sosik - bez ładu i składu :)

Moderator: infernal

Awatar użytkownika
sosik
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5445
Rejestracja: 21 lut 2013, 15:39
Życiówka na 10k: 00:37:49
Życiówka w maratonie: 2:58:50
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Sobota ( 20.08.2016 5:13 )

Wycieczka biegowa

Troszkę przeszacowałem trasę i wyszedł prawie maraton :P. Na 4 żelach ( 2, 12, 22 i 32 km ) i 0,5 l izotonika. Pod koniec było pod górkę i wtedy już czułem zmęczenie, dlatego ostatnia piątka lekko wolniej. Po za tym udany trening. Bardzo równo to szło tempem 4'45"-4'50"/km. Głowa też przećwiczona.

Dł. odcinka / Czas odcinka / Tempo odcinka
5,00 24:49 4:58
5,00 23:55 4:47
5,00 23:45 4:45
5,00 23:42 4:45
5,00 23:41 4:44
5,00 23:42 4:44
5,00 24:00 4:48
5,00 25:01 5:00
0,87 4:00 4:36

Całość:
40,87 3:16:41 4:49

Waga: 85 -> 80,8 kg

Plany: Jutro wolne, a w poniedziałek się zobaczy. Jak będzie ok to 10 km BS .

Tydzień: 102,20 km; 08:02:45 [h:m:s]; 4'43"/km
Mocny tydzień wyszedł. Dwa akcenty wpadły: ciągły i long.
W następnym tygodniu schodzę z obciążeń. W planie tylko ok 60 km
Zwierzęcy instynkt, oczy jak krew, Wilk, co ujawnia w nocy swój zew,
Gdy księżyc na niebie, unosi mnie dźwięk, W biegu przed siebie wolny jak tlen!

Blog -> Komentarze -> Garmin
maraton - 2:58:50, półmaraton - 1:24:16, 10 km - 37:49, 5 km - 18:43
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
sosik
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5445
Rejestracja: 21 lut 2013, 15:39
Życiówka na 10k: 00:37:49
Życiówka w maratonie: 2:58:50
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Poniedziałek ( 22.08.2016 4:12 )

BS

W sobotę po 40 km na treningu, wziąłem szybki prysznic, zjadłem śniadaniem, a potem wsiadłem na rower i z Małżonką pojechaliśmy ( 6km ) na Bagry popływać. W sumie to Ona głównie pływała, a ja się regenerowałem. Grzecznie co kwadrans mocząc ciało w chłodnej wodzie. Dopiero pod koniec pobytu przepłynąłem ok 400 metrów żabką. Nogi o dziwo całkiem spoko. Wieczorem jeszcze wizyta u kumpla i ciąg dalszy regeneracji przy piwku i kiełbasce :). Wczoraj czułem głównie plecy, nogi już praktycznie wcale. Dzisiaj rano o dziwo nic nie boli. Więc grzecznie się ubrałem i ruszyłem na beesik. Od początku nogi fajnie niosły, więc się nie hamowałem tylko leciałem na wyczucie. Międzyczasy sprawdziłem dopiero po treningu, ale czułem, że to mogło być żwawo jak na BS. Cieszy mnie tak szybka regeneracja. Nie będę kusił losu i w tym tygodniu: jutro 10 km, w środę pewnie z 5 km mocnego ciągłego, w piątek 10 km BS, a w sobotę max spokojny półmaraton. Łącznie ok 60 - 62 km. Trzeba trochę świeżości złapać.
Jeszcze co do odczuć po sobocie, to widzę, że te 4 godziny i te 48 km dam radę. Ostatnie dwie, to już będzie wielka niewiadoma. Przy tempie w okolicach 5'00"/km wydolnościowo na pewno sobie poradzę. Jedyny znak zapytania, to czy nogi wytrzymają. Jak tak, to wtedy i te 70 km jest realne, ale może się też na 50 km skończyć. Pożyjemy - zobaczymy :)

Dł. odcinka / Czas odcinka / Tempo odcinka
5,21 25:31 4:54
5,22 23:23 4:29

Całość:
10,43 48:55 4:41

Waga: 82,8 kg

Plany: Jutro powtórka.
Zwierzęcy instynkt, oczy jak krew, Wilk, co ujawnia w nocy swój zew,
Gdy księżyc na niebie, unosi mnie dźwięk, W biegu przed siebie wolny jak tlen!

Blog -> Komentarze -> Garmin
maraton - 2:58:50, półmaraton - 1:24:16, 10 km - 37:49, 5 km - 18:43
Awatar użytkownika
sosik
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5445
Rejestracja: 21 lut 2013, 15:39
Życiówka na 10k: 00:37:49
Życiówka w maratonie: 2:58:50
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Wtorek ( 23.08.2016 4:13 )

Żwawszy bees wpadający w II zakres.

Pierwsze okrążenie spokojnie biegłem. Na drugim wpadłem w biegowy trans i szło to bardzo dobrze. Tempo w okolicach 4'20"/km a ja dalej oddech 3 x 3. Warunki całkiem dobre: 13 stopni i lekki wiatr. Przyjemny trening wyszedł.
W tym tygodniu sporo krócej, ale troszkę intensywniej.

Dł. odcinka / Czas odcinka / Tempo odcinka
5,23 25:42 4:55
5,22 22:39 4:21

Całość:
10,45 48:22 4:38

Waga: 84 kg - > niestety ostatnio lubię podżerać orzeszki ziemne :bum:

Plany: Jutro spróbuję mocny ciągły. Maks to będzie 5 km.
Zwierzęcy instynkt, oczy jak krew, Wilk, co ujawnia w nocy swój zew,
Gdy księżyc na niebie, unosi mnie dźwięk, W biegu przed siebie wolny jak tlen!

Blog -> Komentarze -> Garmin
maraton - 2:58:50, półmaraton - 1:24:16, 10 km - 37:49, 5 km - 18:43
Awatar użytkownika
sosik
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5445
Rejestracja: 21 lut 2013, 15:39
Życiówka na 10k: 00:37:49
Życiówka w maratonie: 2:58:50
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Środa ( 24.08.2016 4:13 )

Akcencik: 4 km ciągłego

Po pierwszym, spokojnym okrążeniu postanowiłem przyspieszyć i zrobić 4 km mocnego ciągłego. Wyszło całkiem nieźle. Średnie tempo 3'50"/km spowodowało, że na chwilę wyszedłem ze strefy komfortu i przypomniałem nogom, jak się szybciej przebiera :). Na końcu dorzuciłem 1,3 km schłodzenia. Dobry trening wyszedł.

Dł. odcinka / Czas odcinka / Tempo odcinka / Śr. puls / Maks. Puls
5,10 25:06 4:55 137 (71%) 154 (80%)
4,00 15:19 3:50 168 (87%) 180 (94%)
1,33 6:34 4:56 159 (82%) 181 (94%)

Całość:
10,43 47:00 4:30 150 (78%) 181 (94%)

Waga: 83,5 kg

Plany: Jutro wolne, a w piątek 10 km BS
Zwierzęcy instynkt, oczy jak krew, Wilk, co ujawnia w nocy swój zew,
Gdy księżyc na niebie, unosi mnie dźwięk, W biegu przed siebie wolny jak tlen!

Blog -> Komentarze -> Garmin
maraton - 2:58:50, półmaraton - 1:24:16, 10 km - 37:49, 5 km - 18:43
Awatar użytkownika
sosik
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5445
Rejestracja: 21 lut 2013, 15:39
Życiówka na 10k: 00:37:49
Życiówka w maratonie: 2:58:50
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Piątek ( 26.08.2016 4:11 )

Żwawszy BS

Nosiło mnie od samego początku treningu. Po dniu odpoczynku i stosunkowo małym przebiegiem w tym tygodniu, nogi świetnie podawały. Postanowiłem się nie hamować. Czuję, że zaczynam łapać świeżość. To dobry znak i oby to się przełożyło na niezły start 4 września :).
Warunki idealne: 12 stopni, sucho i bezwietrznie - nic tylko biegać.

Dł. odcinka / Czas odcinka / Tempo odcinka
5,21 24:39 4:44
5,21 21:51 4:12

Całość:
10,42 46:31 4:28

Waga: 84 kg

Plany: Jutro wolniej, ale deczko dłużej. W planie maksymalnie połóweczka.
Zwierzęcy instynkt, oczy jak krew, Wilk, co ujawnia w nocy swój zew,
Gdy księżyc na niebie, unosi mnie dźwięk, W biegu przed siebie wolny jak tlen!

Blog -> Komentarze -> Garmin
maraton - 2:58:50, półmaraton - 1:24:16, 10 km - 37:49, 5 km - 18:43
Awatar użytkownika
sosik
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5445
Rejestracja: 21 lut 2013, 15:39
Życiówka na 10k: 00:37:49
Życiówka w maratonie: 2:58:50
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Sobota ( 27.08.2016 6:29 )

Krótszy long

Miało być wolno, ale dzisiaj znów się fajnie biegło. Wpadłem w mój ulubiony, biegowy trans. Rytm dobry złapałem więc leciało się świetnie. Dzisiaj nawet podbieg na ul. Podgórki, gdzie zdarzało się lecieć pod koniec na oddechu 1x1 przy tempie > 5'30"/ km, był jakiś mniejszy niż zwykle. Zamknąłem go w tempie < 5'00"/km i na oddechu 2x2. Normalnie szok. Potem już większość z lekkiej górki, co widać po tempie.
Wygląda na to, że forma lekko podskoczyła - nic tylko się cieszyć :)

Dł. odcinka / Czas odcinka / Tempo odcinka / Różnica wysokości
9,06 42:38 4:42 -4
1,82 9:01 4:57 +85
9,49 40:52 4:18 -81

Całość:
20,37 1:32:32 4:33

Waga: 82,8 kg

Plany: Jutro wolne, a w poniedziałek dyszka.

Tydzień: 62,11 km; 04:43:21 [h:m:s]; 4'33"/km
Tydzień zgodnie z planem jeśli chodzi o przebieg. Co do tempa to wyszło trochę za szybko. Cóż, jakoś będę musiał z tym żyć :hej:
W przyszłym tygodniu robię typową przedstartówkę czyli pn 10 km BS, środa - danielsowskie 5 * 1,2 km P + 2' S i w piątek 8-10 km bnp. W przyszłą niedzielę debiut w ultra ( o ile przebiegnę > 42 km :hahaha: )
Zwierzęcy instynkt, oczy jak krew, Wilk, co ujawnia w nocy swój zew,
Gdy księżyc na niebie, unosi mnie dźwięk, W biegu przed siebie wolny jak tlen!

Blog -> Komentarze -> Garmin
maraton - 2:58:50, półmaraton - 1:24:16, 10 km - 37:49, 5 km - 18:43
Awatar użytkownika
sosik
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5445
Rejestracja: 21 lut 2013, 15:39
Życiówka na 10k: 00:37:49
Życiówka w maratonie: 2:58:50
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Poniedziałek ( 29.08.2016 4:12 )

BS

Trening bez historii ( na szczęście ). No może po za tym, że lekko się hamowałem. Ciepło: ok 20 stopni termometr na Wielickiej pokazywał, gdy zaczynałem trening. Po treningu, jak to mam w zwyczaju po beesach, dorzuciłem 15 min rozciągania.

Dł. odcinka / Czas odcinka / Tempo odcinka
5,23 24:23 4:40
5,23 22:54 4:23

Całość:
10,46 47:17 4:31

Waga: 82,8 kg

Plany: Jutro wolne, a w środę standardowy, danielsowski secik przedstartowy:
5 * 1,2 km P ( ok 3'55"/km ) + 2 ' BS ( 400 m tempem 5'00"/km )
Niech mięśnie i nerwy poczują, że coś się święci w niedzielę (czytaj: będzie bolało ), skoro "Pan" takie rzeczy w środę biega :hahaha:
Zwierzęcy instynkt, oczy jak krew, Wilk, co ujawnia w nocy swój zew,
Gdy księżyc na niebie, unosi mnie dźwięk, W biegu przed siebie wolny jak tlen!

Blog -> Komentarze -> Garmin
maraton - 2:58:50, półmaraton - 1:24:16, 10 km - 37:49, 5 km - 18:43
Awatar użytkownika
sosik
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5445
Rejestracja: 21 lut 2013, 15:39
Życiówka na 10k: 00:37:49
Życiówka w maratonie: 2:58:50
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Środa ( 31.08.2016 4:12 )

Danielsowski secik przedstartowy: 5 * ( 1200 m P + 2'10" S )

Przedstartowy, danielsowki secik czyli 5 razy po 1200 metrów szybko i 400 metrów spokojniej. To szybko wyszło trochę za szybko, ale ogólnie bardzo dobrze to poszło.
Pierwszy odcinek w 4'35" (3'49"/km), potem następne trzy równiuteńko po 4'32" (3'47"/km) i ostatni - bez patrzenia na zegarek, bo mi akurat latarnie wyłączyli - w 4'28" ( 3'43"/km). Przerwy w spokojnym biegu ( ok 5'30"/km ) po 400 metrów. Chyba jest dobrze. Tętno trochę wysokie, ale odczuciowo to nie był ciężki trening. Taki fajny bodziec wyszedł. Warunki dobre: rześkie 10 stopni, sucho i tylko trochę wiatr przeszkadzał w równym trzymaniu tempa.

Dł. odcinka / Czas odcinka / Tempo odcinka / Śr. puls / Maks. Puls
3,51 19:10 05:27 126 (66%) 149 (77%)
1,20 04:35 03:49 158 (82%) 167 (87%)
0,40 02:11 05:28 149 (77%) 167 (87%)
1,20 04:32 03:47 164 (85%) 170 (88%)
0,40 02:13 05:32 153 (79%) 169 (88%)
1,20 04:32 03:47 165 (85%) 172 (89%)
0,40 02:12 05:30 155 (80%) 171 (89%)
1,20 04:32 03:47 166 (86%) 172 (89%)
0,40 02:09 05:23 156 (81%) 172 (89%)
1,20 04:28 03:43 169 (87%) 175 (91%)
0,40 02:10 05:25 159 (82%) 174 (90%)
0,78 03:40 04:41 146 (76%) 150 (78%)

Całość:
12,30 56:23 04:35 149 (77%) 175 (91%)

Waga: 83 kg

Plany: Jutro wolne, a w piątek ok 8 km BNP

Sierpień: 327,09 km; 25:54:58 [h:m:s]; 4'45"/km
Dobry miesiąc wyszedł: fajny przebieg i całkiem dobre średnie tempo. Pomalutku do przodu :)
Zwierzęcy instynkt, oczy jak krew, Wilk, co ujawnia w nocy swój zew,
Gdy księżyc na niebie, unosi mnie dźwięk, W biegu przed siebie wolny jak tlen!

Blog -> Komentarze -> Garmin
maraton - 2:58:50, półmaraton - 1:24:16, 10 km - 37:49, 5 km - 18:43
Awatar użytkownika
sosik
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5445
Rejestracja: 21 lut 2013, 15:39
Życiówka na 10k: 00:37:49
Życiówka w maratonie: 2:58:50
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Piątek ( 02.09.2016 4:20 )

Zmienny: 5,1 km BS + 1,2 km P + 1,3 km BS

Po spokojnej piątce, dorzuciłem 1200 metrów żwawiej, co by nogi rozruszać. Chwilami mocniej wiało.

Dł. odcinka / Czas odcinka / Tempo odcinka
5,11 24:48 4:51
1,20 4:35 3:49
1,34 6:27 4:48

Całość:
7,65 35:51 4:41

Waga: 84 kg

Plany: Powalczyć na biegu 6 godzinnym.
1. Zaczynam spokojnie - pierwsze okrążenie.
2. Ustalam komfortowe tempo przelotowe z przedziału 4'40"-5'00"/km - uzależnione od warunków i dyspozycji dnia.
3. Lecę nim jak najdłużej, pijąc co okrążenie i jedząc co dwa.
Chciałbym przebiec całe 6 godzin bez zatrzymywania i zrobić przynajmniej 60 km. Trzymajcie kciuki ( najbardziej między 3 a 6 rano w niedzielę :) )
Zwierzęcy instynkt, oczy jak krew, Wilk, co ujawnia w nocy swój zew,
Gdy księżyc na niebie, unosi mnie dźwięk, W biegu przed siebie wolny jak tlen!

Blog -> Komentarze -> Garmin
maraton - 2:58:50, półmaraton - 1:24:16, 10 km - 37:49, 5 km - 18:43
Awatar użytkownika
sosik
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5445
Rejestracja: 21 lut 2013, 15:39
Życiówka na 10k: 00:37:49
Życiówka w maratonie: 2:58:50
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Niedziela ( 04.09.2016 00:00 )

Zawody - 6 Godzinny Patrol Ultra w ramach Gali Biegów Ultra w Krakowie.

66 km 3 miejsce open - pierwsze oficjalne pudło w karierze :)

Sobota - niestety nie wszystko wyszło tak jak chciałem. Musiałem parę spraw pozałatwiać, co poskutkowało, że praktycznie do 16 cały czas byłem na nogach. Później trochę odpocząłem, zjadłem trochę chleba z dżemem. Ok 21 ruszyłem autem na Błonia.
Po dotarciu i ogarnięciu głównego miejsca imprezy, odebrałem pakiet startowy. Chwile pokibicowałem zawodnikom biegnącym bieg 24 godzinny. Ok 21.40 odsunąłem fotel pasażera do tyłu na maksa i w pozycji półleżącej podrzemałem do ok 23.20. Potem była odprawa techniczna, gdzie wyjaśniono nam co i jak. Przebrałem się w stój startowy, oddałem depozyt i ok 23:50 zrobiłem króciutką rozgrzewkę. Punkt o północy ruszyliśmy.
Maraton w ok 3:25 poszedł bez historii. Pierwsze okrążenie spokojnie, a potem delikatnie przyspieszyłem do tempa przelotowego ok 4'45"-4'50"/km. Przez pierwsze 10 km prowadziłem, a potem wyprzedził mnie późniejszy triumfator. Jak mnie mijał, to wiedziałem, że będzie ciężko z nim powalczyć, bo technikę miał świetną i widać było, że praktycznie truchta :). No nic skupiłem się na sobie i dalej grzecznie leciałem. Od około 40 kilometra zaczęły się delikatne problemy żołądkowe. Piłem izo co okrążenie, a co 3 jadłem banany. Zaczęło mi się strasznie odbijać, a żołądek boleć. Tempo siadło, a mnie się co raz gorzej biegło. Po 4 godzinach na wynikach dalej byłem drugi, trzecia osoba dużo nie traciła, a 4 miejsce już prawie okrążenie. Praktycznie po minięciu znacznika 50 km zwolniłem i na chwilkę się zatrzymałem. Puściłem lekkiego pawia ( w sumie sama woda ). Przeszedłem w marsz próbując się ogarnąć. Po ok 5 minutach marszu przeszedłem w lekki trucht. Stopniowo odzyskiwałem rytm. Nogi i ręce już trochę zmęczone były więc doszedłem to tempa ok 6'20"/km i stwierdziłem, że tak dalej powalczę. W między czasie wyprzedziła mnie osoba będąca na trzecim miejscu. W momencie wyprzedzania porozmawialiśmy chwilę. Okazało się, że jest to forumowicz squarePants, z którym pisaliśmy razem w wątku poświęconym tej imprezie. Po chwili on poleciał, oddalając się swoim tempem, a ja walczyłem dalej, zamieniając na pitstopach izo na coca colę.
Po 5 godzinach biegu wyniki okazały się dla mnie zaskakująco dobre. Dalej miałem ok 3 km przewagi nad 4 miejscem. Zebrałem się do kupy i pomyślałem, że podium jest realne. Brzuch trochę się poprawił, za to łydki zaczęły żyć swoim życiem - będę się martwił dopiero jak jakiś skurcz przyjdzie. Tempo ok 6'00"/km i lecę. Minąłem 60 km - z bananem na twarzy, że założony plan udało się zrealizować. To, plus świadomość, że może być pierwsze podium, dodawało mi sił w czasie ostatniej godziny biegu. Ostatnie 5 minut udało się nawet przyspieszyć. To z radości, że już koniec :hahaha:.
Potem był wystrzał więc zatrzymałem się. Za chwilę sędziowie z kółkiem mierniczym obliczyli domiar ostatniego okrążenia i mogłem iść w stronę miejsca startu.
Przebrałem się, zjadłem kiełbaskę z grila i łyknąłem sporo kawy. Mogłem spokojnie czekać na dekorację. Kwadrans po 7 stanąłem na najniższym stopniu podium z medalem na szyi, pucharkiem w ręce i uśmiechem na mordzie.

Całość:
66,6 km 6 godzin tempo 5'24"/km

Waga: 85 -> 80 kg.

Reasumując: Debiut mogę uznać za bardzo udany. Do zakładanych przed startem 60 km dorzuciłem jeszcze ponad 6 km. Cieszy też fakt, że udało się pozbierać po kryzysie. Sama impreza dobrze zorganizowana. Pit stop był jednocześnie bufetem, toaletą, sypialnią i stanowiskiem z masażem. Sam bufet świetnie wyposażony różnego rodzaju picie i jedzenie. Trasa znana, odgrodzona i oznaczona co 1 km więc ok.
Jeszcze raz gratulacje dla squarePants za II miejsce i podziękowanie za spotkanie.

p.s A 24 godzinni biegli dalej ...
Zwierzęcy instynkt, oczy jak krew, Wilk, co ujawnia w nocy swój zew,
Gdy księżyc na niebie, unosi mnie dźwięk, W biegu przed siebie wolny jak tlen!

Blog -> Komentarze -> Garmin
maraton - 2:58:50, półmaraton - 1:24:16, 10 km - 37:49, 5 km - 18:43
Awatar użytkownika
sosik
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5445
Rejestracja: 21 lut 2013, 15:39
Życiówka na 10k: 00:37:49
Życiówka w maratonie: 2:58:50
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Środa ( 07.09.2016 4:07 )

BS - spokojna dyszka

Już wczoraj mnie lekko nosiło, ale stwierdziłem, że po takiej dawce biegania profilaktycznie odpuszczę dwa dni. Dzisiaj machnąłem spokojną dyszkę na samopoczucia. Strat własnych nie stwierdzono. Lekko, przy dotyku, pobolewa paznokieć najmniejszego palca prawej stopy. Jednak nie przejmuję się tym za bardzo. Po maratonie miałem podobnie i po tygodniu przeszło :).
Ten i następny tydzień spokojnie, a potem dwa tygodnie mocniej. Spróbuję się jako tako przygotować na połówkę. Na razie na życiówkę się nie nastawiam, ale mądrzejszy będę po tych dwóch mocniejszych tygodniach.

Całość:
10,41 54:49 5:16

Waga: 83,5 kg

Plany: Jutro raczej wolne, a w piątek powtórka.
Zwierzęcy instynkt, oczy jak krew, Wilk, co ujawnia w nocy swój zew,
Gdy księżyc na niebie, unosi mnie dźwięk, W biegu przed siebie wolny jak tlen!

Blog -> Komentarze -> Garmin
maraton - 2:58:50, półmaraton - 1:24:16, 10 km - 37:49, 5 km - 18:43
Awatar użytkownika
sosik
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5445
Rejestracja: 21 lut 2013, 15:39
Życiówka na 10k: 00:37:49
Życiówka w maratonie: 2:58:50
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Piątek ( 09.09.2016 4:15 )

BS - spokojna dyszka

Masakra. Jestem w trakcie odnawiania drewnianych okien dachowych. Wczoraj po wykręceniu z okna wszystkich niedrewnianych części, następne bite trzy godziny to było ścieranie starego lakieru z okna i ramy. Dzisiaj rano ręce i szyja chciały zastrajkować. Zwlokłem się jednak z łóżka i kwadrans po 4 rozpocząłem trening. Pierwsza piątka to był slow jogging. Potem ręce się trochę rozruszały i drugą piątkę machnąłem żwawiej.
Dodatkowo ostatnio włączył mi się tryb "jesienny miś". Objawia się to tym, że mój organizm myśli, że jest niedźwiedziem, który musi zgromadzić zapasy bo przecież: "winter is coming". Takiego apetytu już dawno nie miałem. Ech, trzeba będzie się wziąć za siebie, bo dzisiaj po treningu waga pokazała równiutko 85 kg. Szansa na dobry wynik na połówce zaczyna się oddalać.

Dł. odcinka / Czas odcinka / Tempo odcinka
5,22 29:14 5:36
5,22 25:01 4:47

Całość:
10,45 54:15 5:12

Waga: 85 kg

Plany: Jutro troszkę dłużej - maksymalnie 20 km
Zwierzęcy instynkt, oczy jak krew, Wilk, co ujawnia w nocy swój zew,
Gdy księżyc na niebie, unosi mnie dźwięk, W biegu przed siebie wolny jak tlen!

Blog -> Komentarze -> Garmin
maraton - 2:58:50, półmaraton - 1:24:16, 10 km - 37:49, 5 km - 18:43
Awatar użytkownika
sosik
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5445
Rejestracja: 21 lut 2013, 15:39
Życiówka na 10k: 00:37:49
Życiówka w maratonie: 2:58:50
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Poniedziałek ( 12.09.2016 4:16 )

Spokojna dyszka.

W sobotę odpuściłem bieganie i skupiłem się na odnowieniu pozostałych okien. Wczoraj udało się zakończyć temat i dzięki temu mogę się bardziej skupić na bieganiu. Ręce i szyja jeszcze trochę bolą, ale mimo to dzisiaj się całkiem fajnie biegło. Pogoda idealna: 15 stopni, sucho i bezwietrznie. Nic tylko biegać :)

Dł. odcinka / Czas odcinka / Tempo odcinka
5,21 26:18 5:03
5,22 23:40 4:32

Całość:
10,43 49:58 4:47

Waga: 84,5 kg

Plany: Jutro powtórka, no może machnę moją 15,9 km pętelkę jak się będę dobrze czuł.

Pojawiły się zdjęcia z ultra:

Tu chwile po zakończeniu. Jak na 6 godzin biegania i 66 km w nogach, wyglądam nie najgorzej :)
14324410_1740980576168875_2311604643934341900_o.jpg
Tu moje pierwsze "pudło" w karierze biegowej :)
14344904_1740982819501984_720893475803430657_n.jpg
Jak widać przeciwnicy mieli lepsze warunki fizyczne :hahaha:
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Zwierzęcy instynkt, oczy jak krew, Wilk, co ujawnia w nocy swój zew,
Gdy księżyc na niebie, unosi mnie dźwięk, W biegu przed siebie wolny jak tlen!

Blog -> Komentarze -> Garmin
maraton - 2:58:50, półmaraton - 1:24:16, 10 km - 37:49, 5 km - 18:43
Awatar użytkownika
sosik
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5445
Rejestracja: 21 lut 2013, 15:39
Życiówka na 10k: 00:37:49
Życiówka w maratonie: 2:58:50
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Wtorek ( 13.09.2016 4:04 )

BS

Spokojny BS bez żadnych szaleństw. Bardzo fajne warunki do biegania były: 14 stopni i lekki wiaterek. Pod koniec delikatnie zacząłem czuć prawą łydkę, ale w domu, po rozciąganiu, przeszło.

Dł. odcinka / Czas odcinka / Tempo odcinka
5,00 25:30 05:06
5,00 24:20 04:52
5,00 24:00 04:48
0,93 04:37 04:58

Całość:
15,93 1:18:26 4:55

Waga: 84 kg

Plany: Jutro pewnie powtórka.
Zwierzęcy instynkt, oczy jak krew, Wilk, co ujawnia w nocy swój zew,
Gdy księżyc na niebie, unosi mnie dźwięk, W biegu przed siebie wolny jak tlen!

Blog -> Komentarze -> Garmin
maraton - 2:58:50, półmaraton - 1:24:16, 10 km - 37:49, 5 km - 18:43
Awatar użytkownika
sosik
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5445
Rejestracja: 21 lut 2013, 15:39
Życiówka na 10k: 00:37:49
Życiówka w maratonie: 2:58:50
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Środa ( 14.09.2016 4:06 )

BS - spokojna dyszka

Trochę niedospany byłem. Pierwszy raz od dłuższego czasu obudził mnie budzik. Pierwsza piątka senne, ale potem się obudziłem i druga piątka już żwawiej. Warunki dalej bardzo dobre: 14 stopni i bezwietrznie.

Dł. odcinka / Czas odcinka / Tempo odcinka
5,21 27:13 5:13
5,24 25:10 4:49

Całość:
10,45 52:23 5:01

Waga: 83,4 kg

Plany: Jutro wolne, a w piątek znów jakiś beesik.
Zwierzęcy instynkt, oczy jak krew, Wilk, co ujawnia w nocy swój zew,
Gdy księżyc na niebie, unosi mnie dźwięk, W biegu przed siebie wolny jak tlen!

Blog -> Komentarze -> Garmin
maraton - 2:58:50, półmaraton - 1:24:16, 10 km - 37:49, 5 km - 18:43
ODPOWIEDZ