anemia

Wszystko o bieganiu i zdrowiu
gram
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 500
Rejestracja: 11 maja 2009, 10:05
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: katowice

Nieprzeczytany post

biegam od roku nie mam licznika więc nie znam dystansu.Codziennie przez 45 minut walczę z moim ciałem i nie ukrywam ,ze znajduje w tym dużo przyjemności.Jednak pojawił się problem.w badaniu krwi wyszła mi anemia.Fakt ,że chciałam trochę schudnąć więc ograniczyłam tłuszcze słodycze ,wyrzuciłam biały chleb i ziemniaki.Schudłam jakieś 7 kg .
Oprócz nieszczęsnych wyników badania krwi jest jeszcze inny problem:czuję się tak jakbym doszła do granicy swoich możliwości.Nie potrafię dalej ani szybciej.
Na dodatek mam wysoki poziom cholesterolu.Obawiam się ,że zwykły lekarz rodzinny nie pomoże mi ,więc zwracam sie do Was.Dodam jeszcze ,ze zaczęłam łykać ascofer piję mniej kawy i próbuję nie jeść tyle białych serów
(zwykły biały i ricota)które tak bardzo lubię.Czy ta moja niemoc to wynik anemii ?Jak długo potrwa odbudowa sił i czy to w ogóle możliwe?
Co by tu jeszcze...hm mam lat 48 wzrost 152 waga 56 kg i jestem uparta.
Biegnę więc jestem lecz nie wiem kim
Biegnę, choć czasem brakuje mi sił ..
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
fotman
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1738
Rejestracja: 25 wrz 2008, 15:43
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Gdańsk

Nieprzeczytany post

gram pisze:w badaniu krwi wyszła mi anemia.
A czy ktoś to zdiagnozował czy tylko sama sobie zinterpretowałaś wyniki badania krwi?
Wrzuć kompletne wyniki a może ktoś ci pomoże w analizie.

Zmiany, które poczyniłaś w diecie nie powinny wpływać negatywnie na twoje samopoczucie pod warunkiem, że spożywasz inne węglowodany w miejsce tych odrzuconych (biała mąka i biały cukier to poważni wrogowie naszeych organizmów jeśli chodzi o żywność). Ziemniaki i tłuszcze nie są najgorsze jeśli spożywane z umiarem. Jeżeli zrzuciłaś 7kg to jeszcze pytanie dodatkowe: ile czasu to ci zajęło i czy przy okazji nie odwodniłaś organizmu? Czy nie za gwałtownie zmieniłaś tryb życia i dietę? Organizm źle reaguje na nerwowe ruchy.

Cholesterol... Nie jestem specjalistą ale ostatnio głośno było o brytyjskich badaniach, które dowiodły ostatecznie, że poziom cholesterolu jest cechą indywidualną i nie ma decydujacego wpływu na choroby układu krążenia.

Na brak żelaza wątróbka z surówką z kapusty- nie każdy lubi ale to najlepsze naturalne źródło. Tabletki z żelazem są malo skuteczne a mogą wywoływać niepożądane skutki uboczne.
gram
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 500
Rejestracja: 11 maja 2009, 10:05
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: katowice

Nieprzeczytany post

wątróbka odpada wyniki wrzucę potem ,dzieki za odzew.
Tylko niech mi ktoś powie co z ta moja wytrzymałością.
Po prostu nie moge więcej ani szybciej.To się stało na wiosnę.
Te 45 minut to nie jest sprint tylko dość wolny bieg.(jak czytam o 10 km/40min,to odpadam)Aha zapomniałam powiedzieć o żylakach na lewej nodze.(po operacji wylazły jeszcze większe,było to 7 lat temu)
A co do węglowodanów najbardziej lubię łyżeczke miodu po rannym bieganiu .
Biegnę więc jestem lecz nie wiem kim
Biegnę, choć czasem brakuje mi sił ..
gram
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 500
Rejestracja: 11 maja 2009, 10:05
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: katowice

Nieprzeczytany post

Dorzucę jeszcze,ze podczas biegu nie odczuwam dolegliwości
ze strony płuc i serca.
Biegnę więc jestem lecz nie wiem kim
Biegnę, choć czasem brakuje mi sił ..
gram
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 500
Rejestracja: 11 maja 2009, 10:05
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: katowice

Nieprzeczytany post

Moje wyniki badania krwi:
Erytrocyty 3,54 norma 3,7- 4,1
hemoglobina 10,8 12- 16
hematokryt 33,9 37- 47
leukocyty 7,2 3,8 10,0
limfocyty 37,2 20 45
ob 48 max 15
Biegnę więc jestem lecz nie wiem kim
Biegnę, choć czasem brakuje mi sił ..
bleez
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1398
Rejestracja: 02 paź 2007, 08:25
Życiówka na 10k: 39:38
Życiówka w maratonie: 3:25:27
Lokalizacja: Tarnowskie Góry

Nieprzeczytany post

gram pisze:...Codziennie przez 45 minut walczę z moim ciałem i nie ukrywam ,ze znajduje w tym dużo przyjemności.
.....czuję się tak jakbym doszła do granicy swoich możliwości.Nie potrafię dalej ani szybciej.
Codziennie po 45 min. hmmm. Może jednak spróbować w jakiś sposób urozmaicić ten trening, coś pokombinować dobrać może jakiś plan treningowy. Sugerowałbym jednak robić jakieś przerwy w bieganiu, może tak tylko 4 ewentualnie 5 razy w tygodniu bieganko.
gram
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 500
Rejestracja: 11 maja 2009, 10:05
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: katowice

Nieprzeczytany post

aha jeszcze do Fotmana te 7 kg to od 9-ciu miesięcy.
No cóż w święta trudno sie oprzeć tym wrogom organizmu.
Co do odwodnienia :fakt bardzo,bardzo sie pocę.
Płynów wypijam ok 2 litry dziennie (niestety w tym kawa) kiedy próbuję wypic więcej od razu się ich pozbywam....
Biegnę więc jestem lecz nie wiem kim
Biegnę, choć czasem brakuje mi sił ..
gram
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 500
Rejestracja: 11 maja 2009, 10:05
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: katowice

Nieprzeczytany post

do zaprawionego w bojach bleez;Te 45 minut wyglada tak:6,10 bardzo zaspana wybiegam z domu truchcikiem ,2 min
dobiegam do wiadomej ławki w parku
się rozciagam potem robie 15 pompek na oparciu ławki jakieś 4 minutyno i nogi w ruch.
pierwsze 10 minut lekko pod górkę odpoczynek skłon rozkrok etc 1min, potem jakieś min 5 lekko z górki ,10 min lekko pod górkę 4 minut lekko z górki 10 minut po płaskim.,potem muszę iść jakieś 2 minutki
Następnie na sam koniec daję sobie czadu i jakieś 100 m przebiegam na ile mnie stać.
Czasem mam zły dzień i robię dodatkowy wypoczynek po drugim pod górę.starałam sie policzyc dokładnie no do domu wracam 7,05
Wybaczcie ,może zbyt was absorbuję ale niestety nie mam z kim o tym porozmawiać.Rodzinka nic nie mówi bo mnie lubią a reszta puka się w czoło,albo zmienia temat.Rankiem widuję czasem kogoś w parku ale nikt nie biega regularnie.
Biegnę więc jestem lecz nie wiem kim
Biegnę, choć czasem brakuje mi sił ..
bleez
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1398
Rejestracja: 02 paź 2007, 08:25
Życiówka na 10k: 39:38
Życiówka w maratonie: 3:25:27
Lokalizacja: Tarnowskie Góry

Nieprzeczytany post

No taki zaprawiony w bojach to ja nie jestem. Może jeszcze jak napiszesz jaki jest Twój cel to eksperci od treningu więcej napiszą. Na pewno powinnaś mieć jakieś dni w których odpoczywasz, dni mocniejszych treningów no i długich wybiegań - spokojnego truchciku ewentualnie przeplatanym marszobiegiem. Tak mi się wydaje :). Poczytaj w dziale trening, poprzeglądaj plany treningowe one często mają pewien schemat działania i przystosuj coś dla siebie.
gram
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 500
Rejestracja: 11 maja 2009, 10:05
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: katowice

Nieprzeczytany post

Kiedyś miałam cel :chciałam być cieńsza.a potem w Boże Narodzenie na ślicznym białym śniegu parkowym świeżo spadniętym odkryłam,ze to jest piękne ,ze tylko biegając (obowiazkowo z muzyczka na uszach) jestem wolnym człowiekiem ,ze tylko ja i wiatr..Tak przebiegałam cała zimę : po mrozie ,po śniegu i po roztopach.w zwyczajnych adidasach do fitnesu.
(teraz mam prawdziwe buty do biegania)
Gdzieś w marcu poczułam tę słabość której żródła nie potrafię znależć.I moim obecnym celem jest powrót do poprzedniej formy.Przerwę robię sobie i owszem 1 dzień w tygodniu.
Biegnę więc jestem lecz nie wiem kim
Biegnę, choć czasem brakuje mi sił ..
OlekB
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 683
Rejestracja: 04 maja 2008, 21:35
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Z lasu w TG

Nieprzeczytany post

gram pisze:biegam od roku nie mam licznika więc nie znam dystansu.Codziennie przez 45 minut walczę z moim ciałem i nie ukrywam ,ze znajduje w tym dużo przyjemności.Jednak pojawił się problem.w badaniu krwi wyszła mi anemia.Fakt ,że chciałam trochę schudnąć więc ograniczyłam tłuszcze słodycze ,wyrzuciłam biały chleb i ziemniaki.Schudłam jakieś 7 kg .
Oprócz nieszczęsnych wyników badania krwi jest jeszcze inny problem:czuję się tak jakbym doszła do granicy swoich możliwości.Nie potrafię dalej ani szybciej.
Na dodatek mam wysoki poziom cholesterolu.Obawiam się ,że zwykły lekarz rodzinny nie pomoże mi ,więc zwracam sie do Was.Dodam jeszcze ,ze zaczęłam łykać ascofer piję mniej kawy i próbuję nie jeść tyle białych serów
(zwykły biały i ricota)które tak bardzo lubię.Czy ta moja niemoc to wynik anemii ?Jak długo potrwa odbudowa sił i czy to w ogóle możliwe?
Co by tu jeszcze...hm mam lat 48 wzrost 152 waga 56 kg i jestem uparta.
Anemia to nie problem, kup sobie chelaty Olimp Żelazo FERROCHEL® nie jakiś tam ascofer jest do dupy. Ważne aby wiedzieć w czym tak naprawdę jest dużo tego żelaza i to po prostu jeść. Mogę wnioskować z twojego opisu że twoja dieta jest nie najlepsza, przez to te problemy z cholesterolem choć może być to normalny zły nawyk żywieniowy nawarstwiony latami. Mniemam że w twoim przypadku będzie za wysoki LDL i może deczko niski lub w normie HDL, jeżeli chodzi o LDL nie ma problemu go zbić, ciężko jest natomiast dźwignąć ten dobry HDL. Wprowadź sobie takie oto rzeczy:

Sok z buraków, suszone morele ale kupuj jak się da bez siarczanów, natka pietruszki dużo do sałatki, zupy, cielęcina , wołowina, warzywa strączkowe: fasolę, groch, soję lub soczewicę sobie gotuj, kasz jaglana.
Wybieraj pełnowartościowe pokarmy z całych nasion, uważaj na grahamy 40% to pszenne zabarwione karmelem, co jest zakazane.

Kup sobie tran, ogranicz tłuszcze nasycone zwiększ spożywanie jedno i wielonienasyconych, ryby, rzepak, len, oliwki, wszystko z I tłoczenia na zimno.

Sposób na zbicie cholesterolu jest banalnie prosty i mało kto o nim słyszał.

Wieczorkiem: płatki owsiane górskie 1 łyżeczka, otręby przenne 2 łyżeczki, zalać wżątkiem do połowy szklanki odstawić na noc, rano dolać gorącej wody do końca szklanki pomieszać i wypić na ex, tak przez 2 miesiące, iśc na badania.

Suma sumarum unikaj wyrobów cukierniczych, słodyczy, białego pieczywa, cukru, zrób to co piszę wyżej i będzie super.

pozdrawiam
Nic nie umiem i nic nie wiem, jestem matoł bity w ciemię...
Awatar użytkownika
Deck
Ekspert/Fizjologia
Posty: 1269
Rejestracja: 20 cze 2002, 12:48
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

gram pisze:Gdzieś w marcu poczułam tę słabość której żródła nie potrafię znależć.I moim obecnym celem jest powrót do poprzedniej formy.Przerwę robię sobie i owszem 1 dzień w tygodniu.
spróbuj zbić rutynę, zmień coś w treningach, np.: dwa dni biegu ciągłego o średniej intensywności, jeden dzień zabawy biegowej.
kto biega ten nie lebiega
ENTRE.PL Team
SBBP.waw.pl
gram
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 500
Rejestracja: 11 maja 2009, 10:05
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: katowice

Nieprzeczytany post

dzięki za zainteresowanie olku z lasu i fizjologu.
Widzę ,ze bieganie to nie tylko ta dyscyplina ,żeby wstać z łożka 6.10i pobiec.
Trzeba jeszcze mieć dyscyplinę w diecie.To będzie dla mnie trudne.
Dotychczas przestrzegałam tylko jednej zasady:nie dużo ,nie tłusto ,nie słodko.Widzę ,że trzeba inaczej,wiec spróbuję
Ide dzisiaj do lekarza i mam strasznie namieszane w głowie...
Jak znam życie pewnie dostane jakis hemofer.czy to olimpowe żelastwo zawiera na pewno tylko żelazo?

spróbuj zbić rutynę..hmm nie przypuszczałam,że w nią popadlam.Te 40 min nie wydawało mi sie (w sensie obiektywnym)aż takim wysiłkiem ,ale widzę ,ze w bieganiu też są pewne zasady,tak jak w diecie.Miało być chudnięcie i przyjemność a wyszło to co wyszło.Czyli przegięłam czy tak?faktem jest ,ze obecnie po 30 minutach am dosyć ,czuje słabość nóg więc robię mały odpoczynek i pakuje dalej..
Biegnę więc jestem lecz nie wiem kim
Biegnę, choć czasem brakuje mi sił ..
gram
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 500
Rejestracja: 11 maja 2009, 10:05
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: katowice

Nieprzeczytany post

he he spojrzałam na mój tekścik -wizytówkę ,ciekawe czy Piekarczyk biegał
no bo baran ze mnie rzeczywiście jest i nie wiem kim jestem (w tym bieganiu)
Biegnę więc jestem lecz nie wiem kim
Biegnę, choć czasem brakuje mi sił ..
OlekB
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 683
Rejestracja: 04 maja 2008, 21:35
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Z lasu w TG

Nieprzeczytany post

Te olimpowe żelazo to chelaty http://www.olimp-labs.com/pl/produkty/s ... el-zelazo/ o wiele lepiej się przyswajają niż te tabletki bezsensowne które mają 2% max, wydrukuj sobie ten tekst z mojego posta i pokaż go lekarzowi, tak po prostu, taka mała ciekawostka żelazo z cielęciny ma 22% przyswajalności ;)

Hemoglobina to chelator dwufunkcyjna substancja chemiczna. Jej dwufunkcyjność polega na tym, że "coś" może do komórek organizmu dostarczyć i "coś" może do siebie przyłączyć, a dalej zabrać z powrotem. To pierwsze "coś", to niezbędne do prawidłowego funkcjonowania organizmu substancje odżywcze, np. tlen, mikroelementy, witaminy i inne. Dla nich wiązek chelatowy jest idealnym nośnikiem, więc kopnij lekarza w zad jak będzie chciał lobbowane table Ci przepisać. Chelaty mają również inne niebagatelne znaczenie - oczyszczają organizm w ten sposób, że dzięki nim zobojętniane są niektóre substancje toksyczne, chwytane i zabierane z organizmu.

Nawyk żywieniowy to nasz kolega żyjemy z nim na co dzień zmienia się cały czas a z punku widzenia dietetyka - pogarsza się, polepsza albo przeplata. Ludzie by jeść "dobrze" musieli by posiadać nie lada wiedzę z dziedziny dietetyki i nie tylko. Żeby wyrwać kogoś ze złych nawyków potrzebna jest osoba obiektywna która przeanalizuje styl życia i postawi po prostu diagnozę żywieniwą. Człowiek który jadł na "pałę" z wielu przyczyn nagle u lakarza dowiaduje się że faktycznie ma nadwagę i miażdżycę, wysoki cholesterol, triglicerydy itd., z kąd z powietrza ? to jego najlepszy kolega go tak załatwił, jest takie powiedzenie " jesteśmy tym co jemy", komórki wymieniane są co roku kilka razy, z czegoś organizm do ich budowania i remontowania musi wziąść, bierze z tego co jemy.
gram pisze:dzięki za zainteresowanie olku z lasu...
z T-G

pozdro
Nic nie umiem i nic nie wiem, jestem matoł bity w ciemię...
ODPOWIEDZ