Skręcenie stawu kolanowego - przebieg leczenia.

Wszystko o bieganiu i zdrowiu
Marcin_1
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 47
Rejestracja: 12 maja 2014, 13:19
Życiówka na 10k: 44:21
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Co prawda staw kolanowy skręciłem grając w koszykówkę, ale biegać przez to nie mogę, więc pytam was o opinię ;)
29 stycznia skręciłem kolano. Tak silnego bólu nigdy wcześniej nie doświadczyłem. Płyn z krwią ściągali mi chyba 3 razy. Pierwszy tydzień tragedia, obrócenie w łóżku z jednego boku na drugi było męczarnią. Później 3 tygodnie chodzenia o kulach itd. Obecnie, dwa miesiące po urazie chodzę w miarę swobodnie. Wyprost mam właściwie pełen.
Ortopeda zakończył moje leczenie.

I tu pojawia się wiele wątpliwości. Kolano dalej jest bardzo delikatne, szczególnie przy jakichś ruchach na boki. Mam wrażenie jakby kości się w nim rozłączały, przeskakiwały. Wiem, że jakieś złe postawienie nogi może doprowadzić do odnowienia kontuzji.
O koszykówce nie ma mowy, o bieganie też nie.

Opowiedziałem ortopedzie o moich wątpliwościach. Stwierdził, że 8 tygodni to mało, mam dać sobie jeszcze 6 miesięcy i jeśli ciągle tak będzie, to skieruje mnie na rezonans.
Czy to normalne, że po skręceniu nie robi się żadnych badań? Miałem tylko RTG.
Pytałem czy mam samemu zrobić rezonans, odradził mi na tym etapie.

Boję się, że jeśli za pół roku nie będzie poprawy, na rezonansie wyjdzie zerwane więzadło, to tak naprawdę będę pół roku w plecy.
Chcę jak najszybciej wrócić do biegania i koszykówki.

Macie jakieś doświadczenia ze skręconym kolanem?
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
charm
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1929
Rejestracja: 28 sty 2014, 15:25
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: silesia
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Fizjoterapia, i to u kogoś, kto ma doświadczenie ze sportowcami...
A potem dużo ćwiczeń i cierpliwości... Samo nie minie, musisz ćwiczyć, ale mądrze ćwiczyć
Marcin_1
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 47
Rejestracja: 12 maja 2014, 13:19
Życiówka na 10k: 44:21
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Ale uważasz, że ten rezonans rzeczywiście nie jest mi potrzebny?
Z tego co czytam w internecie, to może być zerwany MCL i ACL.

Zastanawiam się ciągle, czy po prostu nie zrobić badania i iść z wynikami prywatnie do ortopedy.
Dla własnego spokoju. No ale z drugiej strony to jakieś 700zł łącznie wyjdzie. Kilka stów już wydałem na lasery i prądy, które kazał mi zrobić ortopeda.
Okazuje się, że ze skierowaniem, za pieniądze z NFZ nie da się zrobić nic. Chyba że możemy czekać przeszło rok w kolejce.
bosak
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1083
Rejestracja: 10 lut 2012, 17:42
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Trzeba było brać skierowanie i stanąć w kolejce. Najwyżej zrezygnowałbyś z badania jeśli byłoby okej. A tak to za pół roku dostaniesz skierowanie żeby za rok je zrobić :) tak poza tym kiedyś nie było rezonansów i lekarze tak proste uszkodzenia umieli zdiagnozować.
Awatar użytkownika
charm
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1929
Rejestracja: 28 sty 2014, 15:25
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: silesia
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Myślę, że zerwanie jakiegokolwiek więzadła jest na tyle charakterystyczne, że lekarz bez rezonansu itd powinien je stwierdzić....
Marcin_1
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 47
Rejestracja: 12 maja 2014, 13:19
Życiówka na 10k: 44:21
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

No właśnie powiedział, że raczej to nie zerwanie, ale na sto procent nie da się tego tak określić.
Skierowania nie chciał dać. Mówi, że jak za pół roku nie będzie ok, to wtedy pomyślimy o rezonansie. Mówił, że wszystkich nie może na rezonans od razu kierować. Mam wrażenie, że lekarza nie obchodzi czy pomęczę się pół roku dłużej. Ważne są szanse na oszczędzenie pieniędzy z rezonansu.

Może po prostu naczytałem się w internecie i teraz się boję. Objawy mi pasują. Boję się do tego stopnia, że zastanawiam się czy jutro nie dzwonić o rezonans.
Enigmos
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 10
Rejestracja: 06 lip 2015, 16:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Hej, miałem 2x zerwane ACL, więc może co nieco pomogę.
Po pierwsze, twoje objawy jak dla mnie nie wyglądają zbyt dobrze. Ja przy zerwanym ACL też czułem silny ból, kolano spuchło, nie mogłem nim za bardzo ruszać. Dopiero po ściągnięciu krwi z kolana znacznie przeszło. Mogłem w miarę normalnie chodzić, biegać. Przy drugim zerwaniu przed ściągnięciem płynu/krwi lekarz mi powiedział, że krew w kolanie zazwyczaj wskazuje na poważniejsze urazy...
Po drugie, piszesz że kolano jest bardzo delikatne, szczególnie przy jakichś ruchach na boki, jakby kości się w nim rozłączały, przeskakiwały. Czyli masz uczucie niestabilności, więc coś jest nie tak.
Co do badań - na RTG nie widać w ogóle więzadeł. USG też w zasadzie jest mało przydatne. Rezonans to tak z 90-99% pewności wyników, dopiero na artroskopii widać wszystko na żywo w kolanie.
Ja na Twoim miejscu pojechałbym do jakiegoś dobrego ortopedy. Bo ten o którym piszesz jest co najmniej dziwny, nie jest dobrze ale on zakończył swoje leczenie? Co on w ogóle u Ciebie zdiagnozował? Dlaczego odradził rezonans, skoro da więcej informacji niż zwykłe badanie fizykalne, nie mówiąc już o RTG... No chyba, że jest pewny, że z kolanem wszystko ok, wtedy faktycznie nie byłoby sensu robić ale przecież nie jest ok?
Mój znajomy skręcił kiedyś kolano. Pojechał prosto do szpitala, tam zrobili mu RTG, powiedzieli że wszystko jest ok, żeby nie obciążał nogi przez kilka tygodni i przejdzie. Później próbował grać w piłkę ale zawsze go to kolano bolało. Pojechał więc po paru miesiącach do ortopedy (prywatnie) i ten po paru minutach od razu rozpoznał zerwanie ACL. Rezonans to potwierdził. Tak jak pisze charm, rozpoznanie zerwania więzadła nie jest jakoś szczególnie trudne ale jak widzisz z lekarzami różnie bywa (sam zresztą napisałeś, że masz wrażenie, jakby lekarza nie obchodziło czy się pomęczysz czy nie...). Czy ten Twój ortopeda wykonywał w ogóle jakieś testy pod kątem więzadeł, oceniał niestabilność?
Marcin_1
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 47
Rejestracja: 12 maja 2014, 13:19
Życiówka na 10k: 44:21
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Trochę po dotykał, zgiął, wyprostował. Głównie skupiał się na wyproście.
To co ściągali z kolana było czerwone, ale stwierdził, że to nie jest dużo krwi, więc bardziej stawia na torebkę stawową niż więzadło.
I to w sumie tyle.
Przeskakują mi te kości. Głównie na boki niepewne ruchy.

Zakończył leczenie, bo jest pełen wyprost i mogę chodzić. Na pytanie co mam dalej z tym robić nie wiedział o co mi chodzi.
Jak mu wyjaśniłem, to dopiero powiedział, że mam dać sobie pół roku i jeśli wtedy nie będę zadowolony, to mam do niego wrócić i zrobimy rezonans.
Uczucie niestabilności uzasadnił zbyt krótkim czasem który minął od urazu (równo dwa miesiące).
Poradził też ćwiczenie mięśnia czworogłowego, niby może po części przejąć rolę stabilizowania kolana.

Za tydzień idę jeszcze na kolejną serię laserów itp. Dam sobie chyba z miesiąc. Jak nie będzie wyraźnej poprawy, to zaraz robię rezonans i idę prywatnie do ortopedy. W innym wypadku, to zawsze będzie tylko gdybanie :/
Enigmos
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 10
Rejestracja: 06 lip 2015, 16:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Ja po zerwanym ACL też właśnie musiałem uważać na ruchy skrętne kolana. Wszelkie nagłe zmiany kierunków, zwroty na kontuzjowanym kolanie odpadały. Ale wyprost miałem, chodziłem normalnie już po jakiś 2 tygodniach, nawet mogłem w miarę normalnie biegać. Czyli co, u mnie twój ortopeda też by zakończył leczenie? :)
Powtórzę się ale dziwny ten lekarz, bardziej stawia na torebkę stawową niż więzadło, pewności więc nie ma. Nie zrobi jednak rezonansu żeby to potwierdzić...
"Podotykał, zgiął, wyprostował". Na ACL robi się test lachmana, szuflady przedniej (popatrz w necie). W moim przypadku po takim teście ortopeda od razu powiedział, że na 90% mam zerwane więzadło i żebym zrobił rezonans na potwierdzenie.
Oczywiście u Ciebie może to nie być nic poważnego. Ale z tego co piszesz to wygląda trochę tak, jakby lekarz chciał mieć Ciebie z głowy. Masz sobie dać pół roku? Po pół roku to spokojnie można wrócić do ćwiczeń sportowych po rekonstrukcji ACL (niektórzy wracają szybciej do zawodowego sportu), a nie po "zwykłym skręceniu".
Marcin_1
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 47
Rejestracja: 12 maja 2014, 13:19
Życiówka na 10k: 44:21
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Po dwóch wizytach u prawdziwego ortopedy i po rezonansie, biedniejszy o tysiąc złotych mogę podzielić się moimi doświadczeniami.

Po pierwsze ortopeda z nfz który leczył mnie dwa miesiące. Moim zdaniem powinien ponieść jakieś konsekwencje karne za narażenie mojego zdrowia.

Na prywatnej wizycie u ortopedy w Gdyni wystarczyła minuta do wykrycia dużej niestabilności w stawie kolanowym. (Poprzedni lekarz nie wykrył tego wcale, a byłem u niego kilka razy).

Rezonans potwierdził zerwanie ACL i pęknięcie łąkotki. Z operacją nie mam zwlekać, bo przy niestabilnym kolanie kwestią czasu jest uszkodzenie łąkotki do takiego stopnia, że nie da się już jej uratować. Poprzedni lekarz kazał mi odczekać pół roku, jest to nie do przyjęcia. Czas gra tu dość ważną rolę.

A więc rekonstrukcja więzadła przedniego i przy okazji zszycie łąkotki. Zrobić możliwie szybko. W Gdańsku czas oczekiwania jest za długi. Jestem na etapie szukania alternatywy. Dodatkowy problem jest taki, że niby nie wszędzie zszyją mi przy okazji tę łąkotkę.

W klinice w której byłem na prywatnej konsultacji jest to koszt ok. 11k zł.

Enigmos w jakim szpitalu robiłeś rekonstrukcję?
Enigmos
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 10
Rejestracja: 06 lip 2015, 16:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Przykro mi, że najgorsze obawy się potwierdziły...
Ja rekonstrukcję robiłem w WIM w Warszawie.
Ceny prywatnej operacji niestety tak wyglądają, widziałem od 7 do 15 tysięcy... Lepiej kasę przeznaczyć na rehabilitację po operacji, bo z tą z NFZ różnie może być - mnie mimo "pilnego" skierowania na rehabilitację przyjęli 5-6 tygodni po zabiegu, a powinno się ją zacząć 1-2 tygodnie po, a nawet wcześniej. Choć akurat u mnie w mieście są tylko 2 poradnie rehab przyjmujące na NFZ, gdzie indziej mogą być inne terminy. No ale tym się będziesz martwił później, poza tym obiło mi się o uszy, że jak łąkotka jest szyta, to też później zaczyna się rehabilitację.
Jaki jest czas oczekiwania na rekonstrukcję w Gdańsku? Bo wiem, że w niektórych szpitalach mogą to być nawet 3 lata...
U mnie było tak: zadzwoniłem na rejestrację do poradni szpitalnej na początku listopada - "brak terminów w tym roku, proszę dzwonić w grudniu, będziemy zapisywać na przyszły rok". Dzwoniąc w grudniu zapisałem się na marzec (choć początkowo była mowa o wrześniu/październiku...). Po wizycie w marcu, operację miałem w maju, nie wiem czy to u nich norma, czy np. ktoś z kolejki wypadł i miałem szczęście (w poniedziałek lub wtorek dostałem telefon, że w czwartek mam się stawić w szpitalu). Nie wiem też czy np. pęknięte łąkotki mają jakieś pierwszeństwo.
Żeby przyspieszyć, to z tego co wyczytałem niektórzy idą prywatnie do ortopedy, który operuje gdzieś w szpitalu na NFZ i potrafi ich jakoś w kolejkę wpisać. Krótsze kolejki potrafią też być w różnych szpitalach w mniejszych miastach ale nie ma jakiejś reguły, generalnie trzeba się po prostu dowiadywać.
Jeśli masz fb to polecam grupę "Kolano, łąkotka, więzadło, ACL, rekonstrukcja ..." Tam może ktoś podpowie gdzie aktualnie jakie są terminy oczekiwania itp.
kojot19922
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 382
Rejestracja: 03 maja 2014, 17:57
Życiówka na 10k: 42:15
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Marcin_1 pisze:Po dwóch wizytach u prawdziwego ortopedy i po rezonansie, biedniejszy o tysiąc złotych mogę podzielić się moimi doświadczeniami.

Po pierwsze ortopeda z nfz który leczył mnie dwa miesiące. Moim zdaniem powinien ponieść jakieś konsekwencje karne za narażenie mojego zdrowia.

Na prywatnej wizycie u ortopedy w Gdyni wystarczyła minuta do wykrycia dużej niestabilności w stawie kolanowym. (Poprzedni lekarz nie wykrył tego wcale, a byłem u niego kilka razy).

Rezonans potwierdził zerwanie ACL i pęknięcie łąkotki. Z operacją nie mam zwlekać, bo przy niestabilnym kolanie kwestią czasu jest uszkodzenie łąkotki do takiego stopnia, że nie da się już jej uratować. Poprzedni lekarz kazał mi odczekać pół roku, jest to nie do przyjęcia. Czas gra tu dość ważną rolę.

A więc rekonstrukcja więzadła przedniego i przy okazji zszycie łąkotki. Zrobić możliwie szybko. W Gdańsku czas oczekiwania jest za długi. Jestem na etapie szukania alternatywy. Dodatkowy problem jest taki, że niby nie wszędzie zszyją mi przy okazji tę łąkotkę.

W klinice w której byłem na prywatnej konsultacji jest to koszt ok. 11k zł.

Enigmos w jakim szpitalu robiłeś rekonstrukcję?
Co do rekonstrukcji ACL to ma to tak samo wielu zwolenników jak i przeciwników, ja nie rekonstruowałem i dwa lata biegam i póki co jest dobrze, ale do rzeczy, na 99% nie ma możliwości zrobienia rekonstrukcji i zszycia łąkotki na raz. Idź na prywatną wizytę najlepiej do jakiegoś ordynatora ortopedii, powiedz jak wygląda sytuacja, że zależy Ci na czasie, jak trzeba będzie posmaruj trochę i łąkotkę załatwisz na NFZ bez kolejki, z tego co wiem to po artroskopii do rekonstrukcji ACL podchodzi się za jakieś 3 miesiące.
bosak
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1083
Rejestracja: 10 lut 2012, 17:42
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Ty chyba z PRLu pochodzisz?
"Idź i posmaruj"... Myślisz że za jakieś 200 zł jest ordynator, który będzie ryzykował stołek i karierę dla paru setek? Bo przecież nie o tysiącach mówimy, bo za te pieniądze zrobi prywatnie.
Podaj nazwisko takiego co bierze? A może sam smarowałeś? :hejhej:
Marcin_1
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 47
Rejestracja: 12 maja 2014, 13:19
Życiówka na 10k: 44:21
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Po trzech miesiącach od urazu nie ma w moim przypadku żadnej mowy o bieganiu.
Co do samej decyzji odnośnie zabiegu, to nie słyszałem jeszcze żeby jakiś koszykarz, czy nawet siatkarz grał bez ACL.

Plan na najbliższy tydzień, to właśnie prywatna wizyta u ordynatora. Zobaczymy co powie.

Enigmos wielkie dzięki za namiary na tę grupę. Dużo miłych ludzi, którzy chętnie służą radą.
kojot19922
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 382
Rejestracja: 03 maja 2014, 17:57
Życiówka na 10k: 42:15
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

bosak pisze:Ty chyba z PRLu pochodzisz?
"Idź i posmaruj"... Myślisz że za jakieś 200 zł jest ordynator, który będzie ryzykował stołek i karierę dla paru setek? Bo przecież nie o tysiącach mówimy, bo za te pieniądze zrobi prywatnie.
Podaj nazwisko takiego co bierze? A może sam smarowałeś? :hejhej:
Nie wiem ile masz lat, ale biorac pod uwage, ze ja mam nie wiele to obstawiam, ze raczej Ty z PRLu pochodzisz, nie zamierzam na publicznym forum się z Tobą przekomarzać czy dany ordynator za "200zl" bedzie ryzykowal stolek i kariere, mowie Ci tylko jak to dziala, nie musisz wierzyc :)
ODPOWIEDZ