110 kg do 80 kg

Wszystko o bieganiu i zdrowiu
seba24
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 2
Rejestracja: 12 paź 2015, 15:40
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Witam mam 24 lata 180 wzroztu waze 110 kg, a chce 80-90 Pozdrawiam Proszę o diete
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
Lisciasty
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 978
Rejestracja: 13 lis 2011, 21:10
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Wrocław

Nieprzeczytany post

Sezon na "schudnij przed Sylwestrem" uważam za otwarty :]
Gdy na rzyci zgolę włoski, jestem piękny, jestem boski!
gocu
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 763
Rejestracja: 05 gru 2011, 14:38
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

seba24 pisze:Witam mam 24 lata 180 wzroztu waze 110 kg, a chce 80-90 Pozdrawiam Proszę o diete
Nie jedz.
Awatar użytkownika
Szybki90
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 368
Rejestracja: 23 sty 2014, 12:07
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: KRAKÓW

Nieprzeczytany post

Witaj ,
Deficyt kaloryczny i ogranicz przekąski itp. i schudniesz , zacznij biegać i cel osiągniesz ja taki cel osiągłem po roku regularnego biegania ze 107 kg przy 178 cm waze 87 kg przy 178 cm , 20 kg polecialo xD
NEVER GIVE UP
Yahoo
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2781
Rejestracja: 19 cze 2015, 17:20
Życiówka na 10k: 43:30
Życiówka w maratonie: 3:44:25

Nieprzeczytany post

Było się niezapuszczac i bylo obracac sie w dobrym towarzystwie.
"Ból jest nieunikniony.Cierpienie jest wyborem."
Haruki Murakami, z książki: 'O czym mówię, kiedy mówię o bieganiu?'
PrzemekM72
Wyga
Wyga
Posty: 106
Rejestracja: 25 sie 2014, 22:43
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Ja zacząłem od "mniej żreć". Potem dołączyłem bieganie. Działa.
www.devdiaries.pl

Biegam (czasem) bez celu. Po prostu spodobało mi się.
Awatar użytkownika
502340
Wyga
Wyga
Posty: 85
Rejestracja: 08 kwie 2014, 12:43
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Tworóg Mały

Nieprzeczytany post

Ogranicz węgle do minimum = 50g / dzień - im mniej tym lepiej, ale mogą być problemy w początkowym okresie.
Jedz węgle przed snem 1-2 h - unikniesz skurczów łydek i trudności z zasypianiem - zwykłe przypadłości przy tej diecie.
Węgle - nie jedz pod żadnymi postaciami mąki (pieczywa) i cukrów w tym napoi słodzonych. Ma być zero.
Białko w relacji do tłuszczu 1:2 (1,5). Dbaj o relacje, nie o ilość.
Notuj co jesz (waż) i zapisuj np. http://www.tabele-kalorii.pl.
Proponuję przez miesiąc dietę opartą o żółtka; 6 żółtek na śniadanie i 6 żółtek na kolację. W międzyczasie przekąski z zachowaniem powyższych zasad, np salceson, ser ze śmietaną, kalafior, brokuł, kapusta. Pamiętaj węgli mało.
Zero alkoholu w jakiejkolwiek postaci - tylko przez miesiąc.
Początkowe spadki wagi będą spore, potem wolniejsze, ale efekt gwarantowany - przetestowałem na własnym organiźmie.
W okresie przejściowym będzie Ci się gorzej biegało, ale żeby lepiej biegać musisz schudnąć, a ten plan gwarantuje Ci to.
To klasyczna dieta Kwaśniewskiego w okresie dochodzenia do właściwej wagi.
U mnie zadziałało super.
Powodzenia.
Obrazek
Awatar użytkownika
jarek_bb
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 271
Rejestracja: 26 cze 2013, 11:49
Życiówka na 10k: 44:40
Życiówka w maratonie: 3:36:50
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Nieprzeczytany post

Yahoo pisze:Było się niezapuszczac i bylo obracac sie w dobrym towarzystwie.
Jest takie powiedzenie: lepiej nie odzywać się i sprawiać wrażenie idioty, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości. Pasuje idealnie to powyższej wypowiedzi...

Co do diety: najważniejsza jest konsekwencja. Bardzo mocno ogranicz, a najlepiej wyeliminuj pieczywo i słodycze. Alkohol te nie pomaga. Jedz regularnie. Jedz śniadania. Nie jedz po godzinie 20.
bolo_87
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 2
Rejestracja: 25 lis 2014, 17:34
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

przerabiałem dokładnie taki sam temat.

diety naprawdę bywały rożne, od głupot gdzie człowiek nie mial pojęcia o odżywianiu po HighCarb, LowCarb.

ze swojej strony polecam zainteresować się LC, pierwsze 14 dni daj wegle jedynie z warzyw aby nauczyć organizm pozyskiwać energie z tłuszczy, pózniej mozesz wskoczyc na 150. Przed treningiem mocna kawa.

Nie planuj tylko tego na 3 kolejne miesiące bo złe się to skończy. Wystartuj z wyższym bilansem kcal aby było z czego ścinać później.
knyklu
Wyga
Wyga
Posty: 68
Rejestracja: 24 maja 2015, 21:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Ja od marca do teraz ze 118 zleciałem do 85 i przy moim 189cm mi wystarczy.
Nie było jakiś diet książkowych itp.
Przez pierwsze 4-5 tygodni jadłem połowę tego co zawsze. Wywaliłem wszystkie słodycze, słodziłem tylko kawe, bez masła i podobnych tłuszczy. Poźniej, zamiast białego chleba posżło jakieś ekstrudowane. Dojadałem owocami, ale tylko do 15:00 i nie za dużo.
Drugie śniadanie to zawsze kalarepa, kolacja to jakieś kiełki, do oporu ;).
Obiady to często sałatka, z tuńczykiem, kurczakiem, fetą itp.
Pieczywa (na śniadania) zastąpiłem musli bez cukru (rossmann, teraz robię sam) i jogurtem naturalnym.
Nie wzbraniałem się od podjadania pomiędzy 4 posiłkami, ale podjadałem minimalnie jakieś wafle ryżowe (nie polecam, chrupkie pieczywo itp).
Nie zrezygnowałem z piw - uwielbiam ciemne, więc kalorii duuuużo.

No i coś, bez czego nie da rady się schudnąć "zdrowo". W 2-3 tygodnie po rozpoczęciu diety zacząłem biegać. Minimum 20 razy w miesiącu po godzinie. Kiedyś było to dreptanie po 5-7km. Obecnie tak mnie to wciągnęło, że ta godzina to sporo więcej. Ale bez żadnej czasowej napinki. Chce pobiec HM w tempie 4:30 to biegnę, chce w 5, to samo. Chcę zrobić 2 x po 5km w możliwie szybkim tempie, to biegnę.

moim zdaniem, ważne są dwie rzeczy:
1. Dieta musi być znośna. Trzeba zdać sobie świadomość, że to nie może być zmiana wyłącznie na okres do osiągnięcia zamierzonej wagi, bo co później?
2. Musi być poparta obciążeniem fizycznym. Nie po to żeby zwiększyć deficyt energetyczny, ale żeby pozwolić sobie na lżejszą dietę, a co za tym idzie łatwiejszą do zniesienia.

W ekstremalnej sytuacji i przy sporej cierpliwości, kasacja słodyczy, alkoholu, cukru białego i ograniczenia białego pieczywa plus bieganie wystarczy.
A... i kasa na wymianę ciuchów. Ja już 2 razy całość prawie wymieniłem.
Powodzenia.
fangawnos
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 16
Rejestracja: 05 maja 2015, 11:23
Życiówka na 10k: 47:34
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Jeden z lepszych komentarzy dot. diety.
Sam też zleciałem z 98 do 79, u mnie było to samo. Najwięcej kosztowała mnie wymiana ciuchów.
Dodam, że im więcej biegania tym mniej diety, bo deficyt energetyczny sam się wytworzy.
Jak masz problem z dietą to zacznij od biegania, z jakimś bezpiecznym planem dla otyłych. Dietą się zainteresujesz jak będę efekty pobiegowe. Później to jest już spirala samonakręcająca się.

knyklu pisze: moim zdaniem, ważne są dwie rzeczy:
1. Dieta musi być znośna. Trzeba zdać sobie świadomość, że to nie może być zmiana wyłącznie na okres do osiągnięcia zamierzonej wagi, bo co później?
2. Musi być poparta obciążeniem fizycznym. Nie po to żeby zwiększyć deficyt energetyczny, ale żeby pozwolić sobie na lżejszą dietę, a co za tym idzie łatwiejszą do zniesienia.

W ekstremalnej sytuacji i przy sporej cierpliwości, kasacja słodyczy, alkoholu, cukru białego i ograniczenia białego pieczywa plus bieganie wystarczy.
A... i kasa na wymianę ciuchów. Ja już 2 razy całość prawie wymieniłem.
Powodzenia.
ODPOWIEDZ