Ryzykowny trening?

Biegowe "citius, altius, fortius": miejsce dla tych którzy chca biegac dalej i szybciej.
p0lny
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 2
Rejestracja: 09 lut 2016, 14:34
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Cześć ! To mój pierwszy post na forum, więc czołem wszystkim biegającym ;)

Od jesieni zacząłem regularnie biegać. Nigdy nie miałem specjalnej kondycji, więc moją przygodę zapoczątkowały marszobiegi. Po pewnym czasie kiedy już znalazłem swoje tempo (nawet nie zdawałem sobie sprawy jakie to istotne!) okazało się, że kilkukilometrowe truchty są wykonalne ;) Dodam, że mam 19lat, ważę około 100kg i mam około 175cm wzrostu, więc zdaję sobie sprawę, że jestem osobą otyłą. Uznałem, że bieganie może mi pomóc w zrzuceniu kilogramów, dopóki temperatura nie spadła grubo poniżej 0 i wokoło nie leżało pełno śniegu. Stety niestety spowodowało to, że przerwałem to, co zacząłem. Za oknem teraz już można powiedzieć wiosna i chcę wrócić do biegania. Jednak zanim - postanowiłem poprosić o złotą radę. Wiele z was po przeczytaniu tego posta pewnie pomyślało, że na razie nie powinienem w ogóle biegać, tylko zacząć od np. rowera, zrzucić kilkanaście kilogramów i dopiero próbować. Problem w tym, że pracuję w delegacjach. Jeździmy w dwójkach samochodem po całej Polsce, wracamy do domu tylko na weekendy, co wyklucza taką możliwość. Przy moim BMI bieganie rzeczywiście może być niebezpieczne i pewnie o ile nie zdążyłem poczuć tego jesienią, to pewnie mogę poczuć to za kilka miesięcy. Dlatego chciałem spytać co mogę zrobić, aby maksymalnie zabezpieczyć się przed kontuzjami? Jak powinienem biegać? A może powinienem zacząć od czegoś innego? Jeśli chodzi o samo zrzucenie kilogramów - nie mam specjalnie dużego pola do popisu, jeżeli chodzi o dietę. Nie mam najzwyklej czasu, żeby przygotowywać jedzenie w/g jakiś planów. Czy w takim przypadku wizyta u dietetyka ma sens, jeżeli staram się tylko odżywiać zdrowo, ograniczać ile się da słodkości i nie jeść śmieciowego jedzenia?

Pozdro! Wszystkie sugestie mile widziane! :)
New Balance but biegowy
VO2max

Nieprzeczytany post

Po pierwsze trzeba cię pochwalić że mądrze trenowałeś czyli zastosowałeś marszobieg by dojść do wytrenowania że truchtasz kilka km. Trzeba cię zganić że zmarnowałeś to że zaprzestałeś.

Moje 2 rady
1.wracasz to początku trenujesz marszobieg by dojśc do wytrenowania czyli truchtem te kilka km.
2. trenujesz 3-4 razy w tygodniu czyli trenujesz też w delegacji bierzesz buty do biegania i dres i marszobiegujesz.


powodzenuia
p0lny
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 2
Rejestracja: 09 lut 2016, 14:34
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Właśnie dlatego zdecydowałem się na taką aktywność, bo buty i dres mogłem bez problemu spakować do torby jak jechałem na drugi koniec Polski. Z rowerem byłoby 'troszkę' ciężej.. Dzięki !
Awatar użytkownika
Andrzej_Witek
Wyga
Wyga
Posty: 131
Rejestracja: 27 lis 2015, 08:06
Życiówka na 10k: 31:35
Życiówka w maratonie: 2:23:32
Lokalizacja: Wrocław / Szklarska Poręba
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Dobrze, że jesteś świadomy swojej sytuacji. Wbrew pozorom, to nie takie oczywiste.
Proponuję powrót do marszobiegów. Swoją sytuację zawodową możesz potraktować jako plus. Masz okazję poznać więcej ścieżek biegowych, niż większość biegaczy. :) Ponadto, każda aktywność na tym etapie będzie dawać spore efekty. Poszukaj pływalni, siłowni w miejscu, do którego jedziesz. W najgorszym sytuacji zrób przynajmniej 30' gimnastyk/ćwiczeń sprawnościowych przed snem. Postaraj się zrobić chociaż 3-4 treningi tygodniowo.
M: 2:23:32
HM: 1:08:57

ASICS Trail Team
chemol
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 48
Rejestracja: 16 cze 2015, 20:41
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Jeśli chodzi o siłownie w miejscach w które jeździsz, skoro są to różne miejsca, to wykorzystuj pierwsze darmowe wejście :D o jest taka możliwość ;p i siłownia wyjdzie o wiele taniej ;p
Detlef1985
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 4
Rejestracja: 09 lut 2016, 20:29
Życiówka na 10k: 43:28
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Co do wagi ja ważyłem 87km zacząłem biegać,ćwiczyć,chodzić na basen i w diecie żadnych cudów po prostu zrezygnowałem z tłustego jedzenia,smażonego,kebabów,czipsów,burgerów,coli itp. No i nie opycham się jedzeniem tzw. Nie jem tak,że pękam i później muszę dwie godziny leżeć żeby dojść do siebie i w 3 miesiące schudłem 8kg Podkreślam,że nie nastawiałem się typowo na chudniecie,chciałem spalić trochę tłuszczu ale to bardziej przy okazji,niżeli typowe trenowanie pod odchudzanie. Co do biegania to ja miałem ten komfort,że chodziłem na siłownie i zaczynałem trening od rowerka później 15min truchtu po dwóch tygodniach 20min biegu kolejne 2 tygodnie 30min biegu i tak do 60min. po 3 miesiącach robię 10km w 43min i na prawdę uwierz,ze bez żadnych specialnych planów,przygotowań,diet,cudów jest to do osiągnięcia tylko wszystko z głową na spokojnie i musisz wierzyć mocnow siebie wierzyć to jest ważne. Tak więc do boju :usmiech:
ODPOWIEDZ