Achilles - nie do końca typowe objawy
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 19
- Rejestracja: 06 lut 2016, 19:09
- Życiówka na 10k: 39:40
- Życiówka w maratonie: 3:27:16
Teraz nie jeżdżę, od dwóch tygodni mam przerwę praktycznie od wszystkiego, nie licząc ćwiczeń na sam Achilles. Natomiast w paru miejscach sugerują, że de facto można jeździć, niezbyt intensywnie, ale właśnie z piętami na pedałach. Rzeczywiście, wtedy obciążenie jest mniejsze i bólu nie ma, podczas gdy przy normalnym położeniu stopy ból i trzeszczenie od razu się pojawiają.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1083
- Rejestracja: 10 lut 2012, 17:42
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Ja mówię inaczej Jesteś dorosły więc zrobisz jak uważasz
Jak sam zauważasz. Po co pedałować na piętach skoro nie "ruszasz" uszkodzonych włókien, bo nic cie nie boli jak mówisz. Taka "rehabilitacja" nic nie wnosi. Więc nic nie rehabilitujesz/rozciągasz w tym paśmie. Problem którytrzeba rozruszać ożywić jest tam gdzie ból jest. To tak jak z masażem. Skupiamy się na miejscu najbardziej "zbitym", inaczej bolącym. Czy może masujemy to co nie boli np. doopę?
Ta technika tak zasuwa że się gubię pewnie
Jak sam zauważasz. Po co pedałować na piętach skoro nie "ruszasz" uszkodzonych włókien, bo nic cie nie boli jak mówisz. Taka "rehabilitacja" nic nie wnosi. Więc nic nie rehabilitujesz/rozciągasz w tym paśmie. Problem którytrzeba rozruszać ożywić jest tam gdzie ból jest. To tak jak z masażem. Skupiamy się na miejscu najbardziej "zbitym", inaczej bolącym. Czy może masujemy to co nie boli np. doopę?
Ta technika tak zasuwa że się gubię pewnie
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 19
- Rejestracja: 06 lut 2016, 19:09
- Życiówka na 10k: 39:40
- Życiówka w maratonie: 3:27:16
Wiesz, ja raczej pisałem o jeżdżeniu na rowerku w kontekście czegoś, co pozwala na jakiś wysiłek, a jednocześnie nie obciąża ścięgna. Nie miałem na myśli rowerka jako sposobu na rozciąganie/leczenie ścięgna. Mi teraz najbardziej doskwiera to, że poza jakimiś pompkami, czy brzuszkami nie mogę robić praktycznie nic, nawet pływać. To jest najtrudniejsze w tym wszystkim, bo człowieka nosi. No ale trzeba wyleczyć dziadostwo do końca, bo inaczej będzie wracało. :/
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 19
- Rejestracja: 06 lut 2016, 19:09
- Życiówka na 10k: 39:40
- Życiówka w maratonie: 3:27:16
Sześć tygodni kompletnej przerwy w bieganiu, kolejne wizyty u fizjo - odradzał mi pole magnetyczne i laser, bowiem jego zdaniem to wspomaga leczenia Achillesa (pole magnetyczne jego zdaniem pomaga tylko przy złamaniach, przy pozostałych kontuzjach nie jest skuteczne), a laser musiałby być bardzo silny, żeby dał efekty. Okazało się, że mam mega zbite mięśnie i rozluźniał mi to wszystko falą uderzeniową. W międzyczasie brałem leki przeciwzapalne, smarowałem Fastum, a wczoraj biegałem po raz pierwszy od tych paru tygodni - całe 1250 metrów w zawrotnym tempie 6:35/km. Achilles niby nie boli, ale cała pięta jest jakaś taka "otępiała".
Co ciekawe, parę dni temu założyłem pierwszy raz od paru tygodni buty z twardszym zapiętkiem i od razu pojawił się ból w Achillesie. Nie wiem, czy to świadczy o tym, że tam nadal jest zapalenie, czy też noga przywykła przez parę tygodni do miękkiego zapiętka i teraz jest bardziej wrażliwa na ucisk.
Zobaczymy co będzie dalej, ale na razie nie wygląda to optymistycznie. :/
Co ciekawe, parę dni temu założyłem pierwszy raz od paru tygodni buty z twardszym zapiętkiem i od razu pojawił się ból w Achillesie. Nie wiem, czy to świadczy o tym, że tam nadal jest zapalenie, czy też noga przywykła przez parę tygodni do miękkiego zapiętka i teraz jest bardziej wrażliwa na ucisk.
Zobaczymy co będzie dalej, ale na razie nie wygląda to optymistycznie. :/
-
- Dyskutant
- Posty: 41
- Rejestracja: 21 maja 2014, 11:19
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
To może ja też dorzucę podsumowanie ostatnich 2 miesięcy walki z achillesem:
- 6 tygodni całkowitego odpoczynku
- 2 zastrzyki sterydowe
- fala uderzeniowa
- alfredson (dotarlem do 360 x dziennie, w plecaku 20kg)
- rozciąganie codziennie, porządnie
- suplementacja: 10g hydrolizowanego kolagenu typ I + 1500mg wit. c na syntezę kolagenu + cignon + cissus
- masaże i jeszcze raz rozciąganie
wydałem już parę tysi na tą cholerną nogę. W sumie było już dobrze, poszedłem wczoraj przetruchtać 1km, wróciłem z bolącym achillesem i sztywną nogą. Bosko
- 6 tygodni całkowitego odpoczynku
- 2 zastrzyki sterydowe
- fala uderzeniowa
- alfredson (dotarlem do 360 x dziennie, w plecaku 20kg)
- rozciąganie codziennie, porządnie
- suplementacja: 10g hydrolizowanego kolagenu typ I + 1500mg wit. c na syntezę kolagenu + cignon + cissus
- masaże i jeszcze raz rozciąganie
wydałem już parę tysi na tą cholerną nogę. W sumie było już dobrze, poszedłem wczoraj przetruchtać 1km, wróciłem z bolącym achillesem i sztywną nogą. Bosko
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 19
- Rejestracja: 06 lut 2016, 19:09
- Życiówka na 10k: 39:40
- Życiówka w maratonie: 3:27:16
Dzięki za dodatkowe informacje. Optymizmem nie powiało na pewno. A może problem to nie Achilles, tylko zginacz długiego palucha? Tutaj jest ten przypadek wspomniany:
http://www.maratonypolskie.pl/mp_index. ... &code=2360
Ja od wczoraj nieco zmieniłem podejście i idę tym tropem:
https://www.youtube.com/watch?v=jBGLem4SCpY
Nie przestaję robić dotychczasowych ćwiczeń, po prostu dokładam te (z wyjątkiem tej gwiazdy, bo u mnie problem jest w kaletce - tak wynikało z USG) i zobaczymy. Po pierwszej serii noga trochę pobolewa, ale w sumie teraz to mi to bez różnicy. Ja się jeszcze zastanawiam, w jaki sposób należy to dobrze diagnozować. Miałem USG, z którego wynikało, że jest DROBNY stan zapalny wokół ścięgna, więc zakładam, że to było w kaletce. Ale czy potem w trakcie leczenia kontuzji powtórzenie USG pozwoli stwierdzić, czy cokolwiek zostało zaleczone, np. że stan zapalny się zmniejszył? Ani fizjo, ani ortopeda nie potrafili na to pytanie odpowiedzieć.
Szczerze mówiąc, wolałbym mieć połamane nogi, niż się babrać z Achillesem. :/
http://www.maratonypolskie.pl/mp_index. ... &code=2360
Ja od wczoraj nieco zmieniłem podejście i idę tym tropem:
https://www.youtube.com/watch?v=jBGLem4SCpY
Nie przestaję robić dotychczasowych ćwiczeń, po prostu dokładam te (z wyjątkiem tej gwiazdy, bo u mnie problem jest w kaletce - tak wynikało z USG) i zobaczymy. Po pierwszej serii noga trochę pobolewa, ale w sumie teraz to mi to bez różnicy. Ja się jeszcze zastanawiam, w jaki sposób należy to dobrze diagnozować. Miałem USG, z którego wynikało, że jest DROBNY stan zapalny wokół ścięgna, więc zakładam, że to było w kaletce. Ale czy potem w trakcie leczenia kontuzji powtórzenie USG pozwoli stwierdzić, czy cokolwiek zostało zaleczone, np. że stan zapalny się zmniejszył? Ani fizjo, ani ortopeda nie potrafili na to pytanie odpowiedzieć.
Szczerze mówiąc, wolałbym mieć połamane nogi, niż się babrać z Achillesem. :/
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1083
- Rejestracja: 10 lut 2012, 17:42
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Jeszcze to:giorgio pisze:Weź dobry zastrzyk przeciwzapalny w pochewkę (nie w ścięgno, ani nie w kaletkę!) - np deksametazon albo betametazon w formie długo działającej, tzn. kryształków. I po temacie.
Jak możesz takie bzdury pisać? Jak widać nie jesteś po temacie, a już doradzasz i to źle...giorgio pisze:Z achillesem też walczę już drugi rok, na razie bez sukcesów.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1462
- Rejestracja: 04 lut 2014, 10:53
- Życiówka na 10k: 00:37:35
- Życiówka w maratonie: 02:58:32
a u mnie achilles przeszedł... Drugi raz. i szczerze to nie wiem co doradzić i co pomogło...
Dwa razy zaczął się w tej samej porze roku i podobnie się skończył.
To samo za każdym razem robiłem, latałem po fizjo, rolowałem, rozciągałem, masowałem rozcięgno piłką, alfredsona robiłem i w końcu jest spokój. Alfredosna robiłem dwa miesiące i w końcu się wkurzyłem i jak zaprzestałem to przestało boleć może zbieg okoliczności a może trzeba było przestać... Jedyne co jest pewne to w moim przypadku wiem , że im mniej ruchu tym dla moich achillesów gorzej.
W sobotę trzasłem połówkę w sobótce na pełnej parze i było bez jakiegokolwiek bólu.
Dwa razy zaczął się w tej samej porze roku i podobnie się skończył.
To samo za każdym razem robiłem, latałem po fizjo, rolowałem, rozciągałem, masowałem rozcięgno piłką, alfredsona robiłem i w końcu jest spokój. Alfredosna robiłem dwa miesiące i w końcu się wkurzyłem i jak zaprzestałem to przestało boleć może zbieg okoliczności a może trzeba było przestać... Jedyne co jest pewne to w moim przypadku wiem , że im mniej ruchu tym dla moich achillesów gorzej.
W sobotę trzasłem połówkę w sobótce na pełnej parze i było bez jakiegokolwiek bólu.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 19
- Rejestracja: 06 lut 2016, 19:09
- Życiówka na 10k: 39:40
- Życiówka w maratonie: 3:27:16
No to git. Pozostaje liczyć, że u mnie też przejdzie, aczkolwiek po pierwszym dniu ćwiczeń polecanych przez RehaSport Clinic pojawił mi się wysięk i opuchlizna w okolicach ścięgna, więc chyba jednak źle dobrałem te ćwiczenia. Tradycyjnie zabrakło mi cierpliwości i konsekwencji, więc pewnie teraz zaczynam od nowa.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1462
- Rejestracja: 04 lut 2014, 10:53
- Życiówka na 10k: 00:37:35
- Życiówka w maratonie: 02:58:32
Pojawienie się opuchlizny i wysieku wcale nie znaczy, że to jest źle. Ja czasami po konkretnym rolowaniu łydki bardziej odczuwałem dolegliwości związane z kontuzją niż przed rolowaniem. Według mnie pojawienie się bólu, opuchlizny czy wysieku może oznaczać, że coś się dzieje w okolicach skontuzjowanego miejsca, organizm zaczyna leczyć rane.