Ja co prawda nawet do nowicjusza się nie zaliczam - biegam 1 w tygodniu (ok 2 km) buty kupiłem w Lidlu coś ok 90 zł - szczerze to są bardzo wygodne.
Jedynym minusem jest to, że strasznie nogi cuchną (jakiś materiał nieoddychający) ale na start mogę polecić.
buty dla nowicjusza
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 5
- Rejestracja: 30 kwie 2016, 21:09
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Krynki (Podlaskie)
- Kontakt:
Prowadzę Antykwariat z książkami, w wolnych chwilach - zaczynam biegać
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 4
- Rejestracja: 06 maja 2016, 16:11
- Życiówka na 10k: 1.25
- Życiówka w maratonie: 3.00
Pozwolę sobie dołączyć do wątku, wrzucając kilka moich przemyśleń, ze względu na rozczarowanie firmą Saucony. Co prawda mam żal do modelu xodus5, ale chciałbym przy tej okazji napisać ogólnie o butach.
Po 2 miesiącach ( ok. 350-400km ) w górkach, w moich Saucony Xodus5, prawie rozerwała się siateczka na zgięciu bocznym palców - bez jakiegoś poczochrania o skały itp., po prostu na skutek zginania, zaczęła się przecierać.
Pomyślałem: przecież to jest jakiś totalny blamaż dla firmy, która się mieni jedną z czołowych na rynku. Ale gwarancją można sobie podetrzeć , bo i tak nie uwzględniają takich uszkodzeń, choćby powstały po 2 dniach użytkowania.
Butów nawet nie mogę uznać za "rozbiegane",ciągle o nich myślę jak o "nowych". Miałem kilka par butów nie z tej półki ( czyt. znacznie tańszych ), które wytrzymały duuuuużo dużo więcej, może nie miały tak zaje..fajnej podeszwy, ale nie miały dziur przez 1.5 - 2 lata użytkowania. Miałem swego czasu Brooksy Cascadia - spoko! naprawdę genialne buty, gdyby nie to samo - siateczka z przodu prawie się oddzieliła od reszty buta, ale przynajmniej dopiero po jakichś 10 miesiącach biegania w każdych warunkach. Miałem przez chwilę Salomony xt3 wings3 - nadają się w teren, ale chyba do chodzenia, przy bieganiu obdzierały mi stopę do krwi.
Ktoś powie: koleś nie umie dobrać butów albo ma jakąś dziwną stopę, albo styl biegania. A ja powiem tak: stopy mam średnia krajowa, biegam chyba normalnie ( głównie w górach ), buty w momencie zakupu wydają się być najlepsze na świecie, a więc chyba coś nie tak jest z tymi butami, co?
Piszę to kazanie po to, by uświadomić mniej doświadczonym biegaczom, żeby nie dawali się łapać na lep reklamy i korporacyjnej propagandy, że te buty z wyższej półki to może być taki sam albo gorszy szit niż tańsze. NIe dajcie się nabrać na te wszystkie "SYSTEMY", może i część z nich jakoś tam działa, coś tam troszkę wspomaga, ale po co za nie płacić kupę kasy. Można naprawdę dobrać sobie tańsze buty, które zwyczajnie w świecie będą dobrze służyć.
Ufff, no to tyle. Pa
Po 2 miesiącach ( ok. 350-400km ) w górkach, w moich Saucony Xodus5, prawie rozerwała się siateczka na zgięciu bocznym palców - bez jakiegoś poczochrania o skały itp., po prostu na skutek zginania, zaczęła się przecierać.
Pomyślałem: przecież to jest jakiś totalny blamaż dla firmy, która się mieni jedną z czołowych na rynku. Ale gwarancją można sobie podetrzeć , bo i tak nie uwzględniają takich uszkodzeń, choćby powstały po 2 dniach użytkowania.
Butów nawet nie mogę uznać za "rozbiegane",ciągle o nich myślę jak o "nowych". Miałem kilka par butów nie z tej półki ( czyt. znacznie tańszych ), które wytrzymały duuuuużo dużo więcej, może nie miały tak zaje..fajnej podeszwy, ale nie miały dziur przez 1.5 - 2 lata użytkowania. Miałem swego czasu Brooksy Cascadia - spoko! naprawdę genialne buty, gdyby nie to samo - siateczka z przodu prawie się oddzieliła od reszty buta, ale przynajmniej dopiero po jakichś 10 miesiącach biegania w każdych warunkach. Miałem przez chwilę Salomony xt3 wings3 - nadają się w teren, ale chyba do chodzenia, przy bieganiu obdzierały mi stopę do krwi.
Ktoś powie: koleś nie umie dobrać butów albo ma jakąś dziwną stopę, albo styl biegania. A ja powiem tak: stopy mam średnia krajowa, biegam chyba normalnie ( głównie w górach ), buty w momencie zakupu wydają się być najlepsze na świecie, a więc chyba coś nie tak jest z tymi butami, co?
Piszę to kazanie po to, by uświadomić mniej doświadczonym biegaczom, żeby nie dawali się łapać na lep reklamy i korporacyjnej propagandy, że te buty z wyższej półki to może być taki sam albo gorszy szit niż tańsze. NIe dajcie się nabrać na te wszystkie "SYSTEMY", może i część z nich jakoś tam działa, coś tam troszkę wspomaga, ale po co za nie płacić kupę kasy. Można naprawdę dobrać sobie tańsze buty, które zwyczajnie w świecie będą dobrze służyć.
Ufff, no to tyle. Pa
- adam1adam
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1754
- Rejestracja: 20 lis 2011, 09:59
- Życiówka na 10k: 33:10
- Życiówka w maratonie: 2:32:24
Tak naprawde to czesto kupujac buty nawet w powaznym sklepie
zastanwiam sie, czy za spora kase nie chca mi wcisnac podrobki.
Juz nie mowiac o markowych butach, ktore w jakis tajemniczy sposob
zostaly przecenine z np. 130€ na 60€
Moge zaplacic wiecej, ale chce wiedziec czy to co kupuje spelni moje
oczekiwania, ale to tak jak wrozby z fusow.
zastanwiam sie, czy za spora kase nie chca mi wcisnac podrobki.
Juz nie mowiac o markowych butach, ktore w jakis tajemniczy sposob
zostaly przecenine z np. 130€ na 60€
Moge zaplacic wiecej, ale chce wiedziec czy to co kupuje spelni moje
oczekiwania, ale to tak jak wrozby z fusow.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 10
- Rejestracja: 10 maja 2016, 10:57
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Najlepiej te za 50 zł z Decathlonu tak długo aż się rozlecą. Wtedy będziesz już na poziomie nowicjusz+ i będziesz wiedział czego Ci do szczęścia potrzeba, a czego brakowało w tych tanich butach.