Owoce dobre dla biegaczy?

Wszystko o bieganiu i zdrowiu
Awatar użytkownika
MEL.
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1590
Rejestracja: 18 wrz 2007, 12:27
Życiówka na 10k: 46:56
Życiówka w maratonie: 3:43
Lokalizacja: Las Kabacki
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Tak, wiem, że suszone owoce są konserwowane, więc zawsze przepłukuję, a wodę po moczeniu wylewam. Pewnie tracę przy okazji trochę, ale trudno.
Co Wy tutaj o awokado, mango i chia... Ja na bazarku kupuję dojrzałe, słodkie gruszki za 2 zł/kg, śliwki za 3 zł, jabłka od 1-2 zł/kg. Wracam obładowana jak wielbłąd wielogarbny (rodzina 3-osobowa). To wątek o owocach, ale teraz tyle jarmużu, rzepa i pasternak... Mój piekarnik znów idzie w ruch.
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
cava
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1701
Rejestracja: 10 gru 2012, 12:13
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Klanger pisze: Przeliczanie pln/kg/kcal w celu wyciągnięcia max kcal za min pln >> to jest to :-D
Takie "jaja" to chyba tylko na diecie warzywnej-owocowej przechodzą, na innych częściej oblicza się kcal/kg, by było ich jak najmniej w kg, a nie jak najwięcej :bum:

Mi chyba kiedyś wyszło, że najtaniej by było żyć na pestkach słonecznika- łuskanych, kupowanych na wory na giełdzie warzywnej :hahaha: . Ale fakt że mało rzeczy przeliczyłam.

To były cudowne czasy bzdurnych jak pusta torba i do niczego nie prowadzących dyskusji z "optysiami" :hahaha:


MEL, bo oprócz sezonów na nasze owoce, są też sezony na te importowane.
Teraz taka pora, ze akurat są najlepsze i najtańsze mango i figi i niezłe awokado.

Nie wiem od czego to zależy.

A po prostu lubię wszytko i by mi "jęzor uciekł" jakbym się nie ojadła skoro akurat są najlepsze.


Pomidory z awokado + trochę cebulki, octu balsamicznego i pieprzu... sałatka I-DE-AL-NA
Awatar użytkownika
mow_mi_stefan
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 481
Rejestracja: 15 kwie 2014, 10:05
Życiówka w maratonie: 4:09

Nieprzeczytany post

cava pisze: Teraz taka pora, ze akurat są najlepsze i najtańsze mango i figi...
Popieram. Dojrzale figi w owsiance - pyszne i zdrowe
czuj duch, Paweł
10km 42:57, HM 1:35:12, M 3:27:56
BLOG :: Komentarze
Awatar użytkownika
Skoor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 9661
Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Do kasacji
Awatar użytkownika
MEL.
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1590
Rejestracja: 18 wrz 2007, 12:27
Życiówka na 10k: 46:56
Życiówka w maratonie: 3:43
Lokalizacja: Las Kabacki
Kontakt:

Nieprzeczytany post

cava pisze:MEL, bo oprócz sezonów na nasze owoce, są też sezony na te importowane.
Teraz taka pora, ze akurat są najlepsze i najtańsze mango i figi i niezłe awokado.
No wiem, awokado jest dobre, jak mi zabraknie smarowidła, ale staram się jednak tych nie-naszych nie nadużywać. Dziś dynia piżmowa z gruszką - rarytas. Reszta dyni zmiksowana z olejem z lnianki i cebulką - fantastyczne smarowidło na chleb.
Awatar użytkownika
FilipO
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 602
Rejestracja: 15 maja 2011, 21:27
Życiówka na 10k: 38:15
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznań

Nieprzeczytany post

Będąc na wakacjach w Hiszpanii miałem okazję spróbować owocu w Polsce niedostępnego - cherimoya. Opisywana w internecie jako "smak raju", "owoc jak bita śmietana". Od dzisiaj w ramach akcji festiwal owoców egzotycznych, cherimoya dostępna w Biedrze ;). Serdecznie wszystkim polecam! Schłodzona jest wyśmienita.
http://www.biedronka.pl/pl/festiwal-owocow-egzotycznych
Obecnie: wieczny kontuzjusz.
Stare dzieje i rekordy życiowe:
5km - 18min 32s - rok '13
10km - 38min 14s - rok 13'
Klanger
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1241
Rejestracja: 16 gru 2012, 17:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Dzięki za info. Faktycznie mają ciekawą ofertę - pitaja, choć nazwa dragon fruit bardziej mi się podoba, też się tam zaplątała - to naprawdę piękny owoc.

Obrazek
Awatar użytkownika
FilipO
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 602
Rejestracja: 15 maja 2011, 21:27
Życiówka na 10k: 38:15
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznań

Nieprzeczytany post

Cherimoyę polecam jeść schłodzoną ;). Może nie wszystkim zasmakować, ale spróbować warto.

Osobiście muszę spróbować physalis (za wiki: miechunka). Nigdy tego nie jadłem :P...
Obecnie: wieczny kontuzjusz.
Stare dzieje i rekordy życiowe:
5km - 18min 32s - rok '13
10km - 38min 14s - rok 13'
Klanger
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1241
Rejestracja: 16 gru 2012, 17:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Tutaj mały bonus.
Często pada zarzut (raczej nieczęsto poparty jakimiś argumentami merytorycznymi, do których można byłoby się odnieść), że jedzenie HCLF grozi insulino-opornością, i generalnie śmiercią w męczarniach, ze strzykawką insulinówką w ręce.

Jak można wyczytać z badań linkowanych powyżej, nie do końca to grozi :bum:
Można nawet pokusić się o wniosek, że jedzenie dużych ilości węgli, i małych ilości tłuszczy (z uwzględnieniem ew. suplementacji omega-3 EPA i DHA), zabezpiecza przed strzykawką insulinówką :hejhej:

Warto dodać, że w badaniu dieta określana jako HCLF składała się z 28% kalorii dziennych z tłuszczy, co jak na HCLF jest raczej dużo tego F (tłuszczy) :oczko: (dla zainteresowanych oryginał pub. na pw).

Wiadomo, że spożywane węgle i tłuszcze powinny być jak najmniej przetworzone.
Awatar użytkownika
cava
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1701
Rejestracja: 10 gru 2012, 12:13
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Klanger pisze:Dzięki za info. Faktycznie mają ciekawą ofertę - pitaja, choć nazwa dragon fruit bardziej mi się podoba, też się tam zaplątała - to naprawdę piękny owoc.

Obrazek

Pitaja, smoczy owco (boska nazwa!) mnie kompletnie nie zachwyciła swoim smakiem. W sumie mało powiedziane "nie zachwyciła", kompletnie mnie rozczarowała.
Ale fakt, śliczna jest jak mało co.

Miechunki nie znoszę, IMO jest ... obrzydliwa. :hahaha:


Cherimoja mnie zawsze odstraszała swoim wyglądem. Ale może się skuszę spróbować skoro niby taka dobra. :lalala:


A może podchodzę sceptycznie, bo się od rana ożarłam, gruszek z aronią i już mi na razie nic więcej nie trzeba. Moze muszę zgłodnieć żeby docenić. :bum:




Swoja drogą, ukręciłam dziś miksa który był smaczny zaraz po zrobieniu i szklankę do śniadania zjadłam z przyjemnoscią, a jak go otworzyłam w pracy to az mnie zemdliło po pierwszym łyku. :trup: jakiś ohydny zapach się pojawił. Fakt, dosypałam do niego płatków owsianych, ale zawsze dosypuję, wiec nie wiem co się stało że był niezjadliwy. :trup:

Obrazek
:bum:
No doprawdy, całe życie chodzę i gadam ze zawdzięczam szczupłą sylwetkę dużej ilości owoców w diecie a tu masz.
Cud, że jeszcze nie skonałam w drgawkach przeżarta cukrzycą do szpiku kości.
A jak mój obciążony rodzinną skłonnością do cukrzycy i nadciśnienia mąż to przeżył to naprawdę nie mam pojęcia.
Ale to kaszub, to pewnie normalnie, czyli "na złość" a nie od owocków zamiast piwka z goloneczką i czipsami :hahaha:
slapcio
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 240
Rejestracja: 17 paź 2014, 15:08
Życiówka na 10k: 45:36
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Białowieża

Nieprzeczytany post

Ja ostatnio namiętnie zajadam się deserem ze wspomnianej już szałwii hiszpańskiej (chia)- namoczona przez noc w mleku kokosowym (lub innym roślinnym, zwykłym lub w soku) z łyżka syropu klonowego. Na to mus ze zmiksowanego banana z, ostatnimi już niestety w tym roku, malinami. Znalazłam przepis bodajże na jakimś blogu. Super nawadnia i jeśli wierzyć opisom chia to samo dobro się wciaga :hejhej: No i jest pyszne, w wersji karobowej też fajne :)
Awatar użytkownika
MEL.
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1590
Rejestracja: 18 wrz 2007, 12:27
Życiówka na 10k: 46:56
Życiówka w maratonie: 3:43
Lokalizacja: Las Kabacki
Kontakt:

Nieprzeczytany post

FilipO pisze:Będąc na wakacjach w Hiszpanii miałem okazję spróbować owocu w Polsce niedostępnego - cherimoya. Opisywana w internecie jako "smak raju", "owoc jak bita śmietana". Od dzisiaj w ramach akcji festiwal owoców egzotycznych, cherimoya dostępna w Biedrze ;). Serdecznie wszystkim polecam! Schłodzona jest wyśmienita.
http://www.biedronka.pl/pl/festiwal-owocow-egzotycznych
Dzięki za info. Kupiłam toto. Jak zjem, to się podzielę wrażeniami. Nasiona mam zwyczaj wkładać do doniczki z ziemią. Spodziewam się wyhodować 8-metrowego flanszowca.
Awatar użytkownika
FilipO
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 602
Rejestracja: 15 maja 2011, 21:27
Życiówka na 10k: 38:15
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznań

Nieprzeczytany post

cava pisze: Miechunki nie znoszę, IMO jest ... obrzydliwa. :hahaha:
Miechunka wypróbowana - nie jest tak tragicznie. Nawet mi smakowała. Może trafiłaś na trefną partię ;)?

Jak Wasze czerimoje :D? Ja niestety już nie dorwałem w biedrze :(.
Obecnie: wieczny kontuzjusz.
Stare dzieje i rekordy życiowe:
5km - 18min 32s - rok '13
10km - 38min 14s - rok 13'
Awatar użytkownika
MEL.
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1590
Rejestracja: 18 wrz 2007, 12:27
Życiówka na 10k: 46:56
Życiówka w maratonie: 3:43
Lokalizacja: Las Kabacki
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Moja czeri na razie kibluje w lodówce. Czeka na cieplejszy dzień.
A na tapecie pieczone jabłka (w środeczku trochę cynamonu i rodzynek) - w sam raz na dzisiejszy mróz.
MariNerr
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 499
Rejestracja: 02 wrz 2013, 22:54
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Dla mnie smak cherimoya za bardzo gruszkowaty. Wolę w takich smakach nasze soczyste dojrzałe gruszki. Do tego ciekawe te pestki w losowych miejscach, ale jednak wymagają skupienia się przy jedzeniu. Spróbowane, ale więcej na pewno już tego nie kupię. Podobnie z papają.
kiss of life (retired)
ODPOWIEDZ