Oczkinson - Biegam bo lubię !

Moderator: infernal

oko160
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 26
Rejestracja: 18 maja 2016, 09:48
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Na imię mi Mateusz, 26 lat około 82kg wagi. Przygodę z bieganiem zacząłem jakoś w styczniu i tak sobie truchtałem przez jakiś czas, aż do momentu gdy trochę przesadziłem i zaczęło mnie napierdzielać lewe kolano. Miesiąc przerwy i powrót do truchtania. Powiem Wam, że co raz bardziej zacząłem się wkręcać w to bieganie. Wcześniej aktywnie trenowałem z lokalną grupą kolarską Zorza Tarnobrzeg (PS. wszystkich z okolicy zapraszam na wspólne treningi w każdą niedzielę o godz. 10 na czerwonym placu pod pomnikiem zbiórka). Z roweru oczywiście nie zrezygnowałem, dojeżdżam sobie do pracy codziennie po 10km w jedną stronę. :)


12.06.2016 V Vitarade Maraton Tarnobrzeski - ćwierćmaraton

Był to mój pierwszy bieg masowy odkąd zacząłem człapać. Troszkę sie obawiałem przed startem bo forma na razie u mnie żadna. Wcześniej treningowo zrobiłem kilka razy 10km w zastraszającym czasie coś ponad godzinkę, nawet nie wiem ile dokładnie. Plan na ten start był taki, żeby to w miarę komfortowo przebiec i spróbować złamać 55.00 na dyszkę.
START - Godzina 9.00 ruszamy! Ustawiłem się gdzieś w połowie całej ponad 230-osobowej stawki wraz z dwoma kolegami z pracy. Jeden z nas wystartował szybko i poleciał gdzieś na początek "peletonu" :). Ja z racji, że nie chciałem się spalić już na starcie leciałem powoli ale równo. Po około pierwszym kilometrze zaczynamy podbieg jakieś 500m o średnim nachyleniu 3,8%. Tego podbiegu obawiałem się najbardziej ale już na górze wiedziałem, że jakoś specjalnie nie odczułem go w nogach. I tak sobie leciałem przez kolejne 7km w tempie 5.20/km. Na 7 km było z górki gdzie można było odpocząć i mniej więcej w połowie łyknąć wody lub izotonika. Wyprzedził mnie jakiś starszy Pan i z przyzwyczajenia kolarskiego siadłem mu na kole (bucie) :). "Kolega" leciał w tempie 4.50/5.00/km i tak sobie myślałem czy aby dla mnie nie za szybko? Jakoś to mocniejsze tempo nie zrobiło na mnie wrażenia, mijam 10km i w słuchawkach słyszę 53.21min (oficjalna życiówka na dyszkę). Do mety jakieś 600m tu już przyspieszyłem ale nie na maksa. Wyprzedziłem kilka osób i wpadam na metę. Czuje się dobrze, odbieram pamiątkową koszulkę i chwilkę odpoczywam z kolegami. Krótka wymiana zdań, wzajemne gratulacje itp. Nie czekałem do końca zmagań tylko poszedłem do auta, przebrałem się i do domu! Po południu przeglądam wyniki
9 miejsce w swojej kategorii, 52/109 miejsce Open w ćwierćmaratonie. Nienajgorzej :)

Tempo poszczególnych km.
1. 5.28
2. 5.31
3. 5.22
4. 5.27
5. 5.29
6. 5.17
7. 5.22
8. 5.07
9. 5.08
10. 4.59
07. 4.44
Średnie tempo z całości 5.17
dsc_0456.jpg
13.06.2016 - rozbieganie 5km

Kilka minut po 19 wybrałem się poczłapać. Miało być spokojnie ale ja spokojnie nie umiem( a to bardzo źle). Z domu idę sobie spacerkiem na miejsce mojego docelowego startu po drodze delikatnie się rozgrzewając. Po wczorajszym ćwierćmaratonie żadnych objawów zmęczenia itp. Zacząłem w tempie 5.30/km i z każdym kilometrem przyspieszałem o jakieś 10 sek. Czwarty kilometr biegłem już w tempie 4.54 i powiedziałem sobie dość! Za szybko choć nie powiem bo czułem się świetnie! 5 kilometr to już truchcik do domku w tempie 5.40. W domu trochę rozciągania, zimne piwko i do łóżka !

Wtorek 14.06.2016 - WOLNE !
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Ostatnio zmieniony 17 cze 2016, 07:23 przez oko160, łącznie zmieniany 1 raz.
New Balance but biegowy
oko160
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 26
Rejestracja: 18 maja 2016, 09:48
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Środa 15.06

Dzisiaj chciałem coś potruchtać ale moja gromowładna miała inne plany. Ogólnie dzień rowerowy. Do pracy wyjazd standardową trasą 10km. Po pracy wróciłem sobie koło jeziorka zobaczyć co się dzieje ciekawego. Dojeżdżając do schroniska za zakrętu wyłania się jakiś biegacz, kciuk w górę i mówię "Dawaj dawaj, ciśnij !!" Kolega pozdrowił i się uśmiechnął :). Powrót do domu to 16km. W domu obiadek i żona wpadła na pomysł, żeby się gdzieś przejechać rowerkami. Żona z dzieckiem w foteliku a ja bez żadnego balastu:) W Tarnobrzegu na czerwonym placu tradycyjnie lody, posiedzieć chwilkę na ławce i do domu. Po drodze mieszka szwagier więc grzech było nie zajechać, a wiadomo jak to u szwagra wypiło się 2 piwka:). W domu dopiero ok 19.30 i kolejne 35km przejechane. Po piwku jakiś taki brzuch pełny, bieganie przekładam na czwartek. W planach 2km truchcik 5.30/km i 5x600m 4.40/km. Jak czas pozwoli to pobiegamy :)
oko160
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 26
Rejestracja: 18 maja 2016, 09:48
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Czwartek 16.06

Miały być dzisiaj tempówki 5x600 m. ale jak zwykle coś musi pogmatwać plany... W związku z tym, że czasu dzisiaj niewiele kilka minut przed 17 wybiegłem z domu jakieś 1 km. aby się rozgrzać. Kilka ćwiczeń rozciągających i wpadłem na pomysł, że zrobie test Coopera. Trochę za bardzo bojowo do tego podszedłem, a że jeszcze zaraz trzeba było być w domu to za mocno zacząłem bieg. Skorzystałem do tego celu z aplikacji Know Your Pace, i tak przez pierwsze 3 min. według aplikacji leciałem z tempem 4:07/km. Czułem, że jest za szybko więc troszkę zwolniłem i tak do 5 minuty leciałem z tempem 4:20/km. Gdzieś w okolicy 6 minuty dopadła mnie kolka, z którą próbowałem walczyć przez 4 min. Nie chciała odpuścić, a nawet coraz bardziej zaczynała dokuczać, musiałem na chwilkę przejść w marsz. Odkąd kolka zaczęła mi dokuczać tempo drastycznie spadło. Podczas marszu kolka nie odpuściła więc postanowiłem dokończyć test mimo bólu, który coraz bardziej się nasilał. Nareszcie koniec, przez kilka minut dochodziłem do siebie. Wiem, że wynik z tego testu jest o kant du*y rozbić ale na razie to musi mi wystarczyć. Za miesiąc ponownie zrobię test ale już troche spokojniej na początku. Wynik z dzisiejszego testu 12 min. to 2420m ze średnim tempem 4:57/km.
oko160
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 26
Rejestracja: 18 maja 2016, 09:48
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

19.06 Niedziela

Po sobotnim grillowaniu i piwkowaniu ciężka głowa w niedzielę...
Wstałem o 7 i od razu przebrałem się na sportowo i pobiegłem.
W planach było 7 km rozruchu w tempie 6min/km ale od samego
początku biegło się ciężko. Nogi w ogóle nie chciały się ruszać.
W sumie wyszło 4km w tempie 5:58/km. Od następnego tygodnia
ruszam z planem treningowym, zobaczymy co z tego wyjdzie :-P
oko160
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 26
Rejestracja: 18 maja 2016, 09:48
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Poniedziałek 20.06

Tak jak ostatnio pisałem ruszam z planem treningowym. Na dzisiaj było przewidziane 5km na 75% mojego tempa max wyliczonego z testu coopera. Według wyników moje 75% to 6:08/km. Pogoda jak marzenie, po południu a właściwie to już pod wieczór dosyć intensywnie popadało. Jak tylko przestało przebrałem się i ogień. Od samego początku staram się utrzymywać tempo w okolicach 6'/km. Biegło się bajecznie :-). Do kontrolowania tempa używam "naszej" apki Pace Control, narazie spisuje się elegancko! 5km zrobiłem dokładnie jak w planie pisze 6:08'/km.
oko160
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 26
Rejestracja: 18 maja 2016, 09:48
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Wtorek-21.06

Dzisiaj mecz! Na trening wyszedłem o godz. 17 aby zdążyć na meczyk. Pogoda do biegania raczej nie zachęcała, strasznie gorąco, duszno, żadnego ruchu powietrza. Na dzisiaj zaplanowane było 25' na 85% czyli w tempie 5:26'/km. Biegło się całkiem nieźle, wyszło 4,6km.
1km 5:27'/km
2km 5:27'/km
3km 5:23'/km
4km 5:22'/km
0,6km 5:23'/km
Średnia z całego dystansu 5:24'/km więc idealnie.
Teraz kibicuje naszym popijając zimną tatre :-) Jutro dzień wolny.
oko160
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 26
Rejestracja: 18 maja 2016, 09:48
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Trochę się ostatnio rozleniwiłem i nic nie chciało mi się pisać.... Nie oznacza to, że przez ten ostatni miesiąc mojej nieaktywności blogowej, że nie biegałem. Coś tam truchtałem ale bez rewelacji. Ostatnimi czasy zafundowałem sobie zegarek... w końcu !!

Środa 13.07.2016 7,9km BS , 46:35 min. średnie tempo 5:53'
1 6:01
2 6:01
3 5:52
4 6:04
5 5:57
6 5:38
7 5:27
0.90 5:56

Niedziela 17.07.2016 8,1km BS , 47:39 min. średnie tempo 5:52'
1 5:38
2 6:05
3 6:01
4 5:53
5 5:42
6 5:51
7 5:56
8 5:47
0.10 5:26

Wtorek 19.07.2016
5km 1,6km easy+4x340 po 4,20'km/340 trucht 6:15'km+1km easy, 27.42 min. średnie tempo 5:32'
1 5:36
2 5:09
3 5:37
4 4:57
5 6:16
oko160
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 26
Rejestracja: 18 maja 2016, 09:48
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Czwartek 21.07.2016 6,94km , 46:29 min , 6:41'/km , 5x160m podbiegi
pdb.JPG
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
oko160
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 26
Rejestracja: 18 maja 2016, 09:48
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Sobota 23.07.2016 7,26km , 39:52min , 5:29'/km 5km tempo+2km easy

Budzik zadzwonił o 5:40, wstałem, ubrałem się, szybko wciągnąłem zbożowego batonika:) łyczek wody, krótka rozgrzewka i 6:05 wychodze z domu. W planie na dzisiaj było 5km w tempie ok 5'/km a na koniec 2km wolniej ok 6'/km. Plan prawie zrealizowany bo na 3km i 4km dopadła mnie kolka. Próbowałem z nią walczyć ale poległem... Musiałem przystanąć, wykonałem kilka powtórzeń maksymalnego rozciągnięcia w górę i skłonów w dół. Myślałem, że pomogło bo nie czułem potem żadnego bólu ale na 4km to samo... Znów kilka skłonów i jedziemy dalej. Tym razem odpuściło. Gdyby nie te kolki byłoby super. W zegarku ustawiłem strefy 5:00-5:15'/km. Ogólnie myślałem, że 5km takim tempem troche mnie sponiewiera ale zadziwiająco lekko mi się biegło, tylko te kolki... Później to już 2k w tempie ok 6'/km dla schłodzenia. Na jutro planuje troszkę dłuższy bieg w wolnym tempie ok 6'-6:15'/km
temp.JPG
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
oko160
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 26
Rejestracja: 18 maja 2016, 09:48
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Wtorek 26.07.2016 3km, 16:26 min, 5:25'/km

Pogoda z rana zachęcała do wyjścia pobiegać i tak też zrobiłem. Do swojej pętelki w szczerym polu mam jakiś kilometr. Po drodze wykonałem serie skipów i wieloskoków. W planach miałobyć 5km BNP. Pierwszy wyszedl w tempie 5:29', kolejny 5:24', trzeci kilometr 5:14'. Niestety więcej nie udało się zrobić... Następnym razem w kieszonke biore troche papieru toaletowego ! Myślę, że więcej nie muszę pisać...
oko160
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 26
Rejestracja: 18 maja 2016, 09:48
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Czwartek 28.07.2016 8km, 53:06min, 6:30'/km

Dzisiaj w planie było 6km luźno i przebieżki 10x100m z przerwą 100m w marszu. Budzik zadzwonił o 5 rano, przebrałem się w biegowe ciuszki, łyczek wody, batonik i idę na trening. Już po wyjściu za bramkę podwórka zdenerwowałem się i skoczyło mi ciśnienie. Mam tu takiego sąsiada, który ma chyba z 5 psów na podwórku, skurczybyki ledwo od ziemi odrastają a waleczne, że szok! Przyczepił się do mnie jeden z tych kundli i tak mnie podchodził z 200 metrów. Gdy tylko się od niego odwróciłem podlatywał do nogi i chciał ugryźć. Odczepił się ode mnie gdy schyliłem się po kamień, nie miałem zamiaru w niego rzucać ale tylko wystraszyć :D. No w końcu mogłem zacząć bieg. Mogłem zabrać ze sobą coś czym mógłbym porobić fotki bo aura z rana była mega !! Nad polami unosiła się gęsta mgła przez którą przebijało się słoneczko. Oczywiście o tak wczesnej porze nie mogło zabraknąć zwierzątek w okolicy. Przewijało się pełno zająców i sarenek/jeleni no po prostu pięknie było! :). Pierwsze 2 kilometry zacząłem wolno aby się rozgrzać troszkę, wyszły w tempie 6:30'. Kolejne 4 kilometry leciałem po 6'/km. Po 6 kilometrach troszkę rozciągania i zaczynamy przebieżki. 9 powtórzeń starałem się robić szybko ale nie na maxa, ostatnie powtórzenie zrobiłem na 99%:D Przebieżki wychodziły coś w tempie coś ok 3:20' a ostatnia 2:50'. Powrót oczywiście był w marszu. Fajnie się to robiło, myślałem że umęczę się dość intensywnie ale po wszystkim czułem się lekko i przyjemnie.

Plan na sobotę to 6km BS+2km w tempie 4:50'-5:00'/km
ODPOWIEDZ