wszystkiego wynika.Bynajmniej moim celem nie jest straszenie ciebie tylko chce ci uzmyslowic fakt ze do konca zycia bedziesz mial juz problemy z tym kolanem i od razu pownienes sie dotac do dobrego lekarza sportowego i jak najszybciej zaczac rehabiliatcje!!!!!!
Oczywicsie nie pisze juz o jakims wyczynowym uprawianiu sportu badz jakis innych sportow/cwiczen obciazajacyh kolano.Ale to uz zupelnie inna bajka...
Na razie rob co sie da aby to kolano naprawic.Powodzenia!
Misio
-
- Dyskutant
- Posty: 50
- Rejestracja: 14 wrz 2004, 13:22
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Starogard Gdański
W moim prawym kolanie trzy lata temu wycięto mi łąkotkę - urazu nabawiłem się podczas meczu piłki kopanej (wyszedłem bez rozgrzewki), podczas którego pękły mi również wiązadła krzyżowe. Operację robił mi dr Wójcik w Szpitalu Kolejowym w Gdańsku - polecam, świetny fachowiec. Zalecił rekonstrukcję kolana i ćwiczenia wzmacniające mięśnie nóg. Rekonstrukcji nie zrobiłem (kasa), ale dzięki ćwiczeniom siłowym kolano jest stabilne (przede wszystkim rower, spacery, przysiady). Rok po operacji wszedłem na Elbrus w Kaukazie, potem Mont Blanc, a w tym roku przebiegłem maraton - można, trzeba tylko być cierpliwie ćwiczyć i być zdeterminowanym. Pozdrawiam!
irmig.wordpress.com
- Paunow
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 262
- Rejestracja: 27 cze 2003, 13:01
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław/Kraków
To raczej nie miałeś zerwanych więzadeł całkiem... Bo przy całkowicie zerwanych to byś miał ostrą szufladkę i by Ci od razu zrobili rekonstrukcję... Polecam rehabilitację jeśli chodzi o wychepane łąkotki. Dużo pomaga i zmniejsza ból. Niestety dostęp do rehabilitacji na NFZ jest raczej bardzo ciężki.. Niestety...
W górach jest wszystko co kocham...
-
- Dyskutant
- Posty: 50
- Rejestracja: 14 wrz 2004, 13:22
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Starogard Gdański
W to, że nie mam wiązadeł nie chce mi uwierzyć nikt, ale do tego już przywykłem. Faktem jest, że długo po operacji chodziłem o kulach, kolano "ucieka" mi jeszcze przy nagłych zwrotach i muszę je ogólnie oszczędzać bardziej od lewego. Nie gram w ulubioną piłkę, ostrożnie w tenisa, a maraton ukończyłem ze stabilizatorem kolanowym. Można.
irmig.wordpress.com
- Paunow
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 262
- Rejestracja: 27 cze 2003, 13:01
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław/Kraków
W to, że można to ja nie wątpię... Ale wierz mi, że z zerwanymi więzadłami krzyżowymi nie da się daleko zajść... Jeśli tobie się udało to gratuluję, ale nie wiem czy wiesz jaką sobie krzywdę zrobiłeś...
W górach jest wszystko co kocham...
- misio
- Wyga
- Posty: 85
- Rejestracja: 13 mar 2004, 09:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Albo ten watek to prowokacja labo autor jest niespelna rozumu?Stary to tak jak z cholesterolem mozna miec go i 300 i czuc sie swietnie i mowic ze nic ci nie jest.
To co robisz dla swojego kolano to nic innego jak totalna destrukcje.Miesnie miesniami ale rozumujac w najprostsszy sposob jezeli wiezadla sa w kolanie to do czegos sluza nie?Przy braku stabilizacji kolana a jest to jedna z glownych funkcji wiezadel dochodzi do niepoprawnej pracy stawu kolanowego,nieodpowiednich nacsikow,szybszego scierania itp.Zrob sobie rezonans i dja glowe ze juz masz lakotki z objawami degeneracji chondromalacja tez jest ci pewnie nie obca ale...
Szkoda pisac.
Radze tylko wszystkim osobom ktore to czytaja nie podchodzic do tego powaznie!!!!!!
Ja zerwalem wiezadla 9 lat temu,potem od razu mialem rekonstrukcje i do dzisiaj z ta noga nie mam najmniejszych problemow.(a ze obecnie lecze drugie kolanoa to juz inna sprawa)
Zakaldam ze jeste jedna z wielu osob ktore sa negatywnie nastawione do sluzby zdrowia a juz wszczegolnosci leczenia operacyjnego.Swoja droga ciekawe dlaczego lekarze podczas artroskopii nie zrobili ci od razu plastyki wiezadel??????
To co robisz dla swojego kolano to nic innego jak totalna destrukcje.Miesnie miesniami ale rozumujac w najprostsszy sposob jezeli wiezadla sa w kolanie to do czegos sluza nie?Przy braku stabilizacji kolana a jest to jedna z glownych funkcji wiezadel dochodzi do niepoprawnej pracy stawu kolanowego,nieodpowiednich nacsikow,szybszego scierania itp.Zrob sobie rezonans i dja glowe ze juz masz lakotki z objawami degeneracji chondromalacja tez jest ci pewnie nie obca ale...
Szkoda pisac.
Radze tylko wszystkim osobom ktore to czytaja nie podchodzic do tego powaznie!!!!!!
Ja zerwalem wiezadla 9 lat temu,potem od razu mialem rekonstrukcje i do dzisiaj z ta noga nie mam najmniejszych problemow.(a ze obecnie lecze drugie kolanoa to juz inna sprawa)
Zakaldam ze jeste jedna z wielu osob ktore sa negatywnie nastawione do sluzby zdrowia a juz wszczegolnosci leczenia operacyjnego.Swoja droga ciekawe dlaczego lekarze podczas artroskopii nie zrobili ci od razu plastyki wiezadel??????
Misio
-
- Dyskutant
- Posty: 50
- Rejestracja: 14 wrz 2004, 13:22
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Starogard Gdański
Misio, naprawdę nie musisz mnie obrażać, jeśli chcesz przekazać swoje zdanie. Na szczęście konsultuję stan mojego kolana co jakiś czas z lekarzem i nie jestem skazany na rady podobnych do Ciebie wszystkowiedzących specjalistów, Misio. Oczywistym jest fakt, że powinienem kolano oszczędzać, biegać z amortyzacją i w stabilizatorze, wciąż rozbudowywać mięśnie wokół kolana dla stabilizacji, a w wypadku niedostatecznej ochrony kolana, poddać się operacji.
To wszystko. Chciałem po prostu stwierdzić, że kontuzja wiązadeł, czy łąkotek nie przekreśla niczego - przy odpowiednim leczeniu i cierpliwej pracy, oczywiście pod okiem lekarza specjalisty - można wrócić do uprawiania sportu.
Proponowano mi operację zamontowania w kolanie specjalnej śruby stabilizującej, lecz operacja nie była warunkiem mojego przyszłego poruszania. Poddam się jej jednak, jeżeli lekarz stwierdzi taką konieczność.
Twoim zdaniem, Misio, nie jestem najlepszym przykładem do naśladowania. To może i się zgadza. Twoim zdaniem niepotrzebnie dodałem swojego posta w temacie "artroskopia", skoro przestrzegasz forumowiczów przed czytaniem tych moich herezji - tu mógłbym się z Tobą zgodzić pod warunkiem, że oby dwoje traktowalibyśmy czytających te posty jak idiotów, którzy ślepo i bezkrytycznie szukają porad lekarskich wszędzie, tylko nie u lekarzy. Ja jednak w ten sposób czytających nie traktuję, więc się z Tobą nie zgadzam.
Pozdrawiam i życzę zdrowia
To wszystko. Chciałem po prostu stwierdzić, że kontuzja wiązadeł, czy łąkotek nie przekreśla niczego - przy odpowiednim leczeniu i cierpliwej pracy, oczywiście pod okiem lekarza specjalisty - można wrócić do uprawiania sportu.
Proponowano mi operację zamontowania w kolanie specjalnej śruby stabilizującej, lecz operacja nie była warunkiem mojego przyszłego poruszania. Poddam się jej jednak, jeżeli lekarz stwierdzi taką konieczność.
Twoim zdaniem, Misio, nie jestem najlepszym przykładem do naśladowania. To może i się zgadza. Twoim zdaniem niepotrzebnie dodałem swojego posta w temacie "artroskopia", skoro przestrzegasz forumowiczów przed czytaniem tych moich herezji - tu mógłbym się z Tobą zgodzić pod warunkiem, że oby dwoje traktowalibyśmy czytających te posty jak idiotów, którzy ślepo i bezkrytycznie szukają porad lekarskich wszędzie, tylko nie u lekarzy. Ja jednak w ten sposób czytających nie traktuję, więc się z Tobą nie zgadzam.
Pozdrawiam i życzę zdrowia
irmig.wordpress.com