Komentarz do artykułu Mocna czołówka maratonu w Fukuoce, wśród nich: Henryk Szost

czyli o rywalizacji na najwyższym poziomie, zarówno na szosie jak i w gó®ach
Keri
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1625
Rejestracja: 17 gru 2012, 13:28
Życiówka w maratonie: 2:59:50

Nieprzeczytany post

Tyle to ja na Henia stawialem.
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
KrzysiekJ
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1571
Rejestracja: 06 lis 2013, 16:29
Życiówka na 10k: 38:00 z treningu
Życiówka w maratonie: 2:57:26 atest
Lokalizacja: Gdańsk

Nieprzeczytany post

A co jest nie tak ze "slow jogging'iem"?
Nie widzę w nim żadnej szarlatanerii.
bjj
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 560
Rejestracja: 12 maja 2012, 19:39
Życiówka na 10k: 35:46
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kuj-Pom

Nieprzeczytany post

Też jestem ciekawy o co chodzi z tym " slow joggingiem"
5km-16:48
10km - 35:46
Keri
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1625
Rejestracja: 17 gru 2012, 13:28
Życiówka w maratonie: 2:59:50

Nieprzeczytany post

Adam Klein pisze:[...]
To nie do Henia należy przeanalizowanie fenomenu Yukiego. [...]
Moze masz racje, biegacz ma biegac, a nie sie interesowac, czy myslec.
Ma w pelni zaufac trenerowi i nie zadawac glupich pytan tylko wykonywac polecenia.
Ma wyjsc 2-3 razy dziennie na rozpisany trening i tyle ...

Mozna by pisac i pisac w tym stylu, a pozniej mamy takie "kwiatki", ze praktycznie w momencie schylkowym swojej kariery maratonskiej Henryk "budzi sie" z pomyslem, aby cos zrobic z dieta!
Jest takie przyslowie, ktore mowi, ze mistrz moze cie doprowadzic tylko do miejsca, do ktorego sam dotarl.
piotrek83
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 1
Rejestracja: 05 gru 2016, 15:11
Życiówka na 10k: 01:01:19
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

A można podać przynajmniej inicjały albo i nazwiska wygranych?? :)
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

Tutaj są imiona: http://bieganie.pl/?show=1&cat=147&id=9112
Ty stawiałeś na 2:08:10
lpulanecki
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 3
Rejestracja: 05 gru 2016, 13:47
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: 03:06:55

Nieprzeczytany post

Adam Klein pisze:Tutaj są imiona: http://bieganie.pl/?show=1&cat=147&id=9112
Ty stawiałeś na 2:08:10
A ja? Bo mam dziurę w głowie i całkiem zapomniałem jak obstawilem :hahaha:
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

2:05:54
lpulanecki
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 3
Rejestracja: 05 gru 2016, 13:47
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: 03:06:55

Nieprzeczytany post

Adam Klein pisze:2:05:54
Ojoj poniosło mnie :usmiech:
Awatar użytkownika
FilipO
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 602
Rejestracja: 15 maja 2011, 21:27
Życiówka na 10k: 38:15
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznań

Nieprzeczytany post

Relacja Szosta prosto z jego strony na FB:
Czas na małe podsumowanie mojego startu . Do Fukuoki jechałem bardzo dobrze przygotowany pomimo ciężkiego i niezbyt udanego sezonu miałem wielką chęć udowodnić przede wszystkim sobie że stać mnie w tym roku na wartościowy wynik . Muszę przyznać że warunki atmosferyczne ( wiatr w twarz na ostatnich 11km ) oraz wydarzenia na trasie biegu sprawiły że był to zdecydowanie najcięższy wyścig z pośród 4 edycji mojego ulubionego zagranicznego maratonu . Bieg miał rozgrywać się w tempie 3.00-02 na km , czyli około 2.07 na mecie . Na moje szczęście organizator zdecydował się na zorganizowanie drugiej grupy biegnącej na czas 2.09 co w Japonii jest wielką rzadkością . Niestety koncepcja organizatora bardzo szybko legła w gruzach ponieważ nasz zając nie wytrzymał psychicznie i postanowił biec z kolegami którzy prowadzili pierwszej grupie Emotikon smile:) w ten sposób pokonałem pierwsze 10km w tempie ok 3.00km zamiast 3.04km . Czułem się dobrze pomimo że od startu biegłem na trochę ciężkich nogach utrzymanie tempa pierwszej grupy nie sprawiało mi problemu . Po ok 15 km tempo biegu spadło myślę że było to spowodowanie wysoka wilgotnością i mokrym asfaltem , ale przede wszystkim słabą pracą pacemakerów którzy mieli prowadzić do 30km ale z niewiadomych powodów wszyscy zeszli na ok 23km . W grupę zaczęła się wkradać nerwowa atmosfer , szarpane tępo zawodników z Afryki miało służyć rozerwaniu grupy . Taki interwał nigdy nie jest pożądany tak wcześnie ponieważ łatwo może doprowadzić do nadmiernego zakwaszenia i w mocnego kryzysu już przed 30km . Grupa mocno się poszarpała , biegłem wraz z dwoma zawodnikami z Afryki i trzema Japończykami na ok 12 pozycji . Po nawrotce na 31km jeden z Japończyków mocno ruszył ja również zdecydowałem się na podkręcenie tempa nasza grupka automatycznie się rozpadła , biegliśmy w ok 30 metrowych odstępach . Niestety poczułem że biegnę pod dość mocny wiatr i uświadomiłem sobie że tak będzie już do mety . Bardzo mocno walczyłem żeby utrzymać dobre tempo biegu w czym skutecznie przeszkadzał mi wiatr , dla zawodnika który mierzy ok 190cm jest to trochę trudne Emotikon smile:) Do 30km udało mi się jeszcze pobiec piątkę poniżej 16min ale niestety na kolejnych pięciu kilometrach tempo spadło już do 16.17 min . Na tych dwóch piątkach straciłem bardzo dużo cennego dla mnie czasu gdyby nie wiatr powinienem przebiec to 10km o minute szybciej co dawało by czas poniżej 2.10 . Patrząc na wyniki zauważyłem że tylko 4 zawodników pokonało piątkę pomiędzy 35-40km w czasie poniżej 16 min , a mój czas 16.17 min był jednym z lepszych na tym odcinku . Wszyscy straciliśmy na ostatnich 11km bardzo dużo cennego dla nas czasu . Rozmawiając po biegu z zawodnikami z pierwszej dziesiątki wyczuwałem lekkie niezadowolenie bo pomimo dobrego przygotowania nie udało się przełożyć mocy na jeszcze lepszy wynik . Oceniając mój start muszę przyznać że nie jestem do końca zadowolony z wyniku . Osiągnięty przeze mnie czas 2.10.53 jest wynikiem przyzwoitym , ale liczyłem na 2.09 i wiem że byłem na taki czas spokojnie przygotowany . Dziękuje moim kibicom za doping i wsparcie , dziękuje że jesteście ze mną nie tylko w tych lepszych ale i w tych gorszych dla mnie chwilach mojej kariery . Dziękuje trenerowi Loni i Kubie Czaji za doskonałą współpracę , mam nadzieję że do następnych przygotowań znów podejdziemy razem . Pozdrawiam
Obecnie: wieczny kontuzjusz.
Stare dzieje i rekordy życiowe:
5km - 18min 32s - rok '13
10km - 38min 14s - rok 13'
ODPOWIEDZ