Witajcie.
Pojawił się u mnie następujący problem: biegam rekreacyjnie od około 4 lat, dotąd ciągle na poziomie około 55min/10km, półmaraton w 2h02min. Ostatnio jakoś tak nagle forma ruszyła - w marcu dziesiątkę na zawodach przebiegłem w 48:30, potem rozpocząłem przygotowania pod półmaraton we wrześniu na czas 1h45min, i jakoś tak lekko szło - wybiegania po 5min/km przychodziły łatwo, na treningu schodziłem do 44 min/9km, oddech wyrównywałem w tempie 5:50/km.
I nagle przed tygodniem coś pękło. Nic mnie nie boli, nie jestem zmęczony, nie miałem żadnej kontuzji, ale NAGLE, na kolejnym treningu przy rozgrzewce nie byłem w stanie opanować oddechu, po kilometrze w tempie 7min/km byłem wypruty, po 6 km zszedłem do domu. Następnego dnia to samo, dałem sobie spokój.
Postanowiłem, że odpocznę tydzień i zobaczę co będzie. Dzisiaj wyszedłem na wolne wybieganie (I zakres), celowo wyłączyłem podpowiedzi bieżącego tempa na słuchawki i biegłem. Starałem się biec tak jak wcześniej, i niestety najgorsze czekało mnie na mecie: mimo dość dużego zaangażowania i uczucia zmęczenia okazało się że miałem tempo 6:33/km (niecałe 10 km w 62 minuty). Jeszcze dwa tygodnie temu na mniejszym zmęczeniu przebiegałem w tym czasie ponad 12 km.
Dodam że jeszcze 2x w tygodniu pływam na basenie.
Ktoś coś doradzi? Czy to może być przemęczenie? Ale czy ono przychodzi ot tak, bez wcześniejszych objawów? Dotąd czułem się z treningu na trening coraz lepiej, pomagały też endorfiny i coraz lepsze samopoczucie na treningu.
Nie mam żadnej kontuzji, nie czuję się zmęczony (no dzisiaj to już czuję, ale to wynik dzisiejszego biegu). I co dalej? Będzie trzeba znowu startować z treningami na 60 minut na dychę?
Nagły spadek formy
- Sikor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4923
- Rejestracja: 31 lip 2015, 15:36
- Życiówka na 10k: 40:35
- Życiówka w maratonie: 3:13:29
- Kontakt:
Jezeli biegasz 4 lata, to przy tych przebiegach (chociaz nie napisales ile razy w tygodniu biegasz),
to ja nie widze mozliwosci, zeby sie przemeczyc.
Chyba, ze zaczales sie jakos inaczej odzywiac, albo sa jakies problemy ze zdrowiem
Co do basenu, to od kiedy zaczalem plywac zaczelo mi sie raczej lepiej biegac, a nie gorzej.
to ja nie widze mozliwosci, zeby sie przemeczyc.
Chyba, ze zaczales sie jakos inaczej odzywiac, albo sa jakies problemy ze zdrowiem
Co do basenu, to od kiedy zaczalem plywac zaczelo mi sie raczej lepiej biegac, a nie gorzej.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3659
- Rejestracja: 06 sie 2014, 22:31
- Życiówka na 10k: 38:38
- Życiówka w maratonie: stara i nieaktualna
- Lokalizacja: Wroclaw, POL
- Kontakt:
Cześć
Nie bardzo rozumiem, jak możesz biegać na poziomie 55min / 10km czy 44 min / 9km (to efektywnie jest praktycznie 50 min/10km) i jednocześnie pisać, że biegasz rozbiegania po 5:00. Toż to nie są żadne wybiegania, tylko tempo startowe na 10km. Tak samo: jak rozpocząłeś przygotowania pod HM na 1:45 -> to jest bieganie po 4:59, jeśli nie masz życiówki na 10km przynajmniej te 46-47 min/10km?
Moim zdaniem: to jest po prostu przemęcznie, biegałeś na każdym treningu za szybko i tyle.
Napisz jeszcze, jaki miałeś kilometraż (tj. ile treningów i ile kilometrów w tygodniu).
Na pytanie: "Jak życ?" odpowiem: "KRÓTKO, acz intensywnie!".
Poważnie. Spróbuj wrzucić w trening krótsze i bardziej intensywne odcinki, przykład pierwszy z brzegu:
http://bieganie.pl/?cat=19&id=422&show=1
Nie bardzo rozumiem, jak możesz biegać na poziomie 55min / 10km czy 44 min / 9km (to efektywnie jest praktycznie 50 min/10km) i jednocześnie pisać, że biegasz rozbiegania po 5:00. Toż to nie są żadne wybiegania, tylko tempo startowe na 10km. Tak samo: jak rozpocząłeś przygotowania pod HM na 1:45 -> to jest bieganie po 4:59, jeśli nie masz życiówki na 10km przynajmniej te 46-47 min/10km?
Moim zdaniem: to jest po prostu przemęcznie, biegałeś na każdym treningu za szybko i tyle.
Napisz jeszcze, jaki miałeś kilometraż (tj. ile treningów i ile kilometrów w tygodniu).
Na pytanie: "Jak życ?" odpowiem: "KRÓTKO, acz intensywnie!".
Poważnie. Spróbuj wrzucić w trening krótsze i bardziej intensywne odcinki, przykład pierwszy z brzegu:
http://bieganie.pl/?cat=19&id=422&show=1
biegam ultra i w górach
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3659
- Rejestracja: 06 sie 2014, 22:31
- Życiówka na 10k: 38:38
- Życiówka w maratonie: stara i nieaktualna
- Lokalizacja: Wroclaw, POL
- Kontakt:
Nie ma raczej opcji, żeby ktoś z życiówką na 10km 48:30 (tj po 4:50) biegał "z łatwością" wybiegania w tempie 5:00 (to jest u niego gdzieś tempo wyścigu na 15km obecnie). Weź sobie swoją życiówkę na 10km i spróbuj biegać wybiegania w tempie niewiele wolniejszymSikor pisze:Jezeli biegasz 4 lata, to przy tych przebiegach (chociaz nie napisales ile razy w tygodniu biegasz),
to ja nie widze mozliwosci, zeby sie przemeczyc.
Chyba, ze zaczales sie jakos inaczej odzywiac, albo sa jakies problemy ze zdrowiem
Co do basenu, to od kiedy zaczalem plywac zaczelo mi sie raczej lepiej biegac, a nie gorzej.
Nie mówię o maratonie, bo to już u początkujących zupełnie inaczej wygląda i może się zdarzyć że tempo maratońskie jest komfortowe. Ale nie tempo 10km!
biegam ultra i w górach
- KrzysiekJ
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1571
- Rejestracja: 06 lis 2013, 16:29
- Życiówka na 10k: 38:00 z treningu
- Życiówka w maratonie: 2:57:26 atest
- Lokalizacja: Gdańsk
Gdybym ja odczuł gwałtowne pogorszenie samopoczucia bez wyraźnej przyczyny, to poszedłbym do lekarza.
Zbadał serce, zbadał płuca. Sprawdził CRP. Trochę było dyskusji na ten temat w ostatnim czasie w związku ze zgonami biegaczy podczas imprez komercyjnych.
Zdaje się, że kiedyś grupowy kolega @Sosik pisał, że przeszedł podobną nieprzyjemną historię (jakieś kłopoty z płucami). Wyleczył i jak się domyślam nadal cieszy się progresem w wynikach.
Po czterech latach biegania, to już raczej człowiek czuje, czy przegina z tempami, dystansami, mięknie od nadmiernej ciepłoty/chłodu, itp.
Zbadał serce, zbadał płuca. Sprawdził CRP. Trochę było dyskusji na ten temat w ostatnim czasie w związku ze zgonami biegaczy podczas imprez komercyjnych.
Zdaje się, że kiedyś grupowy kolega @Sosik pisał, że przeszedł podobną nieprzyjemną historię (jakieś kłopoty z płucami). Wyleczył i jak się domyślam nadal cieszy się progresem w wynikach.
Po czterech latach biegania, to już raczej człowiek czuje, czy przegina z tempami, dystansami, mięknie od nadmiernej ciepłoty/chłodu, itp.
-
- Wyga
- Posty: 59
- Rejestracja: 16 wrz 2006, 23:45
W pierwszym poście:
Wyszedł na wolne wybieganie (1 zakres) gdzie "mimo zaangażowania i zmęczenia" na " mecie tylko 6:30/km"
Wybiegania lekkie robi się tak, żeby wysiłek był minimalny, nawet żaden, tylko żeby było ciepło, pooddychać spokojnie, po prostu przetuptać dla przyjemności. Jak wychodzi po 7:00/km - trudno.
Szybsze bieganie innego dnia. Wtedy zakres, tempo , odcinki itp. Wtedy można szybciej. Nie codziennie po 5:00. Przy życiówce 48'.
Miałem HM 1:50 i 1500m 4:56 to wybiegania robiłem 6:30- 7:00/km.
Wyszedł na wolne wybieganie (1 zakres) gdzie "mimo zaangażowania i zmęczenia" na " mecie tylko 6:30/km"
Wybiegania lekkie robi się tak, żeby wysiłek był minimalny, nawet żaden, tylko żeby było ciepło, pooddychać spokojnie, po prostu przetuptać dla przyjemności. Jak wychodzi po 7:00/km - trudno.
Szybsze bieganie innego dnia. Wtedy zakres, tempo , odcinki itp. Wtedy można szybciej. Nie codziennie po 5:00. Przy życiówce 48'.
Miałem HM 1:50 i 1500m 4:56 to wybiegania robiłem 6:30- 7:00/km.
- Sikor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4923
- Rejestracja: 31 lip 2015, 15:36
- Życiówka na 10k: 40:35
- Życiówka w maratonie: 3:13:29
- Kontakt:
Nie zauwazylem, ze ta zyciowka to swieza, z marca, mea culpa.marek84 pisze: Nie ma raczej opcji, żeby ktoś z życiówką na 10km 48:30 (tj po 4:50) biegał "z łatwością" wybiegania w tempie 5:00 (to jest u niego gdzieś tempo wyścigu na 15km obecnie).
Automatycznie zalozylem, ze jest stara i po prostu sie poprawil w miedzyczasie.
Moze autor podrzuci wiecej informacji o swoich treningach (jakis log?), to bedzie mozna podyskutowac.
Ja w ogole typowych wybiegan nie robie, nie mam na to czasuWeź sobie swoją życiówkę na 10km i spróbuj biegać wybiegania w tempie niewiele wolniejszym