bieżnia elektryczna

Stawiasz pierwsze kroki? Tutaj szukaj wsparcia, pomocy i zachęty. Wstąp i podaj rękę tym, którzy dopiero nabierają pędu.
igorro
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 9
Rejestracja: 07 sty 2010, 13:39
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznań

Nieprzeczytany post

Alex80 pisze:
thomekh pisze: Naprawdę nie rozumiesz jak beznadziejnie głupie było twoje pytanie? :oczko:


po pierwsze kto pyta nie błądzi, po drugie, jak byś miał troszkę oleju w głowie, to byś normalnie odpowiedział na pytanie, a tak to wyszło, że nic nie wniosłeś do rozmowy i siejesz zamęt. Jeszcze może jak igorro odpowie, to się okaże jaki dystans przebiegł. Ale nie wiem, czy umiesz czytać, bo ja pytam o dystans jaki przebiegł igorro, a nie jaki dystans ma maraton !
"Przebiegłem" dystans maratonu i jeszcze "dokręciłem" truchcikiem do 44,5 km dla uspokojenia tętna (po sprawdzeniu jakie mam HRmax).

Zrobiłem wcześniej własne testy na tym modelu i opierając się o czas oraz tętno (mierzone Forerunner'em 305) mogę powiedzieć, że ten licznik kilometrów w miarę dobrze oddaje "przebiegnięty" dystans.

A oto trochę statystyki:

Całkowity czas: 4 godziny - dystans 44,5 km
Półmaraton w 1:51
Maraton w 3:46

Przy okazji wyznaczyłem sobie tętno maksymalne HRmax (204 na finiszu), wypluwając płuca na ostatnim kilometrze maratonu. (Testy w terenie również potwierdziły wyznaczony wcześniej HRmax).

Mam nadzieję, że ostatecznie rozwiązało to wasz problem ;-)
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
ssokolow
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1810
Rejestracja: 13 lis 2006, 00:22
Życiówka na 10k: 48:35
Życiówka w maratonie: 4:04:02
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

hr max w 4 godzinnym wysiłku ??

jestem tylko ciekaw ile to by było "na prawdę" w maratonie...
po pierwsze dlatego, że to nawet nie bieżnia... - tylko jakiś magiczny wynalazek
ale i tak respekt... po 4 h zebrać się na hr max...
Szymon
Obrazek
igorro
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 9
Rejestracja: 07 sty 2010, 13:39
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznań

Nieprzeczytany post

ssokolow pisze:hr max w 4 godzinnym wysiłku ??

jestem tylko ciekaw ile to by było "na prawdę" w maratonie...
po pierwsze dlatego, że to nawet nie bieżnia... - tylko jakiś magiczny wynalazek
ale i tak respekt... po 4 h zebrać się na hr max...
Po części jest to zasługa dynamicznej muzyki Scooter'a (finiszowałem z kawałkiem "Roll Baby Roll" z płyty The Stadium Techno Experience a rozgrzewałem się kawałkami z płyty We Bring The Noise!) ;-)
Co do wyznaczenia HRmax to wcześniej na krótkich dystansach (1 do 2 km) jakoś to nie bardzo wychodziło...

[Miałem coś podobnego z już wyznaczonym maksem tj. z procentami powyżej 100 jak opisał w jednym z postów kolega russian, white russian]

Dlatego postanowiłem zrobić to po dużo większym wysiłku. Mierzyłem tętno przy pomocy Forerunner'a 305 i na orbitreku w końcu w czwartej godzinie udało się utrzymać maksymalne tempo przez 26 sekund!

To był niezły hardcore, ale ja tak lubię!
A co do maratonu to szykowałem się na debiut w X Poznań Maraton na 4 godziny, ale grypa pokrzyżowała mi plany.
Awatar użytkownika
mayall
Wyga
Wyga
Posty: 54
Rejestracja: 10 kwie 2009, 12:15
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Witam,

ja to sie troche dziwie poprzednim wpisom dot. obciazenia nog na biezni elektrycznej.. po 6 miesiacach przerwy (zadnych cwiczen fizycznych poza epizodem na nartach) zaczalem 'pobiegiwac' w silowni na biezni. w Ciagu tygodnia zrobilem ok 25km i nic mnie nie boli.. prawde mowiac jest znacznie lepiej niz wtedy gdy biegalem w terenie. Poza drobnymi zakwasami nic sie nie dzieje.. a po biegach w mojej okolicy (fakt, ze glownie beton) ciage mnie cos bolalo... ogolnie bieznia elektryczna nie jest zla IMO

Pozdrawiam,
KM
Pozostań w pokoju, a ruchy miej roztropne, aby uderzając się w łokieć nie natrafić na to miejsce które czyni prąd

Obrazek
00jan
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 826
Rejestracja: 26 sie 2009, 00:18
Życiówka na 10k: 40:14
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: W-wa

Nieprzeczytany post

mayall pisze:Witam,

ja to sie troche dziwie poprzednim wpisom dot. obciazenia nog na biezni elektrycznej.. po 6 miesiacach przerwy (zadnych cwiczen fizycznych poza epizodem na nartach) zaczalem 'pobiegiwac' w silowni na biezni. w Ciagu tygodnia zrobilem ok 25km i nic mnie nie boli.. prawde mowiac jest znacznie lepiej niz wtedy gdy biegalem w terenie. Poza drobnymi zakwasami nic sie nie dzieje.. a po biegach w mojej okolicy (fakt, ze glownie beton) ciage mnie cos bolalo... ogolnie bieznia elektryczna nie jest zla IMO

Pozdrawiam,
KM
Na bieżni mniej się męczysz. Aby warunki były zbliżone do warunków biegania na dworze bieżnia musi być nachylona o 1%(?). A i tak część sił odchodzi w nie pamięć.
Tomasson
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 3
Rejestracja: 03 sie 2011, 15:02
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Ja biegam na bieżni od kilku miesięcy. Wcześniej trenowałem w terenie, ale tak się złożyło, że w domu pojawił się owy sprzęt i mogłem na własnej skórze przekonać się o wszystkich jego plusach i minusach. Moja bieżnia została zakupiona w Decathlonie za 2400zł i niby do 'najwybitniejszych' nie należy, ale...

+ oszczędność czasu
+ przy niskich temperaturach na dworze jest to rzecz bardzo praktyczna, gdyż na bieganie w mieszkaniu nie trzeba zakładać dwóch bluz i dresów, żeby nie zmarznąć
+ ktoś wspomniał o nudzie towarzyszącej treningowi. Tu się jednak nie zgodzę, wszystko zależy od podejścia. Przy większych prędkościach nie ma się czasu na nudę, tylko stara się wycisnąć 100%, a podczas długich, ale za to wolniejszych biegów wystarczą słuchawki na uszy lub nawet miniTV powieszone na ścianie i problem monotonii mamy z głowy.
+ wcale nie jest tak, że podczas treningu na b.elektrycznej trzeba cały czas uważać na to, gdzie stawia się stopy. Jeżeli biega się już jakiś czas, to wszystko robi się automatycznie i szanse na spadnięcie z taśmy są znikome (poza tym są specjalne zabezpieczenia, które w razie naszego potknięcia wyłączają bieżnię).

- nieraz ciężko jest uzyskać odpowiednią temperaturę w pomieszczeniu (szczególnie jeśli nie ma się klimatyzacji). Kiedy jeszcze nie miałem na tym polu doświadczenia, to podczas biegania było mi duszno i mocno się pociłem, ale w miarę upływu czasu nauczyłem się odpowiednio dostosowywać warunki otoczenia do moich potrzeb poprzez umiejętne otwieranie okien.
- bieżnie tego kalibru mają małą prędkość maksymalną (w moim przypadku jest to max 16km/h)

W skrócie: bieżnia to rzecz nie dla każdego. Nie należy jednak przekreślać jej na starcie, warto ją wypróbować np. na siłowni i samemu stwierdzić, czy mi odpowiada. Rzecz jasna nie jest to to samo, co przebieżki w terenie, ale z pewnością można postrzegać to jako fajną alternatywę, szczególnie w miesiącach zimowych.

OSOBIŚCIE SZCZERZE POLECAM.
Nova23
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 2
Rejestracja: 30 kwie 2014, 09:33
Życiówka na 10k: 40 min
Życiówka w maratonie: 14 km

Nieprzeczytany post

mi najlepiej się biega na świeżym powietrzu ale nie ma o tym mowy gdy na zewnątrz mróz albo deszcz dlatego jeśli chodzi o bieżnie to najlepiej wybrać się do odpowiedniego sklepu z sprzętem fitness http://www.olsztyn.romet.pl/sprzet_fitness/ a jak nie to zawsze właśnie możesz sobie wybrać inny sprzęt, dzięki któremu będziesz ćwiczyć inne partie swego ciała :) pozdrawiam
ODPOWIEDZ