mihumor .com

Komentarze do blogów treningowych, komentujcie w tym dziale w nie w blogach

Moderator: infernal

Awatar użytkownika
mihumor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 6204
Rejestracja: 24 kwie 2012, 14:14
Życiówka na 10k: 36:47
Życiówka w maratonie: 2:48:13
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

No to do roboty chłopaku :hahaha: To będzie raczej nieregularnik.... fizoloficzny :spoczko:
Najszybsza kupa złomu w galaktyce

Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
New Balance but biegowy
Jurek z Lasu
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1374
Rejestracja: 08 maja 2009, 08:32

Nieprzeczytany post

Nie wiem dlaczego, może tu miało coś na rzeczy to, że to miał być mój ostatni maraton, ostatnie przejście przez to piekło. Ale nie stało się tak. Dlaczego? Może to jeszcze przede mną, może dana mi będzie jeszcze jedna szansa bym w swojej niezmiernej, masochistycznej głupocie podjął kolejną próbę? Może.
Powiedz no Michale, tak pomiędzy nami, dwoma masochistami: 2h50' będziesz łamał na wiosnę czy na jesień 2016? :spoczko:

... ale tak bez owijania w bawełnę. :hejhej:
Awatar użytkownika
mihumor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 6204
Rejestracja: 24 kwie 2012, 14:14
Życiówka na 10k: 36:47
Życiówka w maratonie: 2:48:13
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Wiosną nie biegam maratonu. Czy pobiegnę jesienią? O tym pomyślę w marcu lub kwietniu. Bardzo bym chciał, na dziś mogę z ręką na sercu napisać tylko tyle. O wyniku nie myślę, na dziś nie funkcjonuję w świecie barier i limitów, 2.50 ma dla mnie podobne znaczenie jak 2.51.30; kwestia umowna i drugoplanowa bo to już nie są jakieś legendarne trójki itp, no może mityczne 1,20 w halfie coś tam jeszcze dla mnie na dziś znaczy emocjonalnie. Ale jak będzie to przydatne to jakiś cel maratoński sobie wymyślę lub sam się przypląta wraz z pojawianiem się wyników znajomych :hahaha: , na razie to chyba zbyt odległe
Chciałbym się po prostu móc dobrze przygotować i dobrze pobiec, lepiej niż teraz. A na ile będę czas pokaże. Każda życiówka, nawet minimalna na każdym dystansie sprawi mi wielką frajdę, ale o takie wyniki nie będzie łatwo i trzeba się do tego porządnie przygotować.
Najszybsza kupa złomu w galaktyce

Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
wigi
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2618
Rejestracja: 02 lut 2012, 00:11
Życiówka na 10k: 00:38:28
Życiówka w maratonie: 02:56:00
Lokalizacja: Brzeg Dolny/Wrocław

Nieprzeczytany post

Fajny opis finiszu GP Krakowa w Górskich, takie bieganie to ja lubię. :)
BlogKomentarze
10 km - 38:28 (5.03.2017), HM - 1:24:30 (25.03.2017), M - 2:56:00 (15.10.2017)
Awatar użytkownika
mihumor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 6204
Rejestracja: 24 kwie 2012, 14:14
Życiówka na 10k: 36:47
Życiówka w maratonie: 2:48:13
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Nawet fotki z finiszu znalazłem w necie, widać, że się nie op........ :hahaha:
Ostatnio zmieniony 15 gru 2015, 08:20 przez mihumor, łącznie zmieniany 3 razy.
Najszybsza kupa złomu w galaktyce

Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
Jurek z Lasu
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1374
Rejestracja: 08 maja 2009, 08:32

Nieprzeczytany post

mihumor pisze:Chciałbym się po prostu móc dobrze przygotować i dobrze pobiec, lepiej niż teraz. A na ile będę czas pokaże. Każda życiówka, nawet minimalna na każdym dystansie sprawi mi wielką frajdę, ale o takie wyniki nie będzie łatwo i trzeba się do tego porządnie przygotować.
Kiedyś Adaś Małysz w czasach swojej wielkiej formy na skoczniach narciarskich mówił podobnie. Pamiętam. Zawsze dziennikarze pytali go ile chciałby skoczyć? A on im niezmiennie dowalał: "Chciałbym jedynie oddać dobry skok i cieszyć się tym". Słuchając Adasia wnioskowałem że nie jest to tzw odpowiedź pod publiczkę; on tak naprawdę myślał. Jeżeli zrobiłeś dobrą robotę na treningach i cieszysz się tym co robisz, wyniki są jakby wartością wtórną, zależną w sumie od dyspozycji dnia lub/i pogody.

Ciekawie się czyta twoje wpisy, dają do myślenia. W dużym stopniu pokrywają się z moimi własnymi przemyśleniami. Jest też trochę różnic. Ale co to byłby za świat żeby każdy przebywał taką samą drogę? Czekam na następne wpisy i życzę żeby w następnej odsłonie modelu 1980 Fresh Zante, NB zrobił wersję dostosowaną do twoich przyczepów achillesa. :spoczko:
Awatar użytkownika
mihumor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 6204
Rejestracja: 24 kwie 2012, 14:14
Życiówka na 10k: 36:47
Życiówka w maratonie: 2:48:13
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Wiem, to brzmi trywialnie ale tak to na dziś czuję. Zupełnie do mnie nie przemawia łamanie 2.50 czy 37 min na dychę, nie znajduję w tym motywacji co nie znaczy oczywiście, że nie chciałbym tyle pobiec bo bym chciał. Na dziś mam jednak tyle ograniczeń, że nie bardzo chce mi się wywieszać deklaracje na sztandarach i napierać. Bardziej potrzebuje celów, które pozwolą zdjąć pewien ciężar z głowy, pozwolą podejść nieco luźniej do treningu by nie postawić celu przed możliwościami. Po prostu obawiam się, że jak sobie wmówię 2.50 to będę napierał na to na maxa i nie zważę tego dokładnie co może spowodować narastanie problemów zdrowotnych. Cel ogólniejszy daje większy dystans i pozwala zdejmować ciężar, bardziej ważyć niż napinać. Na dziś mój poziom biegowy zupełnie mnie satysfakcjonuje i wyżej cenię trwanie niż mocną poprawę. Dlatego będę raczej zmierzał w kierunku spokojnego, cierpliwego i konsekwentnego poprawiania się i jednocześnie zaliczania kolejnych startów w dobrym stylu, tak jak to robiłem do tej pory gdy udawało mi się dobrze mierzyć siły na zamiary i fajnie taktycznie rozgrywać biegi. Bieganie wyrachowane daje mi wielka frajdę i jak pewnie sam zauważyłeś oprócz wyniku w maratonie wielką satysfakcje sprawia też styl jego pokonania, umiejętne ominięcie tego "piekła", o którym pisałem. Taka myśl na ostatniej prostej "Panie Maratonie, jestem na mecie bez przygód i problemów po prostu przebiegłem to żwawo" :hej:
Z drugiej strony monety oczywiście jest taka opcja, że wywieszenie pewnego celu poprawia motywację w walce o wynik, zwiększa determinację. Może czasem przesadnie co bywa mieczem obosiecznym. To wszystko trzeba dobrze zważyć bo przeważnie nie da się mieć wszystkiego, najczęściej niestety nie da się mieć idealnych warunków co bywa ważniejsze niż takie moje tu dzielenie włosa na czworo :hahaha:
Najszybsza kupa złomu w galaktyce

Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
Awatar użytkownika
katekate
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 7135
Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
Życiówka na 10k: 45.18
Życiówka w maratonie: 3.42.11

Nieprzeczytany post

bardzo mądre podejście do tematu biegania :usmiech:
ja dopiero zaczynam do tego dojrzewać :taktak: i pięknie, że można o tym poczytać u starszych i mądrzejszych kolegów :oczko:
komentarze
nic nie muszę, mogę wszystko
Jurek z Lasu
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1374
Rejestracja: 08 maja 2009, 08:32

Nieprzeczytany post

Kiedyś, w zamierzchłych czasach kilka galaktyk wstecz, też bolał mnie achilles. Kombinowałem, szukałem i wymyśliłem coś takiego. Są takie szerokie taśmy do majtek (i nie tylko) w sklepach galanteryjnych. Najpierw wyprułem plastik w zapiętku i dosyć głęboko go naciąłem (zapiętek). Później wszyłem taką taśmę w but. Powiem tak. But trzymał się na nodze podczas biegania bez problemu, taśma nie obcierała, i dało rady nie czuć achillesa. Może ci się przyda.
A41.jpg
A42.jpg
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Awatar użytkownika
mihumor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 6204
Rejestracja: 24 kwie 2012, 14:14
Życiówka na 10k: 36:47
Życiówka w maratonie: 2:48:13
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Dzięki Jurku. Właśnie zamierzam w długie zimowe wieczory powycinać plastiki z kolejnych m890 co je mam na zapasie :hej:
Najszybsza kupa złomu w galaktyce

Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
Awatar użytkownika
MikeWeidenbaum
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1129
Rejestracja: 23 mar 2013, 21:24
Życiówka na 10k: 36:27
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Czytając najnowszy wpis momentami miałem wrażenie, że czytam swojego bloga :D. Teraz przygotowanie do połówki w kwietniu z treningu triathlonowego (z tym, że ja chyba będę trochę mniej biegał), a potem triathlony. No i problemy podobne, czyli jak tu upchać te wszystkie godziny treningu, które w czysto biegowym treningu przekładały by się na bardzo duże objętości i jeszcze by zostało sporo czasu na ogólnorozwojówkę szeroko pojętą, a do tri to w zasadzie niezbędne minimum żeby jakieś "fajne czasy" wykręcić.
Rok temu pobiegłem 1.21 z biegania 3-4xtydzień i objętości 40-50km
Mógłbyś trochę więcej napisać o tym treningu, tzn. co mniej więcej wtedy biegałeś (jakie akcenty) i ile wtedy pływałeś i rowerowałeś?
Awatar użytkownika
mihumor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 6204
Rejestracja: 24 kwie 2012, 14:14
Życiówka na 10k: 36:47
Życiówka w maratonie: 2:48:13
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Rok temu w sezonie wiosna zima nie myślałem poważnie o startach w tri, nie jeździłem na rowerze i nic pływałem. Na rower pierwszy raz wsiadłem w marcu, na kolażu zacząłem uczyć się jeździć od kwietnia a pływać zacząłem dopiero w kwietniu (1xtydzień) a poważniej w maju (2x tydz). Ogólnie to moje przygotowania do tri w zeszłym roku to było tylko takie się macanie wiosną. Dopiero w sierpniu porządnie popracowałem nad pływaniem i bieganiem, rower był słabawy bo przez upały trudno było dużo jeździć. Starty wyszły fajnie jak na gościa zupełnie początkującego w tri i nieco się przyjarałem perspektywą startów z porządnego, metodycznego treningu triatlonowego. Jednak plany treningowe to jedno a zrobienie ich to drugie jak sam wiesz, czasochłonne to cholernie jest i wymaga masę kompromisów.

Wracając do biegania to rok temu leczyłem kontuzje i biegałem mało. Opis ogólny masz w dwóch postach ostatnich na stronie 23 mojego bloga. Trening do połówki robiłem taki:
4-5 tygodni to interwały typu 12x400m, 8x600m, 6x800, 5x1km, tempa były koło 3.34 na przerwach krótszych od wykonań
do tego 10-12 km II zakresu po 4,10
Później miałem prawie dwa tygodnie przerwy na narty, wtedy biegałem bardzo mało i bardzo wolno bo po dniu na nartach biega się ciężko lub bardzo ciężko a i wyjść wieczorem się nie chce.
Po powrocie 4 tygodnie treningu:
- 4x2,4km po 3,53 na przerwach 3 min
- 3x3,2 km na przerwach 4 min
- 5km po 3,55 (tempo startowe) - 9 km wolno - 4 i pół km BNP od tempa startowego czyli symulacja przyspieszenia na końcówce półmaratonu
- 2x5km po 3,53 na przerwie 1km wolnego
Drugi akcent to było 12-13km w II zakresie i wychodziło to po 4.05-4.07(czułem wyraźną poprawę dyspozycji po powrocie z nart)
Bieganie przeważnie na 4x tydzień (40-50km)
Tydzień przed połówką biegałem testowo dyszkę, raczej starałem się równo i spokojnie by by przede wszystkim nie przepalić, żadne tam szarżowanie, wyszło spokojnie i równo po 3.46, inną metodą bym wtedy szybciej raczej nie pobiegł a jak już to niewiele szybciej. Z tego spokojnie i na kontroli pobiegłem 1.21.30 w nie najlepszych warunkach (wiało miejscami uciążliwie i było bardzo zimno).
Najszybsza kupa złomu w galaktyce

Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
Awatar użytkownika
MikeWeidenbaum
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1129
Rejestracja: 23 mar 2013, 21:24
Życiówka na 10k: 36:27
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Dzięki i trzymam kciuki za przygotowania, na pewno będę zaglądał na bloga.
mihumor pisze:Ogólnie to moje przygotowania do tri w zeszłym roku to było tylko takie się macanie wiosną. Dopiero w sierpniu porządnie popracowałem nad pływaniem i bieganiem, rower był słabawy bo przez upały trudno było dużo jeździć. Starty wyszły fajnie jak na gościa zupełnie początkującego w tri i nieco się przyjarałem perspektywą startów z porządnego, metodycznego treningu triatlonowego.
Miałem bardzo podobnie, z tym że moje całe przygotowania to było 'macanie się' (od początku to traktowałem głównie jako odpoczynek od biegania i sposób na wyleczenie kontuzji), bo trenowałem po 6-8 godzin, mocno olewając pływanie, które u mnie jest zdecydowanie najsłabsze. Tym bardziej się teraz jaram i jestem bardzo ciekawy co mi z tego wyjdzie zarówno w kwestii biegowej jak i triathlonowej.
wigi
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2618
Rejestracja: 02 lut 2012, 00:11
Życiówka na 10k: 00:38:28
Życiówka w maratonie: 02:56:00
Lokalizacja: Brzeg Dolny/Wrocław

Nieprzeczytany post

Dobrze to wygląda. Przebieg treningów wskazuje na to, że i w tym roku zanotujesz biegowy progres, trzymam kciuki za życiówki.
Rower i pływanie pomijam milczeniem, nie kręci mnie to wcale. ;)
BlogKomentarze
10 km - 38:28 (5.03.2017), HM - 1:24:30 (25.03.2017), M - 2:56:00 (15.10.2017)
Awatar użytkownika
mihumor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 6204
Rejestracja: 24 kwie 2012, 14:14
Życiówka na 10k: 36:47
Życiówka w maratonie: 2:48:13
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Zobaczymy. Na razie najbardziej mnie cieszy, że z nogą mam coraz lepiej. Nie, żeby było już idealnie ale jest nieźle. Tego przede wszystkim nie chcę spieprzyć. Mały progres mile widziany :hej:
Najszybsza kupa złomu w galaktyce

Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
ODPOWIEDZ