Witam.
Za dwa tygodnie mam swój debiutancki start w maratonie. Dzisiaj skończyłem etap przygotowań z dłuższymi wybieganiami i niepokoi mnie pewna sprawa. W swoim planie treningowym miałem kilka około 20km tras i dwa 30-kilometrowe wybiegania. Treningi 20km realizowałem w normalnym tempie, w jakim przeprowadzam standardowe (krótsze) treningi - ok. 5:20min/km (co w moim przypadku 80-85% HRmax - 158-166 uderzeń na minutę). W trakcie tych wybiegań, jak i po nich czułem się znakomicie, żaden ból mi nie doskwierał. Z kolei wybiegania 30-kilometrowe realizowałem z wolniejszym tempem 5:40min/km, z jakim chciałbym przebiec maraton - postawiłem sobie na cel złamanie 4 godzin. W trakcie tych długich wybiegań już po 20 kilometrze doskwierał mi nieprzyjemny ból kolan, nasilający się w kolejnych kilometrach, który pod koniec biegu, w połączeniu ze zmęczeniem, przekreślał w mojej głowie jakąkolwiek myśl, że mógłbym któregoś dnia przebiec jeszcze dodatkowe 10km. Jednak to, że byłem znacznie bardziej zmęczony po biegu 30km niż 20km to raczej nic nadzwyczajnego. Najbardziej niepokoi mnie to, że podczas 30km wybiegań wolniejszym tempem już po 20km odczuwałem nieprzyjemny ból kolan, podczas gdy przy krótszych, po przekraczaniu dystansu 20km z szybszym tempem nie odczuwałem żadnego dyskomfortu.
Po tej dość obszernej charakterystyce problemu chciałbym spytać o radę, jaką strategię w rozkładzie tempa biegu na poszczególne etapy trasy maratońskiej mógłbym przyjąć? Dotychczas planowałem biec cały czas stałym tempem 5:40, aby równomiernie rozłożyć siły. Jednak po ostatnich doświadczeniach zastanawiam się, czy pierwszych 20 km nie przebiec szybszym tempem - między 5:20-5:30 aby odwlec ból kolan, a w drugim etapie biegu zwolnić do 5:40 albo tego stopnia, aby odwlec wzrost tętna na kolejnych kilometrach i zachować siły, by ostatecznie udało mi się złamać 4 godziny. Taktyka ta wydaje mi się dziwna, ale czy ktoś na bazie swoich doświadczeń mógłby mi powiedzieć, czy mogłaby się on sprawdzić albo zaproponować inne, lepsze taktycznie podejście do biegu przy takim tle problemu? Proszę o radę, bo niestety sam nie wiem, jak mój organizm zachowa się na 30 kilometrze, jeśli pierwsze 20 przebiegnę szybszym tempem i przed startem już nie będę mógł tego sprawdzić, bo w ostatnich dwóch tygodniach przygotowań nie mam już dłuższych wybiegań.
Dodam tylko, że w trakcie wybiegań regularnie uzupełniałem węglowodany. Ból kolan raczej nie był spowodowany wagą - 70kg przy niecałych 180cm wzrostu. Z dietą raczej też u mnie w porządku.
Pozdrowienia
Ból kolan przy prędkości maratońskiej
- b@rto
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3107
- Rejestracja: 06 sty 2015, 23:07
- Życiówka na 10k: 38:38
- Życiówka w maratonie: brak
Czy ten ból był może umiejscowiony po zewnętrznej stronie kolana? Miałem coś podobnego, jak wybierałem się na wolne wybieganie, to kaleczyłem technikę i po pewnym czasie kolano zaczynało mnie boleć właśnie po zewnętrznej stronie. To objaw ITBS. Od tamtego czasu zwróciłem uwagę na ćwiczenia mięśni nóg, rozciąganie i popracowałem nad techniką - problem nie występuje.
- adam1adam
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1754
- Rejestracja: 20 lis 2011, 09:59
- Życiówka na 10k: 33:10
- Życiówka w maratonie: 2:32:24
To ciekawe bol kolan zalezy od zakresu tempa biegu- szczeze mowiac nigdy sie z tym nie spotkalem
Mozna by dyskutowac prog bolu, ale zostawmy ten temat.
Konkretnie : Zmien buty na buty o wiekszej amortyzacji , zadbaj o regeneracje kolan i na koniec przed M wydluz
faze kompensacj w ktorej zmniejszasz kilometarz,
Moze koledzy cos podpowiedza
Mozna by dyskutowac prog bolu, ale zostawmy ten temat.
Konkretnie : Zmien buty na buty o wiekszej amortyzacji , zadbaj o regeneracje kolan i na koniec przed M wydluz
faze kompensacj w ktorej zmniejszasz kilometarz,
Moze koledzy cos podpowiedza
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2781
- Rejestracja: 19 cze 2015, 17:20
- Życiówka na 10k: 43:30
- Życiówka w maratonie: 3:44:25
Ja moge polecic masc konska herbamedicus.
Powinna zmniejszyc bol.
Ale wiesz jaki boli kolano podczas wybiegania to nie wrozy nic dobrego.
Ciekawe dlaczego co kolana bola. Cos nie zatrybilo jak nalezy podczas przygotowan.
Najtrudniejsze w maratonie to przygotowanie sie do niego. Jak dobrze sie do niego przygotujesz, pocierpisz na treningu, to maraton powinien przebiec bez bolu.
ALE tu kolano, nie dobrze.
Jak z boku boli, zewnetrzna strona, to kolano skoczka/biegacza.
Wysłane z mojego SM-G360F .
Powinna zmniejszyc bol.
Ale wiesz jaki boli kolano podczas wybiegania to nie wrozy nic dobrego.
Ciekawe dlaczego co kolana bola. Cos nie zatrybilo jak nalezy podczas przygotowan.
Najtrudniejsze w maratonie to przygotowanie sie do niego. Jak dobrze sie do niego przygotujesz, pocierpisz na treningu, to maraton powinien przebiec bez bolu.
ALE tu kolano, nie dobrze.
Jak z boku boli, zewnetrzna strona, to kolano skoczka/biegacza.
Wysłane z mojego SM-G360F .
"Ból jest nieunikniony.Cierpienie jest wyborem."
Haruki Murakami, z książki: 'O czym mówię, kiedy mówię o bieganiu?'
Haruki Murakami, z książki: 'O czym mówię, kiedy mówię o bieganiu?'
- mackris
- Stary Wyga
- Posty: 183
- Rejestracja: 22 cze 2016, 11:50
- Życiówka na 10k: 43:04
- Życiówka w maratonie: 4:07:00
- Lokalizacja: wg GPS
Nie piszesz gdzie się ból umiejscawia więc trudno o radę. Ja miałem podobne problemy z kolanem. Ból rzepki, pod rzepką nad, rzepką, w różnych konfoguracjach (ale zawsze z przodu kolana). Zaczynało boleć gdzieś ok. 15-17 km. Jak biegałem ponad 20 km to zmęczenie niewelowało trochę ból. U mnie najprawdopodobniej był konflikt rzepkowo-udowy. Najprawdopodobniuej bo moja diagnozę oparłem na reakcji kolana po założeniu opaski podwyżsającej rzepkę- znaczna ulga. Zmienilem trochę technike biegu, tzn, bardziej się wyprostowałem, rozciągałem czworogłowy itd. Teraz mam spokój ... do 30 km.
...Myślę, że dam radę przebiec ten wyścig, to tylko o 2 dni dłużej. 5 dni. Biegałem za owcami przez 3 dni... Cliff Young