Co zrobić aby schudnąć

Biegowe "citius, altius, fortius": miejsce dla tych którzy chca biegac dalej i szybciej.
fido83
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 16
Rejestracja: 20 lip 2015, 16:48
Życiówka na 10k: 46:55
Życiówka w maratonie: 4:09:21
Lokalizacja: Lublin
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Bieganie z gallowayem to nie bieganie.
New Balance but biegowy
Klanger
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1241
Rejestracja: 16 gru 2012, 17:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

fido83 pisze:Bieganie z gallowayem to nie bieganie.
Bo?
Zbigniew94
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 936
Rejestracja: 16 cze 2015, 15:59
Życiówka na 10k: 34'08
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Bieruń
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Dobrze jedz, duszo ruchu, i ujemny bilans energetyczny ;) Jak się biega po 19 nie zjedzenie = z kuksańcem dla organizmu ;)
1000 2;42'83
1500 m 4;17'59
3000 m 9'44
5000 m 16;49
10000 34'08
fido83
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 16
Rejestracja: 20 lip 2015, 16:48
Życiówka na 10k: 46:55
Życiówka w maratonie: 4:09:21
Lokalizacja: Lublin
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Klanger pisze:
fido83 pisze:Bieganie z gallowayem to nie bieganie.
Bo?
Pomijam to jak tandetnie wyglądają osoby biegające Gallowayem na maratonach, bo to temat o odchudzaniu natomiast wytłumacz mi proszę dlaczego Twoim zdaniem (na potrzeby redukcji tkanki tłuszczowej) marszobieg Gallowaya jest bardziej efektywny od biegu ciągłego?
Awatar użytkownika
Skoor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 9661
Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

fido83 pisze:Pomijam to jak tandetnie wyglądają osoby biegające Gallowayem
:bum: ciekawe, jak chetnie sie dowiem jak tandetnie wygladaja...
Awatar użytkownika
WojtekM
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1991
Rejestracja: 18 lip 2012, 19:33
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Radzionków

Nieprzeczytany post

może wyglądają 'tandetnie', bo nieprzygotowane porywają się na 42km, byle dobrnąć do mety??? zgaduję, że to autor miał na myśli.
ja dobrałbym inne słowo zamiast tandetnie.
Go Hard Or Go Home
Awatar użytkownika
Skoor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 9661
Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Ale sama ide Gallowaya chyba ma malo wspolnego z "nieprzygotowana osoba". Poprawcie mnie jesli sie myle, ale ludzie osiagaja niezle czasy pokonujac maraton Gallowayem i nie mam tu na mysli lamania 4 godzin.

Ludzie ktorzy nieprzygotowani porywaja sie na maraton wygladaja raczej zalosnie niz tandetnie, zwlaszcza pod koniec dystansu ;)
Szopp
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 6
Rejestracja: 17 cze 2015, 14:37
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

w fajnej akcji biorę udział, pko bieg charytatywny. można pomóc dzieciom - posiłki.
Awatar użytkownika
spaw
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 281
Rejestracja: 01 lis 2014, 22:39
Życiówka na 10k: 41:40
Życiówka w maratonie: 3h28
Lokalizacja: Sobolew

Nieprzeczytany post

Twonk pisze:od stycznia zrzuciłem 19 kg (98 ->79 przy 176 cm). No i niby te 79kg to był mój cel :hej: ale jak tak na siebie patrzę w lustrze to jakby to powiedzieć, trzeba to dalej ciągnąć i tyle :bum:
Tak to jest jak ludzie "odchudzają się" samym człapaniem i żywieniowymi ograniczeniami. Waga niby spada, ale sylwetka pozostaje nadal sflaczała.
Dam Ci radę: łap za ciężary! Musisz nabrać masy mięśniowej! Im więcej jej posiadasz, tym łatwiej jest Ci tracić tkankę tłuszczową i sylwetka robi się atletyczna.
Popatrz na sprinterów i na maratończyków, pomyśl jakie treningi robią, a jak wyglądają i wyciągnij wnioski.
BLOG viewtopic.php?f=27&t=59722
Kom viewtopic.php?f=28&t=59723
40lat, 98kg, 190cm, biegam od 2007
400m 0:55, 800m 2:04, 1000m 2:48,
1500m 4:30, 3000m 10:25, 5000m 18:38,
10km 41:40, Maraton 3h28
Klanger
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1241
Rejestracja: 16 gru 2012, 17:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

fido83 pisze:
Klanger pisze:
fido83 pisze:Bieganie z gallowayem to nie bieganie.
Bo?
wytłumacz mi proszę dlaczego Twoim zdaniem (na potrzeby redukcji tkanki tłuszczowej) marszobieg Gallowaya jest bardziej efektywny od biegu ciągłego?
Bo dłużej trwa zazwyczaj - jeśli nawet nie w jedym ciągu (podczas jednego treningu), to bankowo dłużej trwa patrząc z perspektywy miesiąca, pół roku.

Przeplatając bieg marszem zdecydowanie ogranicza się kontuzjogenność biegania, co w efekcie końcowym przekłada się na więcej godzin spędzonych na treningu, a nie u fizjoterapeuty.

Dla osób z nadwagą bieganie to słaby pomysł na powrót do formy.

Przy okazji, marszobieg raczej będzie aktywnością o niższej intensywności, więc teoretycznie spalanie tłuszczu powinno sprawniej zachodzić niż podczas biegu ciągłego (zazwyczaj ludzie za szybko biegają na realne możliwości i adaptację swojego ciała).

Marszobieg jest dość powszechnie stosowany w triatlonie czy też w ultramaratonach, gdzie poprzez punkty żywieniowe ludzie specjalnie przechodzą by łatwiej było im przyswoić to co mają do zaoferowania te punktu (woda, kcal).
Przy okazji dając ciału lekkie wytchnienie.
Nic w tym zdrożnego. Nie jeden zawodnik celujący w bardzo dobry czas przegiął podczas roweru i jego bieganie własnie było typowym marszobiegiem bo celem było już tylko dotarcie do mety a nie walka o osobiste laury.
Awatar użytkownika
maly89
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4862
Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
Życiówka na 10k: 37:44
Życiówka w maratonie: 02:56:04
Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
Kontakt:

Nieprzeczytany post

spaw pisze:
Twonk pisze:od stycznia zrzuciłem 19 kg (98 ->79 przy 176 cm). No i niby te 79kg to był mój cel :hej: ale jak tak na siebie patrzę w lustrze to jakby to powiedzieć, trzeba to dalej ciągnąć i tyle :bum:
Tak to jest jak ludzie "odchudzają się" samym człapaniem i żywieniowymi ograniczeniami. Waga niby spada, ale sylwetka pozostaje nadal sflaczała.
Dam Ci radę: łap za ciężary! Musisz nabrać masy mięśniowej! Im więcej jej posiadasz, tym łatwiej jest Ci tracić tkankę tłuszczową i sylwetka robi się atletyczna.
Popatrz na sprinterów i na maratończyków, pomyśl jakie treningi robią, a jak wyglądają i wyciągnij wnioski.

Tylko kto powiedział, że kolega chce wyglądać jak owi sprinterzy? Myślę, że maratończycy też nie muszą wstydzić się swojej postury, a przy długich dystansach mają nieco mniej do dźwigania :) Fajnie, że Ty postawiłeś na siłownie, ale nie pisz, że teraz każdy inny "musi" zrobić tak samo :)
Awatar użytkownika
spaw
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 281
Rejestracja: 01 lis 2014, 22:39
Życiówka na 10k: 41:40
Życiówka w maratonie: 3h28
Lokalizacja: Sobolew

Nieprzeczytany post

maly89 pisze:
spaw pisze:
Twonk pisze:od stycznia zrzuciłem 19 kg (98 ->79 przy 176 cm). No i niby te 79kg to był mój cel :hej: ale jak tak na siebie patrzę w lustrze to jakby to powiedzieć, trzeba to dalej ciągnąć i tyle :bum:
Tak to jest jak ludzie "odchudzają się" samym człapaniem i żywieniowymi ograniczeniami. Waga niby spada, ale sylwetka pozostaje nadal sflaczała.
Dam Ci radę: łap za ciężary! Musisz nabrać masy mięśniowej! Im więcej jej posiadasz, tym łatwiej jest Ci tracić tkankę tłuszczową i sylwetka robi się atletyczna.
Popatrz na sprinterów i na maratończyków, pomyśl jakie treningi robią, a jak wyglądają i wyciągnij wnioski.

Tylko kto powiedział, że kolega chce wyglądać jak owi sprinterzy? Myślę, że maratończycy też nie muszą wstydzić się swojej postury, a przy długich dystansach mają nieco mniej do dźwigania :) Fajnie, że Ty postawiłeś na siłownie, ale nie pisz, że teraz każdy inny "musi" zrobić tak samo :)
Jak bym postawił na siłownię, to nie bawiłbym się w bieganie. :usmiech: Te dwie rzeczy kłócą się ze sobą. Poszedłem na kompromis i trenuję wszechstronnie.
A to że sprinter ma dużo lepszą sylwetkę od maratończyka to jest dla mnie oczywiste. :-)
BLOG viewtopic.php?f=27&t=59722
Kom viewtopic.php?f=28&t=59723
40lat, 98kg, 190cm, biegam od 2007
400m 0:55, 800m 2:04, 1000m 2:48,
1500m 4:30, 3000m 10:25, 5000m 18:38,
10km 41:40, Maraton 3h28
frontek
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 5
Rejestracja: 02 wrz 2015, 15:37
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Najważniejszy jest ruch, a dodatkiem jest dieta. Tzn zdrowe odżywianie po prostu, nie trzeba się katować:) Ja na przykład nie mogę za dużo biegać bo obciążają mi się za bardzo stawy, więc przerzuciłam się na rower. Super sprawa, też da się na tym schudnąć, uwierz mi:) Tutaj masz poradnik, poczytaj sobie http://www.lifebox.pl/jazda-na-rowerze- ... zytecznym/.
Problem ze stopami? Znajdź gabinet podologiczny na Podolodzy.pl
Speedy
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 16
Rejestracja: 01 paź 2015, 21:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Wszyscy się tak ładnie porozpisywali, a autor pytania chyba zszedł od tego kilkudniowego biegania, albo stwierdził, że jednak "kochanego ciałka nigdy dosyć" ;)

Co do diety, przede wszystkim ważne jest stopniowe zmniejszanie kaloryczności posiłków. A jak komuś liczyć się nie chce, to po prostu stopniowa redukcja cukrów i "śmieciowego" jedzenia na początek wystarczy. Z biegiem czasu organizm przyzwyczaja się do tego i przestaje reagować dalszą redukcją. Aby uzyskiwać dalsze efekty redukcji tłuszczu, konieczna jest dalsza redukcja kaloryczności lub zwiększenie wysiłku fizycznego (bądź co bądź, dalej chodzi o ujemny bilans).

Polecam także zapoznać się z listą produktów wspomagających naturalną termogenezę, która wspiera cały proces spalania tkanki tłuszczowej.

Ktoś kiedyś powiedział mi, że 80% sukcesu w walce z nadwagą zależy od tego, co jemy. Tak więc bez odpowiednio dobranej diety, trudno będzie spodziewać się większych rezultatów.
ODPOWIEDZ