Dobre wyniki na krótkim, słabe na długim dystansie

Biegowe "citius, altius, fortius": miejsce dla tych którzy chca biegac dalej i szybciej.
Awatar użytkownika
barcel
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1107
Rejestracja: 16 wrz 2011, 10:58

Nieprzeczytany post

hansel pisze: Ale mnie wogóle nie interesuje maraton. Nie biegłem i nie zamierzam. Półmaraton też nie dla mnie.
Co do dychy to będę męczył, chociaż przegrywanie z gośćmi z nadwagą czy ambitnymi amatorkami mnie nieco dobija psychicznie. No ale tą barierę 40m/10km dla przyzwoitości muszę złamać.
Jak najbardziej zamierzam skupić się na krótszych biegach.

To był przykład. Analogicznie możesz sobie to odnieść do 10km. Jeśli zaczynasz od zera, musisz zacząć od początku.
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
faraon828
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 389
Rejestracja: 29 sty 2016, 08:39
Życiówka na 10k: 33:40
Życiówka w maratonie: 2:48,30
Lokalizacja: Olsztyn/Kędzierzyn-Koźle
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Oglądałem ostatnio Kosmiczny Mecz (Space Jam) w którym jedną z ról grał Muggsy Bogues (najniższy koszykarz w historii NBA - 158 cm). Ten to dopiero nie miał predyspozycji...a w swojej karierze zanotował 39 bloków między innymi na takich dwumetrowych gigantach jak Patrick Ewing, dodatkowo jest mistrzem świata z 1986 roku...także naprawdę weźcie nie róbcie sobie żartów z tymi PREDYSPOZYCJAMI...
;-)
Obrazek
Awatar użytkownika
beata
Ekspert/Trener
Posty: 6499
Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: W-wa

Nieprzeczytany post

faraon828 pisze:Ten to dopiero nie miał predyspozycji...a w swojej karierze zanotował 39 bloków między innymi na takich dwumetrowych gigantach jak Patrick Ewing, dodatkowo jest mistrzem świata z 1986 roku...także naprawdę weźcie nie róbcie sobie żartów z tymi PREDYSPOZYCJAMI...
Czym innym warunki fizyczne, czym innym natomiast predyspozycje fizjologiczne. Z brakiem warunków fizycznych można sobie poradzić (po prostu bywa trudniej), z brakiem tych drugich - raczej nie.
Awatar użytkownika
barcel
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1107
Rejestracja: 16 wrz 2011, 10:58

Nieprzeczytany post

beata pisze: Czym innym warunki fizyczne, czym innym natomiast predyspozycje fizjologiczne. Z brakiem warunków fizycznych można sobie poradzić (po prostu bywa trudniej), z brakiem tych drugich - raczej nie.

zgoda jeśli mówimy o poziomie czołówki krajowej, czy też światowej, ale nie gdy rozważamy podstawowy poziom kondycji fizycznej.
Awatar użytkownika
beata
Ekspert/Trener
Posty: 6499
Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: W-wa

Nieprzeczytany post

No tak, jeśli rozważamy kwestię podstawowego poziomu kondycji fizycznej, to można co najwyższej nie mieć predyspozycji ... mentalnych ;). Ale to czasem kluczowe!
Awatar użytkownika
barcel
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1107
Rejestracja: 16 wrz 2011, 10:58

Nieprzeczytany post

beata pisze:No tak, jeśli rozważamy kwestię podstawowego poziomu kondycji fizycznej, to można co najwyższej nie mieć predyspozycji ... mentalnych ;). Ale to czasem kluczowe!

Jedni robienie błędów ortograficznych, nazywają dysortografią, inni to samo zjawisko nazywają mianem lenistwa.
marek84
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3659
Rejestracja: 06 sie 2014, 22:31
Życiówka na 10k: 38:38
Życiówka w maratonie: stara i nieaktualna
Lokalizacja: Wroclaw, POL
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Morderca_z_głębi_lasu pisze:Moje pytanie: czy powyższy zawodnik ma nie robić tego treningu 5 km w 21.10?? ale w tempie 4.19 już tak? przecież to na 5km jest 21.35 -> różnica to całe 100 metrów :). Wydaje mi się, że dla niego to 21.10 to nie jest aż taki ciężki trening. Jak ma nauczyć się biegać szybciej, skoro każemy mu uczyć się biegać wolniej na treningach?
Jeśli dla Ciebie 25 sekund na 5km to jest bez różnicy, to chyba szkoda czasu na dalszą dyskusję - bo zajeżdża trolowaniem. Na taki progres się biega najczęściej długimi miesiącami, a później to i latami systematycznych i ciężkich treningów.

Od szybszego biegania ma kilometrówki i biegi odcinkowe. Ma treningi typu 6x200m, 6x300m, powtórzenia 400m. A nie 7km ciągłego w tempie startowym na 10km... Jak chcesz, to zerknij sobie na mojego bloga, biegłem podobny (w proporcjach) cholernie mocny ciągły (15km w tempie hm) w niedzielę -> ale ja jestem wytrzymałościowcem, dobrze znoszę takie treningi i jak sobie spojrzysz na kolejne poprzedzające tygodnie to ten trening był przygotowany kolejnymi startami kontrolnymi na 10km, zawodami docelowymi na 10km, odcinkami w tym tempie, wreszcie 12km w tym tempie 2 tyg wcześniej... Do tego trzeba też mieć predyspozycje wytrzymałościowe (które ja mam), których kolega sam twierdzi że nie ma. Dodatkowo po takim treningu ja mam obowiązkowo dzień wolny i następnego dnia lekkie rozbieganie. W taki sposób można takie coś pobiec (a i tak jest to trudne - a dla dużej części zawodników niewykonalne) - a nie "z czapki" strzelać treningiem.

Albo problem jest gdzie indziej: przygotowanie/tapering do zawodów, jedzenie/spanie/regenracja czy też słaba głowa na zawodach docelowych. Ja dużego doświadczenia nie mam, ale widziałem już całą masę biegów przegranych w głowie.

Jeśli kolega jest szybkościowcem - to niech popatrzy na bloga i trening Skoora. Typowy szybkościowiec i przez ostatni rok fajny trening i fajny progres. Dobry materiał do prześledzenia od marca 2016 do marca 2017.
hansel pisze:Dla takiej osoby która jest naturalnie typem szybkościowca czy też sprintera, tabelki danielsowskie nie mają zastosowania. Taka osoba jest w stanie dużo mocniej biegać interwały czy inne akcenty niż wynikałoby o z czasu na 10km i nie są to wcale dla niej bardzo ciężkie treningi. Myślę, że gdyby treningi dostosowywać sztywno do czasu na 10km, trening byłby zbyt lekki, progres na długich biegach byłby minimalny, za to można się ogólnie zamulić i stracić moc na krótkich odcinkach.
Tak samo kilometraż, tu też trzeba ostrożnie, takiemu sprinterowi to nie służy tak jak wytrzymałościowcowi, poza tym bardzo łatwo wpaść w przemęczenie.
Spójrz na bloga Skoora przez ostatni rok. Typowy szybkościowiec trenujący pod 10km i zaliczył spory postęp. Zobacz co biega i jaki kilometraż mu wychodzi z tego.
hansel pisze:Co do tego, czy dojście do 35m/10km wymaga predyspozycji, czy też jest osiągalne dla każdego. To jest w stanie stwierdzić jedynie osoba, której brakuje predyspozycji oraz doświadczony trener, który miał bezpośrednią styczność z dużą grupą amatorów. To, że czołowy maratończyk, czy osoba która biega 33 minut na dychę twierdzi, że szybkie bieganie jest dla każdego to tylko tak im się wydaje bo patrzą przez swój pryzmat.
Z całym szacunkiem 35min/10km to OBIEKTYWNIE nie jest szybkie bieganie. To jest szybkie bieganie dla nas (amatorów), dla zawodowców to jest szybszy BS.
biegam ultra i w górach :)
Awatar użytkownika
charm
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1929
Rejestracja: 28 sty 2014, 15:25
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: silesia
Kontakt:

Nieprzeczytany post

barcel pisze:
beata pisze:No tak, jeśli rozważamy kwestię podstawowego poziomu kondycji fizycznej, to można co najwyższej nie mieć predyspozycji ... mentalnych ;). Ale to czasem kluczowe!
Jedni robienie błędów ortograficznych, nazywają dysortografią, inni to samo zjawisko nazywają mianem lenistwa.
zazwyczaj jest to lenistwo, zwłaszcza w wypadku pisania na komputerze, gdzie jest możliwość korzystania ze "sprawdzacza pisowni", ale są też (nieliczne) osoby, które naprawdę mają jakąś dys... której pracowitością ciężko nadrobić.
Mam dysleksję potwierdzoną badaniami. Jak widać nie robię nagminnie błędów, itd. Ale wyrobienie nawyku poprawnego pisana wymagało ode mnie naprawdę BARDZO dużego wysiłku, przez wiele lat...
Do tej pory mam problemy ze zwykłymi kalkulatorami (takimi z "kanciastymi" cyframi) bo 2 i 5 wyglądają na nim tak samo, i muszę się każdorazowo zastanawiać, z zamienianiem liter w słowie (może to głupio zabrzmi, ale S i Z dla mnie różnią się przede wszystkim tym, że jedna jest okrągła a druga kanciasta, nie raz zdarzało mi się pisać je zamiennie, lub pojedyncze litery jako lustrzane odbicie... - to da się wyrobić dużo pisząc ręcznie, ale dużo to naprawdę DUŻO...)

A jeśli chodzi o bieganie - pozostaje pytanie, czy ktoś chce dla poprawy życiówki, przekroczenia jakiejśtam bariery itd. poświęcić np. dodatkową godzinę-dwie w tygodniu na trening, ile to będzie "za dużo" ze względu na inne kwestie życiowe, pracę, rodzinę, itd.
Wiem, że biegam wolno, bardzo wolno, wiem, że gdybym zwiększyła kilometraż na pewno biegałabym lepiej, szybciej, ale dla mnie to kwestia wyboru, czy mogę/chcę poświęcić więcej czasu na trening (czyli tak na prawdę na hobby), czy też nie...
Awatar użytkownika
barcel
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1107
Rejestracja: 16 wrz 2011, 10:58

Nieprzeczytany post

charm pisze: zazwyczaj jest to lenistwo, zwłaszcza w wypadku pisania na komputerze, gdzie jest możliwość korzystania ze "sprawdzacza pisowni", ale są też (nieliczne) osoby, które naprawdę mają jakąś dys... której pracowitością ciężko nadrobić.
Mam dysleksję potwierdzoną badaniami. Jak widać nie robię nagminnie błędów, itd. Ale wyrobienie nawyku poprawnego pisana wymagało ode mnie naprawdę BARDZO dużego wysiłku, przez wiele lat...
Do tej pory mam problemy ze zwykłymi kalkulatorami (takimi z "kanciastymi" cyframi) bo 2 i 5 wyglądają na nim tak samo, i muszę się każdorazowo zastanawiać, z zamienianiem liter w słowie (może to głupio zabrzmi, ale S i Z dla mnie różnią się przede wszystkim tym, że jedna jest okrągła a druga kanciasta, nie raz zdarzało mi się pisać je zamiennie, lub pojedyncze litery jako lustrzane odbicie... - to da się wyrobić dużo pisząc ręcznie, ale dużo to naprawdę DUŻO...)

A jeśli chodzi o bieganie - pozostaje pytanie, czy ktoś chce dla poprawy życiówki, przekroczenia jakiejśtam bariery itd. poświęcić np. dodatkową godzinę-dwie w tygodniu na trening, ile to będzie "za dużo" ze względu na inne kwestie życiowe, pracę, rodzinę, itd.
Wiem, że biegam wolno, bardzo wolno, wiem, że gdybym zwiększyła kilometraż na pewno biegałabym lepiej, szybciej, ale dla mnie to kwestia wyboru, czy mogę/chcę poświęcić więcej czasu na trening (czyli tak na prawdę na hobby), czy też nie...
Zgoda, ale nie twierdzisz, że nie masz predyspozycji, tylko czasu :-)
Awatar użytkownika
beata
Ekspert/Trener
Posty: 6499
Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: W-wa

Nieprzeczytany post

marek84 pisze:Jeśli dla Ciebie 25 sekund na 5km to jest bez różnicy, to chyba szkoda czasu na dalszą dyskusję - bo zajeżdża trolowaniem. Na taki progres się biega najczęściej długimi miesiącami, a później to i latami systematycznych i ciężkich treningów.
Z tymi miesiącami to jednak przesada, 25sek. na 5k coś tam znaczy ale nie tyle, ile znaczyłoby na dystansie 1500m czy 3000m.
Zwłaszcza na początku "kariery" poprawić się nawet o minutę na dystansie 5k nie jest tak trudno, i nie mam na myśli czasów ze stref powyżej 25 min.

Z tym niezbędnym do osiągania dobrych wyników kilometrażem też bym polemizowała, ale, wszystko zależy, nie tyko od tych nieszczęsnych "predyspozycji", ale też miejsca w życiu, w jakim się znajdujemy - tzn. co robimy i jak żyjemy.
Mój brat intensywnie tańczy oraz trochę ćwiczy i pobiegł 39min/10k po pół roku biegania w ogóle, wcześniej nie biegał. Mój kolega wspinacz - podobnie. Ale, jak ktoś ma 40lat i siedzi ponad pół życia, to dla niego proces dochodzenia do wyniku 50min/10k może trwać lata.
Awatar użytkownika
barcel
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1107
Rejestracja: 16 wrz 2011, 10:58

Nieprzeczytany post

W dużej mierze zgadzam się z Beatą, kilometraż to najłatwiejsza droga, którą większość początkujących wybiera, ale to droga na krótka metę. Ten bodziec jest super w momencie, kiedy masz już doświadczenie, sprężystość "ala Yacool", siłe, technikę itp.
Awatar użytkownika
beata
Ekspert/Trener
Posty: 6499
Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: W-wa

Nieprzeczytany post

Ja wręcz uważam, że w niektórych przypadkach duży kilometraż może bardziej zaszkodzić niż pomóc.
Lepiej trening różnicować/intensyfikować.
marek84
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3659
Rejestracja: 06 sie 2014, 22:31
Życiówka na 10k: 38:38
Życiówka w maratonie: stara i nieaktualna
Lokalizacja: Wroclaw, POL
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Nie wchodzę w "początek kariery" - chodzi mi o to, że z jednej strony szukamy jakiegoś "talentu" itp (bo bez tego beton), a z drugiej strony różnica w tempie 5sek/km jest bagatelizowana. Takie podejście nie trzyma się kupy.

Ja byłem/jestem niejako po obydwu stronach barykady (mimo, że biegam dość krótko), bo w pewnym momencie po całym "sezonie" trenowania pobiegłem atestowane 10km w identycznym czasie co przed tym (WTF, a gdzie te miesiące wylanego potu ??). Z drugiej strony nieco zmieniłem trening i teraz od września urwałem 1,5 minuty na 10km.

Wiesz - jak ktoś biega 2:17 na 800m to jakiś jednak poziom to już jest i być może tutaj potrzeba jakiejś poukładanej myśli, systematyki i jednak tych kilometrów. Poczekajmy - niech kolega wrzuci ten plan, zobaczymy co biega, jak wyglądają rozbiegania (tempa, dystans), jak wygląda tapering itp.
biegam ultra i w górach :)
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

hansel pisze: Ale mnie wogóle nie interesuje maraton. Nie biegłem i nie zamierzam. Półmaraton też nie dla mnie.
Co do dychy to będę męczył, chociaż przegrywanie z gośćmi z nadwagą czy ambitnymi amatorkami mnie nieco dobija psychicznie. No ale tą barierę 40m/10km dla przyzwoitości muszę złamać.
Jak najbardziej zamierzam skupić się na krótszych biegach.
Hansel, ale musisz wziąć pod uwagę, że cechy jakich potrzebujesz są spójne z cechami jakich potrzebuje maratończyk. Musisz robić trening zbliżony do treningu maratońskiego. Nie mówię o objętości całkowitej ale o typach akcentów treningowych jakie robisz. czasami trening MUSI byc trudny. Czy Twój bywa trudny z punktu widzenia wytrzymałości ogólnej?
Morderca_z_głębi_lasu
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 712
Rejestracja: 02 lis 2016, 14:48
Życiówka na 10k: 34:47
Życiówka w maratonie: 2:47:32
Lokalizacja: Nienack

Nieprzeczytany post

marek84 pisze:
Morderca_z_głębi_lasu pisze:Moje pytanie: czy powyższy zawodnik ma nie robić tego treningu 5 km w 21.10?? ale w tempie 4.19 już tak? przecież to na 5km jest 21.35 -> różnica to całe 100 metrów :). Wydaje mi się, że dla niego to 21.10 to nie jest aż taki ciężki trening. Jak ma nauczyć się biegać szybciej, skoro każemy mu uczyć się biegać wolniej na treningach?
Jeśli dla Ciebie 25 sekund na 5km to jest bez różnicy, to chyba szkoda czasu na dalszą dyskusję - bo zajeżdża trolowaniem. Na taki progres się biega najczęściej długimi miesiącami, a później to i latami systematycznych i ciężkich treningów.

OMG - to że tak nie potrafisz nie oznacza, ze inni nie potrafią. No i przede wszystkim nie mówimy tu o poprawie PB o 25s bo to już będzie jakaś różnica (dla osób z długim stażem biegowym).

Zacytowałem wybitnego brytyjskiego lekkoatletę także posądzenia o trolling są bezpodstawne.

Jeśli on ma 19,27 na 5km (a ma taki zapas szybkości, że powinien biegać dużo szybciej), to 21.10 to nie jest zajeżdżanie się. Niech sam odpowie czy było bardzo ciężko. Jakie długie miesiące? Jakie lata treningu? dla młodego mężczyzny? Co innego przy wynikach z poziomu 15.00-17.00. I nie mówię tu tego bo tak przeczytałem gdzieś, tylko mam kilkunastu kolegów biegających w 2015 "piątki" w 19.XX-21.XX, którzy w 2016 przeskoczyli na 18.00-20.00 a sam przeskoczyłem z ok 18.30 na 17.30 nie mając żadnego trenera (widziałem swój bieg na filmikach i to wygląda mocno średnio).
Do tego kolega od maja 2016 do października 2016 przeskoczył z 39.20 na 36.09 na 10km (i ten 2 wynik to międzyczas w atestowanym półmaratonie!) W tym samym okresie na HM skoczył z 1.26 na 1.19 (ten październikowy wynik może byłby lepszy, ale zachciało mu się biec 10km za Olą Brzezińską :) w tempie na 1.16. -Ja sezon 2017 planuję katować się tym samym treningiem co kolega i uwierz, że trening 5km w tempie z 10km to byłby tym lżejszym.

PS Wszystkie powyższe przykłady dotyczą osób biegających max 2-4 lata. Być może gdybyśmy mieli trenera to kazałby biegać inaczej. To tak jak w powiedzeniu: nie rób tego bo to niemożliwe, tak nie można... no to trzeba znaleźć kogoś kto tego nie wie i właśnie ten ktoś tego dokona.
Zgadzam się z Panem Adamem, że każdy może biegać przykładowo 37' na dychę.
Zgadzam się z Barcelem, ze to tak jak z dysortografią - zwykle to kwestia lenistwa
Marek84 nie bierz tego do siebie bo nikt tu nikogo nie atakuje ot po prostu brak szybkości zastępujesz z nawiązką swoim ciężkim treningiem.

Czy jeżeli chodziłem do tej samej klasy z kolegami z osiedla i zawsze razem graliśmy w piłkę po szkole, nikt z nas nie miał nadwagi (poza grubym, bo ten stał na bramce, a my i tak nie chcieliśmy się zmieniać), to dlaczego na KAŻDYM sprawdzianie na 1200 metrów, będąc najniższy, biegłem od 30 do 90 sekund szybciej niż moi koledzy? (a przecież 25s na 5km to przepaść:) [nie piszcie, że nie dawali z siebie maksa... bo przecież byliby idiotami chcąc mieć dwóję lub tróję z biegania zamiast 5 czy 6]

I dlaczego znajomy chłopak z podstawówki pobiegł 1000m w 2.48 mając 12-13lat a nie mając trenera? (rok temu 8 miejsce w Orlenie i czas 2.18) Dla mnie to są predyspozycje.
5k-16.55 (Toruń 19.02.23) 10k -34.47 (Grudziądz 30.09.23) HM-1.19.58(W-wek 8.10.23) M-2.47.32(Łódź 2023)
Blog: [url]viewtopic.php?f=27&t=56594[/url]
Komentarze: [url]viewtopic.php?f=28&t=56591&start=0[/url]
ODPOWIEDZ