50+ po 5-miesiącach z bieganiem

Stawiasz pierwsze kroki? Tutaj szukaj wsparcia, pomocy i zachęty. Wstąp i podaj rękę tym, którzy dopiero nabierają pędu.
Awatar użytkownika
maly89
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4862
Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
Życiówka na 10k: 37:44
Życiówka w maratonie: 02:56:04
Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Tomi205 pisze:Witam.Jestem pełen podziwu za czas w półmaratonie!Gratulacje.Za 4 tygodnie i ja przystępuję do "rozdziewiczenia" czyli moja pierwsza "połówka"(nie mylić z 40%).Lat 42,po roku biegania w niedzielę przystąpiłem do biegu na 10 km z zamiarem urwania 55 minut(dla mnie sukces).Wcześniej na poprzednich zawodach nie mogłem tej magicznej bariery pokonać..Ale biegło się z taka energią że poszło 49,49..Po raz pierwszy całowałem pamiątkowy medal:).Marzę o pokonaniu 2 godzin w półmaratonie.Po niedzieli wynik baaaardzo mnie podbudował plus wasze tu wyniki dają nadzieję na "urwanie" dwóch godzinek.Pozdrawiam.

Mój tato (lat 50) w sierpniu najpierw pokonał dychę w 49:XX, a następnie machnął półmaraton w 1:49:xx i to bez większych problemów także myślę, że spokojnie dasz radę :) Powodzenia!
New Balance but biegowy
Munzer
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 37
Rejestracja: 21 lis 2014, 09:57
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

U mnie było tak, że jak stuknęła mi rok temu 40-stka i zdałem sobie sprawę, że na siłownię chodzę właściwie tylko z przyzwyczajenia, a treningi sztuk walki, który zamieniłem kilka lat temu na zajecia a la fitness (kick power), ogarniam praktycznie wyłącznie z grupą kobiet, doszedłem do wniosku, że coś trzeba zmienić. Zaczałem trochę biegac, chociaż większość znajomych i rodzina odradzali mi bieganie. A bo masz płaskostopie, a bo masz astmę, a bo kolana rozwalisz, a bo po co ci to. I tak w koło Macieju.

Kiedy udało mi się przebiec pierwszy raz jednym ciągiem 10 km, to byłem przeszczęśliwy. Zaczałem mniej więcej w listopadzie zeszłego roku (2014). Powoli odkrywałem, że bieganie nie jest wcale takie proste oraz to, że jest w tym sporcie o wiele więcej różnych niuansów niż mi się zawsze wydawało. Wczesniej bieganie traktowałem z lekceważeniem, jako wstęp do prawdziwego treningu. No bo co to jest bieganie? Przebierasz nogami do przodu i tyle. Dopiero teraz widzę, jak wiele jeszcze przede mną.

Bardzo pomocna okazała się jednak elektronika, możliwość mierzenia postępów, pobijanie swoich rekordów, weryfikowanie tętna i wszystkich innych parametrów. Byłem zdziwiony, gdy po kilku miesiącach tętno spoczynkowe spadło z 60 do 55 (aktualnie 43). Zauważyłem, że biorę mniej leków na astmę, odkryłem też wiele pięknych miejsc w okolicy. Wczesniej przez cała lata siedziałem na siłowni lub sali gimnastycznej. Oczywiscie to tez było i jest fajnie, ale obcowanie z naturą dało mi coś więcej. Dużo spokoju, dużo radości, której nie znałem.

Sporo osób mówiło mi, że zaczynać bieganie w tym wieku nie ma sensu, no bo po co. Nic juz nie osiągniesz, a mozesz zrobic sobie krzywdę. Cieszę się, że nie posłuchałem. Zrzuciłem 6 kilogramów masy, w tym pewnie z 3/4 mięśniowej, ale wcale nie żałuję, bo zyskałem rzeźbę jaką miałem 20 lat temu :). W ostatnią niedzielę przebiegłem maraton, czuję się młodszy, silniejszy i sprawniejszy, niż kiedy zaczynałem rok temu. Właściwie czuje się wspaniale. I chcę więcej.

PS. Mam nadzieję, że kogoś zmotywuje mój post, tak jak mnie zmobilizowały Wasze :D
.
axe
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1210
Rejestracja: 04 sie 2014, 16:12
Życiówka na 10k: 46:42
Życiówka w maratonie: 3:56:58
Lokalizacja: Wrocław

Nieprzeczytany post

A z ciekawości: maraton w jakim czasie? Ja "zacząłem" (właściwie to wróciłem po prawie 20 latach ;-) ) biegać w czerwcu zeszłego roku i na maraton zamierzam wybrać się dopiero za rok, wiem na pewno, że nie jestem jeszcze gotowy :)

--
Axe
Munzer
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 37
Rejestracja: 21 lis 2014, 09:57
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Jasne, ważne, że masz cel. Mój czas 03:55:06.
.
axe
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1210
Rejestracja: 04 sie 2014, 16:12
Życiówka na 10k: 46:42
Życiówka w maratonie: 3:56:58
Lokalizacja: Wrocław

Nieprzeczytany post

No to nieźle, gratki :)

--
Axe
Tomi205
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 42
Rejestracja: 20 maja 2015, 09:15
Życiówka na 10k: 49,49
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Super motywują posty moich prawie rówieśników.W moim przypadku najbardziej w bieganiu kibicuje mój ojciec.Większość rodzinki traktuje moją "zajawkę" z lekką dozą sarkazmu.Śmiech mnie bierze jak widzę mojego brzuchatego brata który mówi "po co to tak się męczyć,wyglądasz jak szczypiorek" :hej: .Albo jak pisał jeden z przedmówców "a po co ci to,rozwalisz kolana".I to narzekanie "ale jestem gruba/gruby!!".Na moje propozycje "człowieku,ubieraj dres,chodż pobiegać albo wskakuj na rower!" jeszcze się obrażają :bum: .Pozdrawiam zakręconych bieganiem!
axe
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1210
Rejestracja: 04 sie 2014, 16:12
Życiówka na 10k: 46:42
Życiówka w maratonie: 3:56:58
Lokalizacja: Wrocław

Nieprzeczytany post

Munzer pisze:Jasne, ważne, że masz cel. Mój czas 03:55:06.
Lipiec i sierpień: niezły kilometraż! Widzę, że nieźle się przygotowałes pod ten maraton, no i wynik jest w porządku :)))

--
Axe
Awatar użytkownika
Andrew1962
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1100
Rejestracja: 31 sty 2015, 03:44
Życiówka na 10k: 44.46
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Dziś pierwszy w życiu półmaraton i to terenowy u mnie w Elblągu http://www.mostruso.pl/news/s/480/vi-el ... 5---wyniki. Nigdy nie przebiegłem jednorazowo więcej niż 15 km, bieg po zdrowie tylko dla siebie, na tempo nie na czas w celu utrzymania kondycji i zdrowia. Ale dzisiaj, po kilku latach przygody z bieganiem postanowiłem się sprawdzić. Trasa crossowa, dość trudna z podbiegiem 700 m z elewacją + 100m którą trzeba było pokonać 3 razy, więc trasa nie do bicia rekordów. Na mecie okazało się, że uzyskałem 1.54.44 i zająłem 129 msce w kategorii open i 7 w swojej kategorii :) I tak sobie myślę, z względu na super atmosferę takich zawodów czy nie zdecydować się na udział w kolejnych biegach? A może to tylko ekscytacja dnia dzisiejszego? Ciekaw jestem Waszych opinii bo do tej pory uważałem, że zawody mi są niepotrzebne?! Pozdrawiam
Ps.
A całkiem fajny medal załapałem :)
Ostatnio zmieniony 21 wrz 2015, 07:32 przez Andrew1962, łącznie zmieniany 1 raz.
“Ból jest stanem przejściowym. Duma pozostaje na zawsze.”
Obrazek
Awatar użytkownika
Andrew1962
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1100
Rejestracja: 31 sty 2015, 03:44
Życiówka na 10k: 44.46
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

ImageUploadedByTapatalk1442771157.425127.jpg
A oto medal z Bażanta 2015!
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
“Ból jest stanem przejściowym. Duma pozostaje na zawsze.”
Obrazek
Awatar użytkownika
maly89
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4862
Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
Życiówka na 10k: 37:44
Życiówka w maratonie: 02:56:04
Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Po pierwsze to ogromne gratulacje! Po drugie to mało kto na początku przygody z bieganiem nastawia się na starty i rywalizację. Większość zaczyna dla siebie. Aż nagle przychodzi pierwszy start i potem już ciężko nie startować :)
Awatar użytkownika
Andrew1962
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1100
Rejestracja: 31 sty 2015, 03:44
Życiówka na 10k: 44.46
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

maly dziękuję :) A swoją drogą to ile trwa początek? ;) Bo ja na trasach od 2008r. i dopiero pierwsze zawody!
“Ból jest stanem przejściowym. Duma pozostaje na zawsze.”
Obrazek
slapcio
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 240
Rejestracja: 17 paź 2014, 15:08
Życiówka na 10k: 45:36
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Białowieża

Nieprzeczytany post

Gratuluję udanego debiutu na hm :usmiech:

U mnie poczatek trwał około roku. Minęło kolejne pół, startuję rzadko - to jest fajne, owszem ale te kilka razy do roku (dystanse 7,5 - hm szt. 1) mi całkowicie wystarcza.
Awatar użytkownika
Andrew1962
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1100
Rejestracja: 31 sty 2015, 03:44
Życiówka na 10k: 44.46
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Dziękuję :) Tak będzie i ze mną! Zapisany na Bieg Niepodległości i na ten rok wystarczy :) Ale dla siebie 5x w tygodniu od 8-15 km!!
“Ból jest stanem przejściowym. Duma pozostaje na zawsze.”
Obrazek
Awatar użytkownika
bodziob57
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 34
Rejestracja: 01 kwie 2015, 16:51
Życiówka na 10k: 43:54
Życiówka w maratonie: 3:49:18
Lokalizacja: Hanys

Nieprzeczytany post

Z okazji Świąt Bożego Narodzenia serdeczne życzenia dla wszystkich biegaczy zdrowia i życiówek bez kontuzji.
Ja biegam sobie nadal bez jakichś większych problemów. Miesięcznie robię ok 100-120 km średnio 3 razy w tygodniu od 7 do 16 km w zależności od nastroju w 5.20-6.00 min/km.Minęło już 14 miesięcy na liczniku mam 1300km.Planuję tak sobie nadal pomykać rekreacyjnie choć marzy mi się jesienią jakiś maratonik w granisach 4h.Zaplanowałem sobie zrobić prezent i kupić zegarek - czy Polar M400 to będzie dobry wybór i czy kupić z pasem HR czy bez?
Pażdziernik 2014-Pierwszy kilometr na 50-urodziny
06:10:2019 - Silesia Maraton-03:49:18
23.09.2018 - Knurów 10km -43:54
07.04.2019 - Żywiecki Półmaraton 1:43:27
Awatar użytkownika
Andrew1962
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1100
Rejestracja: 31 sty 2015, 03:44
Życiówka na 10k: 44.46
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Wzajemnie Wesołych Świąt!
Ja na ten rok założyłem sobie cel 1200 km a na liczniku mam 1360 :)
Myślę, że dociągnę do 1400.
Też miałem taką rozterkę 3 miesiące temu, nawet osobny temat założyłem, u mnie zwyciężył Garmin Fenix2 z pasem HR i jestem super zadowolony! Gdyby Fenix 3 był tańszy, eh :(
“Ból jest stanem przejściowym. Duma pozostaje na zawsze.”
Obrazek
ODPOWIEDZ