PZLA proponuje: obowiązkowa licencja dla biegaczy - amatorów
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 298
- Rejestracja: 04 paź 2013, 18:22
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Jabbur, pisałeś o testach wydolnościowych jakie przeprowadziłeś.
Powiedz według Ciebie, jak często powinno się je powtarzać ?
Cały czas pytam w kontekście obowiązkowych badań jakie dla biegaczy chce wprowadzić PZLA.
Oczywiście nikt nie robi np. badania krwi co miesiąc w nadziei, że nagle obniży mu się zły cholesterol czy cukier ( jeśli taką przypadłość posiada ).
W przypadku badań płuc, serca itp. nie da się nagle tak pogorszyć stanu zdrowia, że na początku sezonu tryskając zdrowiem, można pod koniec sezonu być w grupie ryzyka zawałem ( chyba, że się mylę ).
Jeśli więc przyjąć, że kompleksowa kontrola zdrowia powinna następować przez każdym sezonem czyli co roku, to byłoby to częściej niż kupowanie nowych butów biegowych
Powiedz według Ciebie, jak często powinno się je powtarzać ?
Cały czas pytam w kontekście obowiązkowych badań jakie dla biegaczy chce wprowadzić PZLA.
Oczywiście nikt nie robi np. badania krwi co miesiąc w nadziei, że nagle obniży mu się zły cholesterol czy cukier ( jeśli taką przypadłość posiada ).
W przypadku badań płuc, serca itp. nie da się nagle tak pogorszyć stanu zdrowia, że na początku sezonu tryskając zdrowiem, można pod koniec sezonu być w grupie ryzyka zawałem ( chyba, że się mylę ).
Jeśli więc przyjąć, że kompleksowa kontrola zdrowia powinna następować przez każdym sezonem czyli co roku, to byłoby to częściej niż kupowanie nowych butów biegowych
Wpiszę tu swoje wyniki gdy:
5k będzie poniżej 1? minut
10k będzie poniżej 4? minut
21k będzie poniżej 1h i ?? minut
42k będzie poniżej 3h i ?? minut
Na razie takich wyników nie ma więc siedzę cicho.
5k będzie poniżej 1? minut
10k będzie poniżej 4? minut
21k będzie poniżej 1h i ?? minut
42k będzie poniżej 3h i ?? minut
Na razie takich wyników nie ma więc siedzę cicho.
- akatasz
- Stary Wyga
- Posty: 153
- Rejestracja: 04 lut 2011, 13:03
Jestem jeszcze ciekaw jak PZLA zapatruje się na ubezpieczenie NNW wykupione indywidualnie (poza PZLA). Większość z nas ma coś takiego czy to w formie ubezpieczenia grupowego w Firmie, w której pracuje, czy też sam prywatnie się ubezpiecza. Nigdzie nie mogę znaleźć na ten temat informacji a to też może pokazać na czym faktycznie zależy PZLA.
Edycja:
Znalazłem odpowiedzi na nurtujące mnie pytania: http://polskabiega.sport.pl/polskabiega ... gaczy.html
Co nadal nie rozwiewa moich wątpliwości, gdyż z prezentacji w Zielonej Górze wynikało zupełnie coś innego. Wg tego co przedstawia pan Szydłowski nie będzie trzeba mieć NNW i Karty by brać udział w certyfikowanych biegach, co jednak stoi w sprzeczności z tym, co mogliśmy zobaczyć na slajdach (których PZLA nie udostępniło, co też jest dość dziwne).
Edycja:
Znalazłem odpowiedzi na nurtujące mnie pytania: http://polskabiega.sport.pl/polskabiega ... gaczy.html
Co nadal nie rozwiewa moich wątpliwości, gdyż z prezentacji w Zielonej Górze wynikało zupełnie coś innego. Wg tego co przedstawia pan Szydłowski nie będzie trzeba mieć NNW i Karty by brać udział w certyfikowanych biegach, co jednak stoi w sprzeczności z tym, co mogliśmy zobaczyć na slajdach (których PZLA nie udostępniło, co też jest dość dziwne).
Ostatnio zmieniony 26 lis 2014, 09:40 przez akatasz, łącznie zmieniany 1 raz.
- zoltar7
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 5288
- Rejestracja: 12 wrz 2010, 11:13
- Życiówka na 10k: żenująca
- Życiówka w maratonie: brak
Bo trzeba być elastycznym. Zrobił się za duży szum. Trzeba trochę przystopować. Nie bądźmy chytrzy. Jak się nie da zarobić 10 mln. to zaróbmy na początek chociaż kilka, a później się zobaczy...akatasz pisze:Co nadal nie rozwiewa moich wątpliwości, gdyż z prezentacji w Zielonej Górze wynikało zupełnie coś innego. Wg tego co przedstawia pan Szydłowski nie będzie trzeba mieć NNW i Karty by brać udział w certyfikowanych biegach, co jednak stoi w sprzeczności z tym, co mogliśmy zobaczyć na slajdach (których PZLA nie udostępniło, co też jest dość dziwne).
Btw. a jaką właściwie w PZLA funkcję pełni p. Szydłowski?
Temu się darzy, kto dobrze waży.
Szczęśliwi kalorii nie liczą.
Szczęśliwi kalorii nie liczą.
- pejot
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 379
- Rejestracja: 11 lip 2007, 11:34
- Życiówka na 10k: 00:44:44
- Życiówka w maratonie: 3:32:39
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Skończy się jak z ZUS. Niby ubezpieczenie, ale nic nie dające, czyli kolejny podatek od oddychania.
- Piotr-Fit
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 874
- Rejestracja: 27 mar 2013, 23:14
- Życiówka na 10k: 40:30
- Życiówka w maratonie: 3:00:56
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
- Kontakt:
jaka beka?f.lamer pisze:widzę że beka w temacie coraz większa.Piotr-Fit pisze:Proponuję, żeby na prezesa PZLA startowały osoby, które się do tego nadają, zostali pod tym kątem zweryfikowani/zaudytowani
poważnie piszę
Odpowiadam na komentarz p. Adama, który proponuje przedmówcy startowanie na prezesa. W tym samym stylu.
Wiem, że w sieci ironii nie widać, ale domyśleć się można...
Aha, jeśli Ci chodziło o rzeczywistość, to jest jaka jest
Co do przedmiotowej sprawy to są jakieś propozycje vel pomysły vel przemyślenia, bo na razie ta dyskusja schodzi na boczne tory (chyba, że to zamierzone)?
Ciekawi mnie co na ten ruch powiedzą organizatorzy imprez. Wg. mnie słusznie zauważono powyżej (chyba to ja wklejałem link)
że to od nich będzie zależało. Kilku z nich jest na nie, ale pożyjemy zobaczymy.
BTW. Konsultacje do 5.12 - krótko.
ku chwale biegania
Blog: https://piotrstanek.pl/
Blog: https://piotrstanek.pl/
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1128
- Rejestracja: 22 mar 2013, 09:32
- Życiówka na 10k: 38:57
- Życiówka w maratonie: 3:04:19
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Doczytałem wywiad dla Polska Biega do końca i też nie mogłem się oprzeć wrażeniu, że p. Szydłowski wycofuje się powoli z tego, co już sam powiedział (i o czym wiemy ze slajdów i relacji osób obecnych na spotkaniu PSB). Rozmiękcza warunki, nie jest już tak stanowczy... pytanie, czy to gra pod publiczkę, kroczek w tył, by zaraz zrobić dwa w przód?
Motto: ...by dzisiejszy trening był jutro tylko rozgrzewką.
Wyniki: 5km: 18:47 / 10km: 38:57 /15km: 59:53 / 21km: 1:23:56 / 42km: 3:04:19
Blog: Chodnikiem i szlakiem - biega.marcindabrowski.net
Facebook: Chodnikiem i szlakiem
Wyniki: 5km: 18:47 / 10km: 38:57 /15km: 59:53 / 21km: 1:23:56 / 42km: 3:04:19
Blog: Chodnikiem i szlakiem - biega.marcindabrowski.net
Facebook: Chodnikiem i szlakiem
- zoltar7
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 5288
- Rejestracja: 12 wrz 2010, 11:13
- Życiówka na 10k: żenująca
- Życiówka w maratonie: brak
Steve Jobs ukuł zasadę: „Klienci nie wiedzą czego chcą, dopóki im tego nie pokażesz”.
Myślę, że p. Szydłowski poszedł tą drogą...
No cóż nie każdy jednak jest wizjonerem na miarę Steve'a Jobs'a.
Myślę, że p. Szydłowski poszedł tą drogą...
No cóż nie każdy jednak jest wizjonerem na miarę Steve'a Jobs'a.
Temu się darzy, kto dobrze waży.
Szczęśliwi kalorii nie liczą.
Szczęśliwi kalorii nie liczą.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 18
- Rejestracja: 24 lis 2012, 11:53
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Chodzi głównie o to, że bez papieru od lekarza nie będziesz się mógł ubezpieczyć. Ubezpieczenie pewnie będzie obowiązywało jedynie podczas rozgrywanego biegu. Boję się, że technicznie będzie to wyglądało tak, że przed każdym biegiem będziemy wykupywać takie ubezpieczenie. Czyli w sezonie chcesz pobiec na 5 imprez, to kupujesz 5x takie ubezpieczenie. Tu się zaczną schody dla amatora. Ubezpieczalnia będzie się bała, że nagle ileś tam osób przyjdzie po biegu twierdząc, że ma nadwerężone kolano i będzie chciało zwrotu pieniędzy za wizytę u ortopedy. Dlatego będą potrzebne badania lekarskie. Badania w specjalistycznej przychodni oczywiście. A tam wystarczy jakiś podniesiony cholesterol, ciśnienie, jakieś drobne wady postawy i otrzymasz wpis BEZ NADMIERNEGO WYSIŁKU.
I co z tego, ze podczas wybiegań ktoś przebiega dystans maratonu. Decyzją administracyjną nie będzie mógł uczestniczyć w certyfikowanym biegu. W tan sposób w takich biegach będą brać udział biegacze z Kenii, super zdrowi, młodzi ludzie, warszawski biegacz i redaktor portalu. Duch biegu masowego, w którym chodzi o fakt uczestnictwa zastąpi pseudo profesjonalizm do którego tak naprawdę PZLA nic nie wniosła przez lata.
I co z tego, ze podczas wybiegań ktoś przebiega dystans maratonu. Decyzją administracyjną nie będzie mógł uczestniczyć w certyfikowanym biegu. W tan sposób w takich biegach będą brać udział biegacze z Kenii, super zdrowi, młodzi ludzie, warszawski biegacz i redaktor portalu. Duch biegu masowego, w którym chodzi o fakt uczestnictwa zastąpi pseudo profesjonalizm do którego tak naprawdę PZLA nic nie wniosła przez lata.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 599
- Rejestracja: 29 maja 2008, 09:20
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Jakby tak Kartę PZLA i status sportowca amatora powiązać z czynnym i biernym prawem wyborczym w wyborach PZLA, to nawet bym się skusił na członkowstwo. I pewnie nie tylko ja.
Kilkanaście tysięcy biegaczy chętnie zaprowadzi porządek w PZLA, wybierze nowe władze, postara się o zapewnienie szkolenia młodzieży, dopilnuje, żeby nasze standardy obowiązujące podczas imprez amatorskich, naszych biegów ulicznych, obowiązywały również podczas imprez organizowanych przez PZLA. I tak dalej, i tym podobne.
Jesteście gotowi na zmiany? My je bardzo chętnie wprowadzimy w PZLA.
pozostaję z poważaniem i pozdrawiam
artur dębicki
Kilkanaście tysięcy biegaczy chętnie zaprowadzi porządek w PZLA, wybierze nowe władze, postara się o zapewnienie szkolenia młodzieży, dopilnuje, żeby nasze standardy obowiązujące podczas imprez amatorskich, naszych biegów ulicznych, obowiązywały również podczas imprez organizowanych przez PZLA. I tak dalej, i tym podobne.
Jesteście gotowi na zmiany? My je bardzo chętnie wprowadzimy w PZLA.
pozostaję z poważaniem i pozdrawiam
artur dębicki
Nazwanie psa Cezar nie robi z niego Imperatora
-
- Wyga
- Posty: 52
- Rejestracja: 23 lis 2014, 19:40
- Życiówka na 10k: 40:40
- Życiówka w maratonie: 3:28:08
Taki dowcip mi się przypomniał, nawiązując do tej sytuacji:
nieznajomy (NN)
mieszkaniec (M)
Dzień 1:
NN: puk puk
M: kto tam?
NN: dzień dobry, czy mogę panu nasrać na wycieraczkę?
M: nie, dziękuję
Dzień 2:
NN: puk puk
M: kto tam?
NN: dzień dobry, czy mogę panu nasrać na wycieraczkę?
M: absolutnie! nie zgadzam sie!
Dzień 3:
NN: puk puk
M: kto tam?
NN: dzień dobry, czy mogę poprosić o papier?
M: panie, czyś pan zwariował? dlaczego pan tu zrobiłeś kupę!?
NN: jak to? konsultacje społeczne były? były! no to o co chodzi!?
nieznajomy (NN)
mieszkaniec (M)
Dzień 1:
NN: puk puk
M: kto tam?
NN: dzień dobry, czy mogę panu nasrać na wycieraczkę?
M: nie, dziękuję
Dzień 2:
NN: puk puk
M: kto tam?
NN: dzień dobry, czy mogę panu nasrać na wycieraczkę?
M: absolutnie! nie zgadzam sie!
Dzień 3:
NN: puk puk
M: kto tam?
NN: dzień dobry, czy mogę poprosić o papier?
M: panie, czyś pan zwariował? dlaczego pan tu zrobiłeś kupę!?
NN: jak to? konsultacje społeczne były? były! no to o co chodzi!?
- jabbur
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1364
- Rejestracja: 04 paź 2012, 23:23
- Życiówka na 10k: 0:38:22
- Życiówka w maratonie: 3:02:19
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Nie wiem, nie jestem lekarzemmondpas pisze:Jabbur, pisałeś o testach wydolnościowych jakie przeprowadziłeś.
Powiedz według Ciebie, jak często powinno się je powtarzać ?
Cały czas pytam w kontekście obowiązkowych badań jakie dla biegaczy chce wprowadzić PZLA.
Kardiolog powiedział mi, "a przyjdzie Pan za rok i zobaczymy czy coś się zmieniło" - tyle, że u mnie wszystko było OK (poza tym, że mam nieźle przedsionek rozrośnięty, ale to ponoć standard u dużo ćwiczących kardio). Pewnie jakbym miał coś poważnego, to by mnie szybciej chciał widzieć.
ps.
Nie, nie poszedłem. Miałem (stosunkowo) lekki sezon i uznałem, że nie ma potrzeby.
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12404
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Objęcie biegania po lesie licencją daje potencjalne korzyści w postaci uznania ewentualnego odszkodowania za kontuzję podczas treningu. Tu pzla wchodzi na działkę Lasów Państwowych, ale te instytucje mogłyby się dogadać i opracować wspólny projekt karty korzyści na przykład Green label - dostępny w odpowiednich nadleśnictwach. Zarządy dróg, zarządy zieleni itd. to kolejne, potencjalne przykłady regulacji i korzyści. W przyszłości można by opracować jakiegoś czipa albo wielofunkcyjną obróżkę, zawierającą wszystkie informacje o posiadaczu i dodatkowo chroniącą przed kleszczami.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1392
- Rejestracja: 10 cze 2013, 13:12
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Witam Wszystkich
Czy tylko mi się wydaje, że wypowiedź Pana Szydłowskiego to masło maślane a zbyt mało konkretów?
A tekst biegajcie po lesie i nie będziemy Was gonić to według mnie totalny brak szacunku dla Nas-Biegaczy!
I nie wiem jak Wy ale ja czuję się tym mocno rozgoryczony i obrażony
Bo najpierw mówi o niby korzyściach, ubezpieczeniu itd. a potem, jak nie chcecie to do lasu.
A, żeby nie było, ze jestem stronniczy to;
-mówi, że nie ma przymusu ani dla biegacza ani dla organizatora, więc po co to wszystko?
-a skoro nie ma przymusu to tylko według Nas zależy czy pomysł wejdzie w życie, czy też nie!
-przecież jest Nas parę tysięcy i nikt nie chce (nie kupuje) karty... wiem, że troszkę marzę ale chciałbym wtedy widzieć minę PZLA
A słówko do służby zdrowia i lekarzy, to z własnego doświadczenia wiem, że nie ma przynajmniej w okręgu Warszawskim lekarza sportowego z prawdziwego zdarzenia...
pozdrawiam Wszystkich
Czy tylko mi się wydaje, że wypowiedź Pana Szydłowskiego to masło maślane a zbyt mało konkretów?
A tekst biegajcie po lesie i nie będziemy Was gonić to według mnie totalny brak szacunku dla Nas-Biegaczy!
I nie wiem jak Wy ale ja czuję się tym mocno rozgoryczony i obrażony
Bo najpierw mówi o niby korzyściach, ubezpieczeniu itd. a potem, jak nie chcecie to do lasu.
A, żeby nie było, ze jestem stronniczy to;
-mówi, że nie ma przymusu ani dla biegacza ani dla organizatora, więc po co to wszystko?
-a skoro nie ma przymusu to tylko według Nas zależy czy pomysł wejdzie w życie, czy też nie!
-przecież jest Nas parę tysięcy i nikt nie chce (nie kupuje) karty... wiem, że troszkę marzę ale chciałbym wtedy widzieć minę PZLA
A słówko do służby zdrowia i lekarzy, to z własnego doświadczenia wiem, że nie ma przynajmniej w okręgu Warszawskim lekarza sportowego z prawdziwego zdarzenia...
pozdrawiam Wszystkich
- Piotr-Fit
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 874
- Rejestracja: 27 mar 2013, 23:14
- Życiówka na 10k: 40:30
- Życiówka w maratonie: 3:00:56
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
- Kontakt:
http://www.tvs.pl/informacje/karta-ktor ... y-amatorow
artykuł o sprawie
majak
jak ktoś nie potrafi/nie chce przedstawić konkretnych info to mówi naokoło albo zmienia temat dyskusji albo itd.
Jak się na to pozwala to po prostu pokazuje się mu, że nie ma się do siebie szacunku.
pozdrawiam !
rosomak/Artur
interesujący pomysł....
artykuł o sprawie
majak
jak ktoś nie potrafi/nie chce przedstawić konkretnych info to mówi naokoło albo zmienia temat dyskusji albo itd.
Jak się na to pozwala to po prostu pokazuje się mu, że nie ma się do siebie szacunku.
pozdrawiam !
rosomak/Artur
interesujący pomysł....
ku chwale biegania
Blog: https://piotrstanek.pl/
Blog: https://piotrstanek.pl/
- KrzysiekJ
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1571
- Rejestracja: 06 lis 2013, 16:29
- Życiówka na 10k: 38:00 z treningu
- Życiówka w maratonie: 2:57:26 atest
- Lokalizacja: Gdańsk
Cała sprawa i sposób prezentacji "oferty" postawiły PZLA w niezbyt szczęśliwym świetle.
Wydaje mi się, że można było zacząć od wypromowania i wprowadzenia "karty biegacza", która pozwalałaby na tańszy dostęp do wybranych i rekomendowanych przez PZLA produktów (w tym usług).
Skoro działa groupon i jak ktoś już zauważył wcześniej podobna karta oferowana przez jedną z firm, to przy zachowaniu rozsądnej jakości i rynkowych cen PZLA miałby też swoją szansę. Nikt by się w takim układzie nie buntował przeciw oczywistej prowizji od sprzedaży którą dostawałby związek.
Myślę, że znalazłoby się sporo osób które chętnie skorzystałyby z usług fizjoterapeutów, chirurgów, ubezpieczycieli, czy dostawców sprzętu/odzieży biegowej, którzy mieliby rekomendację PZLA. Jeśli rekomendacja byłaby lipna, zainteresowanie kartą szybko by się skończyło. Jeśli związek wyłuskałby z rynku prawdziwych fachowców (niekoniecznie najtańszych), to i popyt na kartę mógłby się zwiększyć.
Pokazanie biegaczom amatorom, że PZLA umie im pomóc w sposób jak powyżej mogłoby być dobrym krokiem w stronę złożenia propozycji certyfikacji imprez biegowych. W końcu to rzesze amatorów przyciągają sponsorów i opłacają wpisowe. I to amatorzy głosują swoją obecnością na to, która impreza jest bardziej, a która mniej atrakcyjna.
A tak, to jest jak mówią jednym głosem organizatorzy. PZLA nie pomaga ani amatorom, ani organizatorom imprez i ni z tego ni z owego chce sobie zapewnić np. procent ze sprzedaży ubezpieczeń. To rodzi oczywisty opór i falę krytyki.
Kiedyś słyszałem powiedzenie, że ludzie uwielbiają kupować, ale nie cierpią żeby im coś sprzedawać. Zgadzam się z tym w zupełności.
Wydaje mi się, że można było zacząć od wypromowania i wprowadzenia "karty biegacza", która pozwalałaby na tańszy dostęp do wybranych i rekomendowanych przez PZLA produktów (w tym usług).
Skoro działa groupon i jak ktoś już zauważył wcześniej podobna karta oferowana przez jedną z firm, to przy zachowaniu rozsądnej jakości i rynkowych cen PZLA miałby też swoją szansę. Nikt by się w takim układzie nie buntował przeciw oczywistej prowizji od sprzedaży którą dostawałby związek.
Myślę, że znalazłoby się sporo osób które chętnie skorzystałyby z usług fizjoterapeutów, chirurgów, ubezpieczycieli, czy dostawców sprzętu/odzieży biegowej, którzy mieliby rekomendację PZLA. Jeśli rekomendacja byłaby lipna, zainteresowanie kartą szybko by się skończyło. Jeśli związek wyłuskałby z rynku prawdziwych fachowców (niekoniecznie najtańszych), to i popyt na kartę mógłby się zwiększyć.
Pokazanie biegaczom amatorom, że PZLA umie im pomóc w sposób jak powyżej mogłoby być dobrym krokiem w stronę złożenia propozycji certyfikacji imprez biegowych. W końcu to rzesze amatorów przyciągają sponsorów i opłacają wpisowe. I to amatorzy głosują swoją obecnością na to, która impreza jest bardziej, a która mniej atrakcyjna.
A tak, to jest jak mówią jednym głosem organizatorzy. PZLA nie pomaga ani amatorom, ani organizatorom imprez i ni z tego ni z owego chce sobie zapewnić np. procent ze sprzedaży ubezpieczeń. To rodzi oczywisty opór i falę krytyki.
Kiedyś słyszałem powiedzenie, że ludzie uwielbiają kupować, ale nie cierpią żeby im coś sprzedawać. Zgadzam się z tym w zupełności.