Komentarz do artykułu Ewolucja obuwia sportowego
- bieganie.pl
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1736
- Rejestracja: 27 sty 2008, 15:29
Skomentuj artykuł Ewolucja obuwia sportowego
- rocha
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1111
- Rejestracja: 06 maja 2002, 11:44
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Świecie/Jelenia Góra/Wrocław
Artykuł do porannej kawki, na rozruch.
Pięknie obrazuje również moje podejście do technologi w bieganiu: od biegania w "beleczym", poprzez fascynacje nowinkami, czytanie specyfikacji, testowanie rozwiązań, aż po lekkie zirytowanie i ostateczne olanie tematu "techno" w sporcie. Nie o buty (lub ich brak) chodzi, lecz o dobre chęci.
Podobnych "rysów historycznych" oczekuję w kwestii monitorowania intensywności. Uwierzycie, że parę lat temu nie wyszedłem na trening, bo mi się bateryjka w Garminie rozładowała?
Pięknie obrazuje również moje podejście do technologi w bieganiu: od biegania w "beleczym", poprzez fascynacje nowinkami, czytanie specyfikacji, testowanie rozwiązań, aż po lekkie zirytowanie i ostateczne olanie tematu "techno" w sporcie. Nie o buty (lub ich brak) chodzi, lecz o dobre chęci.
Podobnych "rysów historycznych" oczekuję w kwestii monitorowania intensywności. Uwierzycie, że parę lat temu nie wyszedłem na trening, bo mi się bateryjka w Garminie rozładowała?
- struc
- Dyskutant
- Posty: 31
- Rejestracja: 17 lis 2014, 17:03
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraków
Biegac mozna we wszystkim nawet w zwyklych trampkach, im mniej krempujace buty tym lepiej. Ja nie kupuje calego tego przemyslu obuwniczego.
bieganie + rower + kalistenika
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 303
- Rejestracja: 02 lip 2010, 18:09
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Myślę, że treść artykułu można streścić: wiemy że nic nie wiemy. Nic specjalnie konstruktywnego w nim nie znalazłem, poza negowaniem sposobu doboru butów, który przed prawie 6 laty był punktem wyjścia do sposobu jaki stosujemy, w miejscu gdzie pracuję. Ten nasz obecny, wyewoluowany sposób doboru w sumie zawiera poruszone w tekście elementy i wątpliwości. Nie wierzę w rewolucje w kwestii butów do biegania, rewolucja to produkt marketingowy . Tradycja, ewolucja, uczenie się na własnych (czyli zarówno osobistych jak i producenckich) błędach. Żadnych obrotów koncepcji o 180 stopni. Założenie, że bieg każdego biegacza jest indywidualny, jemu właściwy, nie wrzucanie go w cyferkowe koleiny pomiarowe, pozwolenie mu na wybór sposobu biegania i samych butów, wskazując na korzyści i ewentualne ryzyko. I priorytet odczuć użytkownika nad pomiarami. Takie jest moje podejście.
W każdym razie przeczytałem, jako sprzedawca butów, zgodnie z sugestią .
W każdym razie przeczytałem, jako sprzedawca butów, zgodnie z sugestią .
Aby tylko nogi nieśli...
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Janek, wg mnie to nie jest " wiemy, że nic nie wiemy". Wiemy, że:jang pisze:Myślę, że treść artykułu można streścić: wiemy że nic nie wiemy. Nic specjalnie konstruktywnego w nim nie znalazłem, poza negowaniem sposobu doboru butów, który przed prawie 6 laty był punktem wyjścia do sposobu jaki stosujemy, w miejscu gdzie pracuję. Ten nasz obecny, wyewoluowany sposób doboru w sumie zawiera poruszone w tekście elementy i wątpliwości.
- nie ma związku, pomiędzy stopniem pronacji, używanymi butami a kontuzjami
a na stronach internetowych większości sprzedawców branżowych (także u Twojego pracodawcy) znajdziemy przypisanie buta do biegacza na podstawie tych cech:
rodzaj stopy: neutralna, pronacja, supinacja
lub
typ stopy: neutralna/supinująca, lekka nadpronacja, silna nadpronacja
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 303
- Rejestracja: 02 lip 2010, 18:09
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Ja bym powiedział, że to nieprawda. A mówię to na podstawie kilku tysięcy osobistych procedur doboru i rozmów z klientami. Wśród tych spotkań były dziesiątki sytuacji, kiedy po zastąpieniu butów neutralnych butami z podparciem ustępowały dolegliwości bólowe w podudziu w czasie biegu. Zgadzam się, że z podparciem trzeba ostrożniej niż robiono to pół dekady temu, ale czasem jednak pomaga. Producenci też to zauważyli i robią delikatniejsze usztywnienia w wewnętrznej części podeszwy niż wtedy, ale z nich jednak nie zrezygnowali. Poważni producenci, nie rewolucjoniści.
Marketingowcy muszą unikać słowa rewolucja. Rewolucja to niszczenie, ewolucja to budowanie. W historii i w butach biegowych.
Marketingowcy muszą unikać słowa rewolucja. Rewolucja to niszczenie, ewolucja to budowanie. W historii i w butach biegowych.
Aby tylko nogi nieśli...
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Janek, mam wrażenie, że nie uważnie przeczytałeś jednak ten tekst. Tu nie chodzi, o zaprzeczenie idei buta "stabilizującego" ale o zaprzeczenie istnienia relacji: pronacja to but stabilizujący.jang pisze:dziesiątki sytuacji, kiedy po zastąpieniu butów neutralnych butami z podparciem ustępowały dolegliwości bólowe w podudziu w czasie biegu.
Ja znam naprzykład przypadki odwrotne do podanych przez Ciebie. Ale zarówno Twoje jak i moje obserwacje niczego nie dowodzą. Ważne są badania na dużych grupach ludzi wg właściwych procedur badawczych.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 303
- Rejestracja: 02 lip 2010, 18:09
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Dopiero teraz przeczytałem Adam Twój tekst sprzed pół roku. Sorry, ale od chwili przejścia na system RWD rzadziej zaglądam do portalu, bo zaprzepaszczono naprawdę świetną graficznie stronę internetową, i jakoś się z tym pogodzić nie mogę. Ale teraz znalazłem link do artykułu twojego autorstwa:
http://bieganie.pl/?show=1&cat=20&id=7832fa
Toż to otwarty atak na to co robię od lat. I ilustrująca to grafika z przekreśleniem mierzenia/oglądania pronacji. Oczekujesz tego, byśmy się z takimi rzeczami zapoznawali, uczyli się, przyklaskiwali. Ale to tylko i wyłącznie negacja tego co robimy. Traktuję to jako dziennikarską prowokację, rozumiem że publikując treść kontrowersyjną starasz się wywołać dyskusję. Ale robisz to po amerykańsku: oni chrzanią, nieprawda, teraz powiem wam prawdę objawioną. A życie jest bardziej skomplikowane. Po europejsku mówi się trochę inaczej: ci uważają to, a tamci co innego. Możesz zaufać tym, wtedy powinno się poprawić to, ale ryzykujesz tamtym. A tych drugich odwrotnie. Kliencie, muusisz sam zdecydować co wolisz, sprawdź, przymierz, pogadaj, wyciągnij wnioski, w końcu jesteś już duży.
http://bieganie.pl/?show=1&cat=20&id=7832fa
Toż to otwarty atak na to co robię od lat. I ilustrująca to grafika z przekreśleniem mierzenia/oglądania pronacji. Oczekujesz tego, byśmy się z takimi rzeczami zapoznawali, uczyli się, przyklaskiwali. Ale to tylko i wyłącznie negacja tego co robimy. Traktuję to jako dziennikarską prowokację, rozumiem że publikując treść kontrowersyjną starasz się wywołać dyskusję. Ale robisz to po amerykańsku: oni chrzanią, nieprawda, teraz powiem wam prawdę objawioną. A życie jest bardziej skomplikowane. Po europejsku mówi się trochę inaczej: ci uważają to, a tamci co innego. Możesz zaufać tym, wtedy powinno się poprawić to, ale ryzykujesz tamtym. A tych drugich odwrotnie. Kliencie, muusisz sam zdecydować co wolisz, sprawdź, przymierz, pogadaj, wyciągnij wnioski, w końcu jesteś już duży.
Aby tylko nogi nieśli...
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Tak Janek, oczekuję, ja też kiedyś musiałem dojrzeć do tego, żeby zrozumieć, że ten "paradygmat pronacji" to błąd i się do tego przyznać.jang pisze:Toż to otwarty atak na to co robię od lat. I ilustrująca to grafika z przekreśleniem mierzenia/oglądania pronacji. Oczekujesz tego, byśmy się z takimi rzeczami zapoznawali, uczyli się, przyklaskiwali.
Nie ma podstaw żeby to robić. Ja wiem, że to sie pewnie lepiej sprzedaje, klient ma wrażenie, że odbywa się jakiś "profesjonalny" dobór. Tymczasem odbywa się to samo, co w bajce Andersena robili krawcy, z taką różnicą, że u Andersena to byli oszuści a wy to robicie w dobrej wierze.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
to opowiem taką dykteryjkę:
robię sobie w jednym ze sklepów profesjonalne badania z pomocą profesjonalnego urządzenia (musiałem się nawet na to zapisać). mierzone są różne parametry, po czym wypluwają się z komputera wyniki i Pan Specjalista analizuje je w skupieniu. W końcu zwraca się do mnie z sugestią, bym przy zakupie butów sięgał po te z kontrolą pronacji.
Na pytanie dlaczego odpowiada, że w wynikach widać, że ten i ten parametr osiągnął wartości, przy których potrzebna jest kontrola pronacji.
Rozmowa się rozwija, nieco rozluźnia, ja wspominam, że biegam w obuwiu minimalistycznym, na co Pan Specjalista rzecze, że być może w takim razie ta kontrola pronacji nie byłaby konieczne, bo pewnie mam mocny aparat ruchu. No tak.
Ciekawiej było pod koniec rozmowy. Zainteresował mnie ów magiczny parametr. Okazało się, że zalecenie butów z korekcją pronacji ma w istocie następujące wytłumaczenie: "nasz profesjonalny aparat policzył, że magiczny parametr przybrał taką wartość, że ustalona przez innych specjalistów tabelka z zakresami parametru zwraca wartość "doradzić zakup butów z kontrolą pronacji". Tak to działa.
Najciekawsze było jednak case study - Pan Specjalista wyjawił mi, że Profesjonalny Zawodnik został również zbadany aparatem. Wartość magicznego parametru kazałaby sądzić, że szoruje on kostkami po bruku. Jednakże podczas biegu pronacja magicznie znika i Zawodnik nie kwalifikuje się do butów z kontrolą, nawet wg profesjonalnych tabel.
Nie pamiętam niestety, czy była jakaś odpowiedź na pytanie "jaki jest więc praktyczny sens stosowania tego badania w doborze butów dla biegaczy?"
robię sobie w jednym ze sklepów profesjonalne badania z pomocą profesjonalnego urządzenia (musiałem się nawet na to zapisać). mierzone są różne parametry, po czym wypluwają się z komputera wyniki i Pan Specjalista analizuje je w skupieniu. W końcu zwraca się do mnie z sugestią, bym przy zakupie butów sięgał po te z kontrolą pronacji.
Na pytanie dlaczego odpowiada, że w wynikach widać, że ten i ten parametr osiągnął wartości, przy których potrzebna jest kontrola pronacji.
Rozmowa się rozwija, nieco rozluźnia, ja wspominam, że biegam w obuwiu minimalistycznym, na co Pan Specjalista rzecze, że być może w takim razie ta kontrola pronacji nie byłaby konieczne, bo pewnie mam mocny aparat ruchu. No tak.
Ciekawiej było pod koniec rozmowy. Zainteresował mnie ów magiczny parametr. Okazało się, że zalecenie butów z korekcją pronacji ma w istocie następujące wytłumaczenie: "nasz profesjonalny aparat policzył, że magiczny parametr przybrał taką wartość, że ustalona przez innych specjalistów tabelka z zakresami parametru zwraca wartość "doradzić zakup butów z kontrolą pronacji". Tak to działa.
Najciekawsze było jednak case study - Pan Specjalista wyjawił mi, że Profesjonalny Zawodnik został również zbadany aparatem. Wartość magicznego parametru kazałaby sądzić, że szoruje on kostkami po bruku. Jednakże podczas biegu pronacja magicznie znika i Zawodnik nie kwalifikuje się do butów z kontrolą, nawet wg profesjonalnych tabel.
Nie pamiętam niestety, czy była jakaś odpowiedź na pytanie "jaki jest więc praktyczny sens stosowania tego badania w doborze butów dla biegaczy?"
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
Janek, ale ty żartujesz prawda? W ciągu ostatnich dwóch, trzech lat na samym naszym portalu pojawiło się kilka artykułów dotyczących odchodzenia producentów od podziału pronator neutral supinator. Naukowcy przyznawali, że to nie działa. A co dopiero działo się w internetach... To nie są pomysły Adama.
I nie jest to czysta negacja, tylko zwykła krytyka. Co więcej, Adam przecież proponuje - jego zdaniem - lepsze sposoby doboru butów.
Janek, wydaje mi się, że powinieneś się trochę otworzyć na opinie odmienne od twoich.
I nie jest to czysta negacja, tylko zwykła krytyka. Co więcej, Adam przecież proponuje - jego zdaniem - lepsze sposoby doboru butów.
Janek, wydaje mi się, że powinieneś się trochę otworzyć na opinie odmienne od twoich.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1374
- Rejestracja: 08 maja 2009, 08:32
Qba
No to ... jak to?
To już nie będą nade mną skakali w sklepie z butami biegowymi przez półtorej godziny? Nie będą mnie filmowali? To bez sensu. Tam czułem się lepiej niż w domu. Można sobie było za free po bieżni elektrycznej pobiegać i jeszcze film z tego był.
No to ... jak to?
To już nie będą nade mną skakali w sklepie z butami biegowymi przez półtorej godziny? Nie będą mnie filmowali? To bez sensu. Tam czułem się lepiej niż w domu. Można sobie było za free po bieżni elektrycznej pobiegać i jeszcze film z tego był.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
nie no, niech to robią, ale powinni darować sobie kwestie pronacji oraz całą tę narrację, że oni to wszystko zbadają i wyliczą i ponad wszelką wątpliwość komputer wypluje to, co dla ciebie najlepsze.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1374
- Rejestracja: 08 maja 2009, 08:32
e ...
To oni już nie będą chcieli. Powiedzą: Masz załóż buty i powiedz czy są na ciebie wygodne. Wygodne? ... no to spadaj.
To oni już nie będą chcieli. Powiedzą: Masz załóż buty i powiedz czy są na ciebie wygodne. Wygodne? ... no to spadaj.