Rozbudowane uda od biegania??
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 1
- Rejestracja: 24 lis 2011, 20:35
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Na wstępie bardzo prosze o pomoc doświadczonych w tym temacie...
Rok temu zaczęłam swoją przygodę z bieganiem, oczywiście żeby trochę schudnąć. Zawzięłam się i biegałam co drugi dzień po około 7km przez 2 miesiące.Potem spadl śnieg i moja bieżnia nie była zdatna do biegania, a że bałam się złamania nogi podczas biegu na śliskim chodniku codziennie chodziłam na basen (okolo 60-80 długości).Cały czas odchudzałam się jednocześnie. Efekty byly bo schudłam z 5 kg.Całą zimę biegałam i pływałam z przewagą pływania, a odkąd stopniał śnieg biegałam bardzo regularnie zawsze 10km lub więcej. Zaznaczam, że odkąd kupiłam pulsometr biegałam już napewno wolno w zakresie 70% HRmax, żeby spalać tłuszcz (bo już zauważyłam że nie chudnę tylko robię się szersza . Potem była myśl żeby przebiec półmaraton, więc kilka biegów miałam po okolo 23km, żeby zobaczyć czy jestem w stanie. Przebiegłam półmaraton w Sochaczewie (oczywiście w czasie ponad 2 godzinki- ale i tak jestem z siebie dumna, mam mój 1 w życiu medal . I teraz jak sobie myślę że po tym roku intensywnej przygody ze sportem muszę powiedzieć, że czuję się grubsza i masywniejsza niż po 3 miesiącach biegania. Wchodzę w swoje ciuchy, niby na tej samej wadze waga stoi w miejscu, ale w dżinsach na wysokości ud mam ciasno-aż mi się spodnie marszczą . Nie wiem co mam robić, bo wolałabym mić szczupłe uda a nie takie rozbudowane... Dziś byłam na siłowni i gościu powiedział że nie dla wszystkich bieganie jest dobre i że organizm mógł się przyzwyczaić. Jego zdaniem powinnam odpuścić na kilka miesięcy, zobaczyć co będzie, tym bardziej, że jak ćwiczyłam po 2 minutach bolaly mnie kolana na orbitreku (stwierdził że mam stawy już obciążone).Tylko że ja nie wyobrażam sobie życia bez biegania bo stało się dla mnie wszystkim, ale z drugiej strony te wielkie uda załamują mnie... Tyle sportu, a efektów brak. Bardzo proszę o porady.
Rok temu zaczęłam swoją przygodę z bieganiem, oczywiście żeby trochę schudnąć. Zawzięłam się i biegałam co drugi dzień po około 7km przez 2 miesiące.Potem spadl śnieg i moja bieżnia nie była zdatna do biegania, a że bałam się złamania nogi podczas biegu na śliskim chodniku codziennie chodziłam na basen (okolo 60-80 długości).Cały czas odchudzałam się jednocześnie. Efekty byly bo schudłam z 5 kg.Całą zimę biegałam i pływałam z przewagą pływania, a odkąd stopniał śnieg biegałam bardzo regularnie zawsze 10km lub więcej. Zaznaczam, że odkąd kupiłam pulsometr biegałam już napewno wolno w zakresie 70% HRmax, żeby spalać tłuszcz (bo już zauważyłam że nie chudnę tylko robię się szersza . Potem była myśl żeby przebiec półmaraton, więc kilka biegów miałam po okolo 23km, żeby zobaczyć czy jestem w stanie. Przebiegłam półmaraton w Sochaczewie (oczywiście w czasie ponad 2 godzinki- ale i tak jestem z siebie dumna, mam mój 1 w życiu medal . I teraz jak sobie myślę że po tym roku intensywnej przygody ze sportem muszę powiedzieć, że czuję się grubsza i masywniejsza niż po 3 miesiącach biegania. Wchodzę w swoje ciuchy, niby na tej samej wadze waga stoi w miejscu, ale w dżinsach na wysokości ud mam ciasno-aż mi się spodnie marszczą . Nie wiem co mam robić, bo wolałabym mić szczupłe uda a nie takie rozbudowane... Dziś byłam na siłowni i gościu powiedział że nie dla wszystkich bieganie jest dobre i że organizm mógł się przyzwyczaić. Jego zdaniem powinnam odpuścić na kilka miesięcy, zobaczyć co będzie, tym bardziej, że jak ćwiczyłam po 2 minutach bolaly mnie kolana na orbitreku (stwierdził że mam stawy już obciążone).Tylko że ja nie wyobrażam sobie życia bez biegania bo stało się dla mnie wszystkim, ale z drugiej strony te wielkie uda załamują mnie... Tyle sportu, a efektów brak. Bardzo proszę o porady.
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Zupełnie niepotrzebnie przejęłaś się tym 70% HRmax. To niby jak biegasz szybciej nie schudniesz?
Znam biegaczy których uda stają się masywne ale to są biegacze górscy lub na orientację, nie znam żadnego biegacza "płaskiego" (długodystansowca, co innego sprinterzy) których uda stały by się od biegania grubsze.
Starałbym się aby bieganie było bardziej róznorodne, aby ten mięsień mógł się sprężać i rozciągać z różnym natężeniem, żeby był poprostu ogólnie sprawny, zwinny. Do tego potrzeba trochę ćwiczeń ogólnych, samo "człapanie" nie pomoże.
I skoro bolą Cię kolana - musisz porobić trochę cwiczeń siłowych właśnie na nogi, z niedużymi obciążeniami, większa liczba powtórzeń, sporo rozciągania. Myśl o tym, że musisz być gibka, sprawna a nie tylko "wyczłapana"
Znam biegaczy których uda stają się masywne ale to są biegacze górscy lub na orientację, nie znam żadnego biegacza "płaskiego" (długodystansowca, co innego sprinterzy) których uda stały by się od biegania grubsze.
Starałbym się aby bieganie było bardziej róznorodne, aby ten mięsień mógł się sprężać i rozciągać z różnym natężeniem, żeby był poprostu ogólnie sprawny, zwinny. Do tego potrzeba trochę ćwiczeń ogólnych, samo "człapanie" nie pomoże.
I skoro bolą Cię kolana - musisz porobić trochę cwiczeń siłowych właśnie na nogi, z niedużymi obciążeniami, większa liczba powtórzeń, sporo rozciągania. Myśl o tym, że musisz być gibka, sprawna a nie tylko "wyczłapana"
- klosiu
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3196
- Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
- Życiówka na 10k: 43:40
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznan
Najwyraźniej miałaś za chude giry .
Do wypowiedzi Adama można dodać tylko tyle, że żeby kobiecie urosły znacząco mięśnie od sportu musi brać jakieś hormony/sterydy. Kobiety naturalnie mają niski poziom testosteronu, więc masa mięśniowa praktycznie im nie przyrasta poza jakiś niewielki poziom. Nawet dziewczyny pakujące na siłowni typowo na masę nie osiągną zbyt dużego umięśnienia bez wspomagania.
Poza tym, najzgrabniejsze dziewczyny to biegaczki .
Do wypowiedzi Adama można dodać tylko tyle, że żeby kobiecie urosły znacząco mięśnie od sportu musi brać jakieś hormony/sterydy. Kobiety naturalnie mają niski poziom testosteronu, więc masa mięśniowa praktycznie im nie przyrasta poza jakiś niewielki poziom. Nawet dziewczyny pakujące na siłowni typowo na masę nie osiągną zbyt dużego umięśnienia bez wspomagania.
Poza tym, najzgrabniejsze dziewczyny to biegaczki .
The faster you are, the slower life goes by.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 522
- Rejestracja: 15 kwie 2008, 17:05
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Katowice
- Kontakt:
Drodzy Koledzy, jak Wy mało wiecie o kobiecej psychice... jak można dziewczynie na forum pisać, że miała za chude giry?
Ada, pan z siłowni miał trochę racji: organizm faktycznie się przyzwyczaja. Ale to już nie znaczy, że masz przestać biegać. Chodzi o to, żebyś biegała INACZEJ - o tym trochę pisał Adam.
Miałam podobnie. Trochę schudłam, później waga stanęła i ani drgnęła choć zimą i wiosną robiłam już bardzo długie wybiegania (a koledzy biegacze prawie znikali w oczach) Wyciągnęłam więc wniosek, że to wcale nie musi być prawda, że chudnie się od długotrwałego wysiłku na niskim tętnie (bo w moim przypadku nie działało). A później zaczęłam przygotowywać się do biegów górskich: biegałam krótkie ale bardzo intensywne odcinki, ostre podbiegi. I to było to: zrzuciłam około 8kg.
Ada, nie przejmuj się udami-nie wierzę, że są "wielkie" (między tym, jak same spostrzegamy własne ciało a jak jest w rzeczywistości bardzo często istnieje przepaść), czerp radość z biegania, pomyśl jak urozmaicić swój trening, dołącz ogólnorozwojówkę oraz ćwiczenia stóp i bioder (to "na kolana").
Wiosną poprawisz czas w półmaratonie, zaczniesz przygotowania do maratonu i kupisz węższe dzinsy:)
Ada, pan z siłowni miał trochę racji: organizm faktycznie się przyzwyczaja. Ale to już nie znaczy, że masz przestać biegać. Chodzi o to, żebyś biegała INACZEJ - o tym trochę pisał Adam.
Miałam podobnie. Trochę schudłam, później waga stanęła i ani drgnęła choć zimą i wiosną robiłam już bardzo długie wybiegania (a koledzy biegacze prawie znikali w oczach) Wyciągnęłam więc wniosek, że to wcale nie musi być prawda, że chudnie się od długotrwałego wysiłku na niskim tętnie (bo w moim przypadku nie działało). A później zaczęłam przygotowywać się do biegów górskich: biegałam krótkie ale bardzo intensywne odcinki, ostre podbiegi. I to było to: zrzuciłam około 8kg.
Ada, nie przejmuj się udami-nie wierzę, że są "wielkie" (między tym, jak same spostrzegamy własne ciało a jak jest w rzeczywistości bardzo często istnieje przepaść), czerp radość z biegania, pomyśl jak urozmaicić swój trening, dołącz ogólnorozwojówkę oraz ćwiczenia stóp i bioder (to "na kolana").
Wiosną poprawisz czas w półmaratonie, zaczniesz przygotowania do maratonu i kupisz węższe dzinsy:)
- Pawel271
- Wyga
- Posty: 106
- Rejestracja: 09 paź 2010, 14:35
- Życiówka na 10k: 36:12
- Życiówka w maratonie: 3:16:00
- Lokalizacja: warszawa
- Kontakt:
klosiu pisze:Najwyraźniej miałaś za chude giry .
Do wypowiedzi Adama można dodać tylko tyle, że żeby kobiecie urosły znacząco mięśnie od sportu musi brać jakieś hormony/sterydy. Kobiety naturalnie mają niski poziom testosteronu, więc masa mięśniowa praktycznie im nie przyrasta poza jakiś niewielki poziom. Nawet dziewczyny pakujące na siłowni typowo na masę nie osiągną zbyt dużego umięśnienia bez wspomagania.
Poza tym, najzgrabniejsze dziewczyny to biegaczki .
chude giry
Ja myślę tak jak Adam więcej urozmaiceń w twoim treningu jeżeli chodzi o ćwiczenia uzupełniające na siłowni to małe obciążenia i więcej powtórzeń a ten gość z siłowni co powiedział że bieganie nie jest dla wszystkich i żebyś odpuściła nie ma racji niech lepiej pomoże ci z doborem treningu na siłowni.
Kobiety ćwiczące z odpowiednim obciążeniem na siłowni mają później bardzo ładną sylwetkę. Spójrz na zdjęcia biegaczy długodystansowych uda mają szczupłe to nie sprinterzy.
Więc nie odpuszczaj tylko zmodyfikuj swój trening i do przodu
Pozdrawiam Paweł http://www.ringotresura.pl
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 474
- Rejestracja: 27 lip 2009, 13:11
- Życiówka na 10k: 48:42
- Życiówka w maratonie: 4:14:37
- Lokalizacja: Toruń
Popieram posty przedmowcow.
Zas marudzenie w temacie ud slyszalem juz od wielu kobiet parajacych sie sportami roznymi - lacznie z obawa, ze od biegania czy plywania beda miec uda jak kulturystki - cierpliwe wyjasnianie, ze z wielu powodow nie ma na to szans, zazwyczaj i tak nie dziala, wiec nie bede sie tu produkowal, bo i po co?
W koncu kazdy ma jakiegos bzika :P
Zas marudzenie w temacie ud slyszalem juz od wielu kobiet parajacych sie sportami roznymi - lacznie z obawa, ze od biegania czy plywania beda miec uda jak kulturystki - cierpliwe wyjasnianie, ze z wielu powodow nie ma na to szans, zazwyczaj i tak nie dziala, wiec nie bede sie tu produkowal, bo i po co?
W koncu kazdy ma jakiegos bzika :P
- Pawel271
- Wyga
- Posty: 106
- Rejestracja: 09 paź 2010, 14:35
- Życiówka na 10k: 36:12
- Życiówka w maratonie: 3:16:00
- Lokalizacja: warszawa
- Kontakt:
Pamiętam jak chodziłem na siłownie przy ul. rokosowskiej i tam instruktorem jest dziewczyna która bodajże w dwuboju jest w Polskiej kadrze narodowej [bardzo ładna] oczywiście od tego rodzaju treningów uda dosyć spore pośladki od przysiadów również ale b.zgrabna i powiem szczerze że figure miała super nie jak wieszak. A jak robiła trening to aż mi głupio było bo ja setką robiłem serie na przysiad a ona dopiero się rozgrzewała na tym ciężarze
Więc jeżeli masz zgrabne nogi to się tym nie przejmuj
Moim zdaniem kobieta musi mieć trochę ciała a nie same kości oczywiście mówiąc ciała nie mam na myśli tłuszczu
Więc jeżeli masz zgrabne nogi to się tym nie przejmuj
Moim zdaniem kobieta musi mieć trochę ciała a nie same kości oczywiście mówiąc ciała nie mam na myśli tłuszczu
Pozdrawiam Paweł http://www.ringotresura.pl
- f.lamer
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2550
- Rejestracja: 23 lis 2011, 10:10
- Życiówka na 10k: czydzieści9ipół
- Życiówka w maratonie: czydzwadzieścia
"tego rodzaju", czyli siłowych, a nie areobowych (bieganie), dodałbym dla zupełnej jasnościPawel271 pisze: oczywiście od tego rodzaju treningów uda dosyć spore pośladki od przysiadów również :
chyba większość facetów uważa że kobiety są jak kurczaki - najlepsze są uda i piersi.Pawel271 pisze: Moim zdaniem kobieta musi mieć trochę ciała a nie same kości oczywiście mówiąc ciała nie mam na myśli tłuszczu
Self-improvement is masturbation.
Now, self-destruction…
Now, self-destruction…
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 928
- Rejestracja: 08 sie 2011, 17:25
- Życiówka na 10k: 34:29
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Lublin
- Kontakt:
Mnie się od biegania wyrobiły duże mięśnie, a może wyrzeźbiły? Tak czy inaczej są trochę większe ale to może dlatego że każdy trening na crossie...
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 3
- Rejestracja: 09 cze 2013, 11:03
- Życiówka na 10k: 48:03
- Życiówka w maratonie: brak
Cześć
z tego co piszesz, możliwe, że Twoje uda są po prostu "zbite" - wprowadź ćwiczenia siłowe + rozciąganie +stretching (albo jogę).
Jestem kobietką z naturalnie dużym poziomem testosteronu i zamiast się wylaszczać - mam tendencję do nabierania masy mięśniowej. Z tym, że crossy i podbiegi oraz sprinty - w zakresie biegowym, oraz przysiady ze sztangą, martwy ciąg oraz wiosła - w zakresie siłowym, to mój standardowy zestaw treningowy. "Wyszłam" bowiem z przełajów i biegam crossy oraz półmaratony górskie.
Jednak moje uda naprawdę się rozbudowały (tak, że mam wyraźne czworogłowe uda) dopiero od kiedy włączyłam rower (przygotowania do duatlonu górskiego). Gdy spodnie zaczęły wisieć w pasie, zaś opinać się na udach dołożyłam stretching 2 x w tyg. plus 2 x w tyg. jogę (po treningu kolasrkim i biegowym wpadam po prostu na zajęcia) - na chwilę obecną rozrost został wstrzymany ))
Oczywiście możesz dobrać sobie inny zestaw ćwiczeń, bo chodzi o to, by mieć fun, ale mięśnie po wysiłku siłowym czy areobowym warto rozciągać.
pozdrawiam
M.
z tego co piszesz, możliwe, że Twoje uda są po prostu "zbite" - wprowadź ćwiczenia siłowe + rozciąganie +stretching (albo jogę).
Jestem kobietką z naturalnie dużym poziomem testosteronu i zamiast się wylaszczać - mam tendencję do nabierania masy mięśniowej. Z tym, że crossy i podbiegi oraz sprinty - w zakresie biegowym, oraz przysiady ze sztangą, martwy ciąg oraz wiosła - w zakresie siłowym, to mój standardowy zestaw treningowy. "Wyszłam" bowiem z przełajów i biegam crossy oraz półmaratony górskie.
Jednak moje uda naprawdę się rozbudowały (tak, że mam wyraźne czworogłowe uda) dopiero od kiedy włączyłam rower (przygotowania do duatlonu górskiego). Gdy spodnie zaczęły wisieć w pasie, zaś opinać się na udach dołożyłam stretching 2 x w tyg. plus 2 x w tyg. jogę (po treningu kolasrkim i biegowym wpadam po prostu na zajęcia) - na chwilę obecną rozrost został wstrzymany ))
Oczywiście możesz dobrać sobie inny zestaw ćwiczeń, bo chodzi o to, by mieć fun, ale mięśnie po wysiłku siłowym czy areobowym warto rozciągać.
pozdrawiam
M.
- Bylon
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1613
- Rejestracja: 17 wrz 2012, 17:42
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Tylko bardzo, bardzo rzadko zdarza się, żeby dziewczyny w wyniku ćwiczeń nabawiły się nieestetycznej masy mięśniowej. Przyrosty będą - muszą być, mięśnie realnie używane muszą być większe od nieużywanych - ale kobiety mają "naturalną granicę" tych przyrostów i bez - buee! - środków farmakologicznych będzie bardzo ciężko, o ile w ogóle, stworzyć odrzucającą masę mięśniową.
Zresztą spójrzcie na jamajskie sprinterki, chyba jedne z najbardziej umięśnionych kobiet w sporcie (nie wspominam o ciężarowcach, bo ten sport gardzi proporcjonalną sylwetką, niestety) - można dyskutować, czy taka sylwetka jest ładna, czy nie, ale nie powiedziałbym, żeby, jak na dziewczyny, duża masa mięśniowa pozbawiała ich sylwetki zgrabności i kobiecości.
Co do rozbudowywania ud przez bieganie, to to jest możliwe, jak najbardziej, ale to głównie dlatego, że większość osób ma te uda bardzo, bardzo zaniedbane, "flaczkowate".
Natomiast ja sam, bez jakichkolwiek ćwiczeń siłowych typowo "na masę" ud (aczkolwiek dużo, dużo wytrzymałościowych, pełnych przysiadów i różnorakiej playometrii), samym bieganiem* i rzeczami wspomnianymi w nawiasie, nabawiłem się ud raczej bardzo potężnych. Da się. Ale jak się chce tego uniknąć, to też się da. Nie ma co się przejmować.
*Dobra, przyznam, że zataiłem miejsce zamieszkania - ósme piętro - i sposób dostawania się na wyżej wspomniane: bieg.
Zresztą spójrzcie na jamajskie sprinterki, chyba jedne z najbardziej umięśnionych kobiet w sporcie (nie wspominam o ciężarowcach, bo ten sport gardzi proporcjonalną sylwetką, niestety) - można dyskutować, czy taka sylwetka jest ładna, czy nie, ale nie powiedziałbym, żeby, jak na dziewczyny, duża masa mięśniowa pozbawiała ich sylwetki zgrabności i kobiecości.
Co do rozbudowywania ud przez bieganie, to to jest możliwe, jak najbardziej, ale to głównie dlatego, że większość osób ma te uda bardzo, bardzo zaniedbane, "flaczkowate".
Natomiast ja sam, bez jakichkolwiek ćwiczeń siłowych typowo "na masę" ud (aczkolwiek dużo, dużo wytrzymałościowych, pełnych przysiadów i różnorakiej playometrii), samym bieganiem* i rzeczami wspomnianymi w nawiasie, nabawiłem się ud raczej bardzo potężnych. Da się. Ale jak się chce tego uniknąć, to też się da. Nie ma co się przejmować.
*Dobra, przyznam, że zataiłem miejsce zamieszkania - ósme piętro - i sposób dostawania się na wyżej wspomniane: bieg.
"Silikon nad kolanami zapobiega ślizganiu się rąk podczas wspinania się" - patrzcie no, jakie cuda teraz produkują!
-
- Stary Wyga
- Posty: 212
- Rejestracja: 29 gru 2012, 18:54
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
adamajka pisze:Na wstępie bardzo prosze o pomoc doświadczonych w tym temacie...
Rok temu zaczęłam swoją przygodę z bieganiem, oczywiście żeby trochę schudnąć. Zawzięłam się i biegałam co drugi dzień po około 7km przez 2 miesiące.Potem spadl śnieg i moja bieżnia nie była zdatna do biegania, a że bałam się złamania nogi podczas biegu na śliskim chodniku codziennie chodziłam na basen (okolo 60-80 długości).Cały czas odchudzałam się jednocześnie. Efekty byly bo schudłam z 5 kg.Całą zimę biegałam i pływałam z przewagą pływania, a odkąd stopniał śnieg biegałam bardzo regularnie zawsze 10km lub więcej. Zaznaczam, że odkąd kupiłam pulsometr biegałam już napewno wolno w zakresie 70% HRmax, żeby spalać tłuszcz (bo już zauważyłam że nie chudnę tylko robię się szersza . Potem była myśl żeby przebiec półmaraton, więc kilka biegów miałam po okolo 23km, żeby zobaczyć czy jestem w stanie. Przebiegłam półmaraton w Sochaczewie (oczywiście w czasie ponad 2 godzinki- ale i tak jestem z siebie dumna, mam mój 1 w życiu medal . I teraz jak sobie myślę że po tym roku intensywnej przygody ze sportem muszę powiedzieć, że czuję się grubsza i masywniejsza niż po 3 miesiącach biegania. Wchodzę w swoje ciuchy, niby na tej samej wadze waga stoi w miejscu, ale w dżinsach na wysokości ud mam ciasno-aż mi się spodnie marszczą . Nie wiem co mam robić, bo wolałabym mić szczupłe uda a nie takie rozbudowane... Dziś byłam na siłowni i gościu powiedział że nie dla wszystkich bieganie jest dobre i że organizm mógł się przyzwyczaić. Jego zdaniem powinnam odpuścić na kilka miesięcy, zobaczyć co będzie, tym bardziej, że jak ćwiczyłam po 2 minutach bolaly mnie kolana na orbitreku (stwierdził że mam stawy już obciążone).Tylko że ja nie wyobrażam sobie życia bez biegania bo stało się dla mnie wszystkim, ale z drugiej strony te wielkie uda załamują mnie... Tyle sportu, a efektów brak. Bardzo proszę o porady.
a jak u ciebie z jedzeniem? Bo wiesz przy takim wysiłku energetycznym (w zasadzie codzienny ostry wysiłek fizyczny) i schudłaś tylko 5 kg? To co ty jesz? Moim zdaniem to bardzo mało. Może sobie z powodu tego, że biegasz mocno folgowałaś z jedzeniem i wręcz dlatego przytyłaś.
Co prawda jestem facetem, ale też martwiłem się, żeby od biegania nie porobiły mi się nogi jak u panczenisty, ale stało się wręcz odwrotnie. Nogi mi zdecydowanie wyszczuplały, wysmukły. Spójrz na zdjęcia z imprez biegowych. Tam nie ma ludzi z rozbudowanymi udami, nogami, zwłaszcza gdy chodzi o tych bardziej, a więc więcej biegających.
- adam1adam
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1754
- Rejestracja: 20 lis 2011, 09:59
- Życiówka na 10k: 33:10
- Życiówka w maratonie: 2:32:24
Wydaje mi sie , ze niezle "kity" ci nawciskali ci na silownii "Kolana trzeszcza na orbitreku
bo sie juz zuzyly od biegania"
Policz dokladnie ile cwiczysz na silownii , a ile biegasz (godzinowo , minut )
bo moz sie okazac , ze wiecej robisz sily niz biegasz!
Wez Japonki jaki one sa chude od biegania. Cos tu sie niezgadza w tym co piszesz!
bo sie juz zuzyly od biegania"
Policz dokladnie ile cwiczysz na silownii , a ile biegasz (godzinowo , minut )
bo moz sie okazac , ze wiecej robisz sily niz biegasz!
Wez Japonki jaki one sa chude od biegania. Cos tu sie niezgadza w tym co piszesz!
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 337
- Rejestracja: 20 maja 2010, 21:54
- Życiówka na 10k: 42:10
- Życiówka w maratonie: 3:36:19
Jesli masz w genach mocną budowę ud....to nie poradzisz nic na to...tzw Bryczesy bedziesz miała i juz.....
Samo bieganie bez siłowni nie rozbudowuje masy...wprost przeciwnie. A nie chudniesz bo jesz wiecej kalorii niz potrzebujesz..i tyle.
Zacznij liczyć ile jesz..i zobaczysz:):):) A na uda nic nie poradzisz....co ma byc to bedzie ..wiec biegaj sobie dalej bez stersu
Samo bieganie bez siłowni nie rozbudowuje masy...wprost przeciwnie. A nie chudniesz bo jesz wiecej kalorii niz potrzebujesz..i tyle.
Zacznij liczyć ile jesz..i zobaczysz:):):) A na uda nic nie poradzisz....co ma byc to bedzie ..wiec biegaj sobie dalej bez stersu
- wiercipieta
- Wyga
- Posty: 83
- Rejestracja: 29 lis 2011, 15:42
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Jeżeli biegasz 3-5 x w tygodniu, zmieniasz tempo, zmieniasz trasy, to organizm nie przyzwyczai się. Jeśli biegasz codziennie, zawsze na bieżni, zawsze w stałym tempie 9km/h i nachyleniu 0 stopni, dokładnie przez 45 minut, to organizm przyzwyczai się po kilku miesiącach.adamajka pisze:Na wstępie bardzo prosze o pomoc doświadczonych w tym temacie...
Rok temu zaczęłam swoją przygodę z bieganiem, oczywiście żeby trochę schudnąć. Zawzięłam się i biegałam co drugi dzień po około 7km przez 2 miesiące.Potem spadl śnieg i moja bieżnia nie była zdatna do biegania, a że bałam się złamania nogi podczas biegu na śliskim chodniku codziennie chodziłam na basen (okolo 60-80 długości).Cały czas odchudzałam się jednocześnie. Efekty byly bo schudłam z 5 kg.Całą zimę biegałam i pływałam z przewagą pływania, a odkąd stopniał śnieg biegałam bardzo regularnie zawsze 10km lub więcej. Zaznaczam, że odkąd kupiłam pulsometr biegałam już napewno wolno w zakresie 70% HRmax, żeby spalać tłuszcz (bo już zauważyłam że nie chudnę tylko robię się szersza . Potem była myśl żeby przebiec półmaraton, więc kilka biegów miałam po okolo 23km, żeby zobaczyć czy jestem w stanie. Przebiegłam półmaraton w Sochaczewie (oczywiście w czasie ponad 2 godzinki- ale i tak jestem z siebie dumna, mam mój 1 w życiu medal . I teraz jak sobie myślę że po tym roku intensywnej przygody ze sportem muszę powiedzieć, że czuję się grubsza i masywniejsza niż po 3 miesiącach biegania. Wchodzę w swoje ciuchy, niby na tej samej wadze waga stoi w miejscu, ale w dżinsach na wysokości ud mam ciasno-aż mi się spodnie marszczą . Nie wiem co mam robić, bo wolałabym mić szczupłe uda a nie takie rozbudowane... Dziś byłam na siłowni i gościu powiedział że nie dla wszystkich bieganie jest dobre i że organizm mógł się przyzwyczaić. Jego zdaniem powinnam odpuścić na kilka miesięcy, zobaczyć co będzie, tym bardziej, że jak ćwiczyłam po 2 minutach bolaly mnie kolana na orbitreku (stwierdził że mam stawy już obciążone).Tylko że ja nie wyobrażam sobie życia bez biegania bo stało się dla mnie wszystkim, ale z drugiej strony te wielkie uda załamują mnie... Tyle sportu, a efektów brak. Bardzo proszę o porady.
Podobnie gdyby ten pan z siłowni ćwiczył daną partię mięśni 5 - 7x w tygodniu, to jego masa mięśniowa byłaby znacznie mniejsza, niż gdyby było to do 1, 2 albo 3 razy w tygodniu (ciężarowcy, a kulturyści)
Kolana mają prawo boleć i mają prawo skrzypieć. Mnie w czasie przysiadów ze sztangą też skrzypią. A jak przesadzę, to mam takie zakwasy w czworogłowych, że przez kilka dni chodzę jak John Wayne po zejściu z konia, nie mówiąc o bieganiu. Ja bym w pierwszej kolejności szukał przyczyn bólu kolan w tym, że wysiłek na orbitreku to inny rodzaj pracy mięśni niż wysiłek biegowy (przy okazji - na orbim najlepiej ćwiczyć na niskim obciążeniu, liczy się rytmiczne tempo, a nie żeby było ciężko).
Zamiast odpuszczać bieganie na kilka miesięcy, jeśli ból w kolanach niepokoi Cię, proponuję wizytę u ortopedy, bo instruktor prawdopodobnie nie ma rentgena w oczach.
Jeżeli chodzi o uda, to z pewnością zeszczupleją - przynajmniej u mnie tak było.
Popieram też przedmówców, nie zapomnij o porządnym rozciąganiu!
I najważniejsze, jeśli chodzi o redukcję wagi. Podstawą jest dieta (nie mylić z głodówką).