Kubełek KFC

Wszystko o bieganiu i zdrowiu
Awatar użytkownika
Svolken
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2270
Rejestracja: 29 sie 2009, 15:48
Życiówka na 10k: 46:08
Życiówka w maratonie: 3:51:50
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Rolli pisze:
Svolken pisze:Co to ma wspólnego z podanymi przeze mnie tytułami?


Wysłane z iPhone
Plakatowe tytuly. Tak samo jak krzyki "Syf"
:hahaha: :hahaha: :hahaha:
New Balance but biegowy
Rolli
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13294
Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
Życiówka na 10k: 33:40
Życiówka w maratonie: 2:39:05

Nieprzeczytany post

Svolken pisze:
Rolli pisze:
Svolken pisze:Co to ma wspólnego z podanymi przeze mnie tytułami?


Wysłane z iPhone
Plakatowe tytuly. Tak samo jak krzyki "Syf"
:hahaha: :hahaha: :hahaha:
No w koncu zrozumiales. :taktak:
Awatar użytkownika
Bogil
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1908
Rejestracja: 20 gru 2009, 12:16
Życiówka na 10k: wstyd się przyznać
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Skawina

Nieprzeczytany post

To może źle szukałeś. Mi w ciągu 5. minut udało się znaleźć np. to:
https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmedheal ... rly-death/
to co robisz to tzw. cherry picking.
Jak dla mnie wyniki tego badania mówią o spożyciu tłuszczy nasyconych i trans, a nie o fastfoodach, czyli linkujesz trochę nie na temat bo: ( tutaj zacytuje moją wypowiedź pod postem jednego z portali biegowych na temat fastfoodów)
Olej palmowy to w większości tłuszcz nasycony i od dawna wiadomo, że podczas jego obecności we krwiobiegu zwiększa się gęstość membran komórkowych przez co transporter glukozy GLUT4 ma problemy, ze wciśnięciem się w membrane dzięki czemu glukoza nie ma gdzie się podziać i mamy chwilową "cukrzyce". Ale to wszystko stan przejściowy, tłuszcze nasycone też mają miejsce w diecie i całkowite ich usunięcie to całkowite rozregulowanie hormonalne i ogólnie artykuł trochę w formie sensacji. Gdyby teraz napisać, że duże ilości tłuszczów nasycony możemy znaleść np. w popularnym ostatnio i uznawanym za zdrowy oleju kokosowym albo w tłustych serach, wędlinach, maśle, mięsie to wychodzi na to, że nie koniecznie chodzi o jedzenie w McDonaldzie albo KFC. PS. W oliwie z oliwek, łososiu, orzechach tez znajdziemy uwaga - tłuszcze nasycone.
Można dodać, że żadne źródło tłuszczu nie jest jednorodne pod tym względem i przykładowo smalec ma mniej tłuszczu nasyconego niż olej kokosowy który jest cacy dla opinii publicznej.

Drugie badanie pisze o czipsach, a nie kfc gdzie mamy złożone źródła wegli, jakies tam warzywa i dość sporą ilość białka. To co szkodzi najbardziej to utlenione tłuszcze i kaloryczność oraz dostępność jedzenia. Pozatym nadwyżka kaloryczna z najbardziej bio naturalnego eko czystego jedzenia ZAWSZE jest bardziej szkodliwa niż balans energetyczny.
Kangoor5
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4947
Rejestracja: 18 kwie 2009, 16:57
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Bogil pisze:
To może źle szukałeś. Mi w ciągu 5. minut udało się znaleźć np. to:
https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmedheal ... rly-death/
to co robisz to tzw. cherry picking.
Jak dla mnie wyniki tego badania mówią o spożyciu tłuszczy nasyconych i trans, a nie o fastfoodach, czyli linkujesz trochę nie na temat ...
Linkuję na temat, bo podlinkowane wyniki badań dotyczą składników, w które obfituje jedzenie w fast foodach. Jeśli czekasz aż ktoś opublikuje wyniki badań, w których będzie z nazwy wymieniona ta lub inna sieć fast foodów, to nie doczekasz się nigdy. Jest tak dlatego, że żaden instytut badawczy nie ma do dyspozycji budżetu porównywalnego z budżetem którejś z globalnych sieci fast food. A nawet jeśli ma, to chce ten budżet przeznaczać na cele statutowe, a nie na wojny prawne z globalnymi korporacjami. Także sami naukowcy o tym wiedzą i chcą spokojnie zajmować się pracą naukową a nie potyczkami sądowymi. Tym bardziej mając świadomość, że nawet gdyby udowodnili swoje racje, to i tak zostaną one przykryte przez ofensywę marketingową producentów śmieciowego jedzenia. A gdyby nawet coś się przebiło do szeroko rozumianej opinii publicznej, to i tak wielu ludzi w imię "dobrego smaku", tradycji, ochrony interesów wielkiego biznesu, czy czegokolwiek innego dalej opychało by się śmieciowym jedzeniem (przykład: próby ośmieszania i ataki na wprowadzone w polskich szkołach przepisy oparte na najbardziej aktualnej wiedzy z zakresu żywienia). Tymczasem mądrej głowie dość po słowie.

Bogil pisze:Drugie badanie pisze o czipsach, a nie kfc gdzie mamy złożone źródła wegli, jakies tam warzywa i dość sporą ilość białka.
Nie "pisze o chipsach", tylko traktuje o ziemniakach poddanych obróbce w temperaturze powyżej 120 stopni C (chipsach, frytkach itp.).
Chyba piszesz o jakimś innym KFC bo właśnie sprawdziłem menu na stronie i w prawie każdym zestawie jako źródło węglowodanów są frytki, które można wymienić na ... chipsy ziemniaczane. Właśnie na tym polega różnica między prawdziwą restauracją a śmieciową, że w tej pierwszej nawet jeśli jest jakieś świństwo, to można zamiast tego zamówić produkt pełnowartościowy, np. zamiast frytek gotowane ziemniaki, kasze, ryż, bataty itp.
Bogil pisze:To co szkodzi najbardziej to utlenione tłuszcze i kaloryczność oraz dostępność jedzenia.
Dostępność jedzenia szkodzi tylko wtedy, gdy z tego co masz do dyspozycji wybierasz niezdrowe produkty.

Rolli pisze:
Svolken pisze:Co to ma wspólnego z podanymi przeze mnie tytułami?


Wysłane z iPhone
Plakatowe tytuly. Tak samo jak krzyki "Syf"
No tak. Jeśli odniesienie się do treści oznacza zachwianie wyznawanego światopoglądu, to zawsze można zaatakować tytuł albo obrazek na okładce. I dlaczego cięgle przytaczasz tutaj słowa, które uważasz za wulgarne?

@ Rubin: w pełni zgadzam się z Twoim ostatnim zdaniem.
Kangoor5
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4947
Rejestracja: 18 kwie 2009, 16:57
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

A jednak coś jest. Jest tego pewnie więcej, tylko nikt nie pcha się na pole minowe promując wyniki swoich badań nazwami sieci śmieciowego jedzenia.
Badanie pokazuje spadek elastyczności tętnic o około połowę w 1, 2, i 4 godziny po spożyciu ""kanapki"" z oferty śniadaniowej największej sieci barów szybkiej obsługi. Efektu tego nie zaobserwowano u grupy po spożyciu posiłku niskotłuszczowego tej samej kaloryczności.

Vogel R.A., Corretti M.C., Plotnick G.D. „Effect of a single high-fat meal on endothelial function in healthy subjects”. Am. J. Cardiol. 1997, 79(3), s.350-354
Awatar użytkownika
Lisciasty
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 978
Rejestracja: 13 lis 2011, 21:10
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Wrocław

Nieprzeczytany post

Sam początek tego artykułu dyskwalifikuje go jako mający jakąkolwiek naukową wartość
"Although there is a well-established relation between serum cholesterol and coronary artery disease risk".
Poza tym fakt, że jedzenie buły z tłuszczem jest szkodliwe to wiadomo od dawna (miks węgli z tłuszczem)
i nie trzeba robić do tego specjalnych badań.
Gdy na rzyci zgolę włoski, jestem piękny, jestem boski!
Awatar użytkownika
Bogil
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1908
Rejestracja: 20 gru 2009, 12:16
Życiówka na 10k: wstyd się przyznać
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Skawina

Nieprzeczytany post

W obronie nasyconych tłuszczy - https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/6538617 - zmniejszenie zawartości tłuszczu w diecie z 40% do 25% wraz ze zmianą proporcji kwasów tłuszczowych wielonienasconych do nasyconych ( z 0.15 do 1.22) skutukuje obniżeniem androgenów o 15%. Czyli na chłopski rozum - wywalicz nasycone to hormon który jest podstawą poprawy wyników w sporcie pikuje w dół. Chcesz to nie jedz ale to jest forum sportowe!
Awatar użytkownika
Bogil
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1908
Rejestracja: 20 gru 2009, 12:16
Życiówka na 10k: wstyd się przyznać
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Skawina

Nieprzeczytany post

http://jap.physiology.org/content/jap/82/1/49.full.pdf - polecam przyjżeć sie Fig. 2 zanim zdecydujemy sie na eliminacje nasyconych.

Zbyt duża ilość błonnika tez jest w stanie działać negatywnie. W tym wszystkim chodzi o balans. I jedzenie z KFC i MC da się wpisać w dietę nie zakłucając balansu.
Kangoor5
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4947
Rejestracja: 18 kwie 2009, 16:57
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Bogil pisze:W obronie nasyconych tłuszczy - https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/6538617 - zmniejszenie zawartości tłuszczu w diecie z 40% do 25% wraz ze zmianą proporcji kwasów tłuszczowych wielonienasconych do nasyconych ( z 0.15 do 1.22) skutukuje obniżeniem androgenów o 15%. Czyli na chłopski rozum - wywalicz nasycone to hormon który jest podstawą poprawy wyników w sporcie pikuje w dół. Chcesz to nie jedz ale to jest forum sportowe!
Ostatnie zdanie z wklejonego przez ciebie podsumowania wyników badań:
The mechanism and importance of this phenomenon is discussed in the light of epidemiological and experimental data.
Minęły 33 lata i chyba są już jakieś wyniki tej dysputy, prawda? Wydaje mi się nawet, że są dość jednoznaczne :hejhej:
Poza tym, co ma do rzeczy, ze to forum sportowe? Chcieliście, żebym wkleił wyniki badań dotyczące konkretnego śmieciowego żarcia, bo nie chcecie lub nie potraficie dostrzec związku jedzenia ze składnikami tego jedzenia, to wkleiłem. Chciałeś, żebym wymienił 5 krakowskich jadłodajni bez frytek, to wymieniłem. Jedno i drugie nie znaczy, że zakazuję sportowcom jedzenia frytek lub hodowania sobie w naczyniach wieńcowych płytek miażdżycowych, w imię rzekomego utrzymywania wyższego poziomu testosteronu.

Niestety czas już na mnie. Na twój kolejny post odpowiem wieczorem, mam nadzieję. Także na to, co tu przed chwilą napisał Liściasty, bo trzeba pewne rzeczy wyjaśnić na poziomie elementarnym.
Awatar użytkownika
Bogil
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1908
Rejestracja: 20 gru 2009, 12:16
Życiówka na 10k: wstyd się przyznać
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Skawina

Nieprzeczytany post

Kangoor5 pisze:...
Minęły 33 lata i chyba są już jakieś wyniki tej dysputy, prawda? Wydaje mi się nawet, że są dość jednoznaczne :...
Tak, są i zgadzają sie z odkryciami tego badania. Nie znaczy to, że mają być tylko nasycone w diecie bo mają one wiele wad.
Kangoor5
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4947
Rejestracja: 18 kwie 2009, 16:57
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Bogil pisze:
Kangoor5 pisze:Ostatnie zdanie z wklejonego przez ciebie podsumowania wyników badań:
The mechanism and importance of this phenomenon is discussed in the light of epidemiological and experimental data.
Minęły 33 lata i chyba są już jakieś wyniki tej dysputy, prawda? Wydaje mi się nawet, że są dość jednoznaczne :...
Tak, są i zgadzają sie z odkryciami tego badania. Nie znaczy to, że mają być tylko nasycone w diecie bo mają one wiele wad.
Nie wiem jakie są odkrycia tego badania więc wierzę ci na słowo. Żeby skończyć z cherry picking, aktualny konsensus naukowy jest następujący:
  • American Heart Association:
    tłuszcze nasycone nie więcej niż 5 do 6% całkowitego zapotrzebowania kalorii (CZK) (11 do 13 g/dzień przy 2000 cal/dzień)
    tłuszcze trans - mniej niż 1% CZK (poniżej 2g przy 2000 cal/dzień)
  • FDA
    tłuszcze nasycone poniżej 10 % CZK (mniej niż 20 g/dzień przy 2000 cal/dzień)
    tłuszcze trans - unikać jak tylko można, gdyż każda dawka będzie się kumulować do dużych ilości z biegiem czasu.
  • WHO (FAO)
    tłuszcze nasycone poniżej 10 % CZK (mniej niż 20 g/dzień przy 2000 cal/dzień)
    tłuszcze trans - mniej niż 1% CZK (poniżej 2g przy 2000 cal/dzień), przy czym wymaga to zrewidowania i prawdopodobnie wykluczenia tłuszczów trans z łańcucha zaopatrzenia ludności.
Teraz otwórz menu jakiegoś fast fooda (przykładowa ściąga) i spróbuj ułożyć jeden posiłek żeby się najeść, zachowując jednocześnie poparte wiedzą naukową, zdrowe poziomy kwasów tłuszczowych nasyconych i trans. Pamiętaj przy tym, żeby zostawić rezerwę na pozostałe minimum 3 posiłki.
Bogil pisze:http://jap.physiology.org/content/jap/82/1/49.full.pdf - polecam przyjżeć sie Fig. 2 zanim zdecydujemy sie na eliminacje nasyconych.
Przejrzałem. Wynika z nich, że im więcej w diecie badanej grupy było tłuszczów a mniej białka, tym wyższy odnotowano poziom testosteronu. Poziom testosteronu rósł także przy wzroście proporcji tłuszczów nasyconych do wielonienasyconych, przy czym wartość ta pozostawała na wysokim poziomie przy stosunku nasyconych do wielonienasyconych rekomendowanym przez WHO. Szkoda, że nie zaprezentowano, jak się zmienia poziom testosteronu w zależności od stosunku spożywanych tłuszczów jednonienasyconych do wielonienasyconych bo wyraźnie widać, że pozytywna korelacja testosteronu z jednonienasyconymi jest analogiczna jak z nasyconymi.
To wszystko jednak przy niezadowalających, słabych, bądź ledwo zadowalających współczynnikach r2 linii trendu.
Ostatnio zmieniony 28 lut 2017, 01:03 przez Kangoor5, łącznie zmieniany 1 raz.
Kangoor5
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4947
Rejestracja: 18 kwie 2009, 16:57
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Lisciasty pisze:Sam początek tego artykułu dyskwalifikuje go jako mający jakąkolwiek naukową wartość
"Although there is a well-established relation between serum cholesterol and coronary artery disease risk".
Poza tym fakt, że jedzenie buły z tłuszczem jest szkodliwe to wiadomo od dawna (miks węgli z tłuszczem)
i nie trzeba robić do tego specjalnych badań.
Wartość badań naukowych można podważyć udowadniając błędy metodyczne lub merytoryczne przy ich przeprowadzeniu lub opracowaniu. Można też powtórzyć eksperyment i uzyskać inne wyniki, przy zachowaniu właściwej rzetelności. Nie można natomiast podważyć wyników badań nie zapoznając się z samymi badaniami, odnosząc się jedynie do pojedynczego zdania z abstraktu. Tym bardziej, że przytoczone zdanie jest uzasadnione.
Rolli
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13294
Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
Życiówka na 10k: 33:40
Życiówka w maratonie: 2:39:05

Nieprzeczytany post

Kangoor5 pisze: Nie wiem jakie są odkrycia tego badania więc wierzę ci na słowo. Żeby skończyć z cherry picking, aktualny konsensus naukowy jest następujący:
  • American Heart Association:
    tłuszcze nasycone nie więcej niż 5 do 6% całkowitego zapotrzebowania kalorii (CZK) (11 do 13 g/dzień przy 2000 cal/dzień)
    tłuszcze trans - mniej niż 1% CZK (poniżej 2g przy 2000 cal/dzień)
  • FDA
    tłuszcze nasycone poniżej 10 % CZK (mniej niż 20 g/dzień przy 2000 cal/dzień)
    tłuszcze trans - unikać jak tylko można, gdyż każda dawka będzie się kumulować do dużych ilości z biegiem czasu.
  • WHO (FAO)
    tłuszcze nasycone poniżej 10 % CZK (mniej niż 20 g/dzień przy 2000 cal/dzień)
    tłuszcze trans - mniej niż 1% CZK (poniżej 2g przy 2000 cal/dzień), przy czym wymaga to zrewidowania i prawdopodobnie wykluczenia tłuszczów trans z łańcucha zaopatrzenia ludności.
Teraz otwórz menu jakiegoś fast fooda (przykładowa ściąga) i spróbuj ułożyć jeden posiłek żeby się najeść, zachowując jednocześnie poparte wiedzą naukową, zdrowe poziomy kwasów tłuszczowych nasyconych i trans. Pamiętaj przy tym, żeby zostawić rezerwę na pozostałe minimum 3 posiłki.
Bogil pisze:http://jap.physiology.org/content/jap/82/1/49.full.pdf - polecam przyjżeć sie Fig. 2 zanim zdecydujemy sie na eliminacje nasyconych.
Przejrzałem. Wynika z nich, że im więcej w diecie badanej grupy było tłuszczów a mniej białka, tym wyższy odnotowano poziom testosteronu. Poziom testosteronu rósł także przy wzroście proporcji tłuszczów nasyconych do wielonienasyconych, przy czym wartość ta pozostawała na wysokim poziomie przy stosunku nasyconych do wielonienasyconych rekomendowanym przez WHO. Szkoda, że nie zaprezentowano, jak się zmienia poziom testosteronu w zależności od stosunku spożywanych tłuszczów jednonienasyconych do wielonienasyconych bo wyraźnie widać, że pozytywna korelacja testosteronu z jednonienasyconymi jest analogiczna jak z nasyconymi.
To wszystko jednak przy niezadowalających, słabych, bądź ledwo zadowalających współczynnikach r2 linii trendu.
No to walnolem sobie:
- Sniadanie: Egg White Delight McMuffin Nutrition Facts
- Obiad: Cheeseburger
- Kolacja: McChicken (chociaz jem tylko 2x na dzien) moze raczej jakas salata.
- Plus 3x Cola zero
I co? za duzo na dzien?

A teraz policz "syf" u Babci Krysi:
- Jajecznica na margarynie i dla wnuczka extra 4 kromeczki z maselkiem i boczkiem
- Tlusciutki rosolek, kluseczki utopione w sosiku i gora miecha z takim fajnym tluszczykiem
- na podwieczorek torcik, ale zjedz synku 2, bo taki chudy jestes
- no i kolacja... gory jedzenia z kapiacym tluszczem.

Moze to skrajne porownanie, ale jedzenie u Babci Krysi tez nie bede nazywal "syfem".

I o to w tym watku chodzilo... tak dla przypomnienia. Wszedzie jak za duzo to niezdrowo.
Awatar użytkownika
Lisciasty
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 978
Rejestracja: 13 lis 2011, 21:10
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Wrocław

Nieprzeczytany post

Kangoor5 pisze: Wartość badań naukowych można podważyć udowadniając błędy metodyczne lub merytoryczne przy ich przeprowadzeniu lub opracowaniu.
Oczywiście. Ściema z cholesterolem została podważona wielokrotnie i dlatego tak napisałem.
Kangoor5 pisze: Można też powtórzyć eksperyment i uzyskać inne wyniki, przy zachowaniu właściwej rzetelności. Nie można natomiast podważyć wyników badań nie zapoznając się z samymi badaniami, odnosząc się jedynie do pojedynczego zdania z abstraktu. Tym bardziej, że przytoczone zdanie jest uzasadnione.
Ja jestem inżynierem i jestem uczulony na robienie mnie w balona. Jak ktoś przeprowadza badanie naukowe na grupie
10 (tak, dziesięciu) osobników, karmiąc ich najpierw węglowodanami a potem węglowodanami z tłuszczem
i wysnuwając na tej podstawie tezę, że to przez tłuszcz są problemy z układem krążenia, to wybacz, ale taki bzdet
nie jest dla mnie w jakikolwiek sposób badaniem naukowym.
Co nie znaczy, że spieram się z samym wynikiem, że buła z tłuszczem robi nam źle.
Gdy na rzyci zgolę włoski, jestem piękny, jestem boski!
Awatar użytkownika
Sikor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4923
Rejestracja: 31 lip 2015, 15:36
Życiówka na 10k: 40:35
Życiówka w maratonie: 3:13:29
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Rolli pisze: No to walnolem sobie:
- Sniadanie: Egg White Delight McMuffin Nutrition Facts
- Obiad: Cheeseburger
- Kolacja: McChicken (chociaz jem tylko 2x na dzien) moze raczej jakas salata.
- Plus 3x Cola zero
I co? za duzo na dzien?
Za duzo "syfu"? Tak, moim zdaniem tak.

Skladniki tego pierwszego:
"Ingredients: Enriched Flour (Wheat Flour, Malted Barley Flour, Niacin, Iron, Thiamine, Riboflavin, Folic Acid), Water, Yeast, Yellow Corn Meal (Degermed Yellow Corn Meal and Corn Flour), Contains 2% or Less: Sugar, Soybean Oil, Salt, Dough Conditioners (Mono-, Di- and Tricalcium Phosphate, DATEM, Ascorbic Acid, Enzymes, Ethylated Mono and Digylcerides), Wheat Gluten, Calcium Propionate (Preservative), Citric Acid, Calcium Citrate, Baking Soda, Fumaric Acid."

I jajecznica jest taka sama, albo gorsza, tak? :hahaha:

McChicken, taki rzeczywiscie sam "chicken", zerknijmy na skladniki
https://www.mcdonalds.com/us/en-us/prod ... icken.html
Za duzo, zeby cytowac :ojoj:

A teraz policz "syf" u Babci Krysi:
- Jajecznica na margarynie i dla wnuczka extra 4 kromeczki z maselkiem i boczkiem
- Tlusciutki rosolek, kluseczki utopione w sosiku i gora miecha z takim fajnym tluszczykiem
- na podwieczorek torcik, ale zjedz synku 2, bo taki chudy jestes
- no i kolacja... gory jedzenia z kapiacym tluszczem.

Moze to skrajne porownanie, ale jedzenie u Babci Krysi tez nie bede nazywal "syfem".
Bardzo skrajne, bo nie wiem kto mial taka babcie. Ja na pewno nie.
1. Jajecznica na margarynie? Maselko, tylko maselko.
2. Rosolek tlusciutki. No pewnie, a co w tym zlego?
Gora miecha, to nie wiem skad. Bylo, ale nie gora.
A jak bylo, o to tylko chude, bo innego nie moglem przelknac.
3. Torcik? Sorry, kto robi w domu torcik? :orany:
Ciasta z duza iloscia owocow/przecierow, to tak.
4. Tlusta kolacja. Nie, bynajmniej. Nalesniki z duza iloscia twarogu i troche dzemu.

Ja Ci naprawde nie zazdroszcze babci :ojnie: :oczko:

No i porownywanie obydwu sposobow zywienia biorac pod uwage smak tych potraw jest juz zupelnie nie miejscu moim zdaniem.

Babcia karmila duzo, to fakt, ale jakos nie mialem nigdy problemow z nadwaga.
Ale jak doroslem i przesiadlem sie na jakis czas na przecierz obojetne dla nas zywienie "na szybko",
to waga zaczela rosnac i nie zamierzala sie zatrzymac. Wyniki krwi byly zle itd.
Wrocilem "do korzeni" i waga spadla, wyniki krwi dobre.
Jedz co chcesz, czuj sie dobrze, badz zdrowy, ale nie wmawiaj innym, ze wszyscy sa tacy sami
i beda mieli takie same efekty, bo to nie ma zdanego znaczenia, bo wszystko jest be.
Jezeli szkod nie mozna uniknac, to dobrze jest je przynajmniej minimalizowac.

Dla przykaldu: udarzenie w twarz z plaskacza jest zle, udarzenie reka uzbrojona w kastet tez.
Ale jednak wybralbys chyba do pierwsze, prawda? Ja na pewno tak.
ODPOWIEDZ