Z cyklu "Od zera do ..."

Stawiasz pierwsze kroki? Tutaj szukaj wsparcia, pomocy i zachęty. Wstąp i podaj rękę tym, którzy dopiero nabierają pędu.
jacek_f
Wyga
Wyga
Posty: 68
Rejestracja: 27 lip 2008, 21:03

Nieprzeczytany post

Witam serdecznie,

biegam i czerpię z tego przyjemność. Chociaż jestem dopiero na początku drogi ....

Ale po kolei. Mam 32 lata, 175cm wzrostu. Z zawodu jestem informatykiem, czyli całe dni spędzam nad klawiaturą. Od kilku już lat, gdy nadchodziła zima, rower lądował w piwnicy, brzuszek zaczynał rosnąć, narastało we mnie poczucie winy, że nic nie robię. Do tego dochodziły coraz częstsze bóle pleców. Wtedy też zaczynałem biegać. Wychodziłem wieczorem, przebiegłem 20 minut, wracałem do domu zdyszany. Kończyło się to po około 2 tygodniach bólem kolan. I nici z biegania.

Przełom nastąpił w sierpniu 2008. Złożyło się na to kilka czynników:

Po pierwsze, przeliczyłem sobie mój wskaźnik BMI. Wtedy ważyłem 77 kg, co przy wzroście 175 cm stanowiło ... nadwagę. Był to dla mnie szok, gdyż zawsze miałem siebie za w miarę wysportowaną osobę. Do tego te bóle pleców.

Po drugie, trafiłem na stronę bieganie.pl. Zacząłem czytać umieszczone tam artykuły i postanowiłem tym razem zacząć bieganie "z głową".

Po trzecie, przez przypadek stałem się posiadaczem sensora Polar S1. Postanowiłem więc dokupić resztę, czyli Polar RS200. Ciuszki jakieś tam miałem i tak się zaczęło.

Zacząłem od 6 tygodniowego planu PUMY, od trzeciego tygodnia, no bo przecież ja, "sportowiec", nie będę za długo maszerował ;-). No i tym razem po 2 tygodniach kolana dały o sobie znać. Tutaj mała dygresja: moim zdaniem, często nie zdajemy sobie sprawy w jak kiepskiej kondycji jesteśmy. Zrobiłem sobie tydzień przerwy, następnie cofnąłem się w treningu i parłem do przodu. Byłem bardziej ostrożny niż trzeba i mniej łachy na osiąganie kolejnych celów. Plan pumy realizowałem sobie jakieś 10 tygodni :-). Bez bólu, bez urazów, osiągnąłem te magiczne 30 minut ciągłego biegu.

Biegam od sierpnia 2008. Jeden, dwa lub trzy razy w tygodniu. Jak czas pozwoli. Nie chcę zaniedbywać roli ojca, dlatego też przeważnie wychodzę o 20:30-21:00 jak dzieci już śpią. Ostatnio w weekendy pozwalam sobie na godzinne wypady. W zimę miałem kłopoty zdrowotne (przeziębienia itp.), stąd około miesięczna przerwa. Za szybko wróciłem do treningu, znowu jakaś infekcja i 2 tygodnie przerwy. Powrót po miesiącu okazał się o wiele łatwiejszy niż początki 5-tygodniowej pumy. Organizm nie zapomniał :-).

W ubiegły weekend pierwszy raz od 15 lat przebiegłem ... 6km. Wiem, że to nie jest dużo. Wiem, że mogę więcej, może 7, może 8 .... Ale jak pisałem wyżej: ja mam czas. Wyczynowiec już ze mnie nie będzie, biegam dla zdrowia, dla przyjemności. Bóle pleców minęły, samopoczucie doskonałe, BMI ok (chociaż nad tym jeszcze pracuję :-)). Mój kolejny cel 10km.

Na zakończenie dodam, że mój dobry kolega, z którym byłem razem w liceum, następnie na studiach, mieszkaliśmy razem w akademiku, biegał. Zaliczył nawet kilka maratonów. Nigdy tego nie rozumiałem, po co on to robi. Teraz rozumiem ...
Ostatnio zmieniony 26 cze 2009, 11:33 przez jacek_f, łącznie zmieniany 3 razy.
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
jakub738
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1372
Rejestracja: 12 gru 2008, 00:08
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kedzierzyn-kozle

Nieprzeczytany post

Jacek chyba się machnąłeś z tymi kilogramami 177 ! :nienie:
Obrazek
jacek_f
Wyga
Wyga
Posty: 68
Rejestracja: 27 lip 2008, 21:03

Nieprzeczytany post

jakub738 pisze:Jacek chyba się machnąłeś z tymi kilogramami 177 ! :nienie:
Ups, racja :-)
Już poprawiłem. Dzięki.
Awatar użytkownika
ssokolow
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1810
Rejestracja: 13 lis 2006, 00:22
Życiówka na 10k: 48:35
Życiówka w maratonie: 4:04:02
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

brawo - byle do przodu... ;-) jak zaczniesz bigać 3-4 razy w tygodniu... to nawet się nie obejrzysz i przelecisz półmaraton z ładnym czasem ;-) - ja zaczynałem w maju zeszłego roku... - i teraz zamierzam zadebiutować w CM ;-) tak że wszystko jest dla ludzi.

(przy okazji pozbyłem się 13kg nadwagi... i po raz pierwszy od xx lat zaczynam się mieścić w normalnej wadze !!)
Szymon
Obrazek
jacek_f
Wyga
Wyga
Posty: 68
Rejestracja: 27 lip 2008, 21:03

Nieprzeczytany post

ssokolow pisze:... (przy okazji pozbyłem się 13kg nadwagi... i po raz pierwszy od xx lat zaczynam się mieścić w normalnej wadze !!)
To "przy okazji" to super wynik :-). Ja przez ten czas zjechałem z 77kg do 73kg, następnie trochę przytyłem (święta, przeziębienia) :-) Obecnie mam 75kg z tendencją spadkową.

Jesienią obiecałem sobie, że jak dotrwam z bieganiem do wiosny, to sprawię sobie dobre buty. Wiosna się zaczęła, zapał nie ustępuje. Szukam więc wolnego popołudnia i umówię się na spotkanie w sklepie. Tam fachowcy powinni mi coś dobrać.
Awatar użytkownika
ssokolow
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1810
Rejestracja: 13 lis 2006, 00:22
Życiówka na 10k: 48:35
Życiówka w maratonie: 4:04:02
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

ojojoj z tymi fachowcami to bym uważał...

zdażyło mi się kilka razy... że panie np. w New Balance... polecały mi po prostu "najlepszy model" - mimo tego że zupełnie nie nadawał się do mojej stopy :/

- po prostu czasami sprzedawcy brak nawet podstawowej wiedzy :/

(oczywiście zdarzają się też chlubne wyjątki)
Szymon
Obrazek
munczios
Wyga
Wyga
Posty: 72
Rejestracja: 24 cze 2008, 08:25

Nieprzeczytany post

super początek powodzenia :)
ja nie zapomnę jak rok temu z kolegą jechaliśmy na zjazd do szkoły...to była chyba niedziela 6.30 rano...jedziemy samochodem na wykład zaspani oczy w pół otwarte jednym słowem neptyki...
wzdłuż drogi prowadziła ścieżka rowerowa i biegł sobie nią starszy Pan w leginsach kurteczce sportowej z czapeczką...a do tego mój komentarz na ten widok "patrz Damian, idiota...niedziela siódmej jeszcze nie ma, szroni po jajkach a ten lata jak forrest" kumpel Damian mętnym wzrokiem spojrzał na Pana w adidaskach i przytaknął mi...
HMMM dziś sam biegam co drugi dzień o 6tej rano....jak to czasami się wywraca do góry nogami :)
"Możesz przegrać z przeciwnikiem ale nie z samym sobą"
jacek_f
Wyga
Wyga
Posty: 68
Rejestracja: 27 lip 2008, 21:03

Nieprzeczytany post

Dzięki za miłe słowa.
ssokolow pisze:ojojoj z tymi fachowcami to bym uważał...
Tak się składa, że mieszkam za zachodnią granicą. Namierzyłem w okolicy bardzo malutki sklepik ze sprzętem do biegania. O ile się orientuję prowadzą go aktywni sportowcy. Byłem rozeznać się w sytuacji. Dowiedziałem się, że mają czynne do 18:00, ale klient może sobie zażyczyć termin po zamknięciu. Wtedy koncentrują się tylko na nim. Mają bieżnię z kamerką, istnieje możliwość pobiegania w nowych butach przed sklepem. Powiem szczerze, że byłem w szoku :orany: Oto link do tego sklepiku: http://laufbox.de
munczios pisze: HMMM dziś sam biegam co drugi dzień o 6tej rano....jak to czasami się wywraca do góry nogami
Mi do tej pory imponują osoby, które biegają tak wcześnie rano. Z natury jestem śpiochem i dla mnie jest to nie do przezwyciężenia. Poza tym bieganie ma sprawiać przyjemność, co nie? :ble:
jacek_f
Wyga
Wyga
Posty: 68
Rejestracja: 27 lip 2008, 21:03

Nieprzeczytany post

W ubiegłą niedzielę ponownie przebiegłem 6 km ;-). Przyszło mi to o wiele łatwiej niż poprzednim razem, tak więc progres jest. Czuję, że spokojnie dam rade więcej, ale jak już wcześniej pisałem, staram się zwiększać obciążenie powoli.

Od tego tygodnia robię sobie interwały po treningu. Fajne urozmaicenie. Główny trening staram się robić delikatnie, tzn. trzymać się 75% mojego HRmax. Tutaj mam jeszcze mały problem, gdyż muszę na prawdę powoli biec, aby utrzymywać tętno na tym poziomie. Udaje mi się przy tempie około 7:15 min/km. W niektórych planach treningowych biega się od 70-75% HRmax. To 70% jest dla mnie nieosiągalne - musiałbym chyba spacerować. Myślę, że z czasem będzie lepiej :-)
illy
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 162
Rejestracja: 24 lip 2007, 20:00
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Ja tylko chciałam napisać, że jak mi kiedyś zabraknie motywacji - to sobie zajrzę do Twojego posta Jacku :)

Z tętnem mam ten sam problem :(
70% mam przy marszu...
Ale się poprawi!
Jeszcze nie ma się czym chwalić.... JESZCZE!
jacek_f
Wyga
Wyga
Posty: 68
Rejestracja: 27 lip 2008, 21:03

Nieprzeczytany post

illy pisze:Ja tylko chciałam napisać, że jak mi kiedyś zabraknie motywacji - to sobie zajrzę do Twojego posta Jacku :)
Miło mi ;-)
Szczerze mówiąc sam jestem w szoku, że mi nie przechodzi ta ochota na bieganie.
jacek_f
Wyga
Wyga
Posty: 68
Rejestracja: 27 lip 2008, 21:03

Nieprzeczytany post

Wczoraj trochę poszalałem :-)
Postanowiłem sprawdzić swoją kondycję na znanej trasie. Trasa ma długość około 4.1 km.

Mój dotychczasowy "rekord":

czas 26:08, średnie tempo 6:30/km, 83% HRmax

Wczoraj:

czas 24:15, średnie tempo 5:55/km, 84% HRmax

Czyli jakieś tam postępy chyba są :-)

Zastanawia mnie tylko jedna rzecz. Podczas wczorajszego biegu zanotowałem 111% HRmax. W moim polarze RS200 mam ustawione HRmax na 188 bpm (wyliczone wzorem). Być może jakieś zakłócenia? Do tej pory nigdy mi się takie coś nie zdarzyło. Dodatkowo po biegu zauważyłem, że mam odwrotnie założony czujnik (prawa na lewą) :-), Mijając "metę" spojrzałem na zegarek i widniało tam 96%.
jacek_f
Wyga
Wyga
Posty: 68
Rejestracja: 27 lip 2008, 21:03

Nieprzeczytany post

Powoli zwiększam obciążenie. Wczoraj przebiegłem spokojnym tempem (poniżej 80% HRmax) niecałe 9 km i .... pojawiły się pierwsze odciski :-) (biegam jeszcze w starych butach). Zajęło mi to równą godzinkę i w sumie mógłbym biec dalej. Czuję, że kolejny mój cel, tj. 10 km, już blisko :-)

Jest to dla mnie niezwykle motywujące, zwłaszcza, że dobrze pamiętam moje początki z planem pumy. Zaczynam się zastanawiać nad wzięciem udziału w biegu ulicznym. W mieście, w którym mieszkam, w październiku, odbywa się takowy. Do wyboru (2, 5, 10 i 21 km). Waham się: zobaczyć na co mnie stać na 10km, czy szarpnąć się na półmaraton ...
Awatar użytkownika
ssokolow
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1810
Rejestracja: 13 lis 2006, 00:22
Życiówka na 10k: 48:35
Życiówka w maratonie: 4:04:02
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

do października bez problemu przygotujesz się i pod półmaraton - zależy na czym ci bardziej zależy ...
czy budowanie ogólnej wytrzymałości... - czy zabawa z tempem biegu - (bo pewnie na zawodach to i teraz byś spokojnie machnął 10km pytanie tylko w jakim czasie)

ale jeśli pytał byś mnie co ja bym wybrał ;-) to bez wahania odpowiem - Półmaraton - sam postanowiłem się kiedyś przygotowywać do półmaratonu i to bardzo motywowało do biegania.

- Po drodze możesz się wybrać na jakiś bieg niekoniecznie organizowany w twojej miejscowości ;-) np. w sierpniu jest bardzo fajna 15'stka w Jaworznie - co roku bardzo udana impreza. - świetne "przetarcie" przed maratonem i zazwyczaj doskonała atmosfera tej imprezy na prawdę daje się odczuć "święto biegowe" - a w zeszłym roku biegł tam np. Szost - i to fajnie biec w jednym biegu z reprezentantem PL na IO w Pekinie ;-)
Szymon
Obrazek
jacek_f
Wyga
Wyga
Posty: 68
Rejestracja: 27 lip 2008, 21:03

Nieprzeczytany post

ssokolow pisze: ale jeśli pytał byś mnie co ja bym wybrał ;-) to bez wahania odpowiem - Półmaraton - sam postanowiłem się kiedyś przygotowywać do półmaratonu i to bardzo motywowało do biegania.
Dzięki za rady.
Nie powiem, półmaraton kusi. Co więcej, obecnie nie wydaje się to już tak nieosiągalnym celem, jak jeszcze kilka tygodni (miesięcy?) temu.

W tym miejscu miałbym pytanie do Was: ile tygodni wcześniej należy zacząć trenować konkretnie pod półmaraton? Zakładam, że będę biegał 3 razy w tygodniu.

EDIT: przeglądałem plany treningowe na bieganie.pl. Jest tam plan na półmaraton (3 razy/tydzień) dla początkujących. Trwa on 15 tygodni. Początek wydaje się prosty (nawet jak dla mnie), skala trudności rośnie jednak dosyć ostro :-). Rozumiem więc, że póki co biegam sobie dalej zwiększając powoli kilometraż, robiąc przebieżki, a 15 tygodni przed terminem biegu zaczynam realizować plan.
ODPOWIEDZ