Owoce dobre dla biegaczy?

Wszystko o bieganiu i zdrowiu
Awatar użytkownika
bieganie.pl
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1737
Rejestracja: 27 sty 2008, 15:29

Nieprzeczytany post

New Balance but biegowy
Klanger
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1241
Rejestracja: 16 gru 2012, 17:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Warto też pamiętać o czereśniach i wiśniach (tym bardziej, że jest lub zaraz się zacznie na nie sezon), jako elemencie "naturalnej obrony".
Winogrona też są niczego sobie w tym temacie (ostatnio bardziej polecane niż czerwone wino :hej:

Nie bardzo rozumiem po co ktoś chciałby jeść arbuza przed treningiem, jego gęstość kaloryczna jest raczej znikoma, no chyba że chodzi o wodę i rozpuszczone w niej substancje.

---

Swoją drogą łączenie słów nadwaga i owoce to jest jakiś totalny nonsens logiczny.

Najprościej to sprawdzić jedząc same owoce i surowe warzywa przez powiedzmy tydzień, dla bardziej wytrwałych miesiąc. Nie sądzę by taki eksperyment zakończył się wzrostem otyłości ;-)

Jak to mawia klasyk internetowy - Go Fruit Yourself :hej:
Krzychu M
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5220
Rejestracja: 15 mar 2012, 11:32
Lokalizacja: okolice Krakowa

Nieprzeczytany post

Klanger pisze: Swoją drogą łączenie słów nadwaga i owoce to jest jakiś totalny nonsens logiczny.
Owoce w ogóle nie sycą albo na bardzo krótko.U mnie taki eksperyment jedzenia samych owoców pewnie spowodowałby wzrost wagi.1,5kg jabłek wciągam na raz i jestem głodny po godzinie.
Podobnie z 1,5-2kg truskawek.Chociaż po 2-3 dniach jedzenia samych owoców dostałbym niestrawności i być
może straciłbym na wadze. :hahaha:
Awatar użytkownika
jabbur
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1364
Rejestracja: 04 paź 2012, 23:23
Życiówka na 10k: 0:38:22
Życiówka w maratonie: 3:02:19
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Klanger pisze:Warto też pamiętać o czereśniach i wiśniach (tym bardziej, że jest lub zaraz się zacznie na nie sezon), jako elemencie "naturalnej obrony".
Winogrona też są niczego sobie w tym temacie (ostatnio bardziej polecane niż czerwone wino :hej:

Nie bardzo rozumiem po co ktoś chciałby jeść arbuza przed treningiem, jego gęstość kaloryczna jest raczej znikoma, no chyba że chodzi o wodę i rozpuszczone w niej substancje.

---

Swoją drogą łączenie słów nadwaga i owoce to jest jakiś totalny nonsens logiczny.

Najprościej to sprawdzić jedząc same owoce i surowe warzywa przez powiedzmy tydzień, dla bardziej wytrwałych miesiąc. Nie sądzę by taki eksperyment zakończył się wzrostem otyłości ;-)

Jak to mawia klasyk internetowy - Go Fruit Yourself :hej:
Jedzac same owoce masz nieustanny wyrzut insuliny i uczucie głodu zaraz po. Życzę powodzenia :grin:
_____
100HRMAX.PL: piszę | focę | komentuję
Awatar użytkownika
MEL.
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1590
Rejestracja: 18 wrz 2007, 12:27
Życiówka na 10k: 46:56
Życiówka w maratonie: 3:43
Lokalizacja: Las Kabacki
Kontakt:

Nieprzeczytany post

jabbur pisze:Jedzac same owoce masz nieustanny wyrzut insuliny i uczucie głodu zaraz po. Życzę powodzenia :grin:
Nikt nie mówi o jedzeniu samych owoców. A wyrzut insuliny (niekontrolowany) będziesz miał po wypiciu coli lib zjedzeniu batonika, ew. po wciągnięciu żela energetycznego, a nie po zjedzeniu jabłka czy garści malin lub porzeczek. Cukry z owoców wchłaniają się wolno.
Ja nie odczuwam głodu po zjedzeniu owoców, wprost przeciwnie - błonnik zapewni uczucie sytości.
Klanger
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1241
Rejestracja: 16 gru 2012, 17:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

jabbur pisze: Jedzac same owoce masz nieustanny wyrzut insuliny i uczucie głodu zaraz po. Życzę powodzenia :grin:
Nie wiem jak się identyfikuje mistyczny wyrzut insuliny, i kiedy on jest zły, a kiedy dobry.

Wiem tyle, że na śniadanie przed 7 rano zjadłem/wypiłem smoothie ze zmiksowanych 3 bananów, garści liści szpinaku, trochę chlorelli, kilku łyżek nasion lnu i awokado... czyli w zasadzie same owoce, i trochę nasion... i bez problemów dożyłem do lunchu.

Lunch był ok 14 - zjadłem kilka pomidorów, z kalarepą i łyżką oliwy, i garścią nerkowców, do tego jakieś 350g truskawek, i może z 200g czereśni... czyli znowu prawie wyłącznie owoce i nieco orzechów, i sok z oliwek (jak malowniczo określa się oliwę z oliwek :hejhej: ). Wszystko na surowo, żeby była jasność.

Kalorycznie jakieś 1400 kcal, więc też nie aż tak mało. Nie przeżyłem jakiegoś tragicznego załamania w związku ze spadkiem ilości glukozy we krwi.

Nie demonizowałbym owoców, no i nie wrzucał wszystkich do jednego wora (nie każdy owoc zalewa ciało mieszanką glukozowo-fruktozową) :bum:
Awatar użytkownika
cava
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1701
Rejestracja: 10 gru 2012, 12:13
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

No napradę klanger, nie wiem jak Ty to przeżyłeś. :szok:
Ale czekaj, czekaj, jeszcze kiedyś będziesz miał za swoje :hahaha:

Ja bym chciała zobaczyć natomiast, owe mityczne osoby, które się utuczyły jedząc owoce.
Nie, wszystko inne i 1 jabłko od święta, ale własnie owoce w sporej ilości w codziennej diecie.

Rano zjadam owsiankę z furą owoców i od 7 do 11 normalnie fnkcjonuję, mimo że pierwsza kawka dopiero koło 10a nie ledwo oczy otworzę.
O 11 mam 2gie snaidanie- nie dlatego że konam w męczarniach insulinowych, ale dlatego że jest przewa śniadaniowa.w ramach drugirgo sniadania też na ogół zjadam jakiś owoc.
A potem od obiadu do nocy mam zwyczaj napychac się owocami o ile tylko są. Ani nie tyję, ani nie mam jakoś cukrzycy, ani mnie insulina nie zalewa.
Gorzej.
jak zwykle w sezonie owocowym, schudłam z tej rozpusty choć wcale nie planowałam, mimo że o tej porze roku, zjadam zdecydowanie więcej owoców niż warzyw.

W ogóle uważam, że to że zawsze byłąm szczupął i nigdy nie musiałąm zbijać wagi, zawdzięczam nawykowi jedzenia owoców "do wypęku" wyrobionym za dziecka w domu rodzinnym.
Awatar użytkownika
aro05
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 329
Rejestracja: 20 cze 2012, 14:05
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Przekroczenie tych wartości oznacza odkładanie zapasów kalorii w postaci tkanki tłuszczowej, bez względu na rodzaj spożytego pokarmu
Poprawcie mnie jesli sie myle, ale czy 300 kcal pozyskanych z weglowodanow o wysokim indeksie i ladunku glikemicznym nie beda bardwiej faworyzowac odkladanie tkanki tluszczowej niz 300 kcal otrzymanych z weglowodanow o niskim indeksie i ladunku?
Awatar użytkownika
klosiu
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3196
Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
Życiówka na 10k: 43:40
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznan

Nieprzeczytany post

Już nie przesadzajmy że owoce tuczą. Trzeba pamiętać, że w kilogramie owoców jest średnio 100g węgli - tyle co w półtora suchej bułki. Jedząc tylko owoce nie da się zjeść za dużo, bo te dzienne 2400kcal to jest sześć kilogramów owoców. A to jest norma człowiek nieaktywnego. Trzeba coś dojadać, tak jak Klanger jakieś orzechy czy oliwę, bo się nie wyrobi.
Ktoś tam nawet sprawdzał że na diecie z samych ziemniorów się schudnie, a one są znacznie gęstsze energetycznie.
Jest tylko pytanie czy taka dieta przez dłuższy czas nie doprowadzi do jakichś niedoborów, ale ja uważam, że duże ilości sezonowych, świeżych owoców latem i jesienią na pewno nie zaszkodzą.
Bo jedzenie jakichś jabłek z marketu, które mogą leżeć na stole miesiąc i raczej wyschną niż nadgniją, albo bananów miesiąc wiezionych jako niedojrzałe w kontenerach już jest dla mnie dyskusyjne. I jako źródło mikroelementów, i czegokolwiek innego.
The faster you are, the slower life goes by.
MariNerr
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 499
Rejestracja: 02 wrz 2013, 22:54
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Klanger, przykład z niby-owocem awokado jest słaby, to prawie sam tłuszcz, a nie węglowodany (dlatego pewnie nie jesteś głodny). cava, a próbowałaś bez tej owsianki wytrzymać 4 godziny? Ja mam w każdym razie tak jak jabbur, po owocach zaraz jestem głodny, jem je dla smaku i zdrowia, a nie jako zwykłe posiłki. Do smoothie owocowo-warzywnych nie mogę się niestety zmusić jak na razie, ale domyślam się, że na dłużej wypełniają.
kiss of life (retired)
maniek669
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 316
Rejestracja: 28 sie 2013, 15:20
Życiówka na 10k: 56:00
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

cava pisze:Ja bym chciała zobaczyć natomiast, owe mityczne osoby, które się utuczyły jedząc owoce.
nic trudnego, wystarczy się rozejrzeć wokół siebie, większość grubasów, których znasz (dla uproszczenia przyjmijmy, że tych po 40-ce, żeby nie było, że od mcdonald'a) są utuczone właśnie od ziarna i owoców.
Dopóty, dopóki intensywnie uprawiasz sport jesteś bezpieczna, niestety nie radzę przestawać i dalej jeść owoce :hahaha:
Awatar użytkownika
jabbur
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1364
Rejestracja: 04 paź 2012, 23:23
Życiówka na 10k: 0:38:22
Życiówka w maratonie: 3:02:19
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Nieprzeczytany post

MEL. pisze:
jabbur pisze:Jedzac same owoce masz nieustanny wyrzut insuliny i uczucie głodu zaraz po. Życzę powodzenia :grin:
Nikt nie mówi o jedzeniu samych owoców. A wyrzut insuliny (niekontrolowany) będziesz miał po wypiciu coli lib zjedzeniu batonika, ew. po wciągnięciu żela energetycznego, a nie po zjedzeniu jabłka czy garści malin lub porzeczek. Cukry z owoców wchłaniają się wolno.
Ja nie odczuwam głodu po zjedzeniu owoców, wprost przeciwnie - błonnik zapewni uczucie sytości.
1. Będzie po wszystkim co wymieniłaś. Niczego z tego nie jem
2. Błonnik zawarty w owocach to nie ten co wypełnia (otręby), a ten co przyspiesza trawienie.
3. Fruktoza, podstawowy cukier wszystkich owoców poza winogronami, wchłania się głównie przez wątrobę i generalnie nie powala.

Owszem, na krótką metę lepszy banan niż baton, na dłuższą: surowa marchew, sałata i bataty
_____
100HRMAX.PL: piszę | focę | komentuję
Klanger
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1241
Rejestracja: 16 gru 2012, 17:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

5kg truskawek = zestaw BIG Mac = 15 bananów = 1500 kcal
Awatar użytkownika
jabbur
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1364
Rejestracja: 04 paź 2012, 23:23
Życiówka na 10k: 0:38:22
Życiówka w maratonie: 3:02:19
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Sam sobie odpowiedziałeś. Wracam z 20km i potrzebuję 1500kcal. Mam zjeść 5kg truskawek? Nie, wrzucę banana z spiruliną i BCAA, a potem porządną jajecznicę na klarowanym maśle z dużą ilością zieleniny.
Gęstość kaloryczna powinna być duża, nie mała. Żołądek to nie worek od odkurzacza.
_____
100HRMAX.PL: piszę | focę | komentuję
Klanger
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1241
Rejestracja: 16 gru 2012, 17:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

No to się pogubiłem w tym wszystkim.
Nie należy jeść (za dużo - pytanie tylko ile to jest za dużo) owoców bo tuczą, ale jednocześnie jako pokarm są do bani bo mają małą gęstość kaloryczną (???)
ODPOWIEDZ