Medycyna...

Biegowe "citius, altius, fortius": miejsce dla tych którzy chca biegac dalej i szybciej.
MatthewTheDreamer
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 10
Rejestracja: 05 lut 2017, 14:08
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Witam, mam 20 lat w tym roku zaczynam studia medyczne i mam pewien problem.

Trenuję 800m i mój czas to 1:50, chciałbym w tym osiągnąć sukces ale nie wiem, czy miałbym taką możliwość, gdyż podobno jest tam za dużo nauki i nie wiem czy jest to możliwe.

Może ktoś studiował medycynę i powie czy tam rzeczywiście nie ma czasu czy jednak nie jest to tak straszne jak ją malują?

Potrafię żyć na zegarek bo robię tak od 15 roku życia.
Wstawiłem około 5:30 7-15:30 szkoła a reszta dnia to Trening i koło 2-3 h nauki i szedłem spać o 22:30. Ogólnie uczę się szybko i w gimnazjum miałem najwyższą średnią w klasie.
"Jeśli ktoś mówi ci, że czegoś nie osiągniesz to najprawdopodobniej dla tego, że ten człowiek sam g*wno w życiu osiągnął"

"Jeśli chcesz być zwycięzcą, to zachowaj si jak byś nim już był."
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

Marius Bakken, norweski biegacz, życiówka 13:06 na 5000m, skończył medycynę i jednocześnie biegał. Da się. Wszystko w Twoich rękach.
Awatar użytkownika
Skoor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 9661
Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

MatthewTheDreamer pisze:Witam, mam 20 lat w tym roku zaczynam studia medyczne i mam pewien problem.

Trenuję 800m i mój czas to 1:50, chciałbym w tym osiągnąć sukces ale nie wiem, czy miałbym taką możliwość, gdyż podobno jest tam za dużo nauki i nie wiem czy jest to możliwe.

Może ktoś studiował medycynę i powie czy tam rzeczywiście nie ma czasu czy jednak nie jest to tak straszne jak ją malują?

Potrafię żyć na zegarek bo robię tak od 15 roku życia.
Wstawiłem około 5:30 7-15:30 szkoła a reszta dnia to Trening i koło 2-3 h nauki i szedłem spać o 22:30. Ogólnie uczę się szybko i w gimnazjum miałem najwyższą średnią w klasie.
Studia jak studia, mozna dziobac i nie uzywac zycia, albo sie uczyc i miec czas na wszysyko. Chociaz bywaja dni, ze wychodzisz na zajecia o 7 i wracasz po 20. Jesli, zadowolisz sie ocenami w zakresie 3-4 i niestraszne Ci drugie terminy to spokojnie znajdziesz czas na bieganie i regeneracje. Ja wprawdzie studiowalem stomatologie, ale jak patrze po znajomych ktorzy studiowali medycyne to oni mieli wiecej wolnego niz ja, ale nie wiem jak jest teraz, ja studia skonczylem 10lat temu.
MatthewTheDreamer
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 10
Rejestracja: 05 lut 2017, 14:08
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Adam Klein pisze:Marius Bakken, norweski biegacz, życiówka 13:06 na 5000m, skończył medycynę i jednocześnie biegał. Da się. Wszystko w Twoich rękach.
Dzięki
"Jeśli ktoś mówi ci, że czegoś nie osiągniesz to najprawdopodobniej dla tego, że ten człowiek sam g*wno w życiu osiągnął"

"Jeśli chcesz być zwycięzcą, to zachowaj si jak byś nim już był."
Awatar użytkownika
Azura
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 1
Rejestracja: 27 lut 2017, 13:05
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Wałbrzych

Nieprzeczytany post

Medycyny nie studiuje, ale przeskok poziomu między studiami, a gimnazjum jest ogromny :P Też miałem najlepszą średnią w gimnazjum, ale to nie ma żadnego znaczenia. Nie chcę Cie zniechęcić, bo jest to do zrobienia, ale musisz mieć dobre podejście i wytrwałość.
sposoby na zmarszczki palacza - zobacz koniecznie
marek84
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3659
Rejestracja: 06 sie 2014, 22:31
Życiówka na 10k: 38:38
Życiówka w maratonie: stara i nieaktualna
Lokalizacja: Wroclaw, POL
Kontakt:

Nieprzeczytany post

MatthewTheDreamer pisze:Witam, mam 20 lat w tym roku zaczynam studia medyczne i mam pewien problem.

Trenuję 800m i mój czas to 1:50, chciałbym w tym osiągnąć sukces ale nie wiem, czy miałbym taką możliwość, gdyż podobno jest tam za dużo nauki i nie wiem czy jest to możliwe.

Może ktoś studiował medycynę i powie czy tam rzeczywiście nie ma czasu czy jednak nie jest to tak straszne jak ją malują?

Potrafię żyć na zegarek bo robię tak od 15 roku życia.
Wstawiłem około 5:30 7-15:30 szkoła a reszta dnia to Trening i koło 2-3 h nauki i szedłem spać o 22:30. Ogólnie uczę się szybko i w gimnazjum miałem najwyższą średnią w klasie.
Kwestia dyscypliny, dyscypliny i jeszcze raz dyscypliny. Jak nie będzie Ci czas przelatywał przez palce na głupotach, to na trening wyjdziesz. Oczywiście kosztem życia prywatnego, bo bieganie na Twoim poziomie wymaga dużo poświęcenia. Kwestia jeszcze, czy będziesz miał blisko stadion (pod 800 to jednak dużo na stadionie biegasz pewnie, żeby dojazdy nie rujnowały Ci dnia)
biegam ultra i w górach :)
PawelS
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 407
Rejestracja: 23 maja 2006, 13:01
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Moje doświadczenia ze studiów medycznych mogą nie być aktualne, bo studia kończyłem w "słusznie minionej epoce", mogło się coś zmienić. Gdybym jednak ja miał taki dylemat (nie miałem, w szkole z wf byłem raczej dętka :hahaha: ), najpierw odpowiedziałbym sobie na jedno pytanie. Jakie mam szanse uzyskania w sporcie wyniku, który pozwalałby na dostatnie życie? W słusznie minionej epoce na poziomie mistrzowskim/olimpijskim raczej by się dało, teraz za medal też jest jakaś kasa, ale... Drobny problem, najpierw trzeba tam pojechać (czyli przebić się być może przez układy i układziki), a potem zdobyć medal (czyli rzeczywiście pokazać klasę). Studiując medycynę masz znacznie większe szanse na osiągnięcie sukcesu (zawodowego, jeśli będziesz dobry, chociaż układy i układziki mogą też być :echech: , finansowego, jeśli będziesz pracował w odpowiednim miejscu/specjalności, a nawet sportowego, bo jedno drugiego nie wyklucza, choć może utrudniać). Pierwszy rok medycyny to był w moich czasach koszmar :wrr: Zajęcia rozpoczynaliśmy o 8:00, kończyliśmy o 20:00. W dodatku trzeba się było tęgo uczyć i wszystko zaliczać, bo z pierwszego roku można było wylecieć. Potem było łatwiej, poza tym mając sukcesy sportowe łatwiej o jakiś urlop dziekański, indywidualny tok studiów, itp. Skończenie studiów medycznych daje zawód, w którym (teraz) można pracować wszędzie, więc wg mnie nie warto rezygnować. Sport wyczynowy jest super, ale będąc miernym sportowcem będziesz nikim, będąc nawet niezbyt uzdolnionym lekarzem, będziesz... mam nadzieję starał się pamiętać o zasadzie primum non nocere (po pierwsze nie szkodzić), ale nadal będziesz lekarzem :hej:
Rolli
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13299
Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
Życiówka na 10k: 33:40
Życiówka w maratonie: 2:39:05

Nieprzeczytany post

PawelS pisze:Moje doświadczenia ze studiów medycznych mogą nie być aktualne, bo studia kończyłem w "słusznie minionej epoce", mogło się coś zmienić. Gdybym jednak ja miał taki dylemat (nie miałem, w szkole z wf byłem raczej dętka :hahaha: ), najpierw odpowiedziałbym sobie na jedno pytanie. Jakie mam szanse uzyskania w sporcie wyniku, który pozwalałby na dostatnie życie? W słusznie minionej epoce na poziomie mistrzowskim/olimpijskim raczej by się dało, teraz za medal też jest jakaś kasa, ale... Drobny problem, najpierw trzeba tam pojechać (czyli przebić się być może przez układy i układziki), a potem zdobyć medal (czyli rzeczywiście pokazać klasę). Studiując medycynę masz znacznie większe szanse na osiągnięcie sukcesu (zawodowego, jeśli będziesz dobry, chociaż układy i układziki mogą też być :echech: , finansowego, jeśli będziesz pracował w odpowiednim miejscu/specjalności, a nawet sportowego, bo jedno drugiego nie wyklucza, choć może utrudniać). Pierwszy rok medycyny to był w moich czasach koszmar :wrr: Zajęcia rozpoczynaliśmy o 8:00, kończyliśmy o 20:00. W dodatku trzeba się było tęgo uczyć i wszystko zaliczać, bo z pierwszego roku można było wylecieć. Potem było łatwiej, poza tym mając sukcesy sportowe łatwiej o jakiś urlop dziekański, indywidualny tok studiów, itp. Skończenie studiów medycznych daje zawód, w którym (teraz) można pracować wszędzie, więc wg mnie nie warto rezygnować. Sport wyczynowy jest super, ale będąc miernym sportowcem będziesz nikim, będąc nawet niezbyt uzdolnionym lekarzem, będziesz... mam nadzieję starał się pamiętać o zasadzie primum non nocere (po pierwsze nie szkodzić), ale nadal będziesz lekarzem :hej:
Bzdury!
Nikt nie musi sie decydowac: Zarobek ze sportu albo z zawodu. Oczywiscie ze z wyuczonego zawodu.
Sport to przede wszystkim "milosc do sportu" a nie do "zarobku" ze sportu. Nie jestesmy w Kenii...

Mam w grupie dziewczyne, ktora studiuje pierwszy rok medycyny. Tak. Ona sie uczy bardzo duzo, dla mnie za duzo... ale jak ma czas to przychodzi na trening. Mam tez chlopaka ktory wlasnie jest teraz w czasie egzaminow koncowych na Master i tez regularnie przychodzi na treningi i biega 1:58/800m (to tez jego zyciowka)

Wszystko zalezy od ochoty.
Awatar użytkownika
krunner
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 978
Rejestracja: 14 wrz 2011, 10:32
Życiówka na 10k: 42:53
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Z moich obserwacji i doswiadczeń wynika, że matura to często kres karier sportowców w różnych dziedzinach, mówię tu np. o kilku swoich trenujących znajomych (trenowali własnie do matury, po maturze przestali). Potem przychodzą studia (trudne), orka nauki i egzaminów i trzeba wybrać. Rzeczywiscie często sportowcy chwalą się, że skończyli jakies studia, piszą prace magisterskie, ale to są często-gęsto studia łatwe, niepochłaniające dużo czasu. Jednak życzę powodzenia, może Ci się uda ...
Awatar użytkownika
Skoor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 9661
Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Jak to czytam jak Ci biedni studenci musza zakuwac i nie maja na nic czasu to mi sie smiac chce...

Ja prowadzilem dosc wesoly studencki tryb zycia. Imprezki, granie w gry na kompie, imprezki, imprezki, imprezki :bum: moj wspollokator studiujacy medycyne prowadzil bardzo podobne zycie (no on nie gral i troche wiecej sie uczyl) i skonczyl medycyne, teraz jest wielki pan chirurg. Ja stomatologie skonczylem, z lekkimi przebojami, ale w wyznaczonym czasie, jak interwal pod wiatr :hahaha: srednia z ocen byla jaka byla. Byli tacy co mieli lepsze, ale co z tego... Zmierzam do tego, ze mimo sporej ilosci zajec na ktore jednak musialem uczeszczac to mialem sporo wolnego czasu na rozrywke. Spokojnie ten czas moglbym przeznaczyc na trening i zostaloby jeszcze troche czasu na regeneracje i nauke. Nie wierze wiec w to, ze nie mozna trenowac i sie uczyc.

Zreszta studia studiami. Jako mlody pan doktor z csla swoja wiedza i tak "gowno" bedziesz umial i cala Twoja nauka dopiero sie zacznie :hej:

Zreszta 2. A jak masz biegac to kiedy jak nie teraz? Skonczysz studia, zaczniesz specjalizacje, wezmiesz jakies dyzury i bedziesz jak moj kolega pracowal po 12-14h na dobe, wtedy to juz kompletnie nie bedziesz mial sily i czasu na trening...
krzysfizjobiega
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 785
Rejestracja: 13 paź 2015, 21:00
Życiówka na 10k: 47:21
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Da się biegać pracując po 14 godzin, posiadając dzieci które trzeba najpierw uspać. Sam jestem tego przykładem, jednak jest to bardzo trudne. Nie studiowałem medycyny, ale myślę że wszystko jest kwestią poukładania i planowania. Studiując trenowałem inne sporty i mi osobiście pasował trening przed nauką, Bochenek łatwiej do głowy wchodził. Pamiętam, że układu nerwowego uczyłem się tydzień na kursie ratownika wodnego gdzie pływaliśmy w sumie po 5 godzin dziennie. Dało się i chyba łatwiej mi wchodził do głowy. Wieczorem nawet jakieś imprezy były. Jednak musisz być mocno zdyscyplinowany. Nie rezygnuj z biegania, nie wiesz jakie są Twoje możliwości, jak nie dasz rady to przestaniesz biegać, albo zmienisz cele biegowe.
[url=http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=27&t=53810][color=#BF0000]BLOG[/color][/url]
[url=http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=28&t=53812][color=#4000BF]KOMENTARZE[/color][/url]
[url=https://run-log.com/profiles/profile/KaliGr/][color=#4000FF]run-log.com[/color][/url]
Awatar użytkownika
barcel
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1107
Rejestracja: 16 wrz 2011, 10:58

Nieprzeczytany post

Przykład z naszego podwórka dr farm. Jakub Czaja, olimpijczyk z Aten, 8:17 na 3000m przeszkody. Łączył z sukcesem naukę i sport.
Awatar użytkownika
KrzysiekJ
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1571
Rejestracja: 06 lis 2013, 16:29
Życiówka na 10k: 38:00 z treningu
Życiówka w maratonie: 2:57:26 atest
Lokalizacja: Gdańsk

Nieprzeczytany post

Jak czytam o "imprezowym" życiu studenckim, to od razu przychodzi mi do głowy, że jak człowiek niewyspany i na kacu, to ciężko mu zrealizować trudny trening.

I to postrzegam jako podstawowy problem, a nie materiał który należy opanować.
Inna sprawa, że jestem inżynierem. Być może medycyna ma odmienną specyfikę, tzn. obciąża człowieka dodatkowo w jakiś inny sposób.

Odkąd trenuję systematycznie, zacząłem prowadzić niezwykle regularny tryb życia. Kładę się o tej samej porze i niemal natychmiast zasypiam. A rano budzę się bez budzika.
krzysfizjobiega
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 785
Rejestracja: 13 paź 2015, 21:00
Życiówka na 10k: 47:21
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Myślę, że mowa o imprezowaniu miała na celu pokazanie rezerw czasowych, które można poświęcić wĺaśnie na trening. Specyfika pracy w zawodach medycznych w PL na początku kariery gwarantuje Tobie raczej brak możliwości bardzo regularnego trybu życia.
[url=http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=27&t=53810][color=#BF0000]BLOG[/color][/url]
[url=http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=28&t=53812][color=#4000BF]KOMENTARZE[/color][/url]
[url=https://run-log.com/profiles/profile/KaliGr/][color=#4000FF]run-log.com[/color][/url]
Awatar użytkownika
Skoor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 9661
Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Kaligr, otoz to. Nie imprezujemy tylko trenujemy :hej:

Z tym regularnym trybem to zalezy. Ja zylem bardzo regularnie i spokojnie na poczatku, a zaczalem biegac w, ze tak powiem "szczycie rozwoju kariery" kiedy pracowalem po 10-12godzin dziennie. Obecnie pracuje 3 dni w tygodniu co w porownaniu do mojego kolehi chirurga to jest nic.

Generalnie wszystko sie da, na medycynie tez. Tylko dziewczyny na tym kierunku takie jakies niespecjalne... Oczywiscie nie wszystkie, ale spora wiekszosc. Za to fizjoterapia, analityka medyczna, nawet farmacja. Oooo tu juz lepiej :hejhej:
ODPOWIEDZ