Bieganie z plecakiem na treningach czy wypada ?

Awatar użytkownika
małymiś
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1527
Rejestracja: 09 paź 2013, 11:26
Życiówka na 10k: 0:53:02
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Za dużo media piszą o odwodnieniu, ale jeśli komuś psychicznie jest lepiej biegać z obciążeniem to proszę bardzo. Ja bez komórki tez sie nigdzie nie ruszam


Sent from my iPhone .
New Balance but biegowy
grabek
Wyga
Wyga
Posty: 131
Rejestracja: 17 cze 2016, 20:53
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Rolli pisze:Plecak z woda na 5km?
Jak najbardziej. Na początku, kiedy organizm nie wytrenowany i się przegrzewa, to już po kilometrze bez picia ciężko. A tempo niskie, więc się biegnie dłużej.
Potem już nikomu się nie chce brać tych plecaków i butelek na krótsze wybiegania.
Awatar użytkownika
małymiś
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1527
Rejestracja: 09 paź 2013, 11:26
Życiówka na 10k: 0:53:02
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

bez jaj. bieganie 5km z wodą to chyba przy jakichś mega przewyższeniach albo w dolinie śmierci. człowiek wody ma bardzo dużo w sobie i jakieś 30 min niewielkiego wysiłku nie wymaga szybkiego nawadniania. a nawet jakby ktoś zaliczył wysiłek w górnej strefie tętna, to i tak się nie odwodni.
Rolli
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13263
Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
Życiówka na 10k: 33:40
Życiówka w maratonie: 2:39:05

Nieprzeczytany post

grabek pisze:
Rolli pisze:Plecak z woda na 5km?
Jak najbardziej. Na początku, kiedy organizm nie wytrenowany i się przegrzewa, to już po kilometrze bez picia ciężko. A tempo niskie, więc się biegnie dłużej.
Potem już nikomu się nie chce brać tych plecaków i butelek na krótsze wybiegania.
Masz pelna recje... Nie zapomnij wziasc jakis prowiant, bo mozna przez te 35 minut sie z glodu przejechac.
Nie zapomnij tez krzeselka ze soba, no bo jak sie zaslabnie, mozna sobie usiasc.
Nie zapomnij tez parasolki, bo jak deszcz to mozna zmoknac a jak slonce mozna sie spalic.
Nie zapomnij tez reczniczka i duschbadu, bo jak sie pocisz, to beee.
Ach i nie zapomnij szczoteczki i pascie do zebow, bo od tego calego jedzenia i picia i odpoczywania...

Powodzenia.

Wczoraj wlasnie zabronilem na kursie dla poczatkujacych (25°C) branie ze soba 1l butelek z woda... bardzo mnie to zdziwilo, ze wszyscy dali rade przebiec te 5km, potem 15 minut rozciaganie i potem jeszcze 10 minut gadanie... NIKT NIE UMARŁ !!!!! Szok! :orany:
Qra
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 46
Rejestracja: 26 sty 2014, 20:27
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Spoko tam masz początkujących że cisną 5km bez problemu, ja będąc początkującym zaczynałem od 1km... Całkowicie nie rozumiem też twojego sposobu myślenia. Czy trening w którym ktoś może doprowadzić swój organizm do przeciążenia i dużego dyskomfortu jest nowicjuszowi do czegokolwiek potrzebny? I w czym przeszkadzała by ta butelka którą by ze sobą zabrali?

No i na samym końcu chciałbym pogratulować głupoty. Przecież ty nie znasz tych ludzi... nie masz pojęcia kim są i co się z nimi może stać podczas treningu. Wystarczy że na odpłynie ci w połowie trasy i będzie dobrze jak się nic się tej osobie nie stanie bo jednak jesteś za nią odpowiedzialny.
Awatar użytkownika
b@rto
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3107
Rejestracja: 06 sty 2015, 23:07
Życiówka na 10k: 38:38
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Po 5 kilometrach musiałbyś się naprawdę mocno postarać, żeby odwodnić się na tyle żeby jakkolwiek to poczuć. Raczej prędzej udar cieplny może Cię dopaść niż odwodnienie przy takim biegu.
Ale muszę zaznaczyć, że każdy może biegać jak chce i z czym chce. Ale jak trener (Rolli) zakazał podopiecznym, to jest tylko i wyłącznie jego sprawa i ich. Jak któryś się nie zgadza, to może zakończyć trening.
Awatar użytkownika
charm
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1929
Rejestracja: 28 sty 2014, 15:25
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: silesia
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Powiem tak - na początku nie ruszyłam się bez wody nawet na 3km....
Mam astmę, i po 30s zaczynałam kaszleć, dusić się... Zasychało mi w gardle co nasilało objawy itd, więc nie wyobrażam sobie swojego początku bez wody.....
I z tego co widziałam po znajomych, zdrowych także, na początku dostawali zadyszkę i u niektórych od razu pojawia się zasychanie w gardle - łyk i można biec dalej...

Teraz na 10km nie biorę jak wiem, że na miejscu będzie (po powrocie albo w miejscu docelowym jak biegnę gdzieś)

Więc - myślę, że kwestia bardzo indywidualna....
Awatar użytkownika
małymiś
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1527
Rejestracja: 09 paź 2013, 11:26
Życiówka na 10k: 0:53:02
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Astma astmą, ale zadyszka z piciem wody nie ma nic wspólnego.


Sent from my iPhone .
Tomeck
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 665
Rejestracja: 17 lut 2016, 17:30

Nieprzeczytany post

Przy astmie to nie jest zwykła zadyszka. Wysiłek powoduje mniejsza lub większa obturacje i jeśli woda pozwala to ograniczyć to super.
Więcej jest biegających z astmą. Ale po miesiącach i latach treningu wszystko tam już tak się rozciągnęlo, że objawów powysilkowych brak. Przynajmniej ja tak mam :-)
Awatar użytkownika
kuczi
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1809
Rejestracja: 20 maja 2014, 13:14
Życiówka na 10k: 41:20
Życiówka w maratonie: 3:30:12
Lokalizacja: Sieradz
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Nie mylcie treningu pod okiem trenera młodych, wysportowanych osób biegających już na jakimś poziomie od truchtaczy którzy chcą zgubić kilka kilogramów. Ci od "trenera" nie potrzebują, ci biegający rekreacyjnie potrzebują bardziej.
Ja to tak widzę :tonieja:
Jumich
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 17
Rejestracja: 13 sty 2016, 15:41
Życiówka na 10k: 48:51
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Ja się chyba uwsteczniam.... Biegam regularnie od 2 lat. Nigdy wcześniej nie biegałem 5km i 10km z wodą. Tydzień temu było tak gorąco, że wziąłem sobie na dyszke plecak z bukłakiem i 750 ml wody. Wyżłopałem wszystko i... czułem się o wiele lepiej. Wczoraj miałem do przebiegnięcia szybką 5kę i też zabrałem plecak. Kurcze, przy tych upałach to mi po prostu bardzo pomaga. Oczywiście że przebiegłbym i bez picia, bo macie absolutnie rację, że organizm da radę. Tyle tylko, że trening w te upały lepiej mi wychodzi z piciem na karku ;-)
10km | 48:51
5 km | 23:50
Rolli
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13263
Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
Życiówka na 10k: 33:40
Życiówka w maratonie: 2:39:05

Nieprzeczytany post

Qra pisze:Spoko tam masz początkujących że cisną 5km bez problemu, ja będąc początkującym zaczynałem od 1km... Całkowicie nie rozumiem też twojego sposobu myślenia. Czy trening w którym ktoś może doprowadzić swój organizm do przeciążenia i dużego dyskomfortu jest nowicjuszowi do czegokolwiek potrzebny? I w czym przeszkadzała by ta butelka którą by ze sobą zabrali?

No i na samym końcu chciałbym pogratulować głupoty. Przecież ty nie znasz tych ludzi... nie masz pojęcia kim są i co się z nimi może stać podczas treningu. Wystarczy że na odpłynie ci w połowie trasy i będzie dobrze jak się nic się tej osobie nie stanie bo jednak jesteś za nią odpowiedzialny.
Oczywiscie ze nie znam "tych" ludzi, ale znam poczatkujacych...
Przy 30 minutowym wysiklu jeszcze nikt sie nie odwodnil, nawet biegnac po pustyni w 45°C. Branie butelki ze soba jest forma alibi, zeba byc przygotowanym na wszystkie mozliwosci... i kolejny z serii mitow, jaka rozpowszechniaja inni poczatkujacy.

A moja rola na treningu jest obserwowac podopiecznych, zeby sie nic nie stalo. Przeciazenie organizmu widac duzo wczesniej, zanim ktos sie przewroci. Do tego dochodzi fakt, ze odwodnienie nie ma nic wspolnego z przeciazeniem, za szybkim biegiem, z astma czy innymi doleglosciami.

Nikt nie pomogl organizmowi w biegu, tym ze co 10 minut pil wode... OK... moze troche dla psychiki. Ze to byl ale ostatni trening przed zawodami, byly butelki zabronione... i nikt sie nie przewrocil.

I dziekuje za gratulacje "glupoty". Uwazam to za wyróżnienie z Twoich ust. :spoczko:
Qra
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 46
Rejestracja: 26 sty 2014, 20:27
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

A mi się wydaje że "nie biegaj z plecakiem mniej niż 20km" to kolejna seria mitów rozpowszechnianych przez innych.
Sam nie podałeś jeszcze żadnego argumentu poza "kazałem mojej grupie i nikt nie padł" a zaznaczyłeś jednak że posiadanie przy sobie wody daje komfort psychiczny czyli jakiś plus tego jest.

Kiedy biegam 5km zazwyczaj robię okrążenia u mnie na osiedlu i mam wodę gdzieś tam schowaną ale przy biegu na 1h i słońcu lepiej jest ubrać plecak niż zasuwać z butelką czy paskiem który mnie akurat mega irytował.
Rolli
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13263
Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
Życiówka na 10k: 33:40
Życiówka w maratonie: 2:39:05

Nieprzeczytany post

Qra pisze:A mi się wydaje że "nie biegaj z plecakiem mniej niż 20km" to kolejna seria mitów rozpowszechnianych przez innych.
Sam nie podałeś jeszcze żadnego argumentu poza "kazałem mojej grupie i nikt nie padł" a zaznaczyłeś jednak że posiadanie przy sobie wody daje komfort psychiczny czyli jakiś plus tego jest.

Kiedy biegam 5km zazwyczaj robię okrążenia u mnie na osiedlu i mam wodę gdzieś tam schowaną ale przy biegu na 1h i słońcu lepiej jest ubrać plecak niż zasuwać z butelką czy paskiem który mnie akurat mega irytował.
Nie. Oni tu uzywaja jako psychiczna wymowke. Jak ktos jedna zauwazy: ej! Da sie 5km, 8km, 10km, 15km bez wody... sami sie dziwa, ze kiedys brali ze soba wode.

A jaki argument chcesz jeszcze przeczytac? Woda na 5km jest nie potrzebna, bo nikt sie przez 30-40 minut nie dehydruje. Do tego dochodzi fakt, ze organizm przyzwyczaja sie do takiego obciazenia i sie mniej poci i reaguje mniej negatywnie na wysokie temperatury.

A tu jak chcesz troche z prac naukowych:
http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/7588683
http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/8002117
grabek
Wyga
Wyga
Posty: 131
Rejestracja: 17 cze 2016, 20:53
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

@Rolli, jak trenujesz młodych chłopaków i to jeszcze pod konkretny wynik, a więc selekcja negatywna = jak nie wytrzymasz to odpadasz - to pewnie Twoje uwagi są słuszne.
Ja wychodzę z założenia, że biegać może każdy, kto chce biegać. I może robić takie wyniki, jakie da radę.
Ja miałem co najmniej 2 podejścia do biegania z podobnymi do Ciebie ludźmi, którzy kazali mi cisnąć na siłę, nie odpoczywać, tego nie robić, tamto robić.
W efekcie te 2 razy stwierdziłem że to nie dla mnie.
Za 3 razem zacząłem sam, od marszu. Nikt mi nic nie kazał ani niczego nie zabraniał. W d** miałem co wypada a co nie wypada.
Po roku pociągnąłem jeszcze 2 osoby,. podobnie jak ja kiedyś zniechęcone. I według mnie o to w tym wszystkim chodzi.
ODPOWIEDZ