3 tygodnie i nic!

Stawiasz pierwsze kroki? Tutaj szukaj wsparcia, pomocy i zachęty. Wstąp i podaj rękę tym, którzy dopiero nabierają pędu.
Yummvi
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 11
Rejestracja: 30 mar 2015, 00:14
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Szukałam w internecie artykułów na temat postępu w bieganiu na początku podróży. Niestety, większość traktuje o dystansach 10km+... A ja mam problem na 200 metrach.
Moja decyzja o bieganiu pojawiła się 3 tyg. temu. Dokładnie w niedzielę polerowałam już buciki, wybierałam koszulkę oraz dres. Nie mając zielonego pojęcia o bieganiu wybrałam się na bieżnię (nie mam na myśli takiej z siłowni; z której już nie mogę korzystać - mieszkam gdzieś indziej) i postanowiłam zacząć biegać. Pierwszy bieg (bez rozciągania) skończył się sporym fiaskiem, bo przebiegłam może 150 metrów i resztę (czyli ok. 800 metrów) przeszłam marszem (takim dość słabym). No i tak biegałam z dość małym postępem, dopóki po niecałym tygodniu nie zainteresowała się mną pewna pani, która okazała się być biegaczką-seniorką. Pokazała mi jak oddychać (niby powinno się przez nos, ale sporo wyczytałam że przez usta jest najlepiej), jak ustawić ciało, jak sobie radzić z kolką i jak się rozciągać. Skorygowała mój styl biegania (za duży nacisk na piętę) i biegała sobie ze mną. Biegałyśmy prawie codziennie, wykluczając niedzielę i pojedyncze dni. Po dwóch tygodniach (pamiętam, że to był piątek) przebiegłam z znajomą dwa okrążenia bieżni (ponad 800 metrów - bieżnia nie jest do końca wymierzona). No i czułam postęp.
A teraz chyba się cofam...
Wróciłam do domu tydzień temu z zamiarem dalszego biegania, tyle że teraz biegam po lesie (aczkolwiek droga nie jest bardzo wyboista). Skorygowałam trochę styl, żeby było mi łatwiej (a chyba jest ciężej, nie wiem...), zaczęłam oddychać praktycznie przez usta i po 150-200 metrach nie jestem w stanie biec dalej, łapię powietrze haustami, oddycham bardzo głośno, wręcz zapowietrzam się. Domyślam się, że papierosy mi w tym nie pomagają a wręcz szkodzą, ale obiecałam sobie, że ta paczka jest moją ostatnią i już więcej nie palę.

Całkiem sporo ważę (84kg przy wzroście 172cm) więc zdaję sobie sprawę, że moje mięśnie są bardzo obciążone. Nie jestem pewna z czego wynika szybkie przybranie wagi, mam zamiar zrobić kompleks badań na tarczycę. Postanowiłam również zrobić "wyzwanie planka" i codziennie ćwiczyć "deskę". Choć co to za deska, skoro wszystko mi wisi ;)

Nie wiem co jeszcze mogłoby pomóc wam zidentyfikować problem, w razie czego odpowiem na wszystkie pytania.

EDIT: Przypomniało mi się, że nie napisałam jak biegam! Zazwyczaj jest to 150-200m trucht, potem ok. 100-150m marsz i tak na okrągło, wychodzi zwykle koło 1km... No i co dwa dni.
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
Buniek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2655
Rejestracja: 11 cze 2009, 11:12
Życiówka na 10k: 35:35
Życiówka w maratonie: 2:57:09
Lokalizacja: Toruń

Nieprzeczytany post

1. Biegaj nie częściej (i najlepeij nierzadziej) niż co druhi dzień. W ten sposób bedzie łatwiej o postępy.

2. trening, którego długośc ma 1 km nie ma większego sensu. Po takim treningu postępy będą bardzo powolne. Dużo więcej czsu zajmie Ci przebranie sie i wzięcie prysznica niż sam wysiłek. Na początek ustal, że każdy trening ma trwać 30 minut (najwyżej będzie znacznie więcej marszu niż samego biegu). Nie musisz biec tak samo długo jak szłaś, iść możesz nawe klikaq razy dłużej jeżeli nie dasz inaczej rady.

3 Zwolnij! te odcinki, ktre biegniesy musisz robić naprawdę powoli. Wcale nie muszą być szybsze niż tempo Twojego marszu, prędkość przyjdzie z czasem, obecnie jpowinna być dla Ciebie kwestią drugorzędną.

4. Zapomnij o wszytskim co opowiedziła Ci seniorka biegaczka, nie ważne czy to było poprawne czy nie (sądząc po tym, ze kazała Ci oddychac przez nos można dedukować, ze nie było), ale widać ze wprowadziło to jakiś zamęt w Twoje bieganie. Oddychaj naturalnie. To nie jest coś na czym trzeba się specjalnie skupiać. Ewolucja sprawnie wyeliminowała tych, którzy nie potrafili robić tego naturalnie.

5. Możesz skorzystać z gotowego planu biegowego dla początkujących np. TEGO
Krzysiek
taka-paulina
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 168
Rejestracja: 21 mar 2015, 17:47
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Kontakt:

Nieprzeczytany post

I nie skupiaj się głównie na postępach, bo na łeb dostaniesz. Biegać regularnie jeszcze nie biegam, ale z doświadczenia z siłowni wiem, że trzy tygodnie to nic, więc po prostu musisz dać sobie trochę czasu. Twoje ciało też musi dostosować się do nowej formy wysiłku, więc na progres przyjdzie czas. Niestety to proces długotrwały, którego nie da się przyśpieszyć na pstryknięcie palcami.
Powodzenia, trzymam kciuki.
Twonk
Wyga
Wyga
Posty: 119
Rejestracja: 09 sty 2015, 11:01
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Śląsk

Nieprzeczytany post

Weź na tapetę plan zaproponowany przez Buniek albo ten na 10 tygodni i pamiętaj że na początku trzeba biegać wolno, żeby organizm się przyzwyczaił. Ja pierwszego dnia przygody z "bieganiem" (6 stycznia tego roku) w 30 minut zrobiłem oszałamiające 2,7 km (w tym większość przemaszerowałem) i myślałem że umrę. Ostatnio bez problemu biegam non stop bez marszu 60 do 80 minut (i tak całkiem palenia też jeszcze nie rzuciłem :( ale się staram hehe ). Po prostu trzeba mieć plan, cierpliwość i być konsekwentnym.
Awatar użytkownika
Brando
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 211
Rejestracja: 28 gru 2014, 15:33
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

plan 6 tygodnowy jest rewelacyjny. Jestem pewien że dasz radę biegać 30 sekund. Potem marsz. I tak przez te 30 minut (a możesz dodać więcej powtórzeń jeśli dasz radę).
Ja od tego zaczynałem i biegam już teraz bez problemów :)

Tak jak wspominali poprzednicy, biegaj co 2 dzień żeby dać organizmowi czas na regenerację i poświęcej te 30 minut na trening (a z czasem więcej, aż dojdziesz do godziny) to zobaczysz duży progres.

Co do odżywiania i tycia... Powiedz mi jak wyglądał twój jadłospis z ostatnich 3-5 dni (ale cały i bez oszukiwania!) a ja Ci powiem dlaczego tyjesz :) Wiele osób myśli że "jem przecież mało a i tak tyję..." a problem jest w diecie.
Samym bieganiem pomożesz swojemu organizmowi i zmobilizujesz go do straty wagi, ale samo chudnięcie zaczyna się w kuchni, nie na bieżni :)

Pozdrawiam i życzę powodzenia.
Cele na 2016:

5km < 20min
10km < 40 min
21km < 1h 40min
Half Iron Man
Handstand PushUP
FrontLever
BF <10%
:D
Yummvi
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 11
Rejestracja: 30 mar 2015, 00:14
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Buniek pisze:1. Biegaj nie częściej (i najlepeij nierzadziej) niż co druhi dzień. W ten sposób bedzie łatwiej o postępy.
Robię to i mi to pasuje, choć martwiłam się że to może za mało?
2. trening, którego długośc ma 1 km nie ma większego sensu. Po takim treningu postępy będą bardzo powolne. Dużo więcej czsu zajmie Ci przebranie sie i wzięcie prysznica niż sam wysiłek. Na początek ustal, że każdy trening ma trwać 30 minut (najwyżej będzie znacznie więcej marszu niż samego biegu). Nie musisz biec tak samo długo jak szłaś, iść możesz nawe klikaq razy dłużej jeżeli nie dasz inaczej rady.
O i tu jest pies pogrzebany - uwierzysz, że przebiegnięcie tego kilometra marszo-biegiem zajmuje mi ponad 20 min? Nawet osoby, które ważą ponad 100 kg są w stanie go przebiec, ja muszę co 200m robić marszobiegi.
3 Zwolnij! te odcinki, ktre biegniesy musisz robić naprawdę powoli. Wcale nie muszą być szybsze niż tempo Twojego marszu, prędkość przyjdzie z czasem, obecnie jpowinna być dla Ciebie kwestią drugorzędną.
Nie biegam bardzo szybko, powiedziałabym, że bardzo wolno.
4. Zapomnij o wszytskim co opowiedziła Ci seniorka biegaczka, nie ważne czy to było poprawne czy nie (sądząc po tym, ze kazała Ci oddychac przez nos można dedukować, ze nie było), ale widać ze wprowadziło to jakiś zamęt w Twoje bieganie. Oddychaj naturalnie. To nie jest coś na czym trzeba się specjalnie skupiać. Ewolucja sprawnie wyeliminowała tych, którzy nie potrafili robić tego naturalnie.
Mam mieszane uczucia - jeśli chodzi o styl biegu to poniekąd miała wiele racji, dzięki temu naprawdę było mi łatwiej. Ale było mi łatwiej jak była obok.
5. Możesz skorzystać z gotowego planu biegowego dla początkujących np. TEGO
[/quote]

Zajrzę :)
Awatar użytkownika
Buniek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2655
Rejestracja: 11 cze 2009, 11:12
Życiówka na 10k: 35:35
Życiówka w maratonie: 2:57:09
Lokalizacja: Toruń

Nieprzeczytany post

a jak szybko przejdziesz 1km? i jak masz zmierzony 1km?

1km w 20 minut to 3km/h, to nbardzo wolne tempo spacerowe nawet u zosoby z pewną z nadwagą.
Krzysiek
marek84
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3659
Rejestracja: 06 sie 2014, 22:31
Życiówka na 10k: 38:38
Życiówka w maratonie: stara i nieaktualna
Lokalizacja: Wroclaw, POL
Kontakt:

Nieprzeczytany post

no też coś tutaj mi nie pasuje - może coś nie tak z dystansem albo zegarkiem/stoperem? Kilometr w 20 minut to jest tempo dość spokojnego spaceru, nawet jeśli biegasz tylko krótsze odcinki i po tym przechodzisz do marszu to i tak wydaje mi się że coś tu nie gra.
biegam ultra i w górach :)
Qba Krause
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 11474
Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31

Nieprzeczytany post

bardzo duże to trochę.
być jak brad pitt w Indiana Jonesie.

Do Things Always.

komentarze do bloga
blogspot
Yummvi
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 11
Rejestracja: 30 mar 2015, 00:14
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Buniek pisze:a jak szybko przejdziesz 1km? i jak masz zmierzony 1km?

1km w 20 minut to 3km/h, to nbardzo wolne tempo spacerowe nawet u zosoby z pewną z nadwagą.
Po prostu wymierzyłam sobie odcinek który pokonałam w google maps i sprawdziłam w zegarku moment wyjścia i powrotu. No i zazwyczaj są to trzy odcinki biegowe po 200 metrów i 2x200 metrów marsz. Gdyby doliczyć drogę od domu do lasu to jakieś dodatkowe 250 metrów x 2, czyli 500 metrów marszem. Po tym jestem zmęczona, czuje zmęczenie w łydkach oraz robię się czerwona na twarzy.

Ostatnio sprawdziłam, przebiegłam 316 metrów prostą, leśną drogą i byłam padnięta.
taka-paulina
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 168
Rejestracja: 21 mar 2015, 17:47
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Zainstaluj sobie jakieś Endomondo albo coś, będziesz miała dokładniejszy pomiar
Yummvi
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 11
Rejestracja: 30 mar 2015, 00:14
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

taka-paulina pisze:Zainstaluj sobie jakieś Endomondo albo coś, będziesz miała dokładniejszy pomiar

Nie mam w tym momencie takiej możliwości.
Awatar użytkownika
Tomasz
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 427
Rejestracja: 03 mar 2014, 18:42
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Wrocław

Nieprzeczytany post

Zostaw wszelkie pomiary na razie w spokoju... Najpierw zastanów się skąd nadmiar kg czyli zrób porządek z odżywianiem się. Następnie trzy razy w tygodniu idź potruchtać. Bez względu ile możesz jednorazowo biec, biegnij. Zmęczysz się, przejdź do marszu. Bez żadnych kombinacji, bez napinania się na czasy, odległość etc. Wytrzymasz 7 czy 15 minut takiego marszobiegu, super. Następnym razem będzie lepiej i dłużej.
Przy dużej awarii możesz zacząć od regularnych długich spacerów, na bieganie też przyjdzie czas.
Trzymam kciuki i śmigaj na dwór :)
Yummvi
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 11
Rejestracja: 30 mar 2015, 00:14
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Właśnie w tym jest problem, że zamiast biegać dalej, więcej, biegam gorzej i mniej...
Awatar użytkownika
mirass
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 166
Rejestracja: 12 kwie 2014, 20:57
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Piszesz, że biegasz powoli. Czy biegając bardzo powoli możesz z kimś gadać (nawet z lekką zadyszką, ale gadać) czy też śpiewać sobie? Często wydaje się, że biegniemy powoli, a nie zawsze tak jest.
ODPOWIEDZ