Pytanie do osób które miały artroskopie kolana
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 11
- Rejestracja: 21 cze 2016, 19:19
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Najprawdopodobniej mnie to nie minie niestety
mam pekniętą łąkotke jak pisałem- tylko.
Czy ktoś może rozwiać moje wątpliwości i strachy? jak było po zabiegu? mieliście jakieś wysięki/wode w kolanie/krwiaki?
boje się tego najbardziej
wpisywać jak co
mam pekniętą łąkotke jak pisałem- tylko.
Czy ktoś może rozwiać moje wątpliwości i strachy? jak było po zabiegu? mieliście jakieś wysięki/wode w kolanie/krwiaki?
boje się tego najbardziej
wpisywać jak co
- charm
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1929
- Rejestracja: 28 sty 2014, 15:25
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: silesia
- Kontakt:
Miałam wiele lat temu, przeżyłam, biegam....
Tylko cierpliwości po zabiegu, słuchaj zaleceń lekarza i dobrze się rehabilituj, będzie dobrze
Tylko cierpliwości po zabiegu, słuchaj zaleceń lekarza i dobrze się rehabilituj, będzie dobrze
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 11
- Rejestracja: 21 cze 2016, 19:19
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
czy mogłabyś przybliżyć czy szycie czy wycinanie fragmentu? miałaś te wody/wysięki w kolanie?
tego boje się najbardziej, że będę miał jakieś problemy przez takie cuś, rehabilitacja i ćwiczenia to pikuś
tego boje się najbardziej, że będę miał jakieś problemy przez takie cuś, rehabilitacja i ćwiczenia to pikuś
- charm
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1929
- Rejestracja: 28 sty 2014, 15:25
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: silesia
- Kontakt:
Wysięk miałam wcześniej, kilka punkcji, ale powracało...
Generalnie to się samo zrastało, ale zrosło się jakoś dziwnie, trzeba było przyciąć i zszyć, ale było to w 2005r, więc....
Po artroskopii już problemy nie wróciły, a rehabilitacja to pikuś, ale pół roku intensywnych ćwiczeń trochę komplikuje życie (ćwiczyłam kilkanaście godzin tygodniowo)
Generalnie to się samo zrastało, ale zrosło się jakoś dziwnie, trzeba było przyciąć i zszyć, ale było to w 2005r, więc....
Po artroskopii już problemy nie wróciły, a rehabilitacja to pikuś, ale pół roku intensywnych ćwiczeń trochę komplikuje życie (ćwiczyłam kilkanaście godzin tygodniowo)
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 11
- Rejestracja: 21 cze 2016, 19:19
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
viewtopic.php?f=2&t=52339
mój temat tutaj, jak widzisz jakiś wód i wysięków nie mam
po prostu prawej nodze mam przyparcie boczne rzepki i lewa od takiego biegania i przeciążania nie wytrzymała
bardzo dużo czynników się złożyło np szczupłe nogi i czworogłowe, praca gdzie ciagłe bieganie jak idiota jakiś... ahhh doła zaczynam mieć, człowiek ma 25 lat i się sypie.
mój temat tutaj, jak widzisz jakiś wód i wysięków nie mam
po prostu prawej nodze mam przyparcie boczne rzepki i lewa od takiego biegania i przeciążania nie wytrzymała
bardzo dużo czynników się złożyło np szczupłe nogi i czworogłowe, praca gdzie ciagłe bieganie jak idiota jakiś... ahhh doła zaczynam mieć, człowiek ma 25 lat i się sypie.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 4
- Rejestracja: 15 sie 2016, 19:21
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: 3,57
Ja jestem dokładnie tydzień po zabiegu , w rozpoznaniu mam napisane: wielokierunkowe uszkodzenie MM z wydzieleniem fragmentu typu język na granicy rogu tylnego i trzonu kolana prawego. Chondromalacja II stopnia MFC, MCT, LTC i powierzchni stawowej rzepki. Opis leczenia: plastyka rogu tylnego MM z częściową resekcją i szyciem FAST FIX. (czyli trochę wycięli ale coś tam pozszywali)thor666 pisze:Najprawdopodobniej mnie to nie minie niestety
mam pekniętą łąkotke jak pisałem- tylko.
Czy ktoś może rozwiać moje wątpliwości i strachy? jak było po zabiegu? mieliście jakieś wysięki/wode w kolanie/krwiaki?
boje się tego najbardziej
wpisywać jak co
Odpowiadając na Twoje pytanie-wody w kolanie po zabiegu nie było, sam zabieg trwał 30 minut, dren mi wyciągnięto następnego dnia, drugiego dnia po zabiegu wypisano mnie do domu (bez leków p/bólowych- u mnie nie były potrzebne), trzeciego dnia zdjąłem opatrunek i już nie założyłem nowego (są 2 małe ranki na kolanie), żadnych krwiaków nie ma, opuchlizna około piątego dnia po zmniejszyła się znacznie (teraz jest minimalna). Mam chodzić o kulach i nie używać ortezy,co mnie zaskoczyło ...
Nie dostałem żadnych ćwiczeń (oprócz izometrycznych na mięsień czworogłowy) więc na własną rękę szukam dobrego fizjoterapeuty (może znacie takiego w okolicach Mińska Mazowieckiego ?), ale za 2 dni mam kontrolę więc pewnie dowiem się więcej...
Ps.Łąkotkę rozerwałem na początku maja tego roku, jak przeforsowałem z treningiem do Biegu Rzeźnika Ultra
Ten zabieg to naprawdę nic strasznego
Pozdrawiam,
Tomek
- fitnonstop
- Dyskutant
- Posty: 28
- Rejestracja: 22 mar 2016, 23:11
- Życiówka na 10k: 1:01:16
- Życiówka w maratonie: brak
Tomku - trochę mnie uspokoiłeś. Ja od 3-4 wpisów na blogu panikuję. Własna łąkotka mnie dopadła. Będę wdzięczny jeśli napiszesz po jakim czasie masz zaplanowany powrót do aktywności fizycznej. Rower, bieganie, etc.
Mój blog o bieganiu, czyli fitnonstop.pl - zapraszam
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 4
- Rejestracja: 15 sie 2016, 19:21
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: 3,57
Jestem równo 10 dni po zabiegu, wczoraj miałem I kontrolę-zdjęto mi szwy i zrobiono punkcję-lekarz stwierdził że trochę płynu się zebrało w stawie kolanowym i będzie mi to utrudniać rehabilitację (więc spuścił ten płyn...). Operowaną nogę mam już częściowo obciążać, za 2-3 tygodnie mam odstawić kule. Jeszcze nie wiem ile będzie trać rehabilitacja ale pewnie z 2-3 miesiące.fitnonstop pisze:Tomku - trochę mnie uspokoiłeś. Ja od 3-4 wpisów na blogu panikuję. Własna łąkotka mnie dopadła. Będę wdzięczny jeśli napiszesz po jakim czasie masz zaplanowany powrót do aktywności fizycznej. Rower, bieganie, etc.
Tylko prawdopodobnie mój przypadek jest "łagodny"- szycie miałem takim miejscu które umożliwia bardzo szybki powrót do aktywności. Jak wiesz z tego forum, jest sporo przypadków gdzie rehabilitacja trwa znacznie dłużej ...
Za 2 tygodnie planuję prywatną wizytę u lekarza który mnie operował (wizyta na NFZ trwa 5 minut i w tym czasie lekarz dokładnie bada kolano i wypisuje masę dokumentacji, więc jeszcze nie miałem okazji aby dokładnie wypytać o szczegóły zabiegu) to wtedy dokładnie będę wiedział kiedy mogę zacząć jeździć rowerem i wrócić do biegania.
Dodam że mi łąkotka pękła (głośny suchy trzask w kolanie w trakcie biegu) na początku maja a tydzień po tym mogłem jeździć rowerem i normalnie chodzić (ale z biegania zrezygnowałem), a połowie czerwca z tą niby rozwaloną łąkotką pojechałem na lodowiec z 28 kg plecakiem (oczywiście miałem dobre ubezpieczenie i świadomość że po moim telefonie przyleci po mnie śmigłowiec)
- fitnonstop
- Dyskutant
- Posty: 28
- Rejestracja: 22 mar 2016, 23:11
- Życiówka na 10k: 1:01:16
- Życiówka w maratonie: brak
Wiadomo, każdy przypadek jest inny i do każdego podchodzi się inaczej. Mnie jeden z ortopedów powiedział, że wytnie kawałek, a resztę ponacina, co by się jakoś odbudowała (nie wiem) - użył fajnego słowa - skaryfikacja.
Sama łąkotka ma uległa degeneracji mukoidalnej.
Sama łąkotka ma uległa degeneracji mukoidalnej.
Mój blog o bieganiu, czyli fitnonstop.pl - zapraszam
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 7
- Rejestracja: 26 sie 2016, 17:10
- Życiówka na 10k: 55:21
- Życiówka w maratonie: brak
3 lata (dokladnie) od artro - uszkodzona lakotka i przeszcep krzyzowego (ze wlasnego sciagna w udzie) - zero powiklan i komplikacji jedynie trzeba sobie poukladac dobrze w glowie po takim zabiegu bo glowa mowi, ze ta noga bedzie slaba i moze sie zlozyc w druga strone, a tak na prawde to nowe kolano jest NOWE a stare ma tyle la ile masz ty wiec jest zuzyte o 100% bardziej i to wlasnie na to stare trzeba uwazac
Mi zajelo okolo roku zanim glowa zrozumiala ze nowe jest lepsze
Powodzenia!
Mi zajelo okolo roku zanim glowa zrozumiala ze nowe jest lepsze
Powodzenia!
Biegam bo nie stac mnie na ducati
To nie dysleksja ja poprostu nie mam PL literek w komputerku :/
To nie dysleksja ja poprostu nie mam PL literek w komputerku :/
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 21
- Rejestracja: 17 sty 2014, 14:44
- Życiówka na 10k: 37:56
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
1,5 roku po usunięciu 1/3 łąkotki przyśrodkowej. Zabieg to nie problem. Żadnych powikłań nie było. Do delikatnego biegania wróciłem po 3 miesiącach. Staram się cały czas dbać o silny czworogłowy. Przy dystansach powyżej 12-14 km odczuwam kolano. Jest ewidentnie słabsze. Co jakiś czas biorę zastrzyki z kwasu hialuronowego.
Jak nie ma musu tzn. dolegiwości bólowych czekałbym z artroskopią a skupił się na wzmacnianiu kolana.
Jak nie ma musu tzn. dolegiwości bólowych czekałbym z artroskopią a skupił się na wzmacnianiu kolana.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 11
- Rejestracja: 21 cze 2016, 19:19
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
dziękuje za odp
jak na razie ćwiczę, rowerek itp ostatnio dokuczało ale dlatego chyba że przesadziłem z rozciąganiem z gumą gimnastyczną... na razie do końca roku nie patrzę na operacje bo odbywam staż( na szczęście w biurze XD ) i nie mogę iść na l4 za bardzo...
ogólnie np ostatnio jeździłem na rowerku ze 2,5 godz i kolana chodziły po tym jak złoto, za to jak przysiedzę przy komputerze to sciąga się wszystko i chrupie XD
jeszcze mi ktoś napiszę, w jakim terminie tworzy się ta chromolondacja? bo ja mam tak z tym lewym że jak dotykam ręką kolana o czuje delikatne chrupanie przy zginaniu, bardzo małe. Jak nie dotykam i zginam to nic nie słychać i nie czuć.
Boję się jak diabła tej chromolondacji, dostałem kolokwialnie pier*olca , nawet fizjoterapeuta mówi że przesadzam...
jak na razie ćwiczę, rowerek itp ostatnio dokuczało ale dlatego chyba że przesadziłem z rozciąganiem z gumą gimnastyczną... na razie do końca roku nie patrzę na operacje bo odbywam staż( na szczęście w biurze XD ) i nie mogę iść na l4 za bardzo...
ogólnie np ostatnio jeździłem na rowerku ze 2,5 godz i kolana chodziły po tym jak złoto, za to jak przysiedzę przy komputerze to sciąga się wszystko i chrupie XD
jeszcze mi ktoś napiszę, w jakim terminie tworzy się ta chromolondacja? bo ja mam tak z tym lewym że jak dotykam ręką kolana o czuje delikatne chrupanie przy zginaniu, bardzo małe. Jak nie dotykam i zginam to nic nie słychać i nie czuć.
Boję się jak diabła tej chromolondacji, dostałem kolokwialnie pier*olca , nawet fizjoterapeuta mówi że przesadzam...
- jarek_bb
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 271
- Rejestracja: 26 cze 2013, 11:49
- Życiówka na 10k: 44:40
- Życiówka w maratonie: 3:36:50
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
Ja 3 lata temu miałem urwany kawałek łąkotki, który blokował staw. I miałem właśnie artroskopię.
Najważniejsza po zabiegu jest cierpliwość. Niestety, ja zachowałem się jak debil i jak tylko lepiej się poczułem, to pobiegłem w góry na ponad 20 km (6 tygodni po zabiegu). W efekcie noga spuchła jak bania i potem płyn zbierał mi się regularnie - straciłem pół roku biegania.
Tak więc ćwicz spokojnie, słuchaj fizjoterapeutów i nie cwaniakuj. Wrócisz szybciej niż sądziłeś. Tylko najpierw wszystko musi się zagoić.
Najważniejsza po zabiegu jest cierpliwość. Niestety, ja zachowałem się jak debil i jak tylko lepiej się poczułem, to pobiegłem w góry na ponad 20 km (6 tygodni po zabiegu). W efekcie noga spuchła jak bania i potem płyn zbierał mi się regularnie - straciłem pół roku biegania.
Tak więc ćwicz spokojnie, słuchaj fizjoterapeutów i nie cwaniakuj. Wrócisz szybciej niż sądziłeś. Tylko najpierw wszystko musi się zagoić.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 4
- Rejestracja: 15 sie 2016, 19:21
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: 3,57
Jestem równo 2 m-ce po artroskopii. Dzisiaj pierwszy raz biegałem na ugiętych nogach, po sali w poradni rehabilitacyjnej, odcinki rzędu 5 metrów i z powrotem, także przeskoki przez ławkę. Też od 2 dni wyskoki na sprężynowej platformie itp. Można to nazwać powrotem do podstaw biegania Rowerem jeżdżę od miesiąca, zacząłem od odcinków 2-3 km, potem szybko po 10 km i za szybko wskoczyłem na odcinki 20 km i dłuższe-przesadziłem, zaczęło boleć, dobry masaż załatwił sprawę, na kilka dni odstawiłem rower i problem zniknął. Obecnie staram się codziennie przejechać na rowerze 30-40 km, jak pada deszcz to chociaż 20 km. Przed artroskopią jeździłem bardzo dużo, po 200-300 km w tygodniu. Też codziennie ćwiczę ok. 1-1,5 h. Głównie ćwiczenia wzmacniające mięśnie nóg, z ciężarkami, z gumami, czasami z piłką, od 2 tygodni mogę już ćwiczyć półprzysiady, przysiady i wypady do przodu. Rehabilitant uważa że w listopadzie powinienem wrócić do krótkiego biegania. Co mnie martwi, w trakcie przysiadów słyszę "chrupanie" w tej zdrowej- nieoperowanej nodze. Lekarz proponował zastrzyki z kwasu hialuronowego za jakieś 2-3 tygodnie, na razie się waham, trochę mi szkoda 800 zł za 1 serię 3 zastrzyków na jedno kolano ...
-
- Wyga
- Posty: 145
- Rejestracja: 16 kwie 2013, 19:14
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Bieszczady
Miałem w marcu, wycięta część łąkotki w prawym rogu. Co z tego jak obecnie znów zbiera mi się płyn. Oba kolana dokuczają. Nic tylko się pochlastać.