intensywność treningu
-
- Wyga
- Posty: 61
- Rejestracja: 02 wrz 2016, 19:11
- Życiówka na 10k: 45min
- Życiówka w maratonie: brak
Witam. Moje pytanie, biegam od miesiąca kilka razy w tygodniu. Moim celem jest zbudowanie bazy tzn. poprawa ogólnej sprawności i możliwości organizmu głównie w pokonywaniu dłuższych dystansów np. teraz biegam 7-15 km więc chciałabym stopniowo biegać do 20 km w ciągu treningu. Moim drugim celem jest poprawa szybkości na 10 km ale o tym na razie nie myślę. Skąd mam wiedzieć czy trenuję dobrze czy za dużo a może za mało jak ja swoje możliwości? Mam czekać na kontuzje i wtedy się dowiem że przesadziłam?
- katekate
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 7135
- Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
- Życiówka na 10k: 45.18
- Życiówka w maratonie: 3.42.11
tak, wszyscy tutaj zgromadzeni czekamy na kontuzje, żeby się dowiedzieć o max swoich mozliwości
-
- Wyga
- Posty: 61
- Rejestracja: 02 wrz 2016, 19:11
- Życiówka na 10k: 45min
- Życiówka w maratonie: brak
tylko ,że nie trenuje się na 100% możliwości bo to mija się z celem, szczególnie na początku biegania wiec jak jest kontuzja to może ktoś już przesadza...
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 452
- Rejestracja: 13 mar 2013, 15:19
- Życiówka na 10k: 36:51
- Życiówka w maratonie: 2:51
- Lokalizacja: Biłgoraj
20km na trening, to całkiem dużo. Jak najbardziej wykonalne, ale nie po miesiącu biegania. Uprawiałaś już jakieś sporty? Wydolność to jedno, a dostosowanie układu ruchu to drugie. Niektóre kontuzje wychodzą miesiącami.
IM 9:40
1/2IM 4:31
1/4IM 2:05
Ol 02:07:26
Ultra 6h 70km
M 2:48
HM 1:18
1/2IM 4:31
1/4IM 2:05
Ol 02:07:26
Ultra 6h 70km
M 2:48
HM 1:18
-
- Wyga
- Posty: 61
- Rejestracja: 02 wrz 2016, 19:11
- Życiówka na 10k: 45min
- Życiówka w maratonie: brak
do 20 km jeszcze mi daleko teraz biegam zazwyczaj trasę która ma 12,5 km jest dużo wzniesień górzysty teren biegam w różnym tempie krótkie odcinki staram się przyśpieszać. przeczytałam gdzieś że za ciężki trening może doprowadzić do uruchomienia mechanizmów obronnych w organizmie. raz tak miałam że okropnie nie chciało mi się biegać tzn. czułam że nie mam siły psychicznie ale zmusiłam się no i przebiegłam te 12 km to potem 2 noce nie mogłam spać z bólu no i po każdym takim treningu mam koszmary niby nie mam zakwasów tylko tak wszystko pobolewa ze dwa dni. ale czuje się psychicznie wykończona czuje że moj mózg wysiada. i to na prawde. tylko co ma mózg wspólnego z bieganiem nie wiem czy to objawy przemęczenia czy pozytywnych zmian w organizmie.
- katekate
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 7135
- Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
- Życiówka na 10k: 45.18
- Życiówka w maratonie: 3.42.11
Paulinko, nie każdy musi biegać
-
- Wyga
- Posty: 61
- Rejestracja: 02 wrz 2016, 19:11
- Życiówka na 10k: 45min
- Życiówka w maratonie: brak
to nie biegaj
- tarantula
- Stary Wyga
- Posty: 158
- Rejestracja: 23 wrz 2016, 23:01
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Południe Polski
Na 3-4 godziny przed snem nie powinien być wykonywany żaden wysiłek jeżeli chcesz dobrze spać. No może z wyjątkiem jednego ... Mało kto tym myśli ale trenowanie przed snem i potem zły sen nie pozwala się dostatecznie zregenerować po treningu. Parę tygodni takich problemów i robi się nieciekawie. Monitoruj tętno spoczynkowe przed snem i rano. Jak już będziesz je znała to wszelkie różnice o 10/15% na minutę które pojawiają się przy przemęczeniu, przetrenowaniu, stanie chorobowym będziesz mogła wychwycić wcześniej i zareagować. U mnie wiem że spoczynkowe tętno mam 51/52 na ten moment. Najważniejsze to poznać siebie i swoje możliwości, swój organizm i nie robić nic na siłę bo daleko nie zajedziesz a raczej nie zabiegniesz. Ja w tm roku właśnie poznawałem swoje możliwości i trzema kontuzjami wyznaczyłem swoje granice. Teraz wiem ile mogę w miarę bezpiecznie pobiegać i jakie treningi, jakie prędkości itp. Tego Ci nikt nie powie, wątpię żebyś trafiła na kogoś kto poważnie podejdzie do tematu i odpowiednio oszacuje Twoje możliwości. To o czym piszesz nie powinno mieć miejsca. Szkoda takie treningi robić. Zejdź na mniejszy kilometraż. I zmień trasę. Bo nawet sobie nie zdając sprawy robisz w ciągu jednego treningu kilka akcentów jak siła biegowa, przyśpieszenia może to nawet interwały. Mnie się wydaje że za mocno trenujesz i tyle.paulina1818 pisze:do 20 km jeszcze mi daleko teraz biegam zazwyczaj trasę która ma 12,5 km jest dużo wzniesień górzysty teren biegam w różnym tempie krótkie odcinki staram się przyśpieszać. przeczytałam gdzieś że za ciężki trening może doprowadzić do uruchomienia mechanizmów obronnych w organizmie. raz tak miałam że okropnie nie chciało mi się biegać tzn. czułam że nie mam siły psychicznie ale zmusiłam się no i przebiegłam te 12 km to potem 2 noce nie mogłam spać z bólu no i po każdym takim treningu mam koszmary niby nie mam zakwasów tylko tak wszystko pobolewa ze dwa dni. ale czuje się psychicznie wykończona czuje że moj mózg wysiada. i to na prawde. tylko co ma mózg wspólnego z bieganiem nie wiem czy to objawy przemęczenia czy pozytywnych zmian w organizmie.
5 km ~ 20'
10 km ~ 47.30' (ale pracuje nad 45' )
10 km ~ 47.30' (ale pracuje nad 45' )
-
- Wyga
- Posty: 128
- Rejestracja: 11 kwie 2006, 17:08
lepiej wróć na kanapę przed telewizor czy co tam lubisz robić.. bo takie objawy mogą skończyć się chorobą psychiczną :|paulina1818 pisze:do 20 km jeszcze mi daleko teraz biegam zazwyczaj trasę która ma 12,5 km jest dużo wzniesień górzysty teren biegam w różnym tempie krótkie odcinki staram się przyśpieszać. przeczytałam gdzieś że za ciężki trening może doprowadzić do uruchomienia mechanizmów obronnych w organizmie. raz tak miałam że okropnie nie chciało mi się biegać tzn. czułam że nie mam siły psychicznie ale zmusiłam się no i przebiegłam te 12 km to potem 2 noce nie mogłam spać z bólu no i po każdym takim treningu mam koszmary niby nie mam zakwasów tylko tak wszystko pobolewa ze dwa dni. ale czuje się psychicznie wykończona czuje że moj mózg wysiada. i to na prawde. tylko co ma mózg wspólnego z bieganiem nie wiem czy to objawy przemęczenia czy pozytywnych zmian w organizmie.
Co innego niechęć do biegania ( np. bo za zimno, bo za ciepło, bo za mokro, bo za sucho, bo noga boli od ok 15 sekund jak myślę tylko o bieganiu, bo spodnie mokre, bo endomondo się nie włącza <- to akurat poważny problem :P ). Ma to chyba każdy, wtedy trzeba wyjść na trening. Przyjemność z biegania wraca od razu jak wyjdzie się na trasę (i nie spotka się dzika :D naprawdę mam ostatnio paranoje z dzikami ).
Inna sytuacja kiedy czeka cię trudniejszy trening, a masz ciężkie nogi- zwyczajnie nie wypoczęłaś po przednim treningu. Wtedy warto spasować albo zrobić lekki trening.
Poszukaj, może jest gdzieś nie daleko ciebie grupa "biegam bo lubię", może ktoś znajomy biegający więcej pobiega z Tobą czasem- dodaj przyjemny element. A może zmniejsz kilometry o połowę tego co robisz oraz zwolnij przez najbliższe pół roku tak sobie tuptaj (ma to być na początku lekkie i przyjemne)
Ale jak masz koszmary, czujesz się psychicznie wyczerpana itd, to ewidentnie nie jest to sport dla Ciebie. Zmień coś, albo nie biegaj.
Nie zauważyłem tego problemu potrafię przebiec wieczorem ok 21:00 10 km, potem prysznic, pokręcić się 1 -2 godziny w domu i potem spać jak zabity całą noctarantula pisze: Na 3-4 godziny przed snem nie powinien być wykonywany żaden wysiłek jeżeli chcesz dobrze spać.
- charm
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1929
- Rejestracja: 28 sty 2014, 15:25
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: silesia
- Kontakt:
Powiedziałabym wręcz przeciwnie - jak miałam ciężki okres w pracy, to po bardzo stresującym dniu byłam w stanie biegać "po pracy", czyli np. 1-2 w nocy, żeby się lepiej spało, przy czym nie były to ciężkie treningi - po powrocie prysznic, coś lekkiego do zjedzenia i spałam jak niemowlę... Ogólnie - po bieganiu śpi mi się dużo lepiejtarantula pisze:Na 3-4 godziny przed snem nie powinien być wykonywany żaden wysiłek jeżeli chcesz dobrze spać.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3659
- Rejestracja: 06 sie 2014, 22:31
- Życiówka na 10k: 38:38
- Życiówka w maratonie: stara i nieaktualna
- Lokalizacja: Wroclaw, POL
- Kontakt:
Czy aby nie był za mocny trening? Jeśli rzuciłaś się od zera i biegasz ciągle po 12km pętlę, do tego pagórkowatą to bóle mięśni nie dziwią i.. cała reszta też nie, organizm nie chce bólu. Proponowałbym jakoś wdrożyć się powoli w to bieganie, najlepiej właśnie z jakąś grupą żeby ktoś Cię mądrze po prowadził na początek. Ewentualnie jakiś plan dla początkujących.paulina1818 pisze:do 20 km jeszcze mi daleko teraz biegam zazwyczaj trasę która ma 12,5 km jest dużo wzniesień górzysty teren biegam w różnym tempie krótkie odcinki staram się przyśpieszać. przeczytałam gdzieś że za ciężki trening może doprowadzić do uruchomienia mechanizmów obronnych w organizmie. raz tak miałam że okropnie nie chciało mi się biegać tzn. czułam że nie mam siły psychicznie ale zmusiłam się no i przebiegłam te 12 km to potem 2 noce nie mogłam spać z bólu no i po każdym takim treningu mam koszmary niby nie mam zakwasów tylko tak wszystko pobolewa ze dwa dni. ale czuje się psychicznie wykończona czuje że moj mózg wysiada. i to na prawde. tylko co ma mózg wspólnego z bieganiem nie wiem czy to objawy przemęczenia czy pozytywnych zmian w organizmie.
Nie znam tej teorii. Biegam zawsze wieczorem bo tylko tak mogę (praca :/ ), spać idę ok 1,5-2h po treningu. Nie zauważyłem problemów ze snem, problemy z zaśnięciem to mam jak do końca siedzę przed kompem/tv/komórką.tarantula pisze:Na 3-4 godziny przed snem nie powinien być wykonywany żaden wysiłek jeżeli chcesz dobrze spać.
biegam ultra i w górach
- tarantula
- Stary Wyga
- Posty: 158
- Rejestracja: 23 wrz 2016, 23:01
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Południe Polski
To jeszcze raz powtórzę, że pobudzenie organizmu nie wpływa dobrze na sen. Na ile osób to działa na ile nie to już inna sprawa, można poczytać dużo artykułów na ten temat pierwszy lepszy http://www.magazynbieganie.pl/bezsennosc-bieganie/
Tylko jeszcze trzeba odróżnić co kogo pobudza, potruchtanie ok, może i dobrze zrobi poruszanie się wieczorem a potem odpoczynek i sen. Ale zrobienie konkretnego treningu na HR 85% może mieć zupełnie inny efekt. Ale i tak najgorsze jest siedzenie przed kompem, po takim siedzeniu 12-15 godzin na dobę czasami nie mogę usnąć przez 60-90 minut. To jest dopiero męczarnia.
Tylko jeszcze trzeba odróżnić co kogo pobudza, potruchtanie ok, może i dobrze zrobi poruszanie się wieczorem a potem odpoczynek i sen. Ale zrobienie konkretnego treningu na HR 85% może mieć zupełnie inny efekt. Ale i tak najgorsze jest siedzenie przed kompem, po takim siedzeniu 12-15 godzin na dobę czasami nie mogę usnąć przez 60-90 minut. To jest dopiero męczarnia.
5 km ~ 20'
10 km ~ 47.30' (ale pracuje nad 45' )
10 km ~ 47.30' (ale pracuje nad 45' )
-
- Wyga
- Posty: 61
- Rejestracja: 02 wrz 2016, 19:11
- Życiówka na 10k: 45min
- Życiówka w maratonie: brak
no ale jak dam radę przebiec te 12 km i nie umarłam to szkoda tak zmniejszać sobie z czasem może organizm się przyzwyczai
- charm
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1929
- Rejestracja: 28 sty 2014, 15:25
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: silesia
- Kontakt:
trening nie polega na tym, żeby za każdym razem biegać "ile dam radę".....paulina1818 pisze:no ale jak dam radę przebiec te 12 km i nie umarłam to szkoda tak zmniejszać sobie z czasem może organizm się przyzwyczai
Skoro przebiegłam maraton, to uważasz, że powinnam biegać za każdym razem po 40km?