Bieg rano co zjeść a może nie jeść ?
-
- Stary Wyga
- Posty: 211
- Rejestracja: 15 lip 2013, 08:48
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Robi się coraz cieplej w dzień. Pomyślałem że może zacznę biegać rano. Do tej pory biegałem ok. 2,5-3 h po posiłku. Czy biegając na czczo będę miał siłę biegać ? Ewentualnie co zjeść przed biegiem na ok. 0,5-1 h przed. Kiedyś czytałem chyba o kenijskich biegaczach to było napisane że biegają oni po bardzo słodkiej herbacie, nie wiem może to dobry pomysł. Większy posiłek nie wchodzi w grę bo z doświadczenia wiem że muszę odczekać minimum te 2,5 h żeby w miarę komfortowo biegać. Jakie są wasze doświadczenia ? Kto biega na czczo lub ma wypróbowane jakieś przekąski przed biegiem ?
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3659
- Rejestracja: 06 sie 2014, 22:31
- Życiówka na 10k: 38:38
- Życiówka w maratonie: stara i nieaktualna
- Lokalizacja: Wroclaw, POL
- Kontakt:
Spytaj forumowicza o nicku sosik. Aktywnie tutaj bloguje. On biega praktycznie zawsze o 4 rano, więc Ci powie co i jak.
biegam ultra i w górach
- biegowyninja
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 495
- Rejestracja: 09 lip 2014, 14:19
- Życiówka na 10k: 47:03
- Życiówka w maratonie: brak
- Kontakt:
Podstawowe pytanie to, jak długi ma być ten bieg?
Czasem biegam rano. Na 5 km nie jem nic. Na 10 km zjem kawałek banana. Na dłuższe biegi rano nie mam czasu.
Zawsze można też wziąć w kieszeń parę daktyli.
Czasem biegam rano. Na 5 km nie jem nic. Na 10 km zjem kawałek banana. Na dłuższe biegi rano nie mam czasu.
Zawsze można też wziąć w kieszeń parę daktyli.
-
- Dyskutant
- Posty: 38
- Rejestracja: 25 kwie 2015, 20:56
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
W teorii wszystko się zgadza, ale w praktyce ważne są indywidualne preferencje.
Spróbuj pobiec rano bez posiłku i zobacz jak się czujesz. Uzupełnianie węglowodanów itd. to raczej dla wyczynowców. Generalnie rozwiązaniem jest również po prostu zjedzenie węgli na kolację dnia poprzedniego - na poranny bieg powinno wystarczyć.
Spróbuj pobiec rano bez posiłku i zobacz jak się czujesz. Uzupełnianie węglowodanów itd. to raczej dla wyczynowców. Generalnie rozwiązaniem jest również po prostu zjedzenie węgli na kolację dnia poprzedniego - na poranny bieg powinno wystarczyć.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 751
- Rejestracja: 29 cze 2013, 19:49
- Życiówka na 10k: 33'
- Życiówka w maratonie: 3h10
Też kiedyś biegałem między 3-5 rano ;p fajna sprawa, cicho, brak piesków, brak zanieczyszczeń, tylko ty i natura ;pmarek84 pisze:Spytaj forumowicza o nicku sosik. Aktywnie tutaj bloguje. On biega praktycznie zawsze o 4 rano, więc Ci powie co i jak.
Ja np jak biegam rano to nic nie jadam i dobrze się czuje, czasami tylko banan, a czasami szklanka wody. Po bananie można mieć ewolucje żołądkowe, przynajmniej w moim przypadku. Temu unikam banana i mocnych treningów po nim.
Najczęściej rano nie biegałem powyżej 15km.
Można np zjeść dobrze dzień przed, na wieczór.
- embe
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 659
- Rejestracja: 26 mar 2015, 23:18
- Życiówka na 10k: 42:52
- Życiówka w maratonie: 3:23:30
- Lokalizacja: Kielce
-
- Stary Wyga
- Posty: 211
- Rejestracja: 15 lip 2013, 08:48
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Ok dzięki za wypowiedzi. Poeksperymentuje. Ja narazie biegam krótkie odcinki, w 40 minut przetruchtam ok. 5 km i tyle czasu zazwyczaj biegam. Pamiętam tylko że kiedyś pobiegłem na czczo i chyba ciężej mi się biegło niż te 3h po jedzeniu ale może to jednorazowy, niemiarodajny wynik.
-
- Dyskutant
- Posty: 38
- Rejestracja: 25 kwie 2015, 20:56
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Rano się biega ciężej raczej ze względu na ociężałość mięśni. Dobra rozgrzewka wskazana.
Ja kilka razy próbowałem rano biegać, ale właśnie bóle mięśni i generalnie słabsze wyniki sprawiły, że jednak stawiam na wieczór.
Ja kilka razy próbowałem rano biegać, ale właśnie bóle mięśni i generalnie słabsze wyniki sprawiły, że jednak stawiam na wieczór.
- radslo1
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 731
- Rejestracja: 29 mar 2012, 17:28
- Życiówka na 10k: 39:53
- Życiówka w maratonie: 3:21:47
- Lokalizacja: Żelechów/Warszawa
Ja biegam przeważnie rano. Nie generalizujmy, że rano biega się ciężej. Są pewnie tacy co nie dadzą rady ale to chyba kwestia przyzwyczajenia. Biegam tylko po kawie i po szklance kwasu z buraka. Jestem i nawodniony, i węgli troszkę wpadnie . Oczywiście jak mam pobiegać coś bardzo ciężkiego, np. jakieś tysiączki, to wciągnę jakąś kanapkę albo banana. Zanim organizm się zaadaptował do rannego biegania minęło trochę czasu. W moim przypadku było to ok. miesiąca. Wstaję ok 6:00 a bieg zaczynam ok 6:30. Potem jakby lepiej mi się funkcjonuje przez cały dzień.
-
- Dyskutant
- Posty: 34
- Rejestracja: 15 mar 2014, 23:35
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Hajnówka
Ja przed niedzielnym dłuższym wybieganiem zjadam ok 1,5 godzinki przed treningiem talerz musli na mleku i pije kawę. U mnie to się najlepiej sprawdziło, ale u kogo innego może być potrzebny papier na drogę Także trzeba samemu dojść do tego co jeść.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 751
- Rejestracja: 29 cze 2013, 19:49
- Życiówka na 10k: 33'
- Życiówka w maratonie: 3h10
RAno tętno spoczynkowe jest niższe, są większe rezerwy niż wieczorem, kiedy tętno *spoczynkowe wieczorne jest podwyższone ze względu na całodniową aktywność.owcash pisze:Rano się biega ciężej raczej ze względu na ociężałość mięśni. Dobra rozgrzewka wskazana.
Ja kilka razy próbowałem rano biegać, ale właśnie bóle mięśni i generalnie słabsze wyniki sprawiły, że jednak stawiam na wieczór.