Czy przebiegne maraton?

Biegowe "citius, altius, fortius": miejsce dla tych którzy chca biegac dalej i szybciej.

Ankieta? Czemu nie:)

Przebiegniesz
3
60%
Nie przebiegniesz
1
20%
To zalezy
1
20%
 
Liczba głosów: 5
pichotnik

Nieprzeczytany post

Witajcie, troche mnie kusi przebiegniecie maratonu na przyklad w Paryzu 6 kwietnia. Szczerze mowiac to do tej pory nawet nie przebieglem polmaratonu (Warszawski mial byc pierwszy). Waze obecnie 78 kg (tendencja spadkowa), wzrost jakies 185 cm (tendencja spadkowa; :oczko: ). Mysle, ze jestem w stanie przebiec 20 km ponizej 5min/km (na Biegach Niepodleglosci tak wyszlo), ale dotychczas moj najdluzszy w ogole dystans to 22 km. Jak sadzicie, czy przebieglbym maraton w ogole (tak, zeby nie isc na piechote wcale) albo ponizej 4 h?
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
beata
Ekspert/Trener
Posty: 6499
Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: W-wa

Nieprzeczytany post

Nie piszesz, ile czasu biegasz, ale sądząc po niewielkiej ilości startów - niedługo.
Po co Ci ten maraton 6-go kwietnia? To chyba nie ostatni, jaki w ogóle się odbędzie. Potrenuj trochę, rozsądnie, pobiegaj dyszki, spróbuj sił na połówce.Wszystko po kolei, chyba, że chcesz się boleśnie rozczarować.
To, że przebiegłeś BN w tempie po 5 min., wcale nie oznacza, że wytrzymasz połówkę, a już na pewno nie dwie.
No, chyba że jesteś jakimś super talentem - tak też bywa, niektórzy mają predyspozycje pozwalające im szybko wejść na jakiś poziom.
Ale, ja bym jednak radziła przebiec jakąś połówkę, dla własnego doświadczenia, bo nie wiesz, jak Twój organizm zareaguje na wysiłek podczas startu, nie treningu, na 18-tym km, a co dopiero na 30-tym ...
A poza tym - do Paryża dawno lista zamknięta :oczko: .
tomasz

Nieprzeczytany post

Podaj objętość kilometrów w ostatnich 3-4 miesiącach. Opisz, w skórcie swój trening.

Skasuj ankietę i weź się za bieganie :hahaha: Wydłużanie niedzielnych wybiegań stopniowo do 30-35max km. To 22km to za mało. Jak pobiegniesz 3x 30km przed maratonem w ostatnim miesiącu to będzie dobrze. Pomijając dwutygodniowy luz przed startem.
Truchtaj, raz w tygodniu coś mocniejszego - jakiś krosik, wb2, zabawa biegowa.
Do tego sprawność, przebieżki, gimnastyka.
pichotnik

Nieprzeczytany post

beata pisze:To, że przebiegłeś BN w tempie po 5 min., wcale nie oznacza, że wytrzymasz połówkę, a już na pewno nie dwie.
Oba biegi to w sumie 20 km.
beata pisze: A poza tym - do Paryża dawno lista zamknięta :oczko: .
Dobrze wiedziec, nie mialem takiej swiadomosci:)
tomasz pisze:Podaj objętość kilometrów w ostatnich 3-4 miesiącach.
Trzeba kliknac w moja stopke.
tomasz pisze:Opisz, w skórcie swój trening.
Biegam jak popadnie. Im dluzszy bieg tym wolniej, na przyklad wczoraj 18 km 6,5min/km, czasem 12 km 5min/km, szybciej juz nie.
Biegam tak intensywniej od wrzesnia mniej wiecej. Ogolnie od jakichs dwoch lat, ale mialem przerwe, bo sobie nogi troche poturbowalem od biegania w zlych butach i przy zbyt duzej masie.
Awatar użytkownika
beata
Ekspert/Trener
Posty: 6499
Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: W-wa

Nieprzeczytany post

pichotnik pisze:
beata pisze: A poza tym - do Paryża dawno lista zamknięta :oczko: .
Dobrze wiedziec, nie mialem takiej swiadomosci:)
Lista do Paryża zazwyczaj jest zamknięta już na początku grudnia ...
Biegam jak popadnie. Im dluzszy bieg tym wolniej, na przyklad wczoraj 18 km 6,5min/km, czasem 12 km 5min/km, szybciej juz nie.
To za mało. Wybiegania 12-18km, to biegają średniacy.
Po co chcesz się niemile rozczarować? Maraton, to nawet nie połówka. Musisz przyzwyczaić organizm do długotrwałego wysiłku. Przede wszystkim mięśniowo - przecież przez te 4-5 godzin, będziesz non-stop na nogach i w ruchu. Odrębną sprawą jest gospodarowanie zasobami energetycznymi - na pewno będziesz musiał pić po drodze, być może dopadnie cię kryzys energetyczny ... Ja nie straszę, tylko przestrzegam.
pichotnik

Nieprzeczytany post

beata pisze: To za mało. Wybiegania 12-18km, to biegają średniacy.
Po co chcesz się niemile rozczarować? Maraton, to nawet nie połówka. Musisz przyzwyczaić organizm do długotrwałego wysiłku. Przede wszystkim mięśniowo - przecież przez te 4-5 godzin, będziesz non-stop na nogach i w ruchu. Odrębną sprawą jest gospodarowanie zasobami energetycznymi - na pewno będziesz musiał pić po drodze, być może dopadnie cię kryzys energetyczny ... Ja nie straszę, tylko przestrzegam.
No ja jestem wlasnie sredniakiem. Co do straszenia to nie boje sie juz. Czytam i pisze na tym forum ponad dwa lata i wiem, ze to nie przelewki:) Ale wiem, ze sa osoby, ktore swoja przygode z bieganiem zaczynaja od maratonu. Zastanawiam sie czy ja na pewno musze sie tak czaic. Rozczarowania sie nie boje, nie mam takiej kruchej konstrukcji;)
Awatar użytkownika
beata
Ekspert/Trener
Posty: 6499
Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: W-wa

Nieprzeczytany post

pichotnik pisze:No ja jestem wlasnie sredniakiem. Co do straszenia to nie boje sie juz. Czytam i pisze na tym forum ponad dwa lata i wiem, ze to nie przelewki:)
Ale od czytania i pisania maratonu się nie przebiegnie ;).
Rób, jak chcesz, ja osobiście nie lubię partyzantki i robienia czegoś po to tylko, żeby się o czymś przekonać, kompletnie bez przygotowania.
Przebiegnij połówkę w Warszawie - będziesz wiedział, w jakim momencie jesteś treningowo, a potem rozpocznij przygotowania do maratonu wg jakiegoś planu, jaki możesz znaleźć nawet tu na stronie.
Awatar użytkownika
Adams
Wyga
Wyga
Posty: 74
Rejestracja: 22 sty 2008, 19:53
Życiówka na 10k: 42:29
Życiówka w maratonie: 03:53:31
Lokalizacja: Zawiercie

Nieprzeczytany post

Też miałem podobny plan co by po 6-8 miesiącach przygotowań ruszyć na maraton, ale tak jak Beata pisała: przecież to nie ostatni jaki będzie. Nie ma się co śpieszyć. Jestem przekonany w 100% że w kwietniu dałbyś rade przebiec ten maraton ale czy czas 5h by Cię uradował? Mnie na przykład ani troche. Jak kiedyś robiłem sobie sprawdzian szybkościowy na 10km i mi wyszło 51:06 to prawie straciłem motywacje do biegania. Przed biegiem myślałem że co to to się nie jest a po biegu jak zobaczyłem czas ... porażka.

Druga sprawa to czy warto sprawdzać swoje zdrowie czy wytrzyma. W gazetach o bieganiu mało piszą na ten temat, niestety. Czytam same artykuły że Krzysiu czy Mariusz zaczeli dzisiaj biegać, jutro przebiegli 5km, za miesiąc 10km, za 3 miesiące półmaraton, a za 5 miesięcy już maraton. Gratulacje dla ludzi uzdolnionych. Szkoda że nie piszą o takich przypadkach gdy po takim 'wyczynie' ludzią dzieją się dziwne rzeczy z organizmem (głównie z nogami) - proponuje poczytać na ten temat troche tutaj na forum, jest kilka takich tematów i sam może się zdecydujesz kiedy sam będziesz w odpowiedniej formie co by wystartować.

Ja zaplanowałem sobie ponad roczny termin przygotowań do maratonu, przy czym po 4-5 miesiącach chciałbym zacząć półmaraton jakiś, a później systematycznie biegać i biegać coraz więcej i więcej, żeby organizm nie doznał szoku. Bo biegam dla siebie i zdrowia, nie chce sobie go popsuć startując w maratonie za szybko.
Awatar użytkownika
beata
Ekspert/Trener
Posty: 6499
Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: W-wa

Nieprzeczytany post

Adams pisze:Druga sprawa to czy warto sprawdzać swoje zdrowie czy wytrzyma. W gazetach o bieganiu mało piszą na ten temat, niestety. Czytam same artykuły że Krzysiu czy Mariusz zaczeli dzisiaj biegać, jutro przebiegli 5km, za miesiąc 10km, za 3 miesiące półmaraton, a za 5 miesięcy już maraton. Gratulacje dla ludzi uzdolnionych. Szkoda że nie piszą o takich przypadkach gdy po takim 'wyczynie' ludzią dzieją się dziwne rzeczy z organizmem (głównie z nogami) -
Nie piszą, bo co pisać - tacy ludzie nie biegają potem przez pół roku, tylko się leczą. A po co? mogliby ten swój maraton przebiec za te pół roku, dobrze się przygotowawszy, i problemu by nie było.
Pichotnik - przygotuj się, i przebiegnij ten maraton w rozsądnym czasie, bo męczyć się 5 godzin nie ma sensu :oczko: . Lepiej po maratonie poleżeć na trawie i popatrzeć, jak inni się męczą - ci gorzej przygotowani. Poważnie :hej: .
Awatar użytkownika
JarStary
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 927
Rejestracja: 14 lis 2006, 16:06
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Skierniewice

Nieprzeczytany post

Trochę nie rozumiem tej dyskusji.

Pichotnik to, że przebiegłeś dwa razy 10 km w tempie 5min/km nie znaczy, że ciągiem przebiegniesz 20 km po 5min/km - ale to inna sprawa. Myślę, że możesz pobiegać w maratonie jeśli nie zależy Ci na czasie jaki uzyskasz po prostu potraktujesz to jako pierwsze długie wybieganie wolniutko i już. Lepiej byłoby jednak wcześniej polecieć jakąś połówkę np. w Warszawie 30 marca, ale zrobisz jak zechcesz.
Beato nie dziw się, że wielu tu ciągnie do maratonu - jest jakaś presja, że zaliczenie maratonu to już coś.
A teraz tak ogólnie:

jeszcze półtora roku temu nikt by mi nie uwierzył, że przebiegnę maraton (zrobiłem to pół roku temu) nadwaga jakaś taka otyła :hej: (35 kg mniej więcej) i sam miałem wątpliwości ale biegałem, zrzucałem kilogramy i pobiegłem fakt pierwsza była połówka, potem 15 km, potem znowu połówka i dopiero maraton. Jednak nie to jest ważne wynik na połówce 1:49:21 dał mi prawo myśleć, że maraton pobiegnę spokojnie poniżej 4 godzin, ale po dyskusjach tu na forum radach Leo, Tomasza i innych, a także przy wyraźnej prośbie żony pobiegłem z grupą na 4:30:00 i skończyłem i to nie jest wstyd nie każdy grubas takie rzeczy robi. Ten sezon ma przegrany bo jestem po kontuzji ale maratony sobie będę biegał bo lubie.


Pichotnik - przemyśl sobie rady wszystkich i zdecyduj.



Pozdrawiam zdecydowanie serdecznie :hejhej:
Chwalę Boga każdym przebiegniętym metrem

ZZTOP Skierniewice: każda sobota 13:30 vis-a-vis kasyna!
pichotnik

Nieprzeczytany post

JarStary pisze:Trochę nie rozumiem tej dyskusji.

Pichotnik to, że przebiegłeś dwa razy 10 km w tempie 5min/km nie znaczy, że ciągiem przebiegniesz 20 km po 5min/km
Spokojnie, nie 10 i 10 tylko 5 i 15, a poza tym to moge sie zalozyc, ze przebiegne te 20;p
beata pisze:Lepiej po maratonie poleżeć na trawie i popatrzeć, jak inni się męczą - ci gorzej przygotowani. Poważnie :hej: .
Nie zgadzam sie. Uwazam, ze przebiegniecie maratonu jest najlepszym wstepem do przebiegniecia kolejnego. Mi na zyciorysie nie zaciazy czas ponad 5 h... Nikt moich osianiec w encyklopedii nie bedzie opisywal, a latwiej mi sie bedzie przygotowywac do maratonu numer 2 i kazdego nastepnego jak bede wiedzial jak to w ogole jest (ewentualnie ile mi do potrzebnej formy brakuje). Do pozadnego treningu typu 'pan taki a taki radzi jak sie przygotowac do przebiegniecia maratonu ponizej 3 h' i tak nie mam glowy, bo jestem amatorem. Amatorem !!! :spoczko:
Awatar użytkownika
JarStary
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 927
Rejestracja: 14 lis 2006, 16:06
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Skierniewice

Nieprzeczytany post

pichotnik pisze: Spokojnie, nie 10 i 10 tylko 5 i 15, a poza tym to moge sie zalozyc, ze przebiegne te 20;p
Tak przepraszam nie zrozumiałem Twojej wcześniejszej wypowiedzi i nie będę się zakładał bo oczywiście nie jestem Tobą i nie czuję tak jak Ty - ale skoro mówisz, że przebiegniesz to dobrze i tylko się z tego cieszyć.

Ja też nie zgadzam się z Beatą o tym patrzeniu na gorzej przygotowanych wolę na tych lepiej :hej: . I oczywiście masz rację, że to może być trening przed maratonem numer dwa.


Pozdrawiam życząc udanego startu
Chwalę Boga każdym przebiegniętym metrem

ZZTOP Skierniewice: każda sobota 13:30 vis-a-vis kasyna!
Awatar użytkownika
wysek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3442
Rejestracja: 16 paź 2004, 22:35
Życiówka na 10k: 32:34
Życiówka w maratonie: 2:43
Lokalizacja: Lublin
Kontakt:

Nieprzeczytany post

@pichotnik

powodzenia biegaj nie rozumiem po co ten temat... Moje zdanie jest takie kazdy kto choc troche biega - trenuje pod cos, jest wstanie przebiec maraton, w jakim czasie? tego juz niewiem.
Obrazek
Biegacz, bloger, trener biegania
ODPOWIEDZ