Bank of America Chicago Marathon
w Chicago tez jest "szybka" trasa. Pogoda zawsze dopisywała. Sporo Polaków zawsze biegnie w Chicago i sporo naszych rodaków stoi na trasie. Chicago to przecież Polskie miasto Z Chicago pochodzi tez Prezydent Barack Obama.
-
- Wyga
- Posty: 86
- Rejestracja: 13 paź 2014, 12:31
- Życiówka na 10k: 57
- Życiówka w maratonie: 4,28
- Lokalizacja: Wrocław
[quote="rufuz"]w NY biegnie cos około 50 tys To nie to co w Chicago, niewiele ponad 40 tys. :hahaha:Z drugiej strony trochę sie nie dziwie dwa mega maratony i to w odstępie 2 m-cy. Ale na adrenalinie z Berlina możesz "polecieć" NY .[/
Tak to jest jak masz chęć zrobic koronę światowych a losowanie albo Ci sprzyja, albo nie. Mi tak z nie nacka zasprzyjalo wiec puki sa chęci, puki los rozłożył karty - trzeba biec
Tak to jest jak masz chęć zrobic koronę światowych a losowanie albo Ci sprzyja, albo nie. Mi tak z nie nacka zasprzyjalo wiec puki sa chęci, puki los rozłożył karty - trzeba biec
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 980
- Rejestracja: 04 lis 2014, 11:01
- Życiówka na 10k: 52 min
- Życiówka w maratonie: 4:15:12
- Lokalizacja: Shanghai
Ja, mam nadzieje . Ale jeszcze nie mam wizy, hotelu i samolotu. Organizacyjna maskra, mam nadzieje ze zdaze .Ryszard N. pisze:Ja lecę pierwszego. Czy ktoś leci tak wcześnie,...?
Wczesniejszy przylot pozwoli na likwidacje jetlagu, chyba zeby prosto z samolotu na start
5 tygodni do maratonu a nawet wizy jeszcze nie masz No ale moze jakos jeszcze da rade tylko z hotelem może byc kicha. Wolny jakis będzie ale gdzież na przedmieściach Chicago. Bierz najwyzej gdzies w poblizu O'Hare bedzie drozej ale z dojazdem nie bedzie problemow. Na miescie juz teraz jest pewnie ciezko z wolnymi miejscami.
mi 2, 3 dni wystarczają na jetlaga. To będzie mój piaty maraton za oceanem wiec jetlaga mam opanowanego. Najbardziej stęskniłem sie za amerykańskimi kibicami i moja ulubiona koreańską restauracja. Hmmmmm wiem gdzie jest ale nie pamietam jak sie nazywa eeee niedaleko "studenckiej dzielnicy" Damen. Eeeeee no mam TOZI KOREAN BBQ przy Milwaukee Ave. Polecam mmmniam mniammm
http://tozibbq.com/
mi 2, 3 dni wystarczają na jetlaga. To będzie mój piaty maraton za oceanem wiec jetlaga mam opanowanego. Najbardziej stęskniłem sie za amerykańskimi kibicami i moja ulubiona koreańską restauracja. Hmmmmm wiem gdzie jest ale nie pamietam jak sie nazywa eeee niedaleko "studenckiej dzielnicy" Damen. Eeeeee no mam TOZI KOREAN BBQ przy Milwaukee Ave. Polecam mmmniam mniammm
http://tozibbq.com/
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 980
- Rejestracja: 04 lis 2014, 11:01
- Życiówka na 10k: 52 min
- Życiówka w maratonie: 4:15:12
- Lokalizacja: Shanghai
Do 13 wrzesnia moge przelozyc na 2017rufuz pisze:5 tygodni do maratonu a nawet wizy jeszcze nie masz
Mam kolege z pracy ktory studiowal w Chicago (Amerykanin) I tez biegnie, wiec cos tam sie uda znalezdzrufuz pisze:No ale moze jakos jeszcze da rade tylko z hotelem może byc kicha. Wolny jakis będzie ale gdzież na przedmieściach Chicago. Bierz najwyzej gdzies w poblizu O'Hare bedzie drozej ale z dojazdem nie bedzie problemow. Na miescie juz teraz jest pewnie ciezko z wolnymi miejscami.
U mnie jest +13h, lub -11h, zalezy jak na to spojzec, moglbym to potraktowac jako wieczorne dlugie wybieganie I sie nie przestawiac.rufuz pisze:mi 2, 3 dni wystarczają na jetlaga. To będzie mój piaty maraton za oceanem wiec jetlaga mam opanowanego. .
Z azjatyckiej kuchni to moja ulubina, i soju smakuje jak popluczyny po wodce, a nie po ogorkach kiszonych (sake)rufuz pisze:moja ulubiona koreańską restauracja.
moze jeszcze Marshall i znany w Polsce TJ Maxx. na miescie tez nie jest najgorzej, sa marshall, TJ Maxx i ewentualnie Traget (ale to zwyky hipermarket). W tych podmiejskich Premium czesto ceny sa takie same jak na miescie (wiele razy sie zlapalem)
http://www.marshallsonline.com/store-finder
Obowiązkowym elementem kazdego pobytu w USA sa dosc czeste kawy w Starbucksie (oczywiście te bez cukru )
http://www.marshallsonline.com/store-finder
Obowiązkowym elementem kazdego pobytu w USA sa dosc czeste kawy w Starbucksie (oczywiście te bez cukru )
"rzutem na taśmę" zmieniłem hotel w Chicago. Teraz mam hotel przy Michigan Avenue, 1,4 mili od startu (od fontanny w Grant Park) Na start spacerkiem + rozgrzewka No i do promenady nad jeziorem Michigan tez "rzut beretem".
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 980
- Rejestracja: 04 lis 2014, 11:01
- Życiówka na 10k: 52 min
- Życiówka w maratonie: 4:15:12
- Lokalizacja: Shanghai
Biegne...w 2017 . Niestety, brak czasu nie pozwolil w tym roku ;(. Teraz mam spokojny rok na organizacje biletow, hoteli itp. Musze wszystko zabookowac, przed nastepnym losowaniem, zeby ciac koszty .rufuz pisze:no jak tam Sghjwo biegniesz w Chicago ?
30 pazdziernika pobiegne w Szanghaju. I jak zwykle licze na szczescie w losowaniu w Tokyo
Tegorocznym "chicagowca" zycze powodzenia i rekordow! Troche mi szkoda, ze mi sie nie udalo ;(
no szkoda
Ja po maratonie będąc w Miami na Florydzie wykupie chyba jednodniowa wycieczkę na Bahamy, zobaczę jak wyrobie sie z czasem.
Plan mam taki: Wezmę auto z wypożyczalni na lotnisku w Miami bo chciałbym jeszcze zwiedzić słynne bagna i zobaczyć na dziko aligatory. Potem wycieczka jednodniowa na Bahamy (3,5 h promem w jedna stronę). Nieco napiety plan jak na dni bezpośrednio po maratonie Wygrzeje sie przynajmniej na dwóch plażach w Miami Beach i na Bahamach
Ja po maratonie będąc w Miami na Florydzie wykupie chyba jednodniowa wycieczkę na Bahamy, zobaczę jak wyrobie sie z czasem.
Plan mam taki: Wezmę auto z wypożyczalni na lotnisku w Miami bo chciałbym jeszcze zwiedzić słynne bagna i zobaczyć na dziko aligatory. Potem wycieczka jednodniowa na Bahamy (3,5 h promem w jedna stronę). Nieco napiety plan jak na dni bezpośrednio po maratonie Wygrzeje sie przynajmniej na dwóch plażach w Miami Beach i na Bahamach
jak zwykle trzeba było sie zaopatrzyć w jakąś lekturę na drogę. Strzał w dziesiątkę dwie pozycje: "4 Pustynie, Biegnij i Znajdź Własną Drogę" D. Lewczuka. Lektura na czasie biorąc pod uwagę moje przygotowania do MDS oraz "Kukuczka" D. Korytko, M. Pietraszewski Bardzo sie ciesze, ze w końcu pojawiła sie konkretna pozycja o "gigancie" Jurku Kukuczce, który jest dla mnie jednym z największych wzorców do naśladowania.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2244
- Rejestracja: 15 maja 2010, 23:49
Rufuz, skąd lecisz i kiedy.
4 pustynie czytałem, Kukuczka może na drogę.
Ta ogólnie, nie jest dobrze. Ostatniego dnia w Alpach wywinąłem orła na zbiegu i jutro się okarze czy nie mam pęknięty żeber.
Lecę 01.10 z Krakowa, wracam 10.10.
4 pustynie czytałem, Kukuczka może na drogę.
Ta ogólnie, nie jest dobrze. Ostatniego dnia w Alpach wywinąłem orła na zbiegu i jutro się okarze czy nie mam pęknięty żeber.
Lecę 01.10 z Krakowa, wracam 10.10.
No tez mam teraz mnóstwo pracy, ze akurat przed maratonem, kiedy mam ciezkie BPSy w niedziele Ale co zrobic, jakos daje rade. Sam nie wiem jak znajduje na to wszystko czasRyszard N. pisze:Rufuz, skąd lecisz i kiedy.
4 pustynie czytałem, Kukuczka może na drogę.
Ta ogólnie, nie jest dobrze. Ostatniego dnia w Alpach wywinąłem orła na zbiegu i jutro się okarze czy nie mam pęknięty żeber.
Lecę 01.10 z Krakowa, wracam 10.10.
eeee no zycze aby bylo dobrze z żeberkami ja lecę z Kopenhagi 05.10 w środę. 10.10 w poniedzialek po maratonie wczesnie rano lece do Miami. Wracam 14.10 z Miami. Wykupilem tez wycieczke z Fort Lauderdale na Bahamy. Jak zwykle razem z maratonem mam zaplanowana mala wyprawe turystyczna. Wynajalem wielkiego pick upa, taka półciężarówkę Pojezdze troche po okolicy pozwiedzam. Musze jeszcze tylko wyczaic gdzie sa najlpsze outlety w okolicach Miami
Ale musisz jakos dac rade bo Polska reprezentacja w Chicago musi byc mocna jak zwykle