mirass - biegam bo lubię wdychać smog

Moderator: infernal

Awatar użytkownika
mirass
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 166
Rejestracja: 12 kwie 2014, 20:57
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Obrazek
25.03.2015r.
Dziś z rana tylko banan i wybiegam. W planach 10km i w tym kilka przebieżek, więc kieruję się do Parku Lotników. Pogoda idealna! Pierwsze km wchodzą trochę za szybko choć wydaje mi się, że ledwo szuram. Znalazłem sobie fajną równą alejkę na przebieżki i lecę. Weszły 4x200m, z tym że ostatnia na końcówce zepsuta. Przeszarżowałem... Muszę lżej biegać przebieżki. To było bardziej tempo interwałów. Potem jeszcze troszkę biegania po parku (jak zwykle mnóstwo biegaczy, więc przyjemniej się biegnie i ryjek się cieszy). Wracając widziałem dużo policji i myślałem, że jadą do Muzeum Lotnictwa...., ale nie.... Ustawili się na dawnym pasie startowym lotniska w Czyżynach. Naliczyłem 27 pojazdów i prawdopodobnie to nie były wszystkie, bo wciąż się zjeżdżały. Cyknąłem fotkę, ale nie wszystkie pojazdy zmieściły się w kadrze.

Jeśli chodzi o sam bieg to wyszło:
11.63km w czasie 1:10:01 ze średnim tempem 6:01min/km
Ogólnie trening przyjemny poza przebieżkami, które nimi nie były. Pobiegam jeszcze długie biegi, bez akcentów i za 2 tygodnie znowu spróbuje akcentów.

Dobra informacja jest taka, że chudnę, bo czuję to po spodniach już dość mocno. Nie stosuję jakiś przesadnych diet, ograniczyłem jedynie chleb i słodycze, choć czasem coś złapie :ble: Myślę, że zwiększenie objętości treningowych dało bodziec organizmowi i zaczynam zrzucać oponkę. Wracam teraz na tydzień do domu na święta, więc sam nie wiem czy uda się ten stan utrzymać przy obfitości jedzenia.

Obrazek
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
mirass
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 166
Rejestracja: 12 kwie 2014, 20:57
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Obrazek
27.03.2015r.

Wczoraj ćwiczenia siłowe na ręce i barki. Dziś już jestem w domku - zakupiłem drugie buty żeby nie wozić ich, tylko mieć w domu. Kalenji One - tanie i jak na mój poziom są nawet spoko.

Pogoda się psuła coraz bardziej, więc wybiegłem żeby zdążyć przed deszczem. Wyszedł 9km cross, w 80% po "miękkim terenie - trawa, drogi polne, drogi żwirowe wokół stawów rybnych - ogólnie rzecz biorąc piękne widoki i czyste powietrze. Na początku spora górka, bardziej szurana niż biegana, więc tempo wolniutkie. Później już szło luźno. Km wchodziły bardzo równo po 5:20/km. 1km przyspieszyłem do 4:50. Poza tym mimo, że zwalniałem to i tak km wchodziły dalej po 5:20. Wpadłem w jakiś trans i w sumie dobrze, że coraz łatwiej utrzymuje mi się równe tempo.

Wieczorem dużo ćwiczeń na stabilność ogólną i trochę na brzuch.
Awatar użytkownika
mirass
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 166
Rejestracja: 12 kwie 2014, 20:57
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Miał być jeszcze jeden trening, ale odpuszczam. Wczoraj momentami czułem ścięgno po wewnętrznej stronie nogi, na wysokości kolana. Wysmarowałem maścią rozgrzewającą i robię sobie 2 dni wolnego. Mam nadzieję, że wystarczy. Co prawda noga nie boli, wszystko jest spoko, próbowałem troszkę się rozbiegać i nie ma bólu, ale myślę, że taki dodatkowy dzień wolnego dobrze zrobi. Pewnie to wina zwiększenia objętości treningowej, choć wydaje mi się, że większe znaczenie mogły mieć dość mocne przebieżki środowe.

Obrazek
3 treningi biegowe - 36.35km w 3h 36min
3 treningi siłowe na ręce i brzuch i 2 na stabilność ogólną

Tydzień nie był najgorszy, ale liczyłem, że uda się zrobić 4 trening, zwłaszcza że pogoda dziś dopisała. Pewnie bym go zrobił, ale jednak regeneracja ważniejsza :)
Awatar użytkownika
mirass
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 166
Rejestracja: 12 kwie 2014, 20:57
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Obrazek
30.03.2015r.

Od rana brzydka pogoda, nie chce się wychodzić. Noga nie boli, ale dyskomfort jest, więc zdecydowałem się na ćwiczenia siłowe na górne partie ciała i krótką rozgrzewkę na rowerku stacjonarnym. Mimo to mnie nosiło i czułem, że muszę iść pobiegać. Zaraz po południu zaczęło się przejaśniać, choć było jeszcze sporo chmur. Ogarnąłem się i wybiegłem, i jak się później okazało - wyszło słoneczko i chmury ustąpiły.

Ze względu na dyskomfort w nodze nie zdecydowałem się na długie wybieganie, tylko 10km i po miękkim, czyli tak jak ostatnio pętelki wokół stawów rybnych, z tym że ostatnio było sucho, a teraz mokro.... wszędzie kałuże na drodze i trochę błota. Co prawda buty ani troszkę nie przemokły, ale brakowało stabilnego podłoża. Coś za coś. Był to jeden z trudniejszych treningów pod względem psychicznym. Niby nogi poddawały, niby nie bolało, ale czułem dyskomfort i zależało mi na tym, żeby oszczędzać nogę.

Wyszło 10,41km w 1:01:56s ze średnim tempem 5:57min/km

Teraz o dziwo czuje mniejszy dyskomfort niż przed biegiem, więc jest fajnie, ale zobaczę co będzie jutro. Miałem dużo czasu podczas biegu na myślenie o tym co źle robię. Muszę poprawić kadencję bo jest u mnie z tym krucho - jakieś 160/min i przede wszystkim układanie nóg przy spadaniu, bo to może być przyczyną też urazów. Co prawda obiema stopami spadam na śródstopie, tylko że jedna bardziej na palce, a druga bardziej na całą stopę i czuć, że nie jest to równomierne. Próbowałem to korygować, ale niewiele z tego wychodzi podczas biegu. Czy znacie sposoby na poprawę tego? Czy ćwiczenia stabilizacyjne załatwią sprawę? W ogóle macie jakieś sposoby na poprawę techniki biegu?
Awatar użytkownika
mirass
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 166
Rejestracja: 12 kwie 2014, 20:57
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Obrazek
Marzec 2015
Wyszedł dość dobry miesiąc.
12 treningów biegowych, co dało 130km.
4 treningi na rowerku stacjonarnym, co dało 39,5km.
Do tego trochę ćwiczeń siłowych i na stabilność ogólną.
Waga spadła o 2kg.

Obrazek
01.04.2015r.

Wiał bardzo mocny, zimny wiatr, więc nawet się nie wybierałem biegać. Wpadły ćwiczenia siłowe na górne partie ciała i nogi. Do tego 1h 20min rowerka stacjonarnego. W tym tygodniu pewnie treningów biegowych nie będzie, ale mogę się jeszcze mylić (przynajmniej mam taką nadzieję).
Awatar użytkownika
mirass
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 166
Rejestracja: 12 kwie 2014, 20:57
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Ostatnimi czasy mało się dzieje. Wypadło kilka treningów biegowych z różnych przyczyn i taki stan utrzyma się pewnie do piątku. Za to dla utrzymania kondycji jeździłem na rowerku stacjonarnym, kilka razy po 1h 20min - 1h 30min - w mocnym tempie, tak że nogi trochę czuć. Do tego wpadło dużo ćwiczeń uzupełniających (praktycznie codziennie coś) - na zmianę ćwiczenia siłowe na górne partie ciała + brzuch i core stability uzupełniane ćwiczeniami na nogi (30 - 50minut).

Waga po świętach troszkę skoczyła, ale na chwilę obecną utrzymuje się na zadowalającym poziomie. W planach jest zejść jeszcze 6kg z wagi, przy jednoczesnym budowaniu mięśni, więc trochę z tym zejdzie, zwłaszcza, że ćwiczę tylko w domu, bez sprzętu (robi się cieplej, więc może skorzystam jeszcze niedługo z siłowni na świeżym powietrzu).

Plany co do półmaratonu na jesień w 1:44:xx są coraz mniej realne, więc będę próbował dojść po prostu do jak najlepszego możliwego wyniku.
Awatar użytkownika
mirass
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 166
Rejestracja: 12 kwie 2014, 20:57
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Obrazek
10.04.2015r.

W planach bieg tempowy. Wolne km wyszły troszkę za szybko. Z pośpiechu żeby się wyrobić zapomniałem uzupełnić płyny, biegłem zaraz po jedzeniu, a i za grubo się ubrałem, tak że sam sobie pomagam jak widać :)

Wyszło 9km w 49:50 w średnim tempie 5:31min/km. Najwolniejszy km 5:49, najszybszy 5:06. Ogólnie wyjątkowo męczący trening, choć tempa nie były jakieś kosmiczne. Troszkę uleciało wydolności, ale za to nogi na podbiegach dawały czadu.
Awatar użytkownika
mirass
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 166
Rejestracja: 12 kwie 2014, 20:57
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Obrazek
12.04.2015r.

9.30 km w czasie 55:32 w średnim tempie 5:58 min/km.
Lekki bieg na odmulenie z samego rana. Cieplutko było i biegało się naprawdę przyjemnie. Testowałem skarpety kompresyjne z Lidla. Jakiegoś super szału nie ma, ale za te pieniądze przyjemna sprawa. Będę je ubierał na akcenty i mocniejsze tempa, bo wydają się być przydatne do takiego treningu. Postawiłem sobie za cel poprawę kadencji, bo moje 155-162/min jest bardzo słabym wynikiem, więc biegłem z nastawieniem na poprawę właśnie tego parametru. Zdecydowałem się na to teraz, żeby już od początku nie popełniać błędów (teraz będzie łatwiej się przestawić niż za pół roku).

14.04.2015r.

15.21 km w czasie 1:35:23 w średnim tempie 6:16 min/km
Długie wybieganie. Troszkę za szybkie średnie tempo wyszło, bo skupiałem się mocno na poprawie kadencji i wpadły 2 mocniejsze km. Dziś już kadencja na poziomie 172-180, więc jest bardzo dobrze. Teraz muszę to utrzymać. Myślę, że zwracanie na to uwagi przez kilka najbliższych treningów wystarczy i organizm już załapie. Fajnie wchodzą szybsze km przy kadencji 180 - wydaje się jakby wchodziły lżej. Zaczęło wiać niestety.

Na najbliższym treningu planuje przebieżki.
Awatar użytkownika
mirass
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 166
Rejestracja: 12 kwie 2014, 20:57
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Obrazek
16.04.2015r.

8.48 km w czasie 50:32 w średnim tempie 5:58 min/km.
Dziś miały być przebieżki i były. Z rana udałem się na moje ulubione miejsce do biegania w Krakowie, czyli Park Lotników. Najpierw 3,5km w tempie około 5:56. Przez chwile ścisnęło mnie w łydkach, ale myślę, że to kwestia poprawy kadencji. Dziś nadal z nią walczyłem i już przyjemnie wchodzi 180. Teraz muszę ten wynik utrzymać. Później 6 przebieżek 100m z przerwą w delikatnym truchcie. Potem powrót w tempie mniej więcej 5:48.

W sobotę planuje zrobić trening tempowy - może test na 10km, ale w sumie sam nie wiem czy jest już sens. Ciekawy jestem jak te tempa będą wchodzić przy zwiększeniu kadencji i jak to odczują nogi.
Awatar użytkownika
mirass
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 166
Rejestracja: 12 kwie 2014, 20:57
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Obrazek
18.04.2015r.

7.48 km w czasie 40:26 w średnim tempie 5:24 min/km.
Zapowiadało się już, że nie pójdę biegać, bo taka brzydka pogoda, ale wreszcie się ustabilizowało i mogłem wyjść. Podczas biegu pogoda idealna. Wczoraj czułem żołądek, a w sumie nie wiem co takiego ciężkostrawnego zjadłem, więc zapowiadało się, że dziś będzie tak samo. Wybiegłem z zamiarem testu na 5km, a jak nie pójdzie to treningu tempowego. Najpierw wolniutka rozgrzewka i potem od razu mocne obroty - okazało się, że za mocne. Zrobiłem 3km w średnim tempie 4:45min/km (jak na mnie mocne, nawet za mocne). Złapały mnie łydki i odezwał się żołądek więc zwolniłem do 5:45, później jeszcze próba tempa po 4:59 (1km), ale czułem, że cały trening był za mocny i żołądek dalej trzymał, więc schłodzenie i powrót. Wyszło niecałe 7,5km. Okazało się, że bieg był rwany, co w sumie dawno mi się nie przydarzało.

Słaby trening - ze względu na zły dobór tempa, mimo testu tempo było jednak troszkę za mocne. Wiedziałem, że nie utrzymam takiego wyniku, więc nie wiem po co to ciągnąłem. Jest nauczka na przyszłość. Poprawiłem swoje rekordy tempowe, ale wolałbym wrócić z tarczą, a nie na tarczy. Mimo wszystko z takich treningów wyciągam więcej niż z tych dobrych. Jutro już sobie prawdopodobnie daruję trening, więc tydzień uznaję za dość słaby: 3 treningi biegowe (31km) i 3 treningi siłowe, 2 core stability.
Awatar użytkownika
mirass
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 166
Rejestracja: 12 kwie 2014, 20:57
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Obrazek
20.04.2015r.

Wczoraj ćwiczenia siłowe, dziś core stability. Poszedłem też na chwilę na siłownię: rozgrzewka na rowerku stacjonarnym (kilka km), a potem chciałem sprawdzić jak to jest biegać na bieżni mechanicznej. Na początku problemy z ogarnięciem jak to działa, ale jakoś poszło. Dość nieufnie, jednak z czasem przywykłem. Muszę przyznać, że jest to straszliwie nudne! W związku z tym, że w tym tygodniu nie miałbym już kiedy zrobić tempówki, to chciałem ją zrobić na bieżni. Biegło się dość przyjemnie nawet (poza nudą), jednak ogromna ilość ludzi + wysoka temperatura + mocne tempo doprowadziły do odwodnienia (w ciągu dnia niewiele piłem) i po 5km złapało mnie za brzuch, tak że nie wiedziałem co z sobą zrobić. Przerwałem trening, ale przeszło dopiero po pół godziny.

Popełniam dużo błędów - 2 ostatnie treningi mógłbym uznać za stracone, ale w sumie lepiej mieć jakiś trening niż żaden, coś to zawsze da. Teraz muszę powrócić na właściwe tory i już się tego trzymać, choć przyznaję, że te treningi trochę mnie zdołowały. Mam jednak świadomość, że sam sobie krzywdę robię. W środę planuję długie wybieganie (17km).
Awatar użytkownika
mirass
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 166
Rejestracja: 12 kwie 2014, 20:57
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Obrazek
22.04.2015r.

17.18 km w czasie 1:47:05s w średnim tempie 6:14 min/km.


Wczoraj zrobiłem ćwiczenia siłowe na górne partie ciała i na nogi, z tego względu dziś na początku szło ciężej, ale potem już się rozkręciłem. W planach długie wybieganie, żeby wrócić do normalnego cyklu treningowego po ostatnich "wpadkach". Od wczoraj nawadniałem się jak jeszcze nigdy i wziąłem dziś na bieg wodę, w końcu miał to być mój pierwszy bieg dłuższy niż 15km. Pogoda świetna, cieplutko, ale słońce nie przygrzewało, więc przyjemnie się biegło. Jak zwykle ruszyłem do Parku Lotników, gdzie zawsze biega wiele osób - tak było i tym razem (świetna motywacja jak dla mnie). Miało być powoli i było, choć minimalnie szybciej niż planowałem. Tempo średnie 6:14 min/km.
Chciałbym w tym miejscu nadmienić, że w Krakowie nadal mamy śnieg! Co prawda niewiele i przy Kraków Arenie (Mistrzostwa Świata w Hokeju), ale jednak śnieg to śnieg. Chciałoby się zanucić: "A w Krakowie na Lema pada śnieg" :ble:
Trening wszedł bardzo przyjemnie, żadnych problemów z nogami, dobre samopoczucie, nic tylko biegać.
Awatar użytkownika
mirass
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 166
Rejestracja: 12 kwie 2014, 20:57
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Obrazek
24.04.2015r.

Napisałem dłuższego posta, ale padł mi internet i nie zapamiętało, więc opisze w skrócie. Wczoraj ćwiczenia siłowe na górne partie ciała + core stability i jeszcze basen rekreacyjnie. Dziś z rana owsianka (przekonałem się do niej, jest pyszna i świetnie się po niej biega). Piękna pogoda, słoneczko, ale nie za gorąco. W planach przebieżki, więc wybieram się do Parku Lotników, który nadal mi się nie znudził. Najpierw 4km BS + 6x100m przebieżki + 6.8km BS. Całość wyszła:
12.33 km w czasie 1:11:47s w średnim tempie 5:49 min/km.

Jakoś tak luźno i przyjemnie się biegało. To był dobry trening i oby takich jak najwięcej.
Awatar użytkownika
mirass
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 166
Rejestracja: 12 kwie 2014, 20:57
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Obrazek
25.04.2015r.

Dziś pogoda dopisała....aż za bardzo. Źle się biega w takiej temperaturze, nawet z rana. Zrobiłem niecałe 7km w II zakresie dla dobicia tygodniowego przebiegu. Wyszło:
6.94 km w czasie 41:06s w średnim tempie 5:55 min/km
W środku treningu zatrzymałem się i robiłem ćwiczenia dynamiczne na siłę biegową, ale jak tylko zacząłem podnosić wysoko kolana od razu zaczął mnie boleć żołądek (pofolgowałem sobie wczoraj z jedzeniem słodkości i nie tylko). Z tego względu nie skończyłem ćwiczeń tylko wróciłem do mieszkania.

Obrazek

Ilość treningów biegowych: 4
Dystans: 41.45km
Ilość treningów siłowych: 2
Ilość treningów core stability: 2

Wyszedł fajny tydzień. Tłuszczyk powolutku znika, a pojawia się więcej mięśni. Mocniejsze tempa stają się przyjemniejsze i wydolność się poprawia. Chciałbym utrzymać już 4 treningi biegowe tygodniowo.
Awatar użytkownika
mirass
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 166
Rejestracja: 12 kwie 2014, 20:57
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Obrazek
27.04.2015r.

Dziś pierwszy trening przy tak wysokiej temperaturze - organizm jeszcze nieprzyzwyczajony. Biegałem przed godziną 10, więc zaczynało się robić ciepło, a że miałem długie wybieganie to wracałem przy temperaturze 25 stopni C. W parku było super ze względu na dużą ilość cienia i przyjemny wietrzyk.

Początkowo nogi były ciężkie, ale z czasem się rozruszały i zrobiłem wolnym tempem 16km. Bieg w sumie bez historii. Pewnie w czerwcu pobiegnę jakąś dyszkę, więc muszę przyzwyczajać organizm do takich warunków pogodowych. Nie mam żadnych pasków na wodę, plecaka też, dlatego zostawiam butelkę z wodą za drzewem i nikt jak dotąd mi jej nie zabierał. Dla mnie sposób optymalny. Razem wyszło:
16.12 km w czasie 1:39:13 w średnim tempie 6:09min/km

Dołożyłem do tego jeszcze 30 minut ćwiczeń siłowych na górne partie ciała, bo od kilku dni nic z nimi nie robiłem, a szkoda by było teraz to zepsuć :)
ODPOWIEDZ