Achilles - nie do końca typowe objawy

Wszystko o bieganiu i zdrowiu
sobmar
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 19
Rejestracja: 06 lut 2016, 19:09
Życiówka na 10k: 39:40
Życiówka w maratonie: 3:27:16

Nieprzeczytany post

Cześć, mamy od miesiąca problem z Achillesem i chociaż w przeczytałem w necie sporo artykułów, w serwisach zarówno polskich, jak i anglojęzycznych, przejrzałem różne fora, w tym to, to nie mam pewności co do natury mojego problemu. Tak więc po kolei: ponad cztery tygodnie temu na treningu zaczął mnie boleć Achilles, ale nie było to ciągnięcie, ale efekt taki, jakby to było obtarcie. Pojawiło się lekkie zgrubienie na Achillesie (tak z 3-4 cm od podeszwy). Wiedziałem, że to nie wina obuwia, bo biegam w nim już parę miesięcy, więc podejrzenie padło na zapalenie Achillesa. Odpuściłem z miejsca treningi, smarowałem ścięgno i jego okolice naproxenem, rolowałem łydkę, stosowałem masaż ścięgna, starałem się je oszczędzać (wszystko zgodnie z tym artykułem - http://www.magazynbieganie.pl/zobacz-le ... esa-wideo/). Powoli sytuacja wydawała się poprawiać. Przy chodzeniu nie było problemu (na początku w zależności od butów ścięgno bolało, tak jak boli przetarcie), więc po 10 dniach od wystąpienia objawów poszedłem potruchtać. Potruchtałem 2 km i skończyłem, bo ból się znowu pojawił. Tak więc nie biegałem, masowałem, smarowałem, ale sytuacja przestała się zmieniać. W międzyczasie trzy razy wybrałem się na narty biegowe, starając się biec (maszerować) spokojnie, żeby tego ścięgna nie obciążać. Stosowałem już wtedy protokół Alfredsona (nie wiedząc wtedy nawet, że tak to się nazywa), co jakiś czas stosowałem zimne okłady, ale w końcu po kolejnych 10 dniach trafiłem do fizjoterapeuty. Ten mi zbadał nogę, nastawił (była różna ruchomość w stawach prawej i lewej kostki), zmasakrował łydkę, zalecił ćwiczenia na rozciąganie Achillesa (w pozycji stojącego przy ścianie) i zalecił potruchtać tego dnia, a także zrobić USG, gdyby jednak ból się znowu pojawił. Wyszedłem od niego bez żadnego bólu, potruchtałem tego dnia 5.5 km i było całkiem dobrze (bez komfortu, ale i bez bólu). Dwa dni później pojeździłem na rowerku stacjonarnym i też nie było problemu. Następnie cztery dni od wizyty u fizjo poszedłem biegać po lesie, tym razem już dłużej - wyszło 20 km. Pierwsze 10 było w miarę komfortowe, potem trochę ścięgno ciągnęło, lekko bolało, ale bez porównania do tego co było przed wizytą u fizjo. Jednak po powrocie do domu czułem, że coś jest nie tak - ścięgno trzeszczało przy poruszaniu nogą (nie czułem tego w trakcie treningu), jakby ktoś tam piasku nasypał (ale efekt był odczuwalny tylko z prawej strony). Ponadto pojawił się ból, ale inny niż na początku okresu z problemami. Do wieczora efekt minął. Następnego dnia pojeździłem na rowerze stacjonarnym i znowu pojawiło się trzeszczenie (już po jeżdżeniu). To była niedziela, więc w poniedziałek byłem już na USG, z którego za wiele nie wynikało. Lekarz stwierdził, że ścięgno jest minimalnie poszerzone, ale tylko minimalnie i że nie ma żadnych objawów stanu zapalnego, żadnych uszkodzeń ścięgna, nic. Za to w wyniku badania wpisał, że jest stan zapalny tkanki wokół ścięgna. Fizjo to trzy dni później obejrzał i stwierdził, że jeśli stan zapalny jest, to minimalny. Znowu mnie ponastawiał, zmasakrował łydkę, założył taśmy kinezjo, zalecił dodatkowe ćwiczenia na wzmacnianie łydki i rozciąganie Achillesa (mi.n rolowanie stopy na piłce), i uznał, że nie ma przeciwwskazań do biegania. Dzień po wizycie u fizjo poszedłem pobiegać, tym razem 7.5 km. Trochę za szybko pobiegłem cztery pierwsze kilometry (4:53/km, miałem potruchtać, więc powinno być nie szybciej niż 5:10/km), potem zwolniłem, bo czułem, że lekko ciągnie. W domu okazało się, że znowu jest lekkie trzeszczenie (ale co ciekawe, bez bólu). To było wczoraj. Dzisiaj rano znowu było lekkie trzeszczenie, do 15 przeszło, pojeździłem na rowerku (obowiązkowo pięty na pedałach) i trzeszczenie wróciło.

Problem z trzeszczeniem jest cały czas po prawej stronie ścięgna (dodam, że to prawa noga). Z tego co czytałem, to może nie być zapalenie ścięgna, ale zapalenie kaletki. Niemniej jednak, więcej wskazuje za tym, że jest to zapalenie ścięgna. Pytanie, czy w tej sytuacji powinienem uzbroić się w cierpliwość, odpuścić bieganie na dłuższy czas, stosować dotychczasowe ćwiczenia na wzmocnienie łydki i rozciąganie Achillesa, czy też problem może jednak wynikać z czegoś innego i należy go leczyć inaczej (czytaj - warto wybrać się do ortopedy z wynikiem USG, żeby się sprawie przyjrzał)? Czy to trzeszczenie oznacza, że sytuacja w nodze wygląda gorzej, niż na początku, czy może przypadkiem lepiej (wszystko wskazuje na to, że jednak gorzej)? Czy w ogóle można w takiej sytuacji chociaż truchtać (w niektórych serwisach zalecano truchtanie do 5 km, ale nie więcej)? Ze słów fizjo wynikało, że mogę normalnie biegać, że Achilles będzie odczuwalny nawet przez dwa miesiące, ale nie ma ryzyka jego uszkodzenia. Z tego co czytałem, zamieszanie w głowie wprowadza mi fakt, że wszędzie, gdzie była mowa o trzeszczeniu, to był to jeden z podstawowych objawów, a nie objaw, który występuje po jakimś czasie od wystąpienia pierwszych objawów problemów ze ścięgnem.
New Balance but biegowy
giorgio
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 41
Rejestracja: 21 maja 2014, 11:19
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Objawy masz typowe. Idź do porządnego ortopedy z doświadczeniem w leczeniu Achillesa, zignoruj fizjo (zaraz się zacznie dyskusja o wyższości fizjo nad orto albo odwrotnie). Weź dobry zastrzyk przeciwzapalny w pochewkę (nie w ścięgno, ani nie w kaletkę!) - np deksametazon albo betametazon w formie długo działającej, tzn. kryształków. I po temacie. Okłady z lodu, maści i inne cuda na kiju możesz schować. Problem z Achillesem nie jest w ścięgnie tylko w pochewce. Ją trzeba leczyć.
krzys1001
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1462
Rejestracja: 04 lut 2014, 10:53
Życiówka na 10k: 00:37:35
Życiówka w maratonie: 02:58:32

Nieprzeczytany post

Uszkodzenie ścięgna achillesa może ciągnąć się bardzo długo.
Musisz się uzbroić w cierpliwość, systematycznie robić ćwiczenia rozciągające i protokół.
bosak
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1083
Rejestracja: 10 lut 2012, 17:42
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

aaa pisze:Problem z Achillesem nie jest w ścięgnie tylko w pochewce. Ją trzeba leczyć.
Ciekawa teza :nienie: Tylko co jedno ma wspólnego z drugim?
giorgio
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 41
Rejestracja: 21 maja 2014, 11:19
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

bosak pisze:
aaa pisze:Problem z Achillesem nie jest w ścięgnie tylko w pochewce. Ją trzeba leczyć.
Ciekawa teza :nienie: Tylko co jedno ma wspólnego z drugim?
"Zapalenie Achillesa" (Achilles tendinopathy) to nazwa potoczna, technicznie jest to zapalenie pochewki Achillesa (Achilles paratenonitis) czyli struktury w której ścięgno się porusza.

Polecam literaturę, np:

http://www.jospt.org/doi/pdf/10.2519/jo ... 1.13.4.171
sobmar
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 19
Rejestracja: 06 lut 2016, 19:09
Życiówka na 10k: 39:40
Życiówka w maratonie: 3:27:16

Nieprzeczytany post

Dzięki wszystkim za odpowiedzi. Obecnie 10. dzień z rzędu robię protokół Alfredsona i niestety od wczoraj ścięgno znowu trzeszczy, mimo że go nie obciążam, więc zdaje się, że u mnie nie tędy droga. Wizyta u ortopedy dopiero w piątek, więc na razie uzbrajam się w cierpliwość :/
bosak
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1083
Rejestracja: 10 lut 2012, 17:42
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Na początku rób jedynie rozciąganie i masowanie Achillesa. Masowanie prosta sprawa. Siadasz na krześle, twardym, takim stołowym. Chorą nogę zarzucasz na jakiś stołek/taboret lub drugie krzesło. Ale tak, żeby masować, czyli mocno chwytać kciukiem i palcem wskazującym chore miejsce. Na początku może boleć. No i trzeba pamiętać żeby noga była tak ułożona flakowato. Mięśnie i Achilles mają być luźne. Nie napięte! Trzeba się tego nauczyć.
sobmar
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 19
Rejestracja: 06 lut 2016, 19:09
Życiówka na 10k: 39:40
Życiówka w maratonie: 3:27:16

Nieprzeczytany post

Ja cały czas rozciągam i masuję, poza Alfredsonem. Tyle, że cała sprawa się ciągnie już 6 tygodni, a od pewnego czasu jest tylko gorzej, mimo że nie biegam w ogóle i staram się nie obciążać ścięgna. Generalnie to Achilles nie boli, tylko strasznie trzeszczy, a to sugeruje, że raczej słabo tam w środku jest. Trza poczekać na opinię ortopedy :)
bosak
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1083
Rejestracja: 10 lut 2012, 17:42
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Skoro trzeszczy to lepiej nie majstruj przy nim wcale. Poza tym 6 tygodni problemów z Achillesem to jest nic.... Z tego co widzę... szykuj rower na sezon wiosna lato :hejhej:
sobmar
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 19
Rejestracja: 06 lut 2016, 19:09
Życiówka na 10k: 39:40
Życiówka w maratonie: 3:27:16

Nieprzeczytany post

Jaki mi orto nie pomoże, to o rowerze też mogę zapomnieć, bo po 15 minutach jazdy na rowerze stacjonarnym, z piętami na pedałach też zaczyna trzeszczy (próbowałem dwa razy jakieś 2-3 tygodnie temu i odpuściłem), tak więc co najwyżej pływanie. :)

Wiem, że Achilles może się ciągnąć nawet miesiącami, ale można go także wyleczyć w 2-3 tygodnie. Zobaczymy, czy mi orto powie co schrzaniłem na początku, że nie wyleczyłem tego w rozsądnym czasie.
giorgio
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 41
Rejestracja: 21 maja 2014, 11:19
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Z achillesem też walczę już drugi rok, na razie bez sukcesów. Ortopeda wbił mi drugi raz steryd, zabronił biegać przez 6 tygodni, to samo dotyczy roweru, bo nawet po maksymalnym cofnięciu bloków wystarcza 30km żeby znowu bolało. Dostałem też preparat cignon, podobno jedyny skuteczny preparat na wzmacnianie ścięgien.
bosak
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1083
Rejestracja: 10 lut 2012, 17:42
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

xxx pisze:z piętami na pedałach
A od kiedy tak jeździ się na rowerze? Na rowerze jeździ się normalnie. To nie jest forma rehabilitacji, a inna forma ruchu.
A u mnie jest inaczej. Ja mogę jeździć i po 200 km na rowerze, ale bieganie odpada. Tylko jak mówię. ja nie cudakuję z nogami na pedałach. Normalne pedałowanie śródstopiem, bez żadnych "docisków" piętą czy coś podobnego. No i właściwie ustawiona wysokość siodełka!
sobmar
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 19
Rejestracja: 06 lut 2016, 19:09
Życiówka na 10k: 39:40
Życiówka w maratonie: 3:27:16

Nieprzeczytany post

Tak zalecają (znalazłem taką informację w paru miejscach), o ile masz zapalenie ścięgna, bowiem wtedy Achilles jest dużo mniej obciążony, niż w trakcie pedałowania śródstopiem.

A ja dzisiaj otrzymałem diagnozę zgodną z tym, co pisał giorgio - klasyczne zapalenie i problem jest właśnie w pochewce. Sterydów nie dostanę, bo to ostateczność i w dalszej perspektywie osłabiają ścięgno (tu się akurat potwierdziło to, co zdążyłem przeczytać na temat zastrzyków sterydowych). Na razie mam dwa tygodnie zupełnej przerwy od biegania - Fastum (zdaniem lekarza dużo skuteczniejszy niż np. Naproxen) i Movalis przeciwzapalnie, ponadto pole magnetyczne i laser (10 zabiegów), kontynuacja dotychczasowych ćwiczeń na rozciąganie (w tym protokół Alfredsona) i jeszcze wkładka na opadającą stopę, żeby ścięgno pracowało także w nocy (trochę to kosztuje, więc zobaczymy). Po dwóch tygodniach mam bardzo łagodnie wprowadzać bieganie (1-2 km), a powrót do dłuższych dystansów najwcześniej za 6 tygodni. Pożyjemy, zobaczymy. :)

Z tego co zrobiłem źle, to ewidentnie za szybko pobiegłem dystans dłuższy niż 10 km. Gdyby ten jeden raz sobie odpuścił, to pewnie za dwa tygodnie bym już normalnie śmigał.
bosak
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1083
Rejestracja: 10 lut 2012, 17:42
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Po pierwsze.
Nie czytaj głupot ;) Pedałowanie na pięcie znacznie mocniej naciąga mięśnie łydki, czyli Achillesa, niż pedałowanie ze śródstopia.
Po drugie.
Nie licz dni do wyleczenia ;) Bo to będzie dłużej niż myślisz.... Ja nie pocieszam. Ja mówię jak będzie :hejhej:
A ta wkładka na opadającą stopę to co to jest? Orteza?
sobmar
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 19
Rejestracja: 06 lut 2016, 19:09
Życiówka na 10k: 39:40
Życiówka w maratonie: 3:27:16

Nieprzeczytany post

Po pierwsze, sam sprawdzałem ten rowerek i obciążenie Achillesa jest mniejsze, bo noga inaczej pracuje. Po drugie, nie liczę dni do końca kontuzji, tylko napisałem, jaki harmonogram podał mi lekarz. Jak to wyjdzie w praktyce, życie pokaże. :)
ODPOWIEDZ