trening 10 km wg lydiarda

Biegowe "citius, altius, fortius": miejsce dla tych którzy chca biegac dalej i szybciej.
RHCP
Wyga
Wyga
Posty: 72
Rejestracja: 24 lut 2010, 13:52

Nieprzeczytany post

W ogóle o czym tu mowa. Są ludzie, którzy mają predyspozycje i talenty do danych dyscyplin sportowych. To w ogóle dziwne, że takie rzeczy trzeba tłumaczyc. Powiedzmy, że każdy może tam osiągac w miarę dobre wyniki na długich dystansach i każdy może zbudowac fajną sylwetkę na siłowni, ale predyspozycje są konieczne do bycia naprawdę dobrym w danym sporcie. Nigdy bym nie dał rady zrobic 35 minut na 10 km, nie ma szans, nie te predyspozycje. Tak samo nigdy nie będziesz tak grał jak Messi w piłkę, możesz wytrenowac daną umiejętnośc na dobrym poziomie, ale talent istnieje i nie da się wszystkiego wytłumaczyc, że jest ktoś leniwy i ma wymówki. A z tą dwójką z przodu w maratonie to w ogóle beka. Są ludzie, którzy zaczęli begac powiedzmy 10 lat temu, pierwszy maraton w 4.20, po 7 czy 8 latach 3.45 i myślicie, że są w stanie urwac 45 minut jeszcze. Nawet jak się zwolnią z pracy, zatrudnią trenera, dietetyka i wybudują sobie saunę czy lodową komorę oraz jacuzzi to nie ma szans.
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
katekate
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 7135
Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
Życiówka na 10k: 45.18
Życiówka w maratonie: 3.42.11

Nieprzeczytany post

RHCP pisze:A z tą dwójką z przodu w maratonie to w ogóle beka. Są ludzie, którzy zaczęli begac powiedzmy 10 lat temu, pierwszy maraton w 4.20, po 7 czy 8 latach 3.45 i myślicie, że są w stanie urwac 45 minut jeszcze. Nawet jak się zwolnią z pracy, zatrudnią trenera, dietetyka i wybudują sobie saunę czy lodową komorę oraz jacuzzi to nie ma szans.
poczytaj...zwykły chłopak http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php? ... 72&start=0
ale...on chce i on zapier..la na treningach
ma 2 z przodu...bo chciał, nie dlatego, że ma talent...
komentarze
nic nie muszę, mogę wszystko
Rolli
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13263
Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
Życiówka na 10k: 33:40
Życiówka w maratonie: 2:39:05

Nieprzeczytany post

RHCP pisze:W ogóle o czym tu mowa. Są ludzie, którzy mają predyspozycje i talenty do danych dyscyplin sportowych. To w ogóle dziwne, że takie rzeczy trzeba tłumaczyc. Powiedzmy, że każdy może tam osiągac w miarę dobre wyniki na długich dystansach i każdy może zbudowac fajną sylwetkę na siłowni, ale predyspozycje są konieczne do bycia naprawdę dobrym w danym sporcie. Nigdy bym nie dał rady zrobic 35 minut na 10 km, nie ma szans, nie te predyspozycje. Tak samo nigdy nie będziesz tak grał jak Messi w piłkę, możesz wytrenowac daną umiejętnośc na dobrym poziomie, ale talent istnieje i nie da się wszystkiego wytłumaczyc, że jest ktoś leniwy i ma wymówki. A z tą dwójką z przodu w maratonie to w ogóle beka. Są ludzie, którzy zaczęli begac powiedzmy 10 lat temu, pierwszy maraton w 4.20, po 7 czy 8 latach 3.45 i myślicie, że są w stanie urwac 45 minut jeszcze. Nawet jak się zwolnią z pracy, zatrudnią trenera, dietetyka i wybudują sobie saunę czy lodową komorę oraz jacuzzi to nie ma szans.
Dla młodego, zdrowego człowieka: wymówki. A resztę zobacz w szkole na w-fie na ławeczkach. Możesz bronic tego nastawienia ile chcesz i mojego przekonania, ze pokolenie stało się niewiarygodnie wygodne i leniwe nie zmienisz. Niestety duza wina tu u rodziców, wożących dzieci 500m autem do szkoły, piszących zwolnienia na WF i wtykających dzieciom góry żarcia i słodyczy do tornistrów.

35 na dychę porównywać z Mesi :niewiem: coś tu nie pasuje. I dużo talent na to nie potrzeba... tylko dużo chęci.

Jeżeli do mnie na trening przyjdzie 25 letni zdrowy chłopak i mówi ze chce szybko biegać, to mowie mu:
1. Trenuj więcej (tu jest ważne ile do teraz trenował, i w 99% można śmiało powiedzieć "trenuj więcej")
2. Trenuj według planu
3. Masz nadwagę. schudnij.

Jeżeli kolega jednak mi powie: Punkt 1. nie (bo... bla, bla...) Punkt 2. nie (bo.. bla, bla...) Punkt 3. nie (bo... bla, bla) to jaki jest sens zajmowania się treningiem kolegi? Juz wystarczy jedno "nie, bo..." to nie ma sensu prowadzić takiego kolegi. Biegaj te swoje 3:45 i nie zawracaj głowy ze się nie da szybciej.
RHCP
Wyga
Wyga
Posty: 72
Rejestracja: 24 lut 2010, 13:52

Nieprzeczytany post

Ja się z Tobą całkiem zgodzę, że to pokolenie jest strasznie wygodne. I strasznie ciapowate. Ja po prostu uważam, że są talenty i tyle. Ale rozważmy taką sytuację. Przychodzę do Ciebie i mówię, że jestem w stanie na 10 km pobiec 51-52 minuty przy bieganiu 3 razy w tygodniu po 6-7 km lekkim tempem. Mam 23 lata i załóżmy taką idealną sytuację: mam nieograniczony czas do trenowania, nie muszę pracowac, mam świetną dietę, świetny sprzęt do biegania, itd. Czy jestem w stanie pobiec kiedyś 35 minut? Dla mnie to w tej chwili jakaś abstrakcja, ale nawet przy tych warunkach, które wcześniej wymieniłem, nie wiem czy mi powiesz, że jest to możliwe.
Rolli
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13263
Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
Życiówka na 10k: 33:40
Życiówka w maratonie: 2:39:05

Nieprzeczytany post

RHCP pisze:Ja się z Tobą całkiem zgodzę, że to pokolenie jest strasznie wygodne. I strasznie ciapowate. Ja po prostu uważam, że są talenty i tyle. Ale rozważmy taką sytuację. Przychodzę do Ciebie i mówię, że jestem w stanie na 10 km pobiec 51-52 minuty przy bieganiu 3 razy w tygodniu po 6-7 km lekkim tempem. Mam 23 lata i załóżmy taką idealną sytuację: mam nieograniczony czas do trenowania, nie muszę pracowac, mam świetną dietę, świetny sprzęt do biegania, itd. Czy jestem w stanie pobiec kiedyś 35 minut? Dla mnie to w tej chwili jakaś abstrakcja, ale nawet przy tych warunkach, które wcześniej wymieniłem, nie wiem czy mi powiesz, że jest to możliwe.
Jeszcze nie miałem chłopaka, który by nie przebiegł 10km w 38 Minut i szybciej.

Ale mój pierwszy komentarz by był: daj sobie spokój z 10km i naucz się biegać u nas szybko.
RHCP
Wyga
Wyga
Posty: 72
Rejestracja: 24 lut 2010, 13:52

Nieprzeczytany post

I nie chcę Cię w żaden sposób atakowac. Ja wiem, że ciężką pracą można dojśc do naprawdę relatywnie dobrych efektów. Przykład to facet 40- letni, który zaczyna biegac, pierwsza dycha w 1h, a po kilku dobrych latach życiówka w wieku gdzieś przed 50 rokiem życia 42 minuty z groszami. Na przykład u mnie to od razu się rzuca w oczy, że super biegam na 60 metrów, a na długim dystansie słabizna.
RHCP
Wyga
Wyga
Posty: 72
Rejestracja: 24 lut 2010, 13:52

Nieprzeczytany post

A co masz na myśli z tym pierwszym komentarzem, żebym się nauczył biegac szybko?
Rolli
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13263
Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
Życiówka na 10k: 33:40
Życiówka w maratonie: 2:39:05

Nieprzeczytany post

RHCP pisze:I nie chcę Cię w żaden sposób atakowac.
hehehe... to tu jest zabawa na nockach, gdy nie ma co robić i żebym się czul atakowany to jeszcze bardzo daleko.

Co uważam, żeby nauczyć się szybko biegać? Zacznij z treningiem na 800-1500 albo 3000m. A wtedy na dychę samo poleci.

I wracając do Lydiarda, jeżeli chcesz z Lydiardem to przygotuj się na dużo, dużo kilometrów.
marek84
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3659
Rejestracja: 06 sie 2014, 22:31
Życiówka na 10k: 38:38
Życiówka w maratonie: stara i nieaktualna
Lokalizacja: Wroclaw, POL
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Ja sam biegam niezbyt długo, ale jak czytam niektóre farmazony to głowa mała.
RHCP pisze:Nigdy bym nie dał rady zrobic 35 minut na 10 km, nie ma szans, nie te predyspozycje. Tak samo nigdy nie będziesz tak grał jak Messi w piłkę, możesz wytrenowac daną umiejętnośc na dobrym poziomie, ale talent istnieje i nie da się wszystkiego wytłumaczyc, że jest ktoś leniwy i ma wymówki.
Messi i 35 minut? Messiego to do 27-28 minut porównuj. 35 to taki średni kopacz z polskiej ligi.
RHCP pisze:A z tą dwójką z przodu w maratonie to w ogóle beka. Są ludzie, którzy zaczęli begac powiedzmy 10 lat temu, pierwszy maraton w 4.20, po 7 czy 8 latach 3.45 i myślicie, że są w stanie urwac 45 minut jeszcze.
Jeżeli Ci ludzie mają mniej niż 45 lat i są zdrowi, to po prostu do dupy trenują. Powiem tak: przez ostatnie półtora roku chodziłem na treningi z amatorami - trening wykonywany i rozpisany z sensem daje wyniki. Nie ma opcji, żeby ktoś przy sensownym treningu nie połamał 40 minut, po prostu nie ma. Kwestia samozaparcia i poświęcenia. Mnie z dziurawego treningu po 1,5 roku biegania niewiele brakuje, a młodzieniaszkiem nie jestem. Kilka starszych (40++) osób z mojej grupy poprawiło się w ciągu roku z poziomów mniej więcej 48-52 na poziom 43-45 i ciągle się poprawiają. Nawet na tym forum były takie przypadki. Tyle że Ci ludzie biegają po 4-5 razy w tygodniu i kilometraż minimum 50-60 km, najczęściej ok 70-80.

Przykładowo:
http://biegaczzpolnocy.blogspot.com/201 ... ganie.html - od 129 kg w wieku 22 lat do "2 z przodu". Podobnych przypadków jest więcej, osobiście nam człowieka który w wieku ok. 35 lat zaczął dopiero cokolwiek trenować, zrzucił ponad 30kg i teraz ma 38 na dychę i "2 z przodu".

Kilka razy na naszym treningu był A. Gardzielewski - jego zdanie jest podobne do zdania Rolliego - Arek mówił, że wg niego do osiągnięcia w maratonie czasu rzędu 2:40-2:45 dla zdrowego człowieka w wieku do 45 lat wystarczy jedynie sensowny trening i poświęcenie, żaden talent tutaj specjalnie potrzebny nie jest (aczkolwiek oczywiście im więcej talentu, tym łatwiej wynik przyjdzie).


Oczywiście wszystko co opisałem powyżej opiera się na pewnym założeniu, mianowicie wyjście 4 razy w tygodniu na potuptanie kilku-kilkunastu km i średni przebieg tygodniowy 40km często dla amatora (w tym też dla mnie) jest nie lada wyzwaniem, ale to nie jest mocny/duży trening. Nad problemami i szczytem możliwości można się zastanawiać, gdy ktoś biega po 80 km/tydzień sensownego planu i ma problem z postępami / łamaniem 40 na dychę.
biegam ultra i w górach :)
Awatar użytkownika
mihumor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 6204
Rejestracja: 24 kwie 2012, 14:14
Życiówka na 10k: 36:47
Życiówka w maratonie: 2:48:13
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Oczywiście, że tak nie jest, znam setki ludzi, którzy dużo trenują i od lat biegają a do poziomu 2.40 dochodzi promil procenta, gdyby tak nie było to wynik 2.40 nie dawałby w W-wie chyba około 20 miejsca ale zawsze można założyż, ze tysiące ludzi do dupy trenują, lenią się i tylko prężą klatę bo czymże jest te marne niespełna 100 osób łamiące w tak dużym maratonie trójkę, normalnie żenada w myśl powyższych twierdzeń. Nie każdy może biegać poniżej 40 min na dychę choć to po prawdzie żaden wynik, jeszcze mniej dostępny jest poziom 3,00 choć to też nie jest naprawdę szybkie bieganie. Jest tak wiele oczywistych ograniczeń, że głosy o samej systematyczności, pracowitości i chęciach to za mało. Wystarczy sobie zrobić test wysiłkowy i zmierzyć VDOT u kardiologa (80 zł), sprawdzić w tabelkach ile się zyska przy zgubieniu wagi i zobaczyć w tabelkach co można nabiegać przy optymalizacji procesów - taki tylko szacunek ale coś tam mówi. Powiedzmy, ja mam zmierzone VDOT 67 przy wadze 73kg, powiedzmy śrubując wagę do jakiegoś sensownego minimum mogę ze 2 kg zrzucić na sam start, z tego powiedzmy przy pełnej optymalizacji biegu i trafienia idealnych warunków teoretycznie mógłbym złamać 2.30 w maratonie, teraz brakuje mi lekko ponad 20 minut, trenuję dosyć mocno, systematycznie i chyba dobrze choć tu zawsze można wątpić :spoczko: . Pytanie retoryczne - ile mi czasu zajmie dojście do 2.30 i czy w ogóle mam na to szanse? Dodam, ze 10km nie biegając w ogóle pobiegłem w 48 minut, 40 minut złamałem po nieco ponad roku treningu, trójkę po niespełna dwóch latach biegania. Trzeba powiedzieć, ze mam dosyć wysokie VDOT jak na zwykłego faceta choć daleko mi do sportowców wyczynowych. Weźmy teraz kogoś z jakimś bardziej zwykłym albo słabym, on po prostu "z gówna bata nie ukręci" jak się to mówi. Na to nakładają się ograniczenia biomechaniczne, które powodują, ze duża część ludzi nie przyjmie odpowiednio dużej i ciężkiej dawki treningowej niezbędnej do biegania na takim poziomie, nie każdy ma po prostu takie zdrowie, pewnie ma je niewielu. Widzę po sobie jakie ja mam ograniczenia spowodowane drobnymi ułomnościami w budowie, słabszą regeneracją ( czy tylko ja tak mam?) i tak sobie myślę, że chyba nie tylko mnie tego typu słabości dotykają.
A jak się układa poziom VDOT, jakie jest średnie, w sumie nie wiem ale przypuszczam, ze sporo niższe. Żona moja wykazała pomiar 65 i cała "stacja badawcza" składała jej w zdumieniu gratulacje. Kobiety mają ok 5 poziomów niżej od mężczyzn wiec można przypuszczać, że poziom powyżej 70 jest już wysoki i rzadko spotykany, powyżej 80 to już wyniki wybitne. Piszę, ze trudno ten parametr treningiem poprawić a to jednak pewne ograniczenie. Jak pisał klasyk "Wyżej tyłka nie podskoczysz"
Najszybsza kupa złomu w galaktyce

Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
Krzychu M
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5220
Rejestracja: 15 mar 2012, 11:32
Lokalizacja: okolice Krakowa

Nieprzeczytany post

Miałem zmierzone VDOT 51,z większą wagą.
Aktualnie 53-54 ,więc nie mam co liczyć na poprawę.
Pocieszające to to nie jest. :ojoj:
marek84
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3659
Rejestracja: 06 sie 2014, 22:31
Życiówka na 10k: 38:38
Życiówka w maratonie: stara i nieaktualna
Lokalizacja: Wroclaw, POL
Kontakt:

Nieprzeczytany post

mihumor, chyba źle odczytałeś akcenty w mojej wypowiedzi. Ja nie uważam i nie napisałem, że każdy może dojść do 2:40.
Odniosę się do konkretnych zdań w Twojej wypowiedzi, bo tak mi łatwiej.
mihumor pisze:ale zawsze można założyż, ze tysiące ludzi do dupy trenują, lenią się i tylko prężą klatę bo czymże jest te marne niespełna 100 osób łamiące w tak dużym maratonie trójkę, normalnie żenada w myśl powyższych twierdzeń. Nie każdy może biegać poniżej 40 min na dychę choć to po prawdzie żaden wynik, jeszcze mniej dostępny jest poziom 3,00 choć to też nie jest naprawdę szybkie bieganie. Jest tak wiele oczywistych ograniczeń, że głosy o samej systematyczności, pracowitości i chęciach to za mało.

Ale czy ja mówiłem, że każdy i bez wysiłku? Przeczytaj proszę uważnie mojego posta
1. Wiek <45 lat,
2. Bez nadwagi i dobre zdrowie
3. Sensowny trening.

Wiek pominę :)

3. Sensowny trening:
Tych warunków nie spełnia każdy. Zaczynając od tego, że sensowny trening na poziom 2:40 to dobre kilka lat biegania, przebieg minimum ze 100+ km tygodniowo i 6-7 treningów w tygodniu. I tak naprawdę to już odsiewa 99% ludzi, o których napisałeś. Wiem po sobie, że dla amatora to jest bardzo trudne, żeby zmieścić to w czasie normalnego życia i rodziny, ale to zależy od konkretnego przypadku. Jeśli ktoś dużo pracuje i jest przemęczony i do tego chce wpakować 6 treningów i 100+ km w tygodniu - najpewniej mu się nie uda, bo skończy się kontuzją, będzie przemęczony. Czy to jednak oznacza, że on nie mógłby biegać poniżej 3:00? Moim zdaniem nie - oddzielmy obiektywnie "talent" od uwarunkowań i ograniczeń życia codziennego. Tak samo nie można zacząć biegać po 100km tygodniowo, do takiego kilometrażu powinno się dochodzić stopniowo długimi miesiącami.

2. Waga (dieta) i dobre zdrowie - to też w dużej części zależy od Ciebie, większość amatorów o których wspominasz nie robi (z różnych przyczyn - najczęściej brak czasu) treningu uzupełniającego, ćwiczeń, z odżywianiem też średnio. Jak ktoś zaczyna od sporej nadwagi, to zanim organizm się odchudzi i przystosuje do nowych warunków - miną pewnie ze 2 lata.
mihumor pisze:Powiedzmy, ja mam zmierzone VDOT 67 przy wadze 73kg, powiedzmy śrubując wagę do jakiegoś sensownego minimum mogę ze 2 kg zrzucić na sam start, z tego powiedzmy przy pełnej optymalizacji biegu i trafienia idealnych warunków teoretycznie mógłbym złamać 2.30 w maratonie, teraz brakuje mi lekko ponad 20 minut, trenuję dosyć mocno, systematycznie i chyba dobrze choć tu zawsze można wątpić . Pytanie retoryczne - ile mi czasu zajmie dojście do 2.30 i czy w ogóle mam na to szanse?
Mihumor, zauważ że ja nie pisałem o 2:30. Pisałem o 2:40-2:45, a do 2:45 brakuje Ci "tylko" 10 minut :). Pewnie coś można by jeszcze (przy dotychczasowym treningu) tutaj ugrać i wagą (sam piszesz) i idealnymi warunkami (również sam piszesz), do tego nie zaglądam w metrykę, ale w warunku <45 to będziesz pewnie gdzieś na granicy :) No i nie biegasz lat 8-10, tylko ile? 4?
Dlatego przepraszam, ale między bajki można włożyć że ktoś zdrowy po 8 latach sensownego treningu 3:45 biega, no nie uwierzę.

Wpływ wagi i warunków (temparatura) teoretycznie tutaj:
http://www.runningperformance.pl/kalkulator-treningowy
mihumor pisze:A jak się układa poziom VDOT, jakie jest średnie, w sumie nie wiem ale przypuszczam, ze sporo niższe. Żona moja wykazała pomiar 65 i cała "stacja badawcza" składała jej w zdumieniu gratulacje. Kobiety mają ok 5 poziomów niżej od mężczyzn wiec można przypuszczać, że poziom powyżej 70 jest już wysoki i rzadko spotykany, powyżej 80 to już wyniki wybitne.
Oczywiście nie pisałem o kobietach, może nie zaznaczyłem tego ale chodziło mi o mężczyzn.
biegam ultra i w górach :)
Awatar użytkownika
mihumor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 6204
Rejestracja: 24 kwie 2012, 14:14
Życiówka na 10k: 36:47
Życiówka w maratonie: 2:48:13
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Wyniki są tylko przykładowe, np tym czym będzie dla mnie powiedzmy 2.45 to dla kogoś innego będzie np 3.15 a dla jeszcze innego 2.30, może ja do tej mojej wydumanej granicy dobiegnę kiedyś a może nie, ktoś inny będzie musiał równie ciężko pracować na to swoje wymarzone 3.15 - takie warunki wejściowe i możliwości i w sumie może to i nie fajne ale jak głębiej się zastanowić to bardzo fajne bo można po-ścigać się z samym sobą. To tylko przykłady i sama cyfra jest bez znaczenie, również podział na kobiety i mężczyzn też jest bez znaczenia, tam często gdzie dla nas jest średnio dla nich to Himalaje ale w kwestii logiki to dokładnie to samo. Dużo w statystykach zmienia masowość, w Hiszpanii w kategorii M45 zająłem miejsce jak u nas w open pomimo tego, że wyniki samej czołówki biegaczy w kategorii nie były lepsze niż u nas, tylko tam biegaczy na takim poziomie nie było 2-3 tylko dwadzieścia razy więcej. Tam można odnieść wrażenie, że to dostępne dla każdego, wrażenie.
Najszybsza kupa złomu w galaktyce

Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
marek84
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3659
Rejestracja: 06 sie 2014, 22:31
Życiówka na 10k: 38:38
Życiówka w maratonie: stara i nieaktualna
Lokalizacja: Wroclaw, POL
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Tak, oczywiście że ja też zdaję sobie sprawę z ograniczeń. Chodzi po prostu o to, żeby tych ograniczeń stanu wejściowego nie mylić z talentem. Jeśli ktoś przez 10 lat biegał co najwyżej na promocje w browarni lidla i zamiast kaloryfera ma na brzuchu bojler - to jemu kilka lat może zająć dojście do 3:30. Tylko czy to oznacza, że on nie ma talentu i że do 3:30 potrzeba talentu?
Ja tylko chcę pokazać, że na poziomie amatorskim i w naszych granicach (dajmy te umowne 3:00 i 40 min) nie jest potrzebny wielki talent. Oczywiście - ułatwia on sprawę, ale czytając posty niektórych kolegów wyżej można odnieść wrażenie że do takich czasów to iskra boża jest potrzebna. Jak wejdziesz w szczegóły to często okazuje się, że osobnicy przywoływani trenują słabo, czyli albo mało albo kilometraż niewielki albo jednostki dobrane bez sensu.

Podałeś Hiszpanię - no właśnie. Czy to oznacza, że tam rodzą się tabuny utalentowanych biegaczy? No pewnie nie (i porównywalne czasy czołówki o tym mówią), po prostu więcej osób biega od dłuższego czasu a u nas moda jest stosunkowo świeża. U nas za te kilka lat jak dzisiejsza M35 wejdzie w M40 (i dalej będzie biegać) to nagle półka też się podniesie (jak w Hiszpanii).
biegam ultra i w górach :)
Rolli
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13263
Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
Życiówka na 10k: 33:40
Życiówka w maratonie: 2:39:05

Nieprzeczytany post

@mihumor:
nie czepiaj się tych 2:40, po to faktycznie 2 pułapy wyżej, ale 39/10km? Dla młodego i zdrowego chłopaka? To zabawa.
I proszę nie przytaczaj tutaj tych wiecznych przykładów dlaczego się nie da. Wymówki!

Zawsze mi się przy takich dyskusjach przypomina mój kolega z pracy, który jest 3 lata starszy i wazy 180km... 4 beipasy i wieczne problemy z kręgosłupem. Na moja uwagę (a przy tym jestem zawsze bardzo bezpośredni) ze musi się więcej ruszać i mniej jeść, odpowiada: "tobie łatwo mówić, ty robisz sport i mało ważysz" :hahaha: Ale on przed 15 laty tez ważył 80kg.

Może by ci, którzy tak biadolą, ze chcą 39/10 biegać zaczęli od pytania "co robić, żeby dać rade" a nie od razu stwierdzać "po co robić i tak nie dam rady."
ODPOWIEDZ