Komentarz do artykułu Niższa frekwencja w największych polskich maratonach w roku 2015

Informacje o nowych biegach, wrażenia, przemyślenia, poszukiwanie towarzystwa i inne startowe duperele.
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

Za duzo błędów zrobiłem w tych obliczeniach, więc chociaż wykres poprawiłem. Bo nie tylko Wrocław ale i Orlen. To trochę jednak zmienia krajobraz.

Obrazek
New Balance but biegowy
Ryszard N.
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2244
Rejestracja: 15 maja 2010, 23:49

Nieprzeczytany post

maly89 pisze:@Sghjwo Ty tak na poważnie z tym "bieganie w odwrocie, powoli mija moda"? W moim odczuciu to jednak w naszym kraju bieganie ciągle się rozwija.

@Ryszard

1. Jak ktoś naprawdę pokochał ten sport to w życiu tak nie będzie twierdził. A jeżeli naprawdę kogoś nudzi bieganie to i triathlon prędzej czy później go znudzi...
2. Startowałem w biegach krajowych i imprezach zagranicznych. I nigdzie nie byłem tak dopieszczany jak u nas w kraju. Bogate pakiety, żarcie na mecie, wypasione medale, koszulki itd - tylko u nas na taką skalę to się odbywa. A przy okazji w Polsce pakiety są o wiele tańsze (póki co).
3. 4. W przypadku tych punktów mówimy nie tyle o spadku ilości maratończyków, ile o tym, że mają oni większy wybór i rozkłada się to na większą ilość imprez, przez co widoczny jest spadek na tych największych maratonach.
5. ??? O czym Ty mówisz? Jedyne do czego można mieć jeszcze zastrzeżenia to ilość kibiców, ale tego żaden organizator nie zmieni. To musi być zmiana podejścia społeczeństwa.
6. Tak samo sporo obcokrajowców przyjeżdża do nas.
Jak rozumiem, dopuszczasz jednak to, że ktoś ma odmienne zdanie od Twojego,...
Co do klimatu, nie słyszałem aby ktoś w Wiedniu, Berlinie, Frankfurcie, itd przeklinał na widok biegaczy. W Polsce jest to stała praktyka. Do tego publiczny bełkot przed maratonem na temat blokowania miasta. Wystartuj w Koszycach to zobaczysz co to jest klimat małego maratonu.
Co do pakietów, w Polsce są bogate, głównie w stertę ulotek. Koszulki za darmoszkę zazwyczaj wyglądają jak słup ogłoszeniowy i z uwagi na walory użytkowe ( np. Ekiden Warszawa, piątka przed maratonem ), trzymam w garażu. Co do żarcia, to nie jadam kiełbasek z MOM-em ani nie jadam drożdżówek "czysta chemia". Nie karię tym też mojego psa. Lubię go.
W Berlinie startowało po nad 700 Polaków. Masz jakieś dane na temat ilości Niemców w Warszawie ? Zaznaczam, że nie chodzi mi o II wojnę światową,...
Poziom sportowy tych którzy wygrywają niektóre maratony są łagodnie rzecz ujmując,
żenujący.
Rolli
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13263
Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
Życiówka na 10k: 33:40
Życiówka w maratonie: 2:39:05

Nieprzeczytany post

maly89 pisze: 6. Tak samo sporo obcokrajowców przyjeżdża do nas.
Chciałem... co prawda nie maraton ale jakieś tam 10km. I co? Nie chcieli przyjąć mojego spontanicznego meldunku tylko wszyscy chcieli dowód wpłaty z tygodniowa ważnością...

No to nie biegnę, jak nie chcą.
Awatar użytkownika
rusolis
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 268
Rejestracja: 15 cze 2008, 22:50

Nieprzeczytany post

No nie wiem, jak by zsumować czwartą kolumnę tabelki, to wychodzi, że więcej w tym roku było więcej startujących niż w zeszłym. Tylko dużo frekwencji ukradł innym Orlen.
Sghjwo
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 980
Rejestracja: 04 lis 2014, 11:01
Życiówka na 10k: 52 min
Życiówka w maratonie: 4:15:12
Lokalizacja: Shanghai

Nieprzeczytany post

Adam Klein pisze:Za duzo błędów zrobiłem w tych obliczeniach, więc chociaż wykres poprawiłem. Bo nie tylko Wrocław ale i Orlen. To trochę jednak zmienia krajobraz.

Obrazek
Jezeli przyjmiemy za 100% 2014 to mamy spadek zaledwie o kilka osob, wiec praktycznie mozna powiedziec ze tyle samo osob wystartowalo.
Jezeli 100% to 2015 to mamy 1000 osob wiecej w tym roku, czyli prawie nic ;)
W obu przypadkach niewiel sie zmienilo w oglnej liczbie startujacych. Ciekawe jest ze cala plue na plus zgarnely dwa duze i prezne miasta.
To efekt sposobu zycia? Czy organizacji? wprawdzie PZU ustepuje Orlenowi, ale stawiam ze ten pierwszy jest pozniej.
Awatar użytkownika
Gife
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5842
Rejestracja: 27 lut 2010, 18:48
Życiówka na 10k: 34:04
Życiówka w maratonie: 2:42:10
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Wystarczy popatrzeć na wzrost frekwencji w Berlinie by móc ocenić Wawę i Poznań.
Early Hardcore 4 Life!
Lech Poznań Fanatic
PB: 5000m - 16'27" (nieof.); 10 km - 34'04"; 21,097 km - 1h15'55" 42,195 km - 2h42'10"
Komentarze,Blog
Garmin Connect
unfriendlyuser
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 9
Rejestracja: 10 lis 2014, 11:21

Nieprzeczytany post

W Chicago w tym roku byl upal. Z tego co widzialem duzo ludzi nie wzielo poprawki w tempie i padali jak muchy. I to moim zdaniem sekret tegorocznej 'niskiej frekwencji' konczacych.
Awatar użytkownika
maly89
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4862
Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
Życiówka na 10k: 37:44
Życiówka w maratonie: 02:56:04
Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
Kontakt:

Nieprzeczytany post

@Ryszard pewnie, że każdy może mieć swoje zdanie i pewnie, że dopuszczam tą myśl. Ale po to jest forum, aby dyskutować. Co do kibiców (choć wciąż uważam, że biegacze nie mają na to żadnego wpływu i tutaj po prostu społeczeństwo musi dojrzeć) to piszesz, że tak cudownie jest w Berlinie, a w miniony weekend oglądałeś relację z maratonu w Poznaniu albo biegłeś tam? Emil Dobrowolski mówił, że na trasie było mnóstwo kibiców i wszyscy go dopingowali. Zresztą nie tylko on - to samo mówili zawodnicy z dalszych pozycji, o tym też mówili komentatorzy w studio.
Co do koszulek zawalonych reklamami z gównianego materiału i do tego chemicznych drożdżówek i kiełbasek z MOMem mogę Cię jedynie zaprosić do Gdańska na Bieg Westerplatte (chyba, że wolisz pełny maraton to wtedy PZU Gdańsk Maraton). Dostaniesz oryginalną koszulkę techniczną CRAFTa - czystą z przodu, nazwą zawodów na plecach i małym logo miasta i PZU na rękawie. Do tego na mecie dostaniesz smaczny koktajl, jabłko i wodę. A do tego medal. Nie wiem.
W Berlinie Polacy stanowili ~1,75% wszystkich uczestników, a Niemcy w Warszawie ~0,6%, co w przypadku faktu, że Berlin zaliczany jest do WMM nie powinno dziwić. Ponadto od granicy do Berlina jest znaczeni bliżej niż od tej samej granicy do Warszawy.
Poziom sportowy - myślisz, że jak będą do nas przyjeżdżać najemnicy z Kenii i robić ekstra czasy to więcej ludzi będzie zainteresowanych startem w maratonie?
lukb
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 13
Rejestracja: 12 cze 2015, 10:08
Życiówka na 10k: 50:00
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Procentowo może to nie wygląda dobrze: 2 maratony na plus, 7 z gorszą frekwencją.

ALE

Jeśli zsumować liczbę osób biorących udział w 2014 i w 2015(podane w artykule) w tych maratonach to wychodzi o 469 osób więcej w 2015.

Myślę, że żeby mieć pełny obraz co do tendencji to trzeba by uwzględnić wszystkie maratony jakie się odbyły w 2014 i 15.

Możliwe, że rzeczywiście liczba osób spada dlatego, że większość traktuje to jako zaliczenie, po co biec kolejny maraton jak już się taki przebiegło? W krótszych biegach łatwiej pobijać swoje rekordy mniejszym nakładem pracy.
Awatar użytkownika
Roberto Celinho
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 201
Rejestracja: 05 lis 2009, 05:49
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Anin, Bielsko-Biała

Nieprzeczytany post

W pierwszej wersji artykułu jako przyczynę zahamowania wzrostu frekwencji podano między innymi ucieczkę maratończyków ulicznych w stronę biegów górskich (głównie ultra) i triathlonu, z czym się zgadzam. Pewnie więcej osób wybiera imprezy zagraniczne. Są też tacy maratończycy, którym po wielu latach starty się po prostu przejadły. Ja mam już na koncie blisko 100 maratonów, codziennie sobie biegam i trzymam przyzwoitą formę, ale jakoś zupełnie mnie nie ciągnie, żeby kolejny raz biec w Poznaniu czy Warszawie.
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

Gife pisze:Wystarczy popatrzeć na wzrost frekwencji w Berlinie by móc ocenić Wawę i Poznań.
To nie jest wytłumaczenie. W Berlinie juz od kilku lat frekwencja się nie zmienia, jest limit. Natomiast jeśli chodzi o udział Polaków, to też to nie potwierdza. W 2013 było zapisanych prawie 1400, w 2014 i 2015 mniej niż 900.
alfa12
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 31
Rejestracja: 05 maja 2014, 19:38
Życiówka na 10k: 34:32
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Andrzej_ pisze:W tym roku już ponad 800 osób pobiegło maraton poniżej trzech godzin. To jest rekord więc ilość przechodzi w jakość :taktak:
sumujesz z każdego maratonu łamiących 3h, czy gdzieś jest jakiś ranking?

Biorąc pod uwagę liczby bezwzględne to wcale nie ma spadku, a doliczając Gdańsk, Szczecin, Lublin to wychodzi nawet znaczny wzrost. Znaczne spadki zanotowało Opole i Rzeszów
5km - 16:48
10km - 34:32
półmaraton - 1:19:34
adarth
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 30
Rejestracja: 28 kwie 2015, 22:15
Życiówka w maratonie: 3:55:58

Nieprzeczytany post

Pozwolę sobie przedstawić inną perspektywę.

Porównywanie frekwencji rok do roku w przypadku, imprez o znacznie dłuższej historii, niestety nie da miarodajnych wyników. Nie daje pełnego obrazu, a nawet ten obraz zaburza. Wyciąganie wniosków z małego zbioru danych jest błędem poznawczym, w konsekwencji wnioski zwykle są błędne... Więcej pojawia się emocji niż wiarygodnych informacji. W tej dyskusji powoli to zaczyna być widoczne. :-)

W przyrodzie nic nie dzieje się w prosty i przewidywalny sposób, raczej mamy do czynienia ze wzlotami i upadkami, górki i dołki (nieposiadające jasnego i prostego wytłumaczenia czasami po prostu łut szczęścia...). Tak też można spojrzeć na frekwencję w maratonach. Aby analiza była rzetelna należałoby wziąć zbiór danych z dłuższego odcinka czasu (np 7-10 lat, chociaż to też mało, ale tyle mniej więcej trwa u nas boom biegowy). Z tym, że jesteśmy w okresie, gdy biegi masowe, w tym maratony, pojawiają się jak grzyby po deszczu i zaburzają statystyki... Taki Orlen znacząco podniósł w Warszawie poprzeczkę.

Spojrzałem na statystkę Maratonu Warszawskiego, aby sprawdzić jak frekwencja mogła układać się w pojedynczym maratonie. Wziąłem statystykę z ostatnich 7 lat ( de facto trwający boom biegowy). Bardzo mała w stosunku do historii maratonu, ale znacznie większa niż porównanie rok do roku. Jako wartość bazową przyjąłem liczbę osób, które ukończyły MW, dane z Wikipedia (oprócz 2015, który znalazłem w Internecie)

2009 3164
2010 3322
2011 4061
2012 6797
2013 8509
2014 6679
2015 5816

Na moje oczy z tych danych wynika, że mamy do czynienia z powrotem do średniej czyli po ekstremalnych wynikach w 2011-2013, wzrosty wracają do pewnej normy, trudno powiedzieć jakiej bo statystyka jest dość mała (średnia liczba osób które ukończyły 2009-2014 to 5422 czyli bardzo bliska tego co było w 2015 - 5816) a i nie mi analizować, bo mam za małą wiedzę w materii biegowej.

Boom na bieganie powodował wzrosty frekwencji. Gdyby oszacować współczynniki korelacji między wzrostem zainteresowania bieganiem a udziałem w maratonie, między wzrostem liczby biegów masowych a udziałem w maratonie, między wzrostem umiejętności biegowych a udziałem w maratonie, między jakością przygotowania maratonu a udziałem w maratonie, między popularnością maratonu a udziałem w maratonie, wzrostem zamożności a udziałem w maratonie etc... (pomysłów można mnożyć), to nawet pokusić się można o oszacowanie liczby w przyszłym roku. Konkurs można zrobić... ;-) Tak czy inaczej jeśli średnia będzie wyższa od średniej z tego roku, to de facto w przypadku MW wszystko jest na dobrej drodze, nawet jeśli Orlen potencjalnie podkrada liczbę uczestników (ale jest wielu, którzy biegają w obu maratonach)

A i jeszcze dodatkowo, bo tak jakoś się rozpędziłem i spojrzałem na pełne dane z Wikipedia, jeśli się komuś będzie chciało zrobić wykres, to może zobaczyć, że do 24 MW był na krzywej opadającej, od 25 krzywa idzie w górę, 33-35 to relatywnie duży skok wzrostu (pewnie wynikający z boomu biegowego i wzrastających możliwości biegaczy), a 37 to powrót do średniej. Tak jak w artykule jest napisane "hossa nie trwa wiecznie". Natomiast nie zgadzam się (na nos ;-) ) z wnioskiem o wyhamowaniu trendu, bo tego nie widać z artykułu. Żaden ze mnie znawca czy analityk, jednak moim zdaniem nie ma powodów do podnoszenia flagi. Ulegamy błędom poznawczym skupiając się na wąskim obrazie, miast szeroko spojrzeć. Wydaje się, że jeśli ostatnio było tak wspaniale, to teraz też tak będzie. Przykładów można pokazać wiele, że takie piki (jak liczba uczestników w MW 2013) są po prostu zbiegami okoliczności, na które mają wpływ przeróżne czynniki i nie da się tego wyjaśnić prostym zdaniem... Bardzo jasnym przykładem jest rekord świata Boba Beamona, który mając 8,33m życiówkę, nagle skoczył na 8,90m, moszcząc sobie miejsce w historii na lata... Później nawet się nie zbliżył do swego wyczynu. Po jego skoku wszystko wróciło do średniej i trzeba było 23 lat aby osiągnąć więcej. To oczywiście tylko przykład, który tylko ma obrazować anomalie.

Myślę, że przejmować się frekwencją będzie można jeśli rzeczywiście wejdziemy na krzywą spadkową, ale to trochę lat trzeba i większej stabilizacji w tym obszarze. Oczywiście warto się przyglądać. Ocenianie dlaczego ludzie odchodzą od maratonów, na tym etapie, to raczej emocje. Myślę, że raczej ludzie do maratonów ciągle przychodzą. A jako optymista sądzę, że jeszcze to potrwa. :-)
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Andrzej_
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 219
Rejestracja: 13 wrz 2006, 18:41
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Ludzie nie przestali biegać, oni przestali biegać w zawodach. Prosze zrobić zestawienie ile osób opłaciło start a ile faktycznie pobiegło. Różnica o ponad 10%, to są olbrzymie pieniądze które znikają w czarnej dziurze. Mozna jeszcze przeanalizować gdzie najbardziej wzrastają opłaty, np. w Poznaniu o 100% na półtora miesiąca przed zawodami.
Jak rozumieć zapis w regulaminie "z powodów technicznych przeniesienie opłaty na inną osobę jest niemożliwe". Nie potrafią posługiwać się komputerem?
Biznes zarabia na tym wszystkim spore pieniądze ale na dłużśzą metę widać do czego to prowadzi. Ludzie mają już tego dosyć.

Jeszcze dochodzi obowiązek kupowania medali. Ja chyba już przestanę biegać w zawodach bo ile można przynosić do domu tego żelastwa. Również pełna szafa koszulek które do niczego się nie nadają (do biegania bez rękawek, do chodzenia po mieście bez reklam).

@alfa12 - prowadzę takie zestawienia, przyglądam się wynikom więc wiem np. że na Orlenie cały maraton przebiegło o wiele mniej osób niż podają - dlatego do dziś nie przedstawili komunikatu końcowego.
marek84
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3659
Rejestracja: 06 sie 2014, 22:31
Życiówka na 10k: 38:38
Życiówka w maratonie: stara i nieaktualna
Lokalizacja: Wroclaw, POL
Kontakt:

Nieprzeczytany post

adarth pisze:Spojrzałem na statystkę Maratonu Warszawskiego, aby sprawdzić jak frekwencja mogła układać się w pojedynczym maratonie.
Ale nie można tak patrzeć, bo ucieka Ci fakt, że w tej samej Warszawie wyrósł nagle największy polski maraton - ORLEN. Część ludzi tam się przeniosła - po co startować 2 razy w tym samym mieście? Do tego trochę osób robi/robiło/zrobiło Koronę Maratonów - co zakłada że jak ktoś leciał Warszawę w jednym roku, to w kolejnym leci 2-3 inne maratony. Żeby zestawienie było w miarę rzetelne, to by trzeba wziąć dane ze wszystkich maratonów z kilku lat i na tej podstawie ewentualnie coś orzekać. Ileś osób przeniosło się na trail/triathlon, wzrost w tamtych zawodach nie wziął się znikąd - a jednak większość przygotowujących sie do IM czy 1/2IM czy biegów ultra co najmniej jeden maraton ma za sobą.
Andrzej_ pisze:przyglądam się wynikom więc wiem np. że na Orlenie cały maraton przebiegło o wiele mniej osób niż podają - dlatego do dziś nie przedstawili komunikatu końcowego.
Tam to w ogóle cyrki były, bo pakiety startowe to w pewnym momencie hurtem za półdarmo dawali. Np. za udział (darmowy) w 75% treningów przygotowawczych w 8 miastach był pakiet na maraton, ale (UWAGA) bez możliwości zmiany na 10km. Jako że frekwencje tych treningów nie były najgorsze (co tydzień w sumie kilkuset ludzi), można założyć że tą drogą kilkaset rozdali, ilu wystartowało? Na fejsbuku też rozdawali, sponsorzy rozdawali etc etc.


---
EDIT

Aha - no i jeszcze dość ważne: edukacja biegowa. Pojawiło się sporo "dobrej jakości" atestowanych półmaratonów i zatrzęsienie biegów na 10km - część osób po zaliczeniu jednego maratonu woli 10km/połówki, trening mniej angażujący czasowo i wyczerpujący (nie trzeba wybiegań po 30km), częściej można startować. Edukacja poszła do przodu, jakiś czas temu ludzie z kanapy lecieli na maraton, teraz jednak ta świadomość jest większa i półmaratony też maja swoją renomę :)
biegam ultra i w górach :)
ODPOWIEDZ