polka galopka

Stawiasz pierwsze kroki? Tutaj szukaj wsparcia, pomocy i zachęty. Wstąp i podaj rękę tym, którzy dopiero nabierają pędu.
axe
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1210
Rejestracja: 04 sie 2014, 16:12
Życiówka na 10k: 46:42
Życiówka w maratonie: 3:56:58
Lokalizacja: Wrocław

Nieprzeczytany post

Nie no, pomarańczka i izotonik, to raczej nie jedzenie ;-))...ogólnie jeszcze jakiś czas po treningu organizm "spala", wiec w sumie chyba nie dziwne,że jesteś głodna...powinnaś jeść w taki dzień "normalnie" (przed bieganiem). Na wieczorne bieganie spokojnie możesz zjeść obiad w okolicy 14-15tej i zdążysz go przerobić. Jak wychodzi tak,że w dni biegowe jesz mniej, to faktycznie nie dziwne,że budzisz się rano głodna...ja na przykład kolację jem raczej dopiero po bieganiu, a bieganie po pracy, więc to wychodzi 19-20ta i jest ok...w każdym razie nei tyję od tego ;-)

--
Axe
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
Mama Kin
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1178
Rejestracja: 05 cze 2014, 23:06
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: somewhere else

Nieprzeczytany post

ja biegam tylko wieczorami, więc zdarza mi się jeść i o północy i też nie tyję :hejhej:
go get 'em tiger
Awatar użytkownika
Pasztetowa
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 21
Rejestracja: 13 mar 2015, 19:02
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Opole

Nieprzeczytany post

No wiem, że mój pseudo posiłek PO bieganiu to nie jedzenie ale jak napisałam wcześniej, po treningu nie mogę jeść. I to nie dlatego, że nie chcę ale se ne da i pach pach. Jak w czeskim filmie. I tak na siłę wprowadziłam owoc.
Kolejna sprawa, nie mogę jeść normalnie w dzień biegowy bo dla mnie owo normalnie oznacza obiad składający się z 2 rolad, 10 klusek i 0,5kg mizerii. Całość zalana taka ilością sosu, że aż strach się bać. Jak byłam mała i Mama pytała ile chcę sosu to mówiłam 'tak żeby pływało'. Zostało mi to po dziś dzień. Więc ten sosik łączy się ze śmietaną z mizerii i Ania jest zadowolona. Uwierzcie mi ale po takim obiedzie nie da się biegać, nieważne ile godzin minęło.
Inna sprawa, że chyba wolę być głodna rano niż nawpieprzać się na wieczór.
Zwykle jadłam pierwszą kolację o 18, drugą przed 22 i zawsze uzupełniałam ją popcornem o smaku maślanym. Samo zdrowie.
No ale rano nie byłam głodna. Ciekawe cholera dlaczemu??

PS.
Gdybym nie szła spać razem z kurami to pewnie o północy miałabym apetyt. Nie mam już 25 lat i chodzę spać przed 22. Dzisiaj to wyjątek bo po powrocie z majowego urlopowania się jestem w mega niedowczasie.

Dzięki bardzo za odzew.

Mam jeszcze parę pytań odnośnie odżywiania ale jestem tak śpiąca, że mogę co najwyżej podrapać się po lewym pośladku. Prawy jest za daleko.

Muszę jednak jeszcze coś dodać. Jak wracałam dzisiaj z wałów do domu, to po drodze mijałam małą grupkę gimnazjalistów. Gdy mnie zobaczyli biegnącą to wołali 'proszę przebić piątkę!'. Tak zrobiłam. To było mega pozytywne :)

Dyg uroczy. Idę sprawdzić czy łóżko za mną tęskni ;)
axe
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1210
Rejestracja: 04 sie 2014, 16:12
Życiówka na 10k: 46:42
Życiówka w maratonie: 3:56:58
Lokalizacja: Wrocław

Nieprzeczytany post

Można jeść coś innego niż rolada w sosie... ;-)

--
Axe
Awatar użytkownika
Pasztetowa
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 21
Rejestracja: 13 mar 2015, 19:02
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Opole

Nieprzeczytany post

Bitki w sosie też mi smakują ;)
A tak serio, wczoraj poszło mi lepiej. W pracy 2 śniadania i banan jako przekąska. Na obiad ryż z kurakiem w rosole i sałata. Podwieczorek banan i wieczorem fajnie mi się biegło. Prawie nawet zjadłam kolację. Prawie bo zasnęłam ze zmęczenia.
Teraz pytanie zasadnicze: czy lepiej się zmusić do zjedzenia czegoś więcej niż owoc czy mogę nie jeść i rano wtedy szybciej zjem śniadanie? Czy bardzo szkodliwe jest to, że nie jem po bieganiu?
axe
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1210
Rejestracja: 04 sie 2014, 16:12
Życiówka na 10k: 46:42
Życiówka w maratonie: 3:56:58
Lokalizacja: Wrocław

Nieprzeczytany post

Nie no...nie ma przymusu jedzenia po bieganiu. Jedzenie i bieganie to dwie (prawie) niezależne sprawy, jedyny "związek" to to,że słabo się biega z pełnym brzuchem, więc "zasady" dotyczą raczej tylko tego, by biegać x czasu po posiłku (przy czym czas zależy indywidualnei od osoby i wielkości posiłu, z reguły pisze się, żeby biegac minimum 2h po posilku...choć jeśli "posiłkiem" był 1 banan, to pewnie da się i szybciej). Same posiłki powinnaś sobie planować tak, by jeść "zdrowo"...czyli na przykład nie 1 raz dziennie wieczorem, tylko zjeść te 3-5 posiłków.
Drugie "powiązanie" biegania z jedzeniem to to, że z reguły po wysiłku przez jakiś czas organizm chodzi na "wyższych obrotach", więc powiedzmy "szybciej spali", to co zjesz bezpośrednio po treningu (choć to też zależy od rodzaju i intensywności treningu). Nie jestem jakimś ekspertem w tych tematach, więc jeśli interesują Cie szczegóły, to musisz sama poszukać..ew. odezwie się ktoś, kto zna się na tym lepiej.

--
Axe
slapcio
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 240
Rejestracja: 17 paź 2014, 15:08
Życiówka na 10k: 45:36
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Białowieża

Nieprzeczytany post

A garść orzechów, chia, jakiś owoc jako pasza nie wchodzi w grę? W sensie mała objętość, ale wartościowo. Ja po ciężkich wieczornych treningach (nie tylko biegowych, bo się różnymi rzeczami bawię) czasem wciągam odżywkę białkową. Z rzadka, bo to jednak chemia ale dobrze po tym śpię (u mnie kolacja przed pójściem spać = kiepska jakość snu) i wstaję bez porannego głodomora.
Awatar użytkownika
Pasztetowa
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 21
Rejestracja: 13 mar 2015, 19:02
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Opole

Nieprzeczytany post

Jak tak lepiej to pewnie, że się mogę zmusić. Chociaż wolałabym smoothiesa z jakichś kwaśnych owoców i lodu. Orzeźwiające i dobre
łowca
Wyga
Wyga
Posty: 150
Rejestracja: 05 maja 2015, 10:56
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Ja bym Ci zaproponował dołożenie do diety yerba mate. Jeśli przełkniesz (bo u niektórych ludzi pierwszy łyk oznacza jednocześnie początek sprintu do łazienki, zazwyczaj nieudanego) - może sprawić cuda. Minimalnie przyspiesza przemianę materii i znakomicie wygasza uczucie głodu.
... bo ja muszę być w ruchu, słyszeć wiatru świst w uchu ...

Obrazek
ODPOWIEDZ