sosik - bez ładu i składu :)

Moderator: infernal

Awatar użytkownika
sosik
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5445
Rejestracja: 21 lut 2013, 15:39
Życiówka na 10k: 00:37:49
Życiówka w maratonie: 2:58:50
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Środa ( 06.05.2015 3:58 )

BS

Dzisiaj biegło się bardzo dobrze. W ogóle nie czułem, że wczoraj miałem akcent. Jedyny problem to jelita. Przyczyną pewnie jest zwiększona ilość kefiru na kolację w celu wzmocnienia ochrony przed antybiotykiem. Na szczęście na tej pętelce mam stacje benzynowe na 3, 5 i ok 7,5 kilometrze. Dzisiaj skorzystałem z tej ostatniej opcji. Po za tym incydentem, reszta super. Nogi fajnie podawały, płuca też jakby lepiej.
Dzisiaj mam wizytę kontrolną. Jest trochę lepiej niż tydzień temu, ale przełomu jakby nie czuję. Dam znać jak poszło.

Dł. odcinka / Czas odcinka / Tempo odcinka / Śr. puls / Maks. Puls
5,00 26:10 5:14 132 (68%) 144 (75%)
5,00 24:24 4:53 139 (72%) 152 (79%)
5,00 23:38 4:44 144 (75%) 153 (79%)
0,95 04:29 4:43 151 (78%) 153 (79%)

Całość:
15,95 1:18:44 4:56 139 (72%) 153 (79%)

Waga: 81,7 kg

Plany: Teraz dwa dni wolnego, a potem 10 km w Skawinie. Jeżeli warunki będą dobre ( nie za gorąco ), to spróbuję 40 minut złamać. W innym przypadku potraktuję start stricte towarzysko, bo parę osób z forum tez się na ten bieg wybiera.
Ostatnio zmieniony 06 maja 2015, 10:59 przez sosik, łącznie zmieniany 1 raz.
Zwierzęcy instynkt, oczy jak krew, Wilk, co ujawnia w nocy swój zew,
Gdy księżyc na niebie, unosi mnie dźwięk, W biegu przed siebie wolny jak tlen!

Blog -> Komentarze -> Garmin
maraton - 2:58:50, półmaraton - 1:24:16, 10 km - 37:49, 5 km - 18:43
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
sosik
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5445
Rejestracja: 21 lut 2013, 15:39
Życiówka na 10k: 00:37:49
Życiówka w maratonie: 2:58:50
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Środa ( 06.05.2015 10:00 )

Kontrola u lekarza.

Płuco osłuchane i jest czyste. Pani doktor stwierdziła, że jestem zdrowy. Mogę biegać i przygotowywać się do kolejnego maratonu jeżeli mam ochotę. Na Skawinę dostałem zielone światło. Kaszel może jeszcze do 2 tygodni się utrzymywać. Bo po ponad dwumiesięcznym zapaleniu płuc nie przejdzie od razu. Nadwyrężone mięśnie brzucha i przepony są czymś normalnym przy tak długo trwającym kaszlu, ale tu też powinno się niedługo poprawić.

To nie pozostało mi nic innego jak pielęgnować przydomek "Mistrz Treningów" :spoczko: , bo niektórzy zaczynają mi deptać po piętach :hejhej:

Do dyszki w Swoszowicach (23.05) biegam bez planu. Potem zabieram się za szybkość i siłę biegową.
Zwierzęcy instynkt, oczy jak krew, Wilk, co ujawnia w nocy swój zew,
Gdy księżyc na niebie, unosi mnie dźwięk, W biegu przed siebie wolny jak tlen!

Blog -> Komentarze -> Garmin
maraton - 2:58:50, półmaraton - 1:24:16, 10 km - 37:49, 5 km - 18:43
Awatar użytkownika
sosik
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5445
Rejestracja: 21 lut 2013, 15:39
Życiówka na 10k: 00:37:49
Życiówka w maratonie: 2:58:50
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Sobota ( 09.05.2015 15:30 )

13 Bieg Skawiński - 10 km

Sam bieg oceniam nieźle. Pierwszy km to lekka przepychanka, drugi to sprawdzenie tempa 4'00"/km - stwierdzenie, że dzisiaj nie da rady takim biec. Potem lekki kryzys w okolicach 5 km. Mówię Krzychowi, że mi się nie chcę, a potem lekko przyspieszam :hahaha:. Na 8 km łapie mnie kolka więc zwalniam - ładnie to widać po międzyczasie i tętnie. Tu mnie Krzysiek wyprzedza i jest jednym z nielicznych, którzy na drugiej piątce mnie wyprzedzili. Sam ze 20 osób wyprzedziłem. Ostatni kilometr to spięcie pośladków i mimo kolki jakiś tam finisz się pojawił.
Odczucia: Warunki nie dla mnie - lampa była. Twarz mam całą czerwoną od tego słońca. Trasa lekko pofalowana. Organizacja bardzo dobra. Jedyny minus, to wąska bramka przy biurze zawodów.

Oczywiście bieg był okazją do spotkania się ekipy z forum. Była wspólna rozgrzewka i rozmowa po samym biegu. Serdecznie pozdrawiam i dziękuję za spotkanie.

Dł. odcinka / Czas odcinka / Śr. puls / Maks. Puls -> międzyczasy wg oznaczeń organizatora.
1,00 04:05 156 (81%) 167 (87%)
1,00 03:59 169 (88%) 173 (90%)
1,00 04:04 174 (90%) 176 (91%)
1,00 04:10 174 (90%) 175 (91%)
1,00 04:15 176 (91%) 179 (93%)
1,00 04:06 179 (93%) 181 (94%)
1,00 04:12 181 (94%) 183 (95%)
1,00 04:17 179 (93%) 184 (95%)
1,00 04:13 180 (93%) 182 (94%)
1,00 03:59 184 (95%) 187 (97%)

Całość:
10,00 41:20 4:08 175 (91%) 187 (97%)

Waga: przed 85 kg po 81,5 kg -> na 10 km prawie 4 kg masy straciłem :bum: ( piłem jeszcze przed samymi zawodami )

Plany: Na razie biegam bez planów do dyszki w Swoszwicach. Potem się zobaczy.
Zwierzęcy instynkt, oczy jak krew, Wilk, co ujawnia w nocy swój zew,
Gdy księżyc na niebie, unosi mnie dźwięk, W biegu przed siebie wolny jak tlen!

Blog -> Komentarze -> Garmin
maraton - 2:58:50, półmaraton - 1:24:16, 10 km - 37:49, 5 km - 18:43
Awatar użytkownika
sosik
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5445
Rejestracja: 21 lut 2013, 15:39
Życiówka na 10k: 00:37:49
Życiówka w maratonie: 2:58:50
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Niedziela ( 10.05.2015 12:07 )

BS + boso

Rozbieganie wczorajszych zawodów. Nogi bardzo dobrze, praktycznie nie czułem, że wczoraj mocną dychę przebiegłem. Niestety brzuch i przepona ciągle mocno dają się we znaki. Pod koniec 2,4 km boso po mojej 600 metrowej pętelce. Dodatkowo ćwiczę adaptację do biegania w słońcu.
Odczucia: Jak biegam boso, to jakoś tak szybciej wychodzi niż w butach :hahaha:

Dł. odcinka / Czas odcinka / Tempo odcinka
6,20 32:07 05:11
2,40 11:56 04:58
0,89 04:30 05:03

Całość:
9,49 48:33 5:07

Waga: 81,5 kg

Plany: Jutro pewnie 15,9 km BS
Zwierzęcy instynkt, oczy jak krew, Wilk, co ujawnia w nocy swój zew,
Gdy księżyc na niebie, unosi mnie dźwięk, W biegu przed siebie wolny jak tlen!

Blog -> Komentarze -> Garmin
maraton - 2:58:50, półmaraton - 1:24:16, 10 km - 37:49, 5 km - 18:43
Awatar użytkownika
sosik
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5445
Rejestracja: 21 lut 2013, 15:39
Życiówka na 10k: 00:37:49
Życiówka w maratonie: 2:58:50
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Poniedziałek ( 11.05.2015 4:01 )

BS

Ciąg dalszy spokojnego biegania na niskiej intensywności. W Swoszowicach większe pagórki są, więc chcę przez te 2 tygodnie powalczyć o wagę.
Odczucia: Brzuch trochę lepiej niż wczoraj.

Dł. odcinka / Czas odcinka / Tempo odcinka / Śr. puls / Maks. Puls
5,00 26:54 5:23 129 (67%) 141 (73%)
5,00 25:51 5:10 131 (68%) 141 (73%)
5,00 25:22 5:05 134 (70%) 143 (74%)
0,98 05:11 5:19 137 (71%) 140 (73%)

Całość:
15,98 1:23:18 5:13 132 (68%) 143 (74%)

Waga: 81,5 kg

Plany: Jutro jak się wybiorę na trening, to pewnie coś podobnego 10-15 km BS. W środę planuję jakiś akcent wstępnie 10 * ( 200 m R + 200 m S ) w kolcach na bieżni w Wieliczce.
Zwierzęcy instynkt, oczy jak krew, Wilk, co ujawnia w nocy swój zew,
Gdy księżyc na niebie, unosi mnie dźwięk, W biegu przed siebie wolny jak tlen!

Blog -> Komentarze -> Garmin
maraton - 2:58:50, półmaraton - 1:24:16, 10 km - 37:49, 5 km - 18:43
Awatar użytkownika
sosik
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5445
Rejestracja: 21 lut 2013, 15:39
Życiówka na 10k: 00:37:49
Życiówka w maratonie: 2:58:50
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Wtorek ( 12.05.2015 4:02 )

Akcent: Rytmy 10 * ( 200m R + 200m S )

Miałem ten akcent robić jutro, jednak prognozy mówią o możliwych opadach. Dzisiaj za to rześko, tylko 5 stopni ( zimni ogrodnicy :) ). Na szczęście bezwietrznie. Spakowałem kolce i ruszyłem do Wieliczki. Po drodze zrobiłem trochę wymachów, skipów i jedną przebieżkę. Na samej bieżni dorzuciłem dynamiczne rozciąganie. Potem ubrałem kolce i ruszyłem. Pierwszy odcinek, asekuracyjnie, wszedł w 37 sekund. Czuję, że wszystko w porządku, więc delikatnie przyspieszam i kolejne dwa robię po 36". Jest dobrze, więc jeszcze trochę przyspieszam. Następne 6 równiutko po 35 sekund, a ostatnie w 34. Przerwy w świńskim truchcie też wyszły praktycznie idealnie po 1'20". Po ostatnim schłodzeniu przebrałem buty i ruszyłem do domu.
Odczucia: Nogi bardzo dobrze podawały. Mięśnie brzucha jeszcze czuję, a i płuca do końca idealnie nie pracują. Jednak wydolność najszybciej się odbudowuje. Kaszel też jakby mniejszy. Chyba powoli idzie w dobrą stronę.

Dł. odcinka / Czas odcinka / Tempo odcinka / Śr. puls / Maks. Puls
4,45 23:12 05:13 133 (69%) 150 (78%)
0,20 00:37 03:05 150 (78%) 160 (83%)
0,20 01:21 06:45 148 (77%) 162 (84%)
0,20 00:36 03:00 153 (79%) 165 (85%)
0,20 01:20 06:40 152 (79%) 166 (86%)
0,20 00:36 03:00 156 (81%) 167 (87%)
0,20 01:20 06:40 154 (80%) 168 (87%)
0,20 00:35 02:55 157 (81%) 170 (88%)
0,20 01:19 06:35 158 (82%) 171 (89%)
0,20 00:35 02:55 159 (82%) 171 (89%)
0,20 01:19 06:35 160 (83%) 172 (89%)
0,20 00:35 02:55 161 (83%) 171 (89%)
0,20 01:20 06:40 162 (84%) 173 (90%)
0,20 00:35 02:55 163 (84%) 173 (90%)
0,20 01:20 06:40 163 (84%) 174 (90%)
0,20 00:35 02:55 162 (84%) 172 (89%)
0,20 01:19 06:35 163 (85%) 173 (90%)
0,20 00:35 02:55 162 (84%) 173 (90%)
0,20 01:19 06:35 165 (85%) 174 (90%)
0,20 00:34 02:50 166 (86%) 174 (90%)
0,20 01:16 06:20 166 (86%) 176 (91%)
4,13 21:06 05:07 146 (76%) 155 (80%)

Całość:
12,58 1:03:24 5:02 145 (75%) 176 (91%)

Waga: 82 kg

Plany: Jutro rano jak nie będzie mocno padać, to jakaś spokojna dyszka.
Zwierzęcy instynkt, oczy jak krew, Wilk, co ujawnia w nocy swój zew,
Gdy księżyc na niebie, unosi mnie dźwięk, W biegu przed siebie wolny jak tlen!

Blog -> Komentarze -> Garmin
maraton - 2:58:50, półmaraton - 1:24:16, 10 km - 37:49, 5 km - 18:43
Awatar użytkownika
sosik
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5445
Rejestracja: 21 lut 2013, 15:39
Życiówka na 10k: 00:37:49
Życiówka w maratonie: 2:58:50
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Środa ( 13.05.2015 4:00 )

BS - spokojna dyszka

Trening na zaliczenie. Trochę ciężko się to biegło, bo raz że padało i silnie wiało, a dwa, że mam problemy żołądkowe i lekki dyskomfort był.
Teraz zasłużony dzień przerwy, po 5 dniach biegania z rzędu ( ok 60 km ).

Całość:
10,20 54:18 5:19 132 (68%) 146 (76%)

Waga: 82,9 kg -> problemy z wypróżnianiem

Plany: Jutro wolne, a w piątek jak będą dobre warunki to długi ciągły, jak złe to BS
Zwierzęcy instynkt, oczy jak krew, Wilk, co ujawnia w nocy swój zew,
Gdy księżyc na niebie, unosi mnie dźwięk, W biegu przed siebie wolny jak tlen!

Blog -> Komentarze -> Garmin
maraton - 2:58:50, półmaraton - 1:24:16, 10 km - 37:49, 5 km - 18:43
Awatar użytkownika
sosik
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5445
Rejestracja: 21 lut 2013, 15:39
Życiówka na 10k: 00:37:49
Życiówka w maratonie: 2:58:50
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Piątek ( 15.05.2015 4:22 )

BS - spokojna dyszka

Dzisiaj Zimna Zośka i faktycznie rześko było. Jak biegałem to ok 3 stopnie termometr pokazywał. Dobrze, że zabrałem rękawiczki. Na początku trochę leniwie, ale ostatnie dwa km już żwawiej.
Odczucia: Trochę mi się dzisiaj nie chciało.

Całość:
10,16 52:49 5:12

Waga: 82,2 kg

Plany: Jutro o 9 na bieżni w Wieliczce mocna dycha z Mariuszem (mariuszbugajniak). Chciałbym po 4'00"/km, ale jeszcze nie wróciłem na ten poziom :)
Zwierzęcy instynkt, oczy jak krew, Wilk, co ujawnia w nocy swój zew,
Gdy księżyc na niebie, unosi mnie dźwięk, W biegu przed siebie wolny jak tlen!

Blog -> Komentarze -> Garmin
maraton - 2:58:50, półmaraton - 1:24:16, 10 km - 37:49, 5 km - 18:43
Awatar użytkownika
sosik
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5445
Rejestracja: 21 lut 2013, 15:39
Życiówka na 10k: 00:37:49
Życiówka w maratonie: 2:58:50
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Sobota ( 16.05.2015 8:52 )

BS + 5 km mocno + 4 km BS z Mariuszem Bugajaniakiem

Fajny trening wyszedł. Podjechałem autem do Wieliczki na bieżnię. Byłem ok 8:30. Spokojnie przebrałem się i czekałem na Mariusza, obserwując przygotowania do Mistrzostw Polski w biegu na 10000 metrów. Mniej więcej kwadrans przed 9 pojawił się Mariusz. Po krótkich przygotowaniach ruszyliśmy na rozgrzewkę. Po ok 2 km zrobiliśmy dynamiczne rozciąganie, potem kibelek i ruszamy na mocny ciągły. Najpierw ja, a ok 200 metrów za mną Mariusz. Ja miałem w planie tempo 4'00"/km, a Mariusz ok 10 sekund szybciej. U mnie wyszło to w miarę równo, a Mariusz poleciał mocniej od założeń. 5 km ja zrobiłem w 19'50, a Mariusz 18'41" ( lepiej niż moja życiówka na tym dystansie :hahaha: ). U mnie była pełna kontrola tempa i pewnie jeszcze 1-2 km tym tempem dałbym radę. Jednak nie chciałem na siłę rzeźbić. Raz, że patelnia, a dwa, że mocny wiatr utrudniał trzymanie równego tempa. Za tydzień kolejne zawody na 10 km. Trasa nie nastraja optymizmem, ale chociaż te 42 minuty chciałbym złamać.
Co do samej piątki, to podobny trening biegałem 25 kwietnia i też wyszedł podobnie. Sam też czuję, że z formą jestem 'w lesie'. Trudno, czasem tak bywa. Jednak nie przejmuję się tym i robię swoje. Coco Jambo i do przodu :hej:

Dł. odcinka / Czas odcinka / Tempo odcinka / Śr. puls / Maks. Puls
0,40 01:35 03:58 156 (81%) 164 (85%)
0,40 01:36 04:00 165 (85%) 168 (87%)
0,40 01:35 03:58 170 (88%) 172 (89%)
0,40 01:36 04:00 172 (89%) 173 (90%)
0,40 01:35 03:58 174 (90%) 175 (91%)
0,40 01:36 04:00 175 (91%) 176 (91%)
0,40 01:35 03:58 176 (91%) 178 (92%)
0,40 01:36 04:00 177 (92%) 178 (92%)
0,40 01:35 03:58 178 (92%) 179 (93%)
0,40 01:36 04:00 178 (92%) 179 (93%)
0,40 01:35 03:58 179 (93%) 180 (93%)
0,40 01:34 03:55 180 (93%) 181 (94%)
0,20 00:46 03:50 181 (94%) 182 (94%)

T10 ( życzeniowe ):
5,00 0:19:50 3:58 173 (90%) 182 (94%)

Całość: ok 11 km w niecałą godzinę.

Waga: 82,3 kg po -> przed 84 kg trochę patelnia była

Plany: Jutro, albo pojutrze 15 km BS

Podziękowania dla Mariusza, za mile spędzony trening. Polecam się na przyszłość jak będziesz w Krakowie. Jak sam widziałeś, obiekt jest bardzo dobry, aż się chce biegać :) DZIĘKI!
Zwierzęcy instynkt, oczy jak krew, Wilk, co ujawnia w nocy swój zew,
Gdy księżyc na niebie, unosi mnie dźwięk, W biegu przed siebie wolny jak tlen!

Blog -> Komentarze -> Garmin
maraton - 2:58:50, półmaraton - 1:24:16, 10 km - 37:49, 5 km - 18:43
Awatar użytkownika
sosik
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5445
Rejestracja: 21 lut 2013, 15:39
Życiówka na 10k: 00:37:49
Życiówka w maratonie: 2:58:50
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Poniedziałek ( 18.05.2015 4:04 )

BS

Dzisiaj było spokojne bieganie na małej intensywności. Pogoda bardzo dobra: 6 stopni, bezchmurne niebo i brak wiatru. Na wszelki wypadek jeszcze w cienkich rękawiczkach to biegłem.
Odczucia: Pod koniec odezwały się mięśnie brzucha, ale do tego zdążyłem się już przyzwyczaić. Dalej cierpliwie do przodu :)

Dł. odcinka / Czas odcinka / Tempo odcinka
5,00 26:33 5:18
5,00 25:28 5:06
5,00 24:42 4:56
0,95 04:38 4:52

Całość:
15,95 1:21:21 5:06

Waga: 82,7 kg

Plany: Jutro robię akcent. W planie są interwały: 5 * ( 1 km I + 400 m S ) na bieżni w Wieliczce. Tempo I - spróbuję w okolicach 3'40"/km
Zwierzęcy instynkt, oczy jak krew, Wilk, co ujawnia w nocy swój zew,
Gdy księżyc na niebie, unosi mnie dźwięk, W biegu przed siebie wolny jak tlen!

Blog -> Komentarze -> Garmin
maraton - 2:58:50, półmaraton - 1:24:16, 10 km - 37:49, 5 km - 18:43
Awatar użytkownika
sosik
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5445
Rejestracja: 21 lut 2013, 15:39
Życiówka na 10k: 00:37:49
Życiówka w maratonie: 2:58:50
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Wtorek ( 19.05.2015 3:55 )

Interwały: 5 * ( 1 km I + 400 m S )

Dzisiaj w planie był akcent - interwały. Obudziłem się przed budzikiem (ok 3:40). Poleżałem chwilkę i włączyłem automat. Po kilkunastu minutach, mając na plecach worek z kolcami, ruszyłem w kierunku Wieliczki. Pogodna dopisała: ok 7-8 stopni i praktycznie bezwietrznie. Po drodze zrobiłem trochę skipów, wymachów i krążeń ramion. Dorzuciłem dwie przebieżki. Po dotarciu na bieżnię pobiegłem kółeczko kontrolne. Potem zrobiłem trochę dynamicznego rozciągania. Założyłem kolce i ruszam. Nie wiedziałem czego się po sobie spodziewać, więc pierwszy odcinek na wyczucie. Wszedł w 3'34" - nieźle! Byłem ciekawy czy dam radę wszystkie w tym tempie pobiec. Następny interwał praktycznie identycznie ( sekundę szybciej ). Ja czułem się dobrze, więc jeszcze trochę podkręciłem tempo. 3 i 4 odcinek pobiegłem identycznie w czasie 3'31". Morda mi się cieszy, mimo zmęczenia, bo wiedziałem, że i ostatni w tym tempie się uda. Tradycyjnie już zrobiłem go bez patrzenia na zegarek i kontroli tempa. Czas 3'28" :hej: Płynnie przeszedłem do schłodzenia. Potem przebrałem buty i zadowolony wróciłem do domu. Przerwy były w truchcie w około 2'45".
Odczucia: W przerwach trochę kaszel dokuczał. Mimo to płuca się ładnie przewietrzyły. Zaczynam lubić ten trening :hahaha:

Dł. odcinka / Czas odcinka / Tempo odcinka / Śr. puls / Maks. Puls
4,49 24:27 05:27 131 (68%) 157 (81%)
1,00 03:34 03:34 159 (82%) 168 (87%)
0,40 02:47 06:58 146 (76%) 168 (87%)
1,00 03:33 03:33 166 (86%) 175 (91%)
0,40 02:42 06:45 151 (78%) 175 (91%)
1,00 03:31 03:31 169 (88%) 178 (92%)
0,40 02:46 06:55 151 (78%) 177 (92%)
1,00 03:31 03:31 168 (87%) 177 (92%)
0,40 02:44 06:50 153 (79%) 176 (91%)
1,00 03:28 03:28 170 (88%) 179 (93%)
0,40 02:39 06:38 157 (81%) 179 (93%)
3,87 20:41 05:20 148 (77%) 153 (79%)

Całość:
15,37 01:16:23 04:58 149 (77%) 179 (93%)

Waga: 82,3 kg

Plany: Jutro 10-15 km BS
Ostatnio zmieniony 21 maja 2015, 15:39 przez sosik, łącznie zmieniany 1 raz.
Zwierzęcy instynkt, oczy jak krew, Wilk, co ujawnia w nocy swój zew,
Gdy księżyc na niebie, unosi mnie dźwięk, W biegu przed siebie wolny jak tlen!

Blog -> Komentarze -> Garmin
maraton - 2:58:50, półmaraton - 1:24:16, 10 km - 37:49, 5 km - 18:43
Awatar użytkownika
sosik
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5445
Rejestracja: 21 lut 2013, 15:39
Życiówka na 10k: 00:37:49
Życiówka w maratonie: 2:58:50
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Środa ( 20.5.2015 15:47 )

BS + 1,2 km boso

Spokojne bieganie po Krakowie. Dzisiaj wyjątkowo po pracy przy dość wysokiej temperaturze. Ustaliłem sobie niską intensywność i bez szarpania przebiegłem cały dystans. Tempo zależało od ukształtowania terenu. Dość mocno się spociłem, ale temperatura > 25 stopni. Wracając już do domu zahaczyłem o moją 600 metrową pętelkę i machnąłem na niej 2 okrążenia boso.

Całość:
16,62 1:24:50 5:06

Waga: 81,5 kg

Plany: Jutro wolne, a w piątek spokojna dyszka.
Zwierzęcy instynkt, oczy jak krew, Wilk, co ujawnia w nocy swój zew,
Gdy księżyc na niebie, unosi mnie dźwięk, W biegu przed siebie wolny jak tlen!

Blog -> Komentarze -> Garmin
maraton - 2:58:50, półmaraton - 1:24:16, 10 km - 37:49, 5 km - 18:43
Awatar użytkownika
sosik
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5445
Rejestracja: 21 lut 2013, 15:39
Życiówka na 10k: 00:37:49
Życiówka w maratonie: 2:58:50
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Piątek ( 22.05.2015 4:04 )

BS + 1 km żwawiej.

Dzisiaj bardzo spokojne bieganie. Pod koniec zrobiłem ok 1200 metrów po 4'20"/km. Nie chciałem przesadzać przed jutrzejszym startem.

Całość:
8,32 0:43:40 5:15

Waga: 81,5 kg

Plany: Jutro długi ciągły :hahaha: czyli powalczyć w Swoszowicach. Warunki zapowiadają się niezłe.
Profil trasy nie nastraja optymistycznie:
Swoszowice_profil.jpg
ale powalczę. Myślę, że na złamanie 43 minut mam szansę.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Zwierzęcy instynkt, oczy jak krew, Wilk, co ujawnia w nocy swój zew,
Gdy księżyc na niebie, unosi mnie dźwięk, W biegu przed siebie wolny jak tlen!

Blog -> Komentarze -> Garmin
maraton - 2:58:50, półmaraton - 1:24:16, 10 km - 37:49, 5 km - 18:43
Awatar użytkownika
sosik
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5445
Rejestracja: 21 lut 2013, 15:39
Życiówka na 10k: 00:37:49
Życiówka w maratonie: 2:58:50
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Sobota ( 23.05.2015 10:00 )

Zawody - 3 Bieg Swoszowicki - dystans 10 km.

Czas 41:48 miejsce open 14, w kategorii M30 5 miejsce.

Przed biegiem spotkałem Arka (Areq) i wspólnie zrobiliśmy rozgrzewkę. Potem ustawiliśmy się na starcie. Tu organizatorzy niestety nie pomyśleli i było bardzo wąsko:
DSC_7916.JPG
Ok 10 ruszyliśmy. Na początku było trochę szarpania i przepychania. Pod koniec 2 km ostry zbieg - leciałem chwilami po 3'15"/km i jak zobaczyłem tabliczkę 8 km, to wiedziałem, że będzie tu masakra w drodze powrotnej. Tuż przed tabliczką z 3 km zaczyna się dłuuuugi podbieg. Tempo momentalnie spada i chwilami pokazuje 5'00"/km. Co najlepsze wyprzedziłem tu parę osób. Po niecałych 2 km wspinania zakręt w prawo i zaczynają się zbiegi. Dla mnie to była masakra. Oj stromo było i na dodatek nawierzchnia zmieniła się z asfaltowej na ziemno-żwirową. Dodatkowo było wąsko. Wszystko to razem sprawiło, że zamiast walczyć o odrobienie paru sekund, walczyłem żeby sobie krzywdy nie zrobić. Czwórki dostały ostro po dupie. Pod koniec 8 km zaczął się wspomniany na początku podbieg. Oj zmasakrował mnie nieźle, ale udało się odskoczyć od zawodnika, z którym biegłem ostatnie dwa kilometry. Jak zobaczyłem tabliczkę z dziewiątką, to postanowiłem przyspieszyć. Leciałem sobie ok 3'50"/km i gdzieś w połowie tego kilometra złapała mnie lekka kolka. Obejrzałem się za siebie - miałem ponad 100 metrów przewagi. Z przodu też tyle straty więc nie szarpałem już. Na życiówkę nie było szans, na złamanie 41 minut też. Ustaliłem tempo, przy którym ból był akceptowalny i doleciałem do mety.
DSC_8242.JPG
Jak widać finiszowałem sam i nie wiem skąd w wynikach mam 0,1 sek przewagi nad 15 zawodnikiem :)
Po biegu od razu poszukałem synów, którzy też startowali. Obaj zakończyli zawody w połowie stawki. Potem spotkałem Arka. Okazało się, że zajął 3 miejsce open ( gratulacje ). Ja z Młodymi zjedliśmy posiłek - znów dobry makaron z truskawkami i pojechaliśmy do domu. Potem Arek pisał, że wyczytywali mnie na dekoracji, jako osoba która zajęła 3 miejsce w kategorii. Wg wyników byłem 5, a po odjęciu pierwszych 6 w open, których nie wliczano do kategorii, to i tak wychodzi mi 4 miejsce w M30.
Podsumowując: Z samego biegu jestem zadowolony. Dobrze go rozegrałem i na ciężkie ( wg mnie ) trasie wykręciłem niezły wynik. Może jakbym miał się z kim na finiszu ścigać, to urwałbym parę sekund. Chyba wszystko zmierza w dobrym kierunku. Teraz słowo klucz to "CIERPLIWOŚĆ"


Dł. odcinka / Czas odcinka / Tempo odcinka
0,963 03:59 04:08
1,012 04:04 04:01
0,943 04:01 04:16
0,993 04:40 04:42
1,015 04:15 04:11
0,988 03:53 03:56
0,992 03:57 03:59
0,932 03:47 04:04
0,986 04:17 04:21
1,26 04:52 03:52

Całość:
10,1 km 41:48 04:08

Waga: 80,5 kg

Plany: W przyszłym tygodniu we wtorek planuję interwały 6 tysiączków po ok 3'35"/km. Tak, to spokojne bieganie. Może w piątek jak się będę dobrze czuł to coś szybszego pobiegam. Od 1 czerwca startuję z nowym planem. Impreza docelowa - połówka w październiku.

Zdjęcia dzięki "http://itmbw.pl/"
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Zwierzęcy instynkt, oczy jak krew, Wilk, co ujawnia w nocy swój zew,
Gdy księżyc na niebie, unosi mnie dźwięk, W biegu przed siebie wolny jak tlen!

Blog -> Komentarze -> Garmin
maraton - 2:58:50, półmaraton - 1:24:16, 10 km - 37:49, 5 km - 18:43
Awatar użytkownika
sosik
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5445
Rejestracja: 21 lut 2013, 15:39
Życiówka na 10k: 00:37:49
Życiówka w maratonie: 2:58:50
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Poniedziałek ( 25.05.2015 04:10 )

BS/lekkie BNP

Dzisiaj w planie była spokojna dyszka. Na początku czułem mocno czworogłowe i lekko pośladki. Dlatego zacząłem bardzo spokojnie. Pod koniec pierwszej 5 km pętli zawiesił mi się zegarek. Szybki reset i lecę dalej. Właśnie mniej więcej po tych 5 km złapałem rytm. Drugie okrążenie wyraźnie szybciej i lżej weszło. Bardzo przyjemnie się to biegło. Po treningu mocne rozciąganie. Mam nadzieję, że jutro z czwórkami będzie lepiej. Jak nie, to najwyżej trochę wolniej polecę interwały.

4,53 23:13 05:08
0,32 01:40 05:13
5,27 24:34 04:40

Całość:
10,12 49:27 04:53

Waga: 82,3 kg

Plany: Jutro wstępnie interwały 6 * ( 1 km I + 400 m S ). Tempo uzależnione od samopoczucia. Mam nadzieję, że < 3'40"/km to się uda domknąć.
Zwierzęcy instynkt, oczy jak krew, Wilk, co ujawnia w nocy swój zew,
Gdy księżyc na niebie, unosi mnie dźwięk, W biegu przed siebie wolny jak tlen!

Blog -> Komentarze -> Garmin
maraton - 2:58:50, półmaraton - 1:24:16, 10 km - 37:49, 5 km - 18:43
ODPOWIEDZ