O przebiegnięciu maratonu myślę raczej w dłuższej perspektywie czasowej (czyli raczej 2017 rok), ale wiedzę teoretyczną można zbierać już dziś. Wiedzę o bieganiu czerpię głównie z internetu. W celu pogłębienia wiedzy, wiedzy co robię i dlaczego i jakie to daje efekty (teoretycznie), osoby takie ja odsyłane są albo do trenera, albo do książek (elementarzy, podręczników, bibli niemalże) o bieganiu. W moim przypadku nie ma możliwości kontaktu z trenerem wiec zostają książki. Książki pożyczyć nie ma od kogo, a kupić wszystkich nie kupie. I tu moje podstawowe pytanie do szanownego forum: poniżej kilka książek, których zakup planuje, mógłby ktoś opisać podstawowe różnice między podejściami do treningu w tych książkach? na co autor kładzie największy nacisk, co go wyróżnia od innych? co polecacie w przygotowaniach do pierwszego maratonu? Poniżej lista ksiązek: Maraton metodą Hansonów - L.Humphrey, K. i K. Hanson Bieganie metodą Danielsa - Jack Daniels Maraton zaawansowany - P.Pfitzinger, S. Douglas Maraton. Trening metodą Gallowaya - Jeff Galloway - to chyba odpada bo nie kręcą mnie marszobiegi ale może w tej książce jest coś o czym nie wiem.
Jest jeszcze Maraton J.Skarżyńskiego, ale nakład wyczerpany a nowa książka tego autora jeszcze nie wydana.
To są chyba podstawowe pozycje, co je rozróżnia? Może ktoś zaproponuje jeszcze coś innego? Proszę nie proponować zakupu wszystkich (choć może kiedyś z czasem kupie wszystkie) I jeszcze jedna ważna informacja, jak się nic nie zmieni to debiut planuje poniżej 3h (ewentualnie jakiś maraton zapoznawczy na debiut i w drugim starcie łamanie 3h). Z góry dziękuję wszystkim chętnym do pomocy i podzielenia się wiedzą nt. ww pozycji.
Darek. Musisz się wydłużyć. Ja gdyby nie to, że Jurek Skarżyński nie daje tej "ścisłości" (dokładności w treningu) co Daniels (oczywiście trzeba wiedzieć, kiedy trzymać się jej twardo a kiedy nie) to jednak sugerowałbym właśnie Jurka Skarżyńskiego. Tam jest wprawdzie ta kwestia drugiego zakresu, że nigdy nie wiesz czy biegniesz z właściwą wg trenera intensywnością ale wydaje mi się to do maratonu to lepsze niż Danielsy, Pfitzingery i inne amerykańskie wynalazki.
Ale masz to, chociaż żeby lepiej zrozumieć istotę powinieneś kupić jakąś książkę Jurka:
dariush:
Z tego co wymieniłeś (byc może oprócz Gallowey'a, którego nie czytałem) każda książka oferuje plany ukierunkowane na łamanie 3h w maratonie.
Na tym forum jest sporo osób, które osiągnęły ten cel stosując plany Skarżyńskiego, Danielsa, Phitzingera, czy Hansonów.
Jeśli jednak chciałbyś się trochę podszkolic teoretycznie, to zachęcałbym do zakupu Danielsa, mimo że nie trenowałem według jego wskazówek.
Sam wybór planu to też trochę kwestia upodobań (co i jak lubisz biegac, do czego masz mniejsze, a do czego większe predyspozycje).
U Danielsa stosunkowo ubogo wyglądają zagadnienia cwiczeń uzupełniających bieganie. To też warto brac pod uwagę przy wyborze planu, żeby nie nabawic się kontuzji. O ile pamiętam do Skarżyńskiego była dołączana płyta z cwiczeniami.
Moją pierwszą książką biegową był właśnie Skarżyński. Niezwykle mnie zmotywował. Dobre przygotowanie i mijanie innych biegaczy "jak furmanki" podziałało mi na wyobraźnię
@KrzysiekJ
Mi właśnie chodzi bardziej teorie, plan jest sprawą drugorzędną, bo z tym się nie spieszy.
@Adam
Znam ten plan i właśnie tu jest problem, że nie spodobał mi się na pierwszy i drugi rzut oka ale wiele osób właśnie ten plan poleca do łamania 3h, wiec coś w tym musi być.
U Danielsa masz teorie podaną w sposób dosyć suchy, to dosyć trudna pozycja i czytanie jej wymaga skupienia, Daniels jest bardzo szczegółowy, w wielu miejscach lapidarny i dokładny do bólu, książka zawiera również bardzo dużo dodatkowych informacji na temat treningu biegowego i jego różnych aspektów jak treningi na bieżni mechanicznej, treningi na wysokości, przełaje itp itd. Książka nie jest przesadnie gruba, ma sporo tabelek i wykresów wiec autor by to wszystko opisać nie bawi się w przesadne tłumaczenia. Na pewno rzecz warta przeczytania ale to pozycja "zaawansowana" i trudniejsza.
U Hansonów jest to wszystko podane w sposób prostszy, przystępny bez wchodzenie w zawiłości, terminologię, wykresy i "opisy naukowe", do tego odsiane jest masę informacji niekoniecznie przydatnych amatorowi zwłaszcza nie chcącemu wchodzić za głęboko w zawiłości teoretyczno-terminologiczne. Skarżyński też dosyć jasno to opisuje i jest to wariant jeszcze bardziej uproszczony.
Co do planów (metod) to ja to widzę tak, Skarżyński to metoda na wydłużenie się czyli dla ludzi mających lepszy wynik z 10km i chcących to przekłuć na dobry wynik w maratonie (niekoniecznie odpowiadający temu z krótszego dystansu ale i to z tego planu może się udać). Daniels to proste przełożenie treningu profi na amatorski, to bardzo ciężkie plany na robienie wyników pod kalkulator, dosyć ryzykowne bo łatwo się przewieść - nie biegałem cięższego planu - dla miłośników mocnego rypania na treningach bo Daniel łączy mocne tempa, spore objętości i zapodaje krótkie przerwy. Plan Hansonów to coś pomiędzy tymi dwoma metodami - jakby taka ich krzyżówka, w mojej opinii bardzo skuteczny i dosyć bezpieczny. Daniels to plan dla zaawansowanych i to nie tylko biegowo ale i w doświadczeniach treningowych, trzeba umieć odpuścić, zaakceptować trudności w zapinaniu treningów, reagować na odczucia wydłużaniem przerw, pilonowanie temp itp. Skarżyński i Hansony to przy tym łatwiejsze treningi ale ich zaletą jest dużo większe prawdopodobieństwo właściwego zrównoważenia obciążeń i mniejsze ryzyko kontuzji jak i przemęczenia (przetrenowania). Statystycznie z Danielsa niewielu biega super, większość nie dociąga z formą lub pada po drodze. Skarżyński jest ok ale jest na tyle łatwy, że wiele osób wiesza za wysoko poprzeczkę i pali ten trening bo bieganie tych długich ciągłych za szybko jest swego rodzaju pułapką ( a spokojnie wielu może je za szybko na treningach biegać). U Hansonów może być podobnie ale tam jest kilka zabezpieczeń w postaci temp interwałowych i WT, które są szybsze i też trzeba dawać im radę.
Dobór planu zależy też od wyników z krótszych (przełożenie 10km -HM już coś pokazuje) oraz od tego, jakie objętości można biegać i jak je okraszać akcentami. Ktoś kto biegał po 40-50km/ tydzień nie ma co się brać za Danielsa w objętościach 100km, trzeba umiejętnie zrównoważyć kluczową dla maratonu objętość z obciążeniami tempowymi by jak najwięcej zyskać; to nie działa tak, ze im więcej i im mocniej tym lepiej a dobór planu jest indywidualny i pod potrzeby własne, własne braki i możliwości udźwignięcia treningu i wyciągnięcia z niego maksymalnych korzyści. Dlatego każda z tych metod jest bardzo dobra, niekoniecznie jednak dla każdego i w dowolnym momencie.
Ja do maratonu przygotowywałem się tylko tymi trzema metodami i modyfikacjami na ich podstawie. Nic Ci polecić innego nie mogę bo przede wszystkim prawie nic nie wiem na Twój temat i Twoich potrzeb treningowych, braków i rzeczy do poprawy, celów, ambicji i możliwości tak czasowych jak i fizycznych. Popularne są też plany Graifa, w mojej opinii typowe na wydłużenie i raczej nie do debiutu w maratonie, kupę innych planów też się znajdzie w necie ale nie mnie je oceniać. Sam plan to tylko narzędzie i przesadnie nie warto się nimi podniecać, warto zrobić bilans swoich możliwości i podumać nad sobą, poprawić najsłabsze strony i braki bo maraton takowe bezwzględnie zweryfikuje. Do tego trzeba też złapać troszkę doświadczenia i zapoznać się ze sobą, jak wchodzą obciążenia, jak reagujemy na określoną objętość i czas trwania planu, jakie mamy predyspozycje i jak to wykorzystać, jak i ile wytrzymujemy na progu tlenowym.
Ja Danielsa bardzo sobie chwalę.Po przerobieniu tego planu poprawiłem życiówkę w maratonie o ponad 11min(3:05:09),a był to mój 6ty start na tym dystansie. W sumie pierwszy maraton bez kryzysów.Pod OWM też planuję powtórzyć,tylko mam taką zagadkę.jak spadnie śnieg jak biegać treningi progowe?Czy można ewentualnie czymś zastąpić,tak żeby idea treningu była zachowana?
z tych planów, które wymieniłeś, wybrałbym Danielsa Plan A lub Hansonów.
przy Hansonach uważaj, gdyż ich biegi długie są relatywnie krótkie. dobrze jest być ogólnie dobrze wybieganym już wcześniej, gdyż realizacja samego planu (nawet w wersji zaawansowanej) może nie zapewnić wyrobienia sobie odpowiedniej wytrzymałości wystarczającej na +35km.
dopiero przy przebiegach >140km/tydzień Hansonowie wydłużają długie biegi do +32km (wcześniej jest max. 26km). nie znaczy to, że samego biegania przy Hansonach jest mało, a tylko tyle, że ich biegi długie są krótkie . z plusów w tym planie jest sporo biegania w tempie MRT.
WojtekM pisze:
przy Hansonach uważaj, gdyż ich biegi długie są relatywnie krótkie. dobrze jest być ogólnie dobrze wybieganym już wcześniej, gdyż realizacja samego planu (nawet w wersji zaawansowanej) może nie zapewnić wyrobienia sobie odpowiedniej wytrzymałości wystarczającej na +35km.
Teza trudna do obrony, zwłaszcza, że też stwarza wrażenie zdania wyrwanego z kontekstu konstrukcji treningu w tej metodzie. Trudno porównywać bieg długi z treningu Hansonów z wolnym biegiem długim, trzeba jeszcze popatrzeć na sekwencje treningową i sposób budowania zmęczenia, przemyśleć kwestie jakie chcemy osiągnąć cele takimi treningami i czy dostępne jest to tylko i wyłącznie na jeden ogólnie uświęcony i tradycyjny sposób. Osobiście znam bardzo dużo przypadków ludzi, którym starczało na te kilometry +35, którzy nie przesadzali z długością longów, obserwowałem też dużo cykli treningowych robionych metodą H i śledziłem wiele biegów tych osób on line, na ok 50 przykładów tylko jednej osobie nie starczyło paliwa, większość biegała ten odcinek +35 dosyć sprawnie i przyspieszając, wyniki też były godne i zbliżone do danych z kalkulatorów, żadne tam bieganie na jakieś limity poniżej możliwości teoretycznych.
mihumor pisze:[ obserwowałem też dużo cykli treningowych robionych metodą H i śledziłem wiele biegów tych osób on line, na ok 50 przykładów tylko jednej osobie nie starczyło paliwa, .
5k.....19:16- IV 2015 10k.....39:40 - IX 2018 21,1k.....1:29:31 - IX 2018 42,2k.....3:17:19 - X 2019
I jeszcze jedna ważna informacja, jak się nic nie zmieni to debiut planuje poniżej 3h (ewentualnie jakiś maraton zapoznawczy na debiut i w drugim starcie łamanie 3h). Z góry dziękuję wszystkim chętnym do pomocy i podzielenia się wiedzą nt. ww pozycji.
