początek biegania i walka z kg - czy dobrze myślę?

Biegowe "citius, altius, fortius": miejsce dla tych którzy chca biegac dalej i szybciej.
Eowin
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 3
Rejestracja: 01 kwie 2013, 18:09
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Na początku witam wszystkich, gdyż jestem tutaj nowy.

Mam nadzieję, że moje pytanie umieszczam w dobrym dziale.

Jestem w trakcie planu 10-tygodniowego, w tej chwili w 5-tym tygodniu 3x8m biegu 2m marszu, w 30 min pokonuje dystans 3.5 km,

na początku ledwo dobiegałem pierwsze 3 minuty, teraz 30 min marszobiegu pokonuje bez problemow, jednak moja waga (180cm 109 kg) stoi w miejscu.

Moim celem po ukonczeniu planu 10-tygodniowego jest wykonanie planu pozwalajacego przebiec polmaraton w 18 tygodni.

I tutaj moje pytanie, nie zmieniajac swojej diety, ktore wg mnie jest umiarkowana (duzo nie jem):

Czy w koncu zaczne chudnac? Bo niewyobrazam sobie przebiec polmaratonu wazac 109 kg, a caly czas widze u siebie znaczne postepy wydolnosciowe.
New Balance but biegowy
Mar.co
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 685
Rejestracja: 17 lis 2012, 17:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznań

Nieprzeczytany post

To zależy co jesz i ile jesz. Samo bieganie nie spowoduje gubienia kilogramów, musi być jeszcze ujemny bilans kaloryczny. Jak zbilansujesz diete i będziesz biegał to będziesz chudł. I nie skupiaj się tak na wadze tylko na obwodzie. Często biegając stoisz z wagą ale gubisz tłuszcz na rzecz mięśni.
Eowin
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 3
Rejestracja: 01 kwie 2013, 18:09
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

cały czas zakładam, że nie będę jadł więcej niż przed rozpoczęciem biegania, cenna uwaga z tym mierzeniem sylwetki
Mar.co
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 685
Rejestracja: 17 lis 2012, 17:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznań

Nieprzeczytany post

Eowin pisze:cały czas zakładam, że nie będę jadł więcej niż przed rozpoczęciem biegania, cenna uwaga z tym mierzeniem sylwetki
Tu nie ma co zakładać, na forum w dziale dieta masz sporo wskazówek na temat odżywiania. Masz również linki do różnych kalkulatorów np do tego:

http://www.tabele-kalorii.pl/

Kup wage spożywczą, zapisuj co jesz, wylicz całość zapotrzebowania energetycznego i tak zbilansuj diete żeby minimalnie te 200-300kcal dziennie było na minusie (możesz więcej, ale o tym deficycie musi się wypowiedzieć ktoś inny, nie posiadam wiedzy jaki zakres jest bezpieczny). I masz temat załatwiony. Zakładanie na oko często porwadzi do kiepskich efektów.
Awatar użytkownika
klosiu
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3196
Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
Życiówka na 10k: 43:40
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznan

Nieprzeczytany post

Trochę mi się to kupy nie trzyma, nie jesz dużo, a jednak masz kilogramy do zgubienia? Nie wiem ile masz wzrostu, ale jednak 109kg kojarzy mi się z wysoką nadwagą.
Bez ograniczenia jedzenia raczej nie schudniesz, bo takie szczątkowe bieganie z planu 10 tygodniowego zużywa bardzo mało kalorii.
Wykorzystaj te tabele kalorii, z doświadczenia wiem że to daje dużą motywację do pilnowania się w zakresie ilości jedzenia.
The faster you are, the slower life goes by.
Adrian26
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1971
Rejestracja: 07 cze 2012, 22:17
Życiówka na 10k: 38:14
Życiówka w maratonie: 2:57:08
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Eowin pisze:cały czas zakładam, że nie będę jadł więcej niż przed rozpoczęciem biegania, cenna uwaga z tym mierzeniem sylwetki
Wszystko zależy nie od tego ile jesz, ale co jesz :oczko: Niektórzy nie zdają sobie sprawy np, że wypijając 2 litry słodkiego napoju dziennie spożywają praktycznie połowę zalecanego dziennego spożycia kalorii...Do tego mnóstwo ludzi jada nieregularnie, obżera się wieczorami, nie jada śniadań, żywi się śmieciowym żarciem itp.
Musiałbyś napisać jak wygląda to w Twoim przypadku, ale na dzień dobry mogę dać Ci kilka wskazówek, aby schudnąć:

1. zrezygnuj z jasnego pieczywa na rzecz żytniego
2. staraj się ziemniaki zamienić na brązowy ryż
3. jadaj regularnie co 3-4 h
4. pij zieloną herbatę
5. zrezygnuj ze słodkich napojów i ogranicz spożycie alkoholu, jeżeli należysz do osób praktycznie codziennie "piwkujących"
6. w znacznym stopniu ogranicz słodycze. Jeżeli już to jedz czekoladę, jakieś ciastka zbożowe - najlepiej domowej produkcji - oczywiście w umiarkowanych ilościach
7. jedz dużo owoców i warzyw

Wszystkie te 7 punktów wprowadziłem do swojego życia. Mi one pomogły, chociaż na początku było mi trudno choćby dlatego, że jestem uzależniony od słodyczy i dawniej nie przepadałem za ryżem. Obecnie nie ma to dla mnie znaczenia. Ryż smakuje mi tak samo jak ziemniaki. Co do słodyczy - jeżeli masz z nimi problem - to już kwestia silnej woli. Pokus jest wiele. Słodycze są wszędzie: w sklepach, barach, kioskach, stacjach benzynowych, a nawet o dziwo niekiedy na pocztach czy w Rossmanie :oczko:
Nie wiem też jak jest u Ciebie z tymi słodzonymi napojami. Ja piłem ich dość sporo. Co z tego, że wychodziłem na trening, skoro po powrocie potrafiłem wypić nawet 2 litry? To był syzyfowy wysiłek, bo kalorie spalone na treningu uzupełniałem przez zwykłe słodzone napoje - jednym słowem to było błędne koło. Pisze o tym nieprzypadkowo, bo z moich sklepowych obserwacji wynika, że zdecydowana większość klientów robiących srednie, bądź duże zakupy decyduje się właśnie na tego typu napoje. A szkoda, bo dużo korzystniej byłoby zamiast nich zdecydować się na wodę, herbatę zieloną czy napój izotoniczny :oczko:
Mój blog: http://neversurrender.blog.pl/
Przegrywa tylko ten, kto się poddaje.
kateglory
Wyga
Wyga
Posty: 123
Rejestracja: 05 mar 2013, 13:47
Życiówka na 10k: 40m00s
Życiówka w maratonie: 2h59min09s.
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Przede wszystkim się nie zniechęcaj - jak będziesz regularnie ćwiczył waga zacznie spadać :)
Samo bieganie poprawia metabolizm - więc dieta jeżeli jest "w granicach normy"- jak najmniej smieciowego jedzenia, to nie musisz jej drastycznie zmieniać.
Póki nie jesteś w stanie biegać-truchtać- maszerować koło godziny - waga będzie powoli spadała. DOpiero mniej więcej po 30 minutach aktywności fizycznej zaczynasz spalać tłuszcz (dokładnei po ilu minutach zależy od organizmu i poziomu wytrenowania).
Pozdr i powodzenia
Kasia
Qba Krause
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 11474
Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31

Nieprzeczytany post

z tym spalaniem tłuszczu to bzdura, tłuszcz ma udział w przemianach energetycznych od samego początku.
być jak brad pitt w Indiana Jonesie.

Do Things Always.

komentarze do bloga
blogspot
Awatar użytkownika
Bylon
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1613
Rejestracja: 17 wrz 2012, 17:42
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Otóż to, jeśli kolega biega w progu aerobowym, to tłuszcz stale w pewnych ilościach jest spalany, aczkolwiek faktem jest, że im mniej glikogenu, tym większy jest stopień energii, która idzie z tłuszczu. Pół godziny spokojnie wystarczy, żeby zacząć gubić kilogramy. Czemu ich nie gubisz?
Możliwości jest kilka: biegasz za mało, jesz więcej niż kiedyś, chociaż tego nie zauważasz oraz - najbardziej prawdopodobne, o ile zacząłeś niedawno - masz duże przyrosty mięśni, które są cięższe od tłuszczu /mają większą od niego gęstość/, więc sylwetka Ci się już zapewne delikatnie zmienia (na lepsze) mimo braku spadku kilogramów.
Czy kilogramy da się zgubić bez żadnych zmian w diecie? OCZYWIŚCIE! Trzeba tylko odpowiednio dużo poświęcić dla sportu. Z całego serca polecam lekko-intensywny basen (czyli pływasz sobie spokojnie, ale ciągle, bez obijania się i pięciominutowych przerw; na pewno masz ulubiony styl, którym pływając prawie się nie męczysz) i rower - przy Twojej wadze mogą okazać się niezbędne do szybszego wrócenia do normy.
"Silikon nad kolanami zapobiega ślizganiu się rąk podczas wspinania się" - patrzcie no, jakie cuda teraz produkują!
Awatar użytkownika
mungo
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 576
Rejestracja: 12 lip 2012, 22:21
Życiówka na 10k: 37:44
Życiówka w maratonie: 3:23:50
Lokalizacja: Jastarnia
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Zgadzam się Adrianem26
Dodam tylko, żebyś pił bardzo dużo wody. To "oszukuje" też trochę żołądek i człowiek nie rozmyśla tak o jedzeniu. Moim zdaniem jeśli dalej będziesz poprawiał swoją wydolność i dłużej/dalej biegał, a nie weźmiesz się za utratę kg, narazisz się na wysokie ryzyko kontuzji.
Adrian26
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1971
Rejestracja: 07 cze 2012, 22:17
Życiówka na 10k: 38:14
Życiówka w maratonie: 2:57:08
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Bylon pisze: Czy kilogramy da się zgubić bez żadnych zmian w diecie? OCZYWIŚCIE! Trzeba tylko odpowiednio dużo poświęcić dla sportu.
Nie zgodze się, pewne rzeczy zmienić po prostu trzeba. Są osoby, które dziennie serwują sobie po 5-6 tys kcal, a o to wcale nie jest aż tak trudno:
2 litry coli, 3 piwa wieczorem, obfity obiad, 5-6 dużych bułek w ciągu dnia z odpowiednim "nadzieniem" i już masz ponad 5 tys kcal, żeby to spalić do przyzwoitej dziennej dawki trzeba byłoby przebiec mniej więcej dystans maratonu...
Nie każdy jest zawodowym sportowcem, jak dla przykładu Justyna Kowalczyk, której średnie zapotrzebowanie energetyczne wynosi z tego co pamiętam około 6 tys kcal dziennie :oczko:
Mój blog: http://neversurrender.blog.pl/
Przegrywa tylko ten, kto się poddaje.
Awatar użytkownika
klosiu
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3196
Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
Życiówka na 10k: 43:40
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznan

Nieprzeczytany post

Dokładnie. Mój ojciec na przykład twierdzi że je bardzo mało i nie da sobie powiedzieć nic innego. Kiedyś sobie zgrubnie przeliczyłem i je spokojnie 3000-3500kcal dziennie, głównie wysokoglikemicznych węgli i śmieciowego żarcia. Półtoralitrowa butla słodzonego napoju też zawsze jest po ręką.
Waży ponad 100kg przy 170cm wzrostu i nie może się nadziwić że prawie nic nie jedząc (sic!) nie może schudnąć.
The faster you are, the slower life goes by.
Awatar użytkownika
jack73
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 166
Rejestracja: 20 mar 2012, 20:58
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków i okolice ;)

Nieprzeczytany post

co do słodkich napojów, nie wiem czy zwracacie na to uwagę, ale bardzo ciężko już jest
kupić coś co jest słodzone cukrem, większość to aspartamy itp. itd. :)
nawet soki/nektary itp. napoje mają tak małą ilość kcal, że aż dziw bierze :hahaha:
izotoniki też tym słodzą ...

bieganie podkręca metabolizm, nawet jak się je tak samo to waga będzie spadać, chociażby
przez to, że wzrasta masa mięśniowa a ona jest bardziej kosztowna w utrzymaniu dla organizmu
niż tłuszczyk :)
Awatar użytkownika
klosiu
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3196
Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
Życiówka na 10k: 43:40
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznan

Nieprzeczytany post

Ciężko kupić coś słodzonego cukrem? Chyba dlatego, że głównie słodzi się syropem glukozowo-fruktozowym, jeszcze gorszym :).
The faster you are, the slower life goes by.
Awatar użytkownika
jack73
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 166
Rejestracja: 20 mar 2012, 20:58
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków i okolice ;)

Nieprzeczytany post

z moich obserwacji wynika, że coś jest na rzeczy, możliwe, że aspartam i pochodne są tańsze (najtańsze)
polecam sobie posprawdzać w sklepie tak z ciekawości przy okazji jakiś zakupów ...
ODPOWIEDZ