Rok przygotowań do maratonu.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 10
- Rejestracja: 04 sty 2015, 17:21
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Witam, od dłuższego czasu myślę o tym, żeby przebiec swój pierwszy w życiu maraton, dokładniej mam na myśli Poznań Maraton. Impreza odbyła się dwa dni temu i w przyszłym roku będzie w podobnym terminie, więc na przygotowanie się jest rok czasu. Szukam jakiegoś planu, który pozwoli mi na przygotowanie się do tego wydarzenia, ale nic nie mogę znaleźć, wszystkie plany są o wiele krótsze.
Myślę, że rok to sporo czasu i da się zbudować solidną formę tylko potrzebuję waszej pomocy. Nie wiem nawet jaki ma sobie założyć cel, przebiec poniżej 4 godzin? Poniżej 3 to nawet nie myślę
Teraz trochę o sobie. Mam 33 lata i ważę ok. 83 kg. przy wzroście 180 cm. Dwa lata temu zacząłem biegać, ale tylko dlatego żeby zrzucić wagę, biegałem kilka miesięcy i schudłem ok 13 kg. Później przesiadłem się na rower i w ok 1,5 roku przejechałem 5 tys km (wiem, że to żaden wyczyn), ale jeżdżę szybko, raczej traktuję to jako treningi niż rekreację. Oprócz tego codziennie dojeżdżam do pracy rowerem (też nie wiele, bo 7 km w obie strony).
Tydzień temu w weekend żona zaproponowała, żebym pobiegł z nią na trening, pomyślałem czemu nie, nie biegałem już sporo czasu zobaczymy jak mi pójdzie. Ona jest początkująca, ale potrafi już biegać godzinę bez przerwy. Przebiegliśmy nasze pierwsze w życiu 10 km (czas 1:09), a nawet 10,9 km (1:15). Tempo mieliśmy spokojne, taki truchcik, ja czułem, że mogę biec szybciej, nawet kilka razy próbowałem narzucić szybsze tempo, ale bez rezultatu, bo moja luba zostawała w tyle, a nie chodziło o to żeby się ścigać, tylko żeby przebiec dychę Biegaliśmy dookoła jeziora Maltańskiego w Poznaniu (2 kółka) 100% asfalt, jeden krótki podbieg, po za tym to płasko jak na stole
W ten weekend biegniemy jeszcze raz, ale każdy osobno, więc zobaczę jaki będę miał czas. Chciałbym zrobić 50 min/10 km, ale to się okaże.
Co o tym sądzicie, wiem że rok to kupa czasu i trzeba mieć bardzo silną wolę żeby wytrwać, trenować, prawidłowo się odżywiać. Póki co jestem pozytywnie nastawiony i bardzo chciałbym przebiec ten maraton i to jeszcze z jakimś zadowalającym mnie wynikiem.
Spędzam dosyć dużo czasu w pracy, więc myślę, że 3 treningi tygodniowo były by optymalne, na więcej raczej ciężko znaleźć czas, chyba, że jakaś gimnastyka w domu.
Myślę, że rok to sporo czasu i da się zbudować solidną formę tylko potrzebuję waszej pomocy. Nie wiem nawet jaki ma sobie założyć cel, przebiec poniżej 4 godzin? Poniżej 3 to nawet nie myślę
Teraz trochę o sobie. Mam 33 lata i ważę ok. 83 kg. przy wzroście 180 cm. Dwa lata temu zacząłem biegać, ale tylko dlatego żeby zrzucić wagę, biegałem kilka miesięcy i schudłem ok 13 kg. Później przesiadłem się na rower i w ok 1,5 roku przejechałem 5 tys km (wiem, że to żaden wyczyn), ale jeżdżę szybko, raczej traktuję to jako treningi niż rekreację. Oprócz tego codziennie dojeżdżam do pracy rowerem (też nie wiele, bo 7 km w obie strony).
Tydzień temu w weekend żona zaproponowała, żebym pobiegł z nią na trening, pomyślałem czemu nie, nie biegałem już sporo czasu zobaczymy jak mi pójdzie. Ona jest początkująca, ale potrafi już biegać godzinę bez przerwy. Przebiegliśmy nasze pierwsze w życiu 10 km (czas 1:09), a nawet 10,9 km (1:15). Tempo mieliśmy spokojne, taki truchcik, ja czułem, że mogę biec szybciej, nawet kilka razy próbowałem narzucić szybsze tempo, ale bez rezultatu, bo moja luba zostawała w tyle, a nie chodziło o to żeby się ścigać, tylko żeby przebiec dychę Biegaliśmy dookoła jeziora Maltańskiego w Poznaniu (2 kółka) 100% asfalt, jeden krótki podbieg, po za tym to płasko jak na stole
W ten weekend biegniemy jeszcze raz, ale każdy osobno, więc zobaczę jaki będę miał czas. Chciałbym zrobić 50 min/10 km, ale to się okaże.
Co o tym sądzicie, wiem że rok to kupa czasu i trzeba mieć bardzo silną wolę żeby wytrwać, trenować, prawidłowo się odżywiać. Póki co jestem pozytywnie nastawiony i bardzo chciałbym przebiec ten maraton i to jeszcze z jakimś zadowalającym mnie wynikiem.
Spędzam dosyć dużo czasu w pracy, więc myślę, że 3 treningi tygodniowo były by optymalne, na więcej raczej ciężko znaleźć czas, chyba, że jakaś gimnastyka w domu.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 980
- Rejestracja: 04 lis 2014, 11:01
- Życiówka na 10k: 52 min
- Życiówka w maratonie: 4:15:12
- Lokalizacja: Shanghai
Podkreslilem kluczowe przeslanki do sukcesuSenki pisze: i trzeba mieć bardzo silną wolę żeby wytrwać, trenować,.
W okolicach 4h jest do zrobienia, na 3h jeszcze bym nie liczyl.Senki pisze: Mam 33 lata i ważę ok. 83 kg. przy wzroście 180 cm... Chciałbym zrobić 50 min/10 km, ale to się okaże... więc myślę, że 3 treningi tygodniowo.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1625
- Rejestracja: 17 gru 2012, 13:28
- Życiówka w maratonie: 2:59:50
Masz racje, wiekszosc dostepnych planow to tak zwane BPS (bezposrednie przygotowanie startowe), ktore zwykle zamykaja sie w 8-12 tygodniach.
Z polskiego podworka, to mozes siegnac do rocznego planu Jurka Skarzynskiego dosc poetycko nazwanego: orka, siew, wzrost, zniwa, ktory dokladnie obejmuje 12 miesiecy. Byl on dostepny na portalu kilka lat temu (z pewnosia na wynik <3h).
Z polskiego podworka, to mozes siegnac do rocznego planu Jurka Skarzynskiego dosc poetycko nazwanego: orka, siew, wzrost, zniwa, ktory dokladnie obejmuje 12 miesiecy. Byl on dostepny na portalu kilka lat temu (z pewnosia na wynik <3h).
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 10
- Rejestracja: 04 sty 2015, 17:21
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
O coś takiego właśnie mi chodzi. Przejrzałem kilka planów Skarżyńskiego, ale nigdzie nie mogę znaleźć tego na 12 miesięcy. Możesz pomóc?Keri pisze:Masz racje, wiekszosc dostepnych planow to tak zwane BPS (bezposrednie przygotowanie startowe), ktore zwykle zamykaja sie w 8-12 tygodniach.
Z polskiego podworka, to mozes siegnac do rocznego planu Jurka Skarzynskiego dosc poetycko nazwanego: orka, siew, wzrost, zniwa, ktory dokladnie obejmuje 12 miesiecy. Byl on dostepny na portalu kilka lat temu (z pewnosia na wynik <3h).
Na stronie skarżyńskiego są do kupienia dwie książki "Trening biegowy" oraz "Biegiem przez życie" warto je kupić i przeczytać? Będzie tam plan na 12 miesięcy?
- b@rto
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3107
- Rejestracja: 06 sty 2015, 23:07
- Życiówka na 10k: 38:38
- Życiówka w maratonie: brak
I http://bieganie.pl/?cat=2&id=140&show=1
II http://bieganie.pl/?cat=19&id=349&show=1
III i IV część w dziale "plany treningowe" na portalu
II http://bieganie.pl/?cat=19&id=349&show=1
III i IV część w dziale "plany treningowe" na portalu
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 10
- Rejestracja: 04 sty 2015, 17:21
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Tak czytałem cały ten plan, jednak jest jedno ale, które mi najbardziej nie pasuje, mianowicie treningi 5 razy w tygodniu. Po drugie, ten plan zakłada, że już po pół roku przebiegniemy maraton w mniej niż 3 godziny. Ja mam na to aż rok , a nie pół, więc myślałem o treningach 3 razy na tydzień, chyba, że tak się nie da?b@rto pisze:I http://bieganie.pl/?cat=2&id=140&show=1
II http://bieganie.pl/?cat=19&id=349&show=1
III i IV część w dziale "plany treningowe" na portalu
Fajnie byłoby pobiec swój pierwszy w życiu maraton z czasem poniżej 3 godzin, tylko znajdźcie mi plan na rok 3 x w tygodniu.
- Sikor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4923
- Rejestracja: 31 lip 2015, 15:36
- Życiówka na 10k: 40:35
- Życiówka w maratonie: 3:13:29
- Kontakt:
Pewnie, ze byloby fajnie, ale 3x w tygodniu to IMVHO za malo, zeby o tym myslec.
I to niezaleznie od perspektywy czasowej, czy to bedzie rok czy 5.
Ale mam nadzieje, ze sie myle
I to niezaleznie od perspektywy czasowej, czy to bedzie rok czy 5.
Ale mam nadzieje, ze sie myle
-
- Wyga
- Posty: 128
- Rejestracja: 11 kwie 2006, 17:08
3 godziny? serio? przy 3 razach w tygodniu to obyś ukończyłSenki pisze:Tak czytałem cały ten plan, jednak jest jedno ale, które mi najbardziej nie pasuje, mianowicie treningi 5 razy w tygodniu. Po drugie, ten plan zakłada, że już po pół roku przebiegniemy maraton w mniej niż 3 godziny. Ja mam na to aż rok , a nie pół, więc myślałem o treningach 3 razy na tydzień, chyba, że tak się nie da?b@rto pisze:I http://bieganie.pl/?cat=2&id=140&show=1
II http://bieganie.pl/?cat=19&id=349&show=1
III i IV część w dziale "plany treningowe" na portalu
Fajnie byłoby pobiec swój pierwszy w życiu maraton z czasem poniżej 3 godzin, tylko znajdźcie mi plan na rok 3 x w tygodniu.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 10
- Rejestracja: 04 sty 2015, 17:21
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Trochę pobiegałem, trochę poczytałem i w sumie mój zapał osłabł. Nie mam tyle czasu, żeby się solidnie do tego przygotować, więc maraton na razie odpuszczam, natomiast pół maraton jest jak najbardziej w zasięgu.
Dzisiaj przebiegliśmy z żoną ponad 16 km w czasie 1:59. Tak wiem, śmieszny czas, ale był to nasz pierwszy w życiu tak duży dystans, więc założenie było takie żeby w ogóle dobiec.
Dzięki wszystkim za odpowiedzi, porwałem się trochę z motyką na słońce, no ale marzenia ludzka rzecz
Dzisiaj przebiegliśmy z żoną ponad 16 km w czasie 1:59. Tak wiem, śmieszny czas, ale był to nasz pierwszy w życiu tak duży dystans, więc założenie było takie żeby w ogóle dobiec.
Dzięki wszystkim za odpowiedzi, porwałem się trochę z motyką na słońce, no ale marzenia ludzka rzecz
-
- Wyga
- Posty: 124
- Rejestracja: 13 sie 2009, 10:54
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: 3:49:05
Senki pisze:Trochę pobiegałem, trochę poczytałem i w sumie mój zapał osłabł. Nie mam tyle czasu, żeby się solidnie do tego przygotować, więc maraton na razie odpuszczam,
wystarczyło Ci 13 dni żeby zrezygnować z marzeń? Kolega Sghjwo przewidział to w pierwszym mailu, podkreślając dwa słowa. A merytorycznie - plan, tabelka to trochę mało. Wystarczy jak wiesz o co chodzi, ale jeśli nie wiesz, a w takiej sytuacji jesteś, to nie przez przypadek książki (które zawierają też różne tabelki, plany) mają po 200 czy 300 stron. Przeczytaj sobie choćby "biegiem przez życie" i spokojnie sobie znajdziesz zajęcie na rok przygotowywań do półmaratonu czy maratonu. Są plany pod maraton oparte o 3 treningi tygodniowo, a tyle zakładałeś we wcześniejszych postach
- sochers
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3431
- Rejestracja: 16 sty 2014, 10:35
- Życiówka na 10k: 44:15
- Życiówka w maratonie: 3:48:12
- Lokalizacja: Woodge aka Uć
W rok 3x w tygodniu jesteś w stanie się przygotować na 4h. Tylko ćwicząc regularnie.
Wybierz któryś z planów, Ustaw wstępny cel na podstawie jakiegoś sprawdzianu na dychę (w sumie to i na wejściu z palca 4:00 też jest ok :D) ale dobieraj tempa i koryguj cel w odniesieniu do aktualnej dyspozycji, a nie myśl życzeniowo. I wejdzie.
Wybierz któryś z planów, Ustaw wstępny cel na podstawie jakiegoś sprawdzianu na dychę (w sumie to i na wejściu z palca 4:00 też jest ok :D) ale dobieraj tempa i koryguj cel w odniesieniu do aktualnej dyspozycji, a nie myśl życzeniowo. I wejdzie.
BLOG: viewtopic.php?f=27&t=40946&start=435
KOMENTARZE: viewtopic.php?f=28&t=40947&start=1680
PBs: 1M - 6'09, 3000 - 12'11, 5k - 20'35, 10k - 44'15, HM - 1:47'11, M - 3:48'12
KOMENTARZE: viewtopic.php?f=28&t=40947&start=1680
PBs: 1M - 6'09, 3000 - 12'11, 5k - 20'35, 10k - 44'15, HM - 1:47'11, M - 3:48'12
-
- Stary Wyga
- Posty: 250
- Rejestracja: 23 sie 2016, 09:02
- Życiówka na 10k: 52:00
- Życiówka w maratonie: brak
Jak już masz tremę i obniżasz poprzeczkę to poczekaj co się będzie działo na 2 tygodnie przed startem, jakimkolwiek o maratonie nawet nie wspominając
Jak Cię pomysł przytłacza to po prostu biegaj regularnie i z głową i miej z tego radochę. Jak Ci jeszcze z żoną po drodze do tego samego hobby to idealnie. Jeżeli wytrwasz i wyniki będą ok to zapisz się na wiosnę na jakiś półmaraton otwierający sezon w Twojej okolicy, jak wynik będzie poniżej 2h i będziesz się z tym ciągle dobrze czuł to zrobienie z tego maratonu w 4h na koniec sezonu jest moim zdaniem możliwe.
Jak masz się tak spiąć tym maratonem, że w ogóle nie będziesz biegać to szkoda siana, ja przed swoim pierwszym startem na 10km biegałem sobie 5 lat zanim ktoś mnie wkręcił, że sa jakieś starty itp. spięty byłem jak gumka w gaciach na tych zawodach a jak się okazało pod koniec sezonu zaliczyłem półmaraton poniżej 2h i dalej lubię biegać. Dalej też nie ciągnie mnie od razu do robienia maratonu w 3:30. Lubię biegać i to jest dla mnie od startów dużo ważniejsze
Jak Cię pomysł przytłacza to po prostu biegaj regularnie i z głową i miej z tego radochę. Jak Ci jeszcze z żoną po drodze do tego samego hobby to idealnie. Jeżeli wytrwasz i wyniki będą ok to zapisz się na wiosnę na jakiś półmaraton otwierający sezon w Twojej okolicy, jak wynik będzie poniżej 2h i będziesz się z tym ciągle dobrze czuł to zrobienie z tego maratonu w 4h na koniec sezonu jest moim zdaniem możliwe.
Jak masz się tak spiąć tym maratonem, że w ogóle nie będziesz biegać to szkoda siana, ja przed swoim pierwszym startem na 10km biegałem sobie 5 lat zanim ktoś mnie wkręcił, że sa jakieś starty itp. spięty byłem jak gumka w gaciach na tych zawodach a jak się okazało pod koniec sezonu zaliczyłem półmaraton poniżej 2h i dalej lubię biegać. Dalej też nie ciągnie mnie od razu do robienia maratonu w 3:30. Lubię biegać i to jest dla mnie od startów dużo ważniejsze
- MariuszBie
- Wyga
- Posty: 142
- Rejestracja: 11 paź 2015, 16:48
- Życiówka na 10k: 0:46:18
- Życiówka w maratonie: 4:34:24
- Lokalizacja: Szczecin
Kolego, a kiedy sam przebiegniesz 10, czy 15 km. Bo jak ja biegałem z żoną to mnie nogi bolały, z prostego powodu, że żona biegała wolniejszym i krótszym krokiem. Dlatego cieszę się, że już znalazła koleżankę do wspólnych biegów, a ja spokojnie mogę swoim tempem.Senki pisze:Trochę pobiegałem, trochę poczytałem i w sumie mój zapał osłabł. Nie mam tyle czasu, żeby się solidnie do tego przygotować, więc maraton na razie odpuszczam, natomiast pół maraton jest jak najbardziej w zasięgu.
Dzisiaj przebiegliśmy z żoną ponad 16 km w czasie 1:59. Tak wiem, śmieszny czas, ale był to nasz pierwszy w życiu tak duży dystans, więc założenie było takie żeby w ogóle dobiec.
Dzięki wszystkim za odpowiedzi, porwałem się trochę z motyką na słońce, no ale marzenia ludzka rzecz
Masz o wiele lepsze warunki fizyczne niż ja. Ja ważę 98 kg i 178 cm i mam 43 lata. Różni nas jeszcze jedna rzecz, podejście do wyników w biegach. Tak naprawdę wiem na co mnie stać na tym etapie i mimo to startuję w takich biegach, bo to bardzo fajne doświadczenie i przeżycie, a Ty jak część ludzi nie wystartuje do puki nie będzie w stanie przebiec półmaratonu 1:20, a maratonu poniżej 3h. I takim sposobem pozbawiasz się wspaniałych imprez i motywatora do dalszego biegania i poprawiania wcześniejszych wyników. Zacząłem biegać we wrześniu 2015, po pół roku przebiegłem swój pierwszy półmaraton (Sobótka 01:59:00), a w czerwcu swój pierwszy maraton (trudny Szczecin w 4:34:00, a pierwsze założenie było "ukończyć"). Jak bym chciał zadebiutować z czasem poniżej 4h to bym czekał z rok i wystartował w Berlinie (gdzie jest poprawiana większość życiówek), ale ja chciałem już teraz zobaczyć jak to jest i tak ten mój pierwszy maraton traktuję jak rozpoznanie terenu i wykorzystanie zdobytego doświadczenia do właściwego startu w kolejnym maratonie w którym właśnie będę chciał złamać 4h.
Nie poddawaj się biegaj sobie kiedy możesz. Zmień priorytety i nastawienie i ciesz się bieganiem. Mamy już małe szanse na zostanie mistrzami świata
Biegam od - 18.10.15 r - 97 kg/178 cm
5 - (2017): 22:29;
10 - (2016): 46:18;
HM - (2016): 1:46:23;
M - (2016): 04:34:24;
MOJE STARTY !
5 - (2017): 22:29;
10 - (2016): 46:18;
HM - (2016): 1:46:23;
M - (2016): 04:34:24;
MOJE STARTY !
-
- Wyga
- Posty: 128
- Rejestracja: 11 kwie 2006, 17:08
i to jest święta prawda. mnie co prawda nie hamowała żona, ale moja głowa (Wszyscy wszędzie opowiadają że trzeba biegać prawie cały czas wolno, bo jak się biega szybko to będzie szybko kontuzja).MariuszBie pisze:Kolego, a kiedy sam przebiegniesz 10, czy 15 km. Bo jak ja biegałem z żoną to mnie nogi bolały, z prostego powodu, że żona biegała wolniejszym i krótszym krokiem. Dlatego cieszę się, że już znalazła koleżankę do wspólnych biegów, a ja spokojnie mogę swoim tempem.Senki pisze:Trochę pobiegałem, trochę poczytałem i w sumie mój zapał osłabł. Nie mam tyle czasu, żeby się solidnie do tego przygotować, więc maraton na razie odpuszczam, natomiast pół maraton jest jak najbardziej w zasięgu.
Dzisiaj przebiegliśmy z żoną ponad 16 km w czasie 1:59. Tak wiem, śmieszny czas, ale był to nasz pierwszy w życiu tak duży dystans, więc założenie było takie żeby w ogóle dobiec.
Dzięki wszystkim za odpowiedzi, porwałem się trochę z motyką na słońce, no ale marzenia ludzka rzecz
(...)
Biegałem wolno, i bolały pięty, bolały kolana...
a ostatnio zmieniłem radykalnie prędkości treningów (po zawodach na milę wyszło że mogę biegać dużo szybciej). Zamiast biegać długie wybiegania 6:40 min/km zacząłem biegać 5:50 min/km- okazało się, że bóle pięt i kolan zniknęły, okazało się, że tempo 5:40 też jest komfortowe i co ciekawe.. okazało się, że nie potrafię biegać szybciej, bo nigdy nie trenowałem w drugiej strefie wysiłkowej. Okazało się, że potrafię utrzymać tempo 5:00 min/km na dystansie 7 km na treningu, nie kończy się to kalectwem a zakwasami nóg a cały organizm aż marzy o powtórce. Jakby ktoś mnie ze smyczy puścił . Okazało się że wydolnościowo jestem gotowy na dużo więcej, ale hamują mnie słabe mięśnie wszystkiego (nogi, brzuch, grzbiet... ) i to wymaga teraz pracy.
Życzę więcej wiary w siebie i może trochę bardziej realnego spojrzenia na wynik.. nie wg marzeń, ale wg aktualnej formy. Niech celem będzie maraton a nie wynik w maratonie. O wynikach warto pomyśleć przed drugim maratonem
Pozdrawiam i życzę dobrego maratonu za rok!