Bieganie a wilki w lesie

...czyli wszystko co nie zmieściło się w innych działach a ma związek z bieganiem lub sportem.
deepblue
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 281
Rejestracja: 30 cze 2011, 15:56
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Gdynia

Nieprzeczytany post

sumik pisze:Dlaczego nie chcesz odpowiedzieć mi na proste pytanie ? Nie piszę co jest teraz, ale co może być za jakiś czas.
Nie wiem kogo i o co pytasz? Jednak dalej twierdzę, że nie masz się co bać. Nawet w przyszłości (chyba, że tej u Hitchocka) wilki będą unikać ludzi jak ognia, a ich populacja się nie rozrośnie w apokaliptyczny sposób.

BTW nie boisz się kleszczy? Te zabijają tysiące ludzi, a dodatkowo gwarantuję, że ich populacja ciągle będzie się zwiększać.
New Balance but biegowy
sumik
Wyga
Wyga
Posty: 71
Rejestracja: 02 lut 2016, 11:54
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Ty twierdzisz, że w przyszłości, kiedy populacja wilka wzrośnie, a co za tym idzie będą miały problemy ze zdobyciem pokarmu, nie będą zagrażały ludziom i zwierzętom gospodarczym ? Będą zdychały z głodu w spokoju w leśnej ciszy :)
ok.
Wpływu na ilość kleszczy nie mamy i przykład, który podałeś nie jest trafiony.
deepblue
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 281
Rejestracja: 30 cze 2011, 15:56
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Gdynia

Nieprzeczytany post

sumik pisze:Ty twierdzisz, że w przyszłości, kiedy populacja wilka wzrośnie, a co za tym idzie będą miały problemy ze zdobyciem pokarmu, nie będą zagrażały ludziom i zwierzętom gospodarczym ? Będą zdychały z głodu w spokoju w leśnej ciszy :)
ok.
Tak, jasne, populacja się rozrośnie bez odpowiedniej ilości pożywienia ;-)
sumik pisze: Wpływu na ilość kleszczy nie mamy i przykład, który podałeś nie jest trafiony.
Trafiony, boisz się ataku wilków, a nie boisz ataku groźniejszego zwierzęcia?
A wpływ mamy, chociażby zabiegając zmianom klimatycznym, które sprzyjają wzrostowi ich ilości. A może niech myśliwi, zamiast strzelać do wilków, zajmą się wyłapywaniem kleszczy ;-)

Kończę, miłego dnia!
sumik
Wyga
Wyga
Posty: 71
Rejestracja: 02 lut 2016, 11:54
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

To ja Ci poradzę abyś zajął się wyłapywaniem bakterii antybiotykoodpornych. Jak sarkazm to sarkazm. Zmiany klimatyczne to ściema. Widzę, że łykasz to lub jesteś zainteresowany. Narobili tych licencjatów z ochrony środowiska. Brali jak popadnie.
Pozdrawiam.
deepblue
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 281
Rejestracja: 30 cze 2011, 15:56
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Gdynia

Nieprzeczytany post

sumik pisze:Narobili tych licencjatów z ochrony środowiska. Brali jak popadnie.
Rozgryzłeś nas :taktak:
sumik
Wyga
Wyga
Posty: 71
Rejestracja: 02 lut 2016, 11:54
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

deepblue pisze:
sumik pisze:Narobili tych licencjatów z ochrony środowiska. Brali jak popadnie.
Rozgryzłeś nas :taktak:
Dajmy już spokój i idźmy w las pełny wilków i kleszczy pobiegać sobie dla wyluzowania :)
Pozdrawiam
Awatar użytkownika
kamilv
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 259
Rejestracja: 15 paź 2013, 19:31
Życiówka na 10k: 43:53
Życiówka w maratonie: 3:40:00

Nieprzeczytany post

sumik pisze:Wyjaśnijmy pewne rzeczy. Po pierwsze trwająca ingerencja człowieka w przyrodę, spowodowała takie zmiany, że samoregulacja nie wchodzi już w rachubę. Chyba liczysz na to, że epidemie zdziesiątkują populację ludzką, to możemy brać to pod uwagę. Jeśli uważasz, że nie powinniśmy ingerować w przyrodę, to zostawmy może szczury w spokoju :)
Napisałem:
kamilv pisze:chyba lepiej żeby przyroda się w miarę możliwości sama regulowała, niż żeby musieli to robić myśliwi...
Nie mówię o całkowitej samoregulacji tylko w miarę możliwości, o czym poniżej rozwinę...
sumik pisze:Odstrzały zwierzyny są narzucane na myśliwych przez nadleśnictwa. Nie wykonanie tych planów wiąże się z ogromnymi karami dla kół myśliwskich. Można powiedzieć, że to państwo określa wielkość odstrzałów, a myśliwi je tylko realizują. Dlaczego masz pretensje do myśliwych, a nie do rządzących ?
Upolowana i sprzedana zwierzyna, składki myśliwych, polowania tzw. dewizowe to są przychody koła łowieckiego. Z tych przychodów wypłacane są odszkodowania dla rolników.
Zaraz, to o co w końcu chodzi? O wykonanie planów przez myśliwych, czy o regulowanie populacji? Bo jeśli tylko o to pierwsze, to rzeczywiście jest chory system. Nie uważasz, że dla przyrody lepiej, jeśli sama sobie W MIARĘ MOŻLIWOŚCI pomoże się uregulować (chociażby z pomocą wilków), przy zmniejszeniu W MIARĘ MOŻLIWOŚCI ingerencji człowieka?
Jeśli wilki przeszkadzają myśliwym w wykonaniu planu, robiąc to samo co oni tylko lepiej, to masz rację że system jest do dupy.
sumik pisze:Mam w pamięci podobne rozmowy jakie toczą się teraz o wilku, które toczyły się 20-25 lat temu na temat bobra. Przyroda to uregulowała ?
"Bardzo interesujące jest to, że wilki w Polsce polują na bobry, w większym stopniu niż nam się wydawało. Jest to ważne z punktu widzenia ochrony środowiska. Bobrów mamy bardzo dużo i powodują wiele szkód, za które wypłaca się przecież ogromne odszkodowania" (źródło)

"Potrzebujemy zatem dużych drapieżników, które zjadają głównie jelenie, sarny oraz dziki, bo jak widać myśliwi nie radzą sobie z problemem, a nawet go generują, m.in. nadmiernie dokarmiając w zimie zwierzęta kopytne. Jedyny faktyczny problem wynikający z obecności wilków, to drapieżnictwo na zwierzętach gospodarskich. Poziom szkód powodowanych przez wilki w inwentarzu jest w Polsce znaczący dla pojedynczych hodowców, ale niewielki w porównaniu z innymi krajami, również tymi, gdzie na wilki intensywnie się poluje. Odszkodowania wypłacane za wilcze szkody w Polsce osiągają rocznie ok. 400 tys. zł. To kwota dwunastokrotnie niższa, niż wypłacana za szkody powodowane przez bobry. Szkodom powodowanym przez wilki da się przeciwdziałać poprzez lepszą ochronę inwentarza, szkodom bobrowym znacznie trudniej. Tymczasem wilki bardzo skutecznie potrafią polować na bobry, udział tego gatunku w diecie wilków może osiągać 20 i więcej procent. Na zachodzie Polski, w Lasach Wałeckich, udział bobra w pokarmie wilka sięga 8%. A zatem wystarczy spojrzeć trochę szerzej, widząc więcej niż „zarżnięte jelenie”, by zrozumieć, że wilk jest sprzymierzeńcem leśników i może pomóc w regulacji populacji bobra."
(źródło)

Znowu te wredne wilki mogą trochę pomóc :)
sumik pisze:Tak, szczególnie wtedy kiedy wygłodniała wataha zaatakuje człowieka.
Tak jak inni mówili, naprawdę w to wierzysz?
hassy
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1219
Rejestracja: 09 paź 2012, 11:09
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

sumik pisze:Wyjaśnijmy pewne rzeczy. Po pierwsze trwająca ingerencja człowieka w przyrodę, spowodowała takie zmiany, że samoregulacja nie wchodzi już w rachubę. Chyba liczysz na to, że epidemie zdziesiątkują populację ludzką, to możemy brać to pod uwagę. Jeśli uważasz, że nie powinniśmy ingerować w przyrodę, to zostawmy może szczury w spokoju :)
Odstrzały zwierzyny są narzucane na myśliwych przez nadleśnictwa. Nie wykonanie tych planów wiąże się z ogromnymi karami dla kół myśliwskich. Można powiedzieć, że to państwo określa wielkość odstrzałów, a myśliwi je tylko realizują. Dlaczego masz pretensje do myśliwych, a nie do rządzących ?
Upolowana i sprzedana zwierzyna, składki myśliwych, polowania tzw. dewizowe to są przychody koła łowieckiego. Z tych przychodów wypłacane są odszkodowania dla rolników.
1000 szt wilków było już w 2013 roku i to oficjalnie. Dziś mamy zdecydowanie więcej.
Teraz pytanie do Panów "mądralińskich" i proszę o konkretną odpowiedź. Co będzie jak populacja w Polsce przekroczy 1500 szt. i będzie ich np. za kilka lat 3000 szt.
Mam w pamięci podobne rozmowy jakie toczą się teraz o wilku, które toczyły się 20-25 lat temu na temat bobra. Przyroda to uregulowała ?
Owszem, nasza obecność na świecie spowodowała, że samoregulacja w 100% nie wchodzi w rachubę. Musimy niestety "majstrować" przy przyrodzie - oby z sensem i nie więcej niż to niezbędne i nie "wyręczać przyrody" tam, gdzie nie trzeba. To znaczy mechanizmy regulacyjne działają, ale w warunkach niestandardowych, nieprzewidzianych przez Matkę Naturę i mogą być przez to "zniekształcone". W podanych przez Ciebie przykładach:
(1) bóbr:
a) owszem, w normalnej sytuacji zostałby "uregulowany" - albo....
b) obecna liczba to jeszcze nieosiągnięta pojemność ekosystemu/ów i to tylko nam ludziom się wydaje, że jest ich nadmiernie dużo (jak na nasz gust czy z naszego punktu widzenia).
(2) wilk: scenariusz 3000 wygłodniałych osobników raczej trudno by się w normalnych warunkach wypełnił z powodu braku przestrzeni oraz właśnie pokarmu. W takich warunkach spada rozrodczość, zwierzaków rodzi się nie tylko mniej ale są słabsze, więc wzrasta presja chorób i pasożytów (w przypadku wilków nie wchodzą w grę naturalni drapieżcy, bo same takimi są). Jak pisałem po sprawdzeniu w dobrym źródle (choć istotnie sprzed paru lat): http://onlinelibrary.wiley.com/doi/10.1 ... x/abstract (gł. str. 384-385), już te 1500 do maks ok. 1700 to wynik teoretycznego modelowania biorącego pod uwagę dostępność (na obecną chwilę) siedlisk czy obszarów zdolnych podtrzymać populację, biorąc pod uwagę wymagania terytorialne i pokarmowe watah. Wilki, jak i wiele innych gatunków, są dość elastyczne, więc potrafią się trochę "ścisnąć" na dostępnym im terytorium, penetrować tereny niezalesione (jeśli tylko nie są silnie zaludnione)... Więc owszem, jeśli sztucznie zwiększy im się bazę pokarmową, np. myśliwi doprowadzą do zwiększenia pogłowia kopytnych a rolnicy podsuną na tacy jakieś krowy czy owce - to oczywiście można sobie wyobrazić wzrost liczebności ponad normalną pojemność ekosystemu. Czy aż do 3 tysięcy (przy połowę mniejszych naukowych prognozach) - śmiem wątpić.

O łowiectwie i prawodawstwie się nie wypowiadam. Owszem, ustawa o ochronie przyrody (Art. 126) mówi zarówno o odszkodowaniach, jak i finansowaniu zabezpieczeń (np. ogrodzenia) z budżetu państwa, w imieniu których działają dyrektorzy parków narodowych albo regionalni dyrektorzy ochrony środowiska. Ale rysuje mi się w kontekście łowiectwa następujące humorystyczne zapętlenie: koła łowieckie dbają o pogłowie kopytnych. Kopytne powodują straty. Trzeba płacić odszkodowania. Aby na nie zarobić, koła mogłyby organizować odpłatne polowania np. na wilki. Które są czynnikiem regulującym kopytne. Bez drapieżników kopytne się rozradzają. Powodują straty. Trzeba płacić odszkodowania... I abarot :)
Kangoor5
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4947
Rejestracja: 18 kwie 2009, 16:57
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

sumik pisze:Zmiany klimatyczne to ściema. Widzę, że łykasz to lub jesteś zainteresowany.
A więc dalsza rozmowa z tobą na jakikolwiek temat, który mógłby być rozstrzygnięty poprzez określenie stanu faktycznego, nie ma sensu. Proponuję przenosiny do kącika literackiego.
Dobranoc.
sumik
Wyga
Wyga
Posty: 71
Rejestracja: 02 lut 2016, 11:54
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Po pierwsze. Zmiany klimatyczne należy badać na podstawie tysięcy lat, a nie dekad. Jak wytłumaczysz, że pokrywa lodowa na pn biegunie się zmniejsza, a na pd powiększa. Suma lodu jest podobna, a nawet większa jak kilkadziesiąt lat temu ?. Ocieplenie klimatu to bajka, opowiadana dla ożywienia rozwoju gospodarczego poprzez nakłady na jej rzekome ratowanie. Ja zawsze rozmawiam, nawet z moimi oponentami. Dla Ciebie rozmowa ze mną nie ma sensu, to żegnaj.
@hassy, skoro uważasz, że populacja wilka powinna się wyregulować poprzez choroby i pasożyty, to jesteś strasznie okrutny dla tych zwierząt. Słowacy regulują, to odstrzałem. Jest to bardziej humanitarne jak zdychanie wilków w męczarniach z głodu i chorób.
"(1) bóbr:
b) obecna liczba to jeszcze nieosiągnięta pojemność ekosystemu."
Powiedz to w gminach, gdzie wały są jak sito.

Panowie, ja nie piszę, że jest teraz problem wilka. Może go nie będzie nawet za kilka lat. Ja tylko się pytam ile ma go w Polsce być, 1, 2, 4 czy może 5 tyś szt i co się stanie jeśli zabraknie dla niego pokarmu w przyszłości ?
Kangoor5
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4947
Rejestracja: 18 kwie 2009, 16:57
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Po pierwsze. Zmiany klimatyczne należy badać na podstawie tysięcy lat, a nie dekad.
I są badane. I wyniki są publikowane. I panuje zgoda środowisk naukowych co do antropocentrycznego źródła ponadnormalnego ocieplenia klimatu.
sumik pisze:Jak wytłumaczysz, że pokrywa lodowa na pn biegunie się zmniejsza, a na pd powiększa. Suma lodu jest podobna, a nawet większa jak kilkadziesiąt lat temu ?
Wcale tego nie wytłumaczę, bo to o czym piszesz nie ma miejsca: http://naukaoklimacie.pl/fakty-i-mity/m ... wa-lodu-23
Ocieplenie klimatu to bajka, opowiadana dla ożywienia rozwoju gospodarczego poprzez nakłady na jej rzekome ratowanie.
Od pewnego czasu mnie zastanawia, skąd się biorą ludzie negujący rzeczy doskonale zmierzone i zbadane. Chyba lubisz myśleć o sobie, że wszyscy chcą cię oszukać, ale przejrzałeś ich bo jesteś ponadprzeciętnie sprytny i inteligentny? Muszę cię rozczarować: nie jesteś. Sprawiasz nawet wrażenie nie rozumiejącego prostych ,wydawało by się, rzeczy.

Co do bobrów:
W których gminach wały przeciwpowodziowe są jak sito i dlaczego te wały nie są naprawiane, skoro wiadomo że są jak sito? Pisanie o zbyt dużej populacji bobra w stepowiejącym kraju, w kraju którego zasoby wodne są mniejsze niż zasoby wodne Egiptu, jest zwykłą bezmyślnością. Usługi ekologiczne świadczone przez bobry są dużo więcej warte niż czynione przez nie straty w infrastrukturze. Ale reporter Wiadomości nie pojedzie nakręcić "setki" na tle żeremi ogłaszając, że dzięki zatrzymaniu wody w zlewni podniósł się poziom wód gruntowych i okoliczne uprawy rolne oraz lasy mają się lepiej, albo w trakcie suszy jest nieco większy spływ z wyżej położonych terenów i gospodarka zyskała na fakcie, że nie trzeba było jeszcze dzisiaj wyłączać bloków elektrowni. A jak w dzienniku nie ogłoszą, to dyżurny demaskator licencjatów z ochrony środowiska sam na to nie wpadnie. Widzi za to, jak podczas powodzi zaleje kilka domów i ktoś znajdzie winnych całej tragedii: bobry. Dobra okazja, żeby myśliwi mogli sobie do nich postrzelać.

Co do wilków, już tu ktoś napisał co się stanie, jak "zabraknie pokarmu dla wilków w przyszłości": zmniejszy się populacja wilków. Gdyby drapieżniki rozmnażały się cały czas w takim samym tempie niezależnie od dostępności pokarmu, już na długo przed pojawieniem się myśliwych zjadły by wszystko co mogą a następnie same by zdechły z głodu.
@hassy, skoro uważasz, że populacja wilka powinna się wyregulować poprzez choroby i pasożyty, to jesteś strasznie okrutny dla tych zwierząt. Słowacy regulują, to odstrzałem. Jest to bardziej humanitarne jak zdychanie wilków w męczarniach z głodu i chorób.
Aleś ty błyskotliwy.


Bardzo ciekawe jest biadolenie myśliwych o "stratach, jakie ponoszą koła łowieckie ze względu na zbyt dużą populację jakiegoś gatunku". Nikt nikomu nie nakazuje członkostwa w kole łowieckim i wypłacania odszkodowań. Szkoda że się tak mało pisze o szkodach, jakie wyrządzają myśliwi tym, że wprowadzają do gleby i wód wiele ton ołowiu rocznie. W ten sposób przerzucają część kosztów swojego hobby na nas wszystkich i na przyszłe pokolenia, które będą płaciły swoim zdrowiem i nakładami na leczenie. Tylko dlatego, że ktoś ma kaprys zabijać a przy tym ściuboli pieniędzy na zakup/wymianę broni na amunicję stalową.
sumik
Wyga
Wyga
Posty: 71
Rejestracja: 02 lut 2016, 11:54
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Reprezentujesz populistyczne teorie w interesie lobby proekologicznego. Nie będę się wdawał w polemikę z Tobą, a wskażę ci jeden przykład manipulacji, którą Ty i Tobie podobni stosują. Przez Egipt przepływa olbrzyma rzeka Nil, który zyskał dodatkowe piętrzenia poprzez zaporę w Asuanie, sztuczne zbiorniki jak np. jeziora Nasera. Rozczaruje Cię, to nie bobry spiętrzyły rzekę Nil i nie stworzyły sztucznego nawadniania. Może zaproponujesz rządowi Egiptu kilka tysięcy naszych bobrów. Strasznie się ucieszą :) Skoro podałeś przykład Egiptu, to zapewne jesteś zwolennikiem budowania zapór na naszych rzekach ? Ja jestem za :) Poza wąskim terenem delty Nilu, w większości Egipt to pustynia.
Ponawiam pytanie. Ile w Polsce powinno być wilków. 2 tyś , czy może 5 tyś ?
Kangoor5
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4947
Rejestracja: 18 kwie 2009, 16:57
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

To zaczyna być na pewien ponury sposób zabawne. Więc pamiętasz ze szkoły, że przez Egipt płynie Nil i starasz się zasugerować, że inni o tym zapomnieli? Gratulacje. Muszę cię też trochę zmartwić: bobry w Egipcie prawdopodobnie by nie przeżyły a gdyby nawet, nie wiadomo ilu tamtejszym miejscowym gatunkom mogły by zagrozić. Ale co ja tam wiem. Pewnie zeszłoroczne informacje o ograniczaniu dostaw prądu z powodu suszy i o zrzutach zapasów zmagazynowanej wody z zapór na cele chłodzenia elektrowni też były częścią "populistycznych teorii w interesie lobby ekologicznego" :hahaha:

Unikasz odpowiedzi na pytania oznajmiając w zamian, że przez Egipt przepływa rzeka Nil. Powtórzę więc jedno z pytań: W których gminach wały przeciwpowodziowe są jak sito i dlaczego te wały nie są naprawiane, skoro wiadomo że są jak sito?

Z to w kółko zadajesz inne pytania, na które już tu dostałeś odpowiedź. Np. "Ile w Polsce powinno być wilków. 2 tyś , czy może 5 tyś ?" Odpowiem jeszcze raz: wilków powinno być tyle, ile pomieszczą ekosystemy. Jeśli w tej chwili wilków przybywa, to znaczy że jest ich wciąż za mało. Jeśli przestanie ich przybywać, będzie znaczyło że ich ilość jest wystarczająca.
sumik
Wyga
Wyga
Posty: 71
Rejestracja: 02 lut 2016, 11:54
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Kangoor5 pisze:To zaczyna być na pewien ponury sposób zabawne. Więc pamiętasz ze szkoły, że przez Egipt płynie Nil i starasz się zasugerować, że inni o tym zapomnieli? Gratulacje. Muszę cię też trochę zmartwić: bobry w Egipcie prawdopodobnie by nie przeżyły a gdyby nawet, nie wiadomo ilu tamtejszym miejscowym gatunkom mogły by zagrozić. Ale co ja tam wiem. Pewnie zeszłoroczne informacje o ograniczaniu dostaw prądu z powodu suszy i o zrzutach zapasów zmagazynowanej wody z zapór na cele chłodzenia elektrowni też były częścią "populistycznych teorii w interesie lobby ekologicznego" :hahaha:

Unikasz odpowiedzi na pytania oznajmiając w zamian, że przez Egipt przepływa rzeka Nil. Powtórzę więc jedno z pytań: W których gminach wały przeciwpowodziowe są jak sito i dlaczego te wały nie są naprawiane, skoro wiadomo że są jak sito?

Z to w kółko zadajesz inne pytania, na które już tu dostałeś odpowiedź. Np. "Ile w Polsce powinno być wilków. 2 tyś , czy może 5 tyś ?" Odpowiem jeszcze raz: wilków powinno być tyle, ile pomieszczą ekosystemy. Jeśli w tej chwili wilków przybywa, to znaczy że jest ich wciąż za mało. Jeśli przestanie ich przybywać, będzie znaczyło że ich ilość jest wystarczająca.
Ze szkoły i z wielu wyjazdów do Egiptu. Nad Nilem też byłem. Podałeś przykład Egiptu, gdzie stosuje się regulację rzeki w celu nawodnienia, a sam pewnie nie chcesz się zgodzić na regulację Wisły ?
Dlaczego bobry miałyby nie przeżyć w Egipcie ? :) Foka szara, też nigdy nie rozmnażała się na polskim wybrzeżu, a ekolodzy brną marnując budżetowe i unijne pieniądze nad projektem odnowy populacji foki. Przed wiekami kiedy w srogie zimy północna część Bałtyku zamarzała, zwierzęta te migrowały na naszą część morza w poszukiwaniu pokarmu. Teraz leżą leniwie i pasą się na śledziach z sieci rybackich i ani im w głowie rozmnażanie. Podobno nie czują się jeszcze komfortowo :oczko: . Może bobry też dadzą radę w Egipcie ? :)

Gdzie są wały jak sito ? Proszę bardzo np gmina Krzeszyce Lubuskie rzeka Postomia. Nie zalewa, bo przez ostatnie kilka lat nie było wody powodziowej.

To ile te ekosystemy pomieszczą. Chyba jakieś badania na ten temat były robione ?

Uwaga, podobno w Białowieskim żubry już się nie mieszczą. Nikt ich nie chce w Europie nawet za darmo. Tak więc drodzy biegacze jest szansa, że już niedługo na naszych wycieczkach biegowych będziemy spotykać i to zwierzę w każdej części Polski. Tylko cichutko, bo to tajemnica :hej:
hassy
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1219
Rejestracja: 09 paź 2012, 11:09
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

1. Zwalanie winy za wały jak sito na bobry jest ewentualnie zasadne w przypadkach, kiedy wał praktycznie dotyka do rzeki czy starorzecza czy innego zasiedlonego przez bobry bajora. Jasne, bobry nie tylko budują żeremia, ale także drążą nory w brzegach. Zasada jest jednak taka, że kanał wej/wyjściowy musi się otwierać pod powierzchnią wody. Niełatwo mi sobie wyobrazić bobry podkopujące się od zbiornika czy cieku wodnego - pod całym międzywalem - do wału oddalonego nieraz o dziesiątki metrów.

Zresztą napisałem: to my stwierdzamy, że z naszego punktu widzenia powodują szkody. To wcale nie znaczy, że środowisko jest wysycone bobrami z "ich punktu widzenia". Przeciwnie, my sami możemy im tworzyć miłe warunki i zwiększać pojemność. Znam w gminę X, w której: a) rozbudowano sieć kanałów melioracyjnych; b) ludzie tu i ówdzie nad ich brzegami posadzili śliczne nowe sady z młodych smacznych drzewek. W dwie doby leżały pokotem w pasie iluś tam metrów od rowu. Ubolewam, ale się nie dziwię. Ekosystem dla bobra wyraźnie się dzięki nam poprawił :)

2. Matka Natura jest dość obojętna na kwestie (nomen omen) humanitarne i co jest bardziej okrutne. Nie zna takich kwalifikacji i nie prowadzi takich rozważań. Śmiem sądzić, że żaden wilk nie rozmyśla jak to się fatalnie czuje i jakiż to jest zarobaczony i że już by wolał miłosierną kulkę od Słowaka kończącą jego gehennę :) Tak może myślą wilki holenderskie (z kraju "cywilizacji śmierci" z panoszącą się eutanazją), ale nie nasze, polskie ;)

Przegęszczenie, słaba baza pokarmowa, stres, złe warunki bytowania itd... powodują między innymi, że słabsze osobniki... są słabsze. I łatwiej zapadają na zdrowiu. Pasożyty i patogeny to dość silne czynniki doboru naturalnego i "popychacze" ewolucji. Ponadto, odsiew dotyczy w dużej mierze osobników młodych, czyli raczej nie tych uznawanych za myśliwskie trofea. Dorabianie zatem ideologii o tym jakże humanitarna i pożądana będzie kulka Słowaka to już nasza, ludzka sprawa (czy może sprawka). Tak samo jak opowiadanie jaką to zbawienną rolę wyręczającą drapieżniki spełniają w tym biednym ekosystemie myśliwi. Kwestia tylko taka, że myśliwy nastawia się raczej, o ile wiem, na dorodne osobniki jako trofea. W uproszczeniu, usuwa więc często z populacji dobre - a przynajmniej przyzwoite - geny. Drapieżniki zaś, nieraz polując na osobniki słabsze (bo łatwiej) częściej usuwają geny gorsze.

To, co się potencjalnie stanie z 5 tysiącami głodnych wilków opisał Kangoor :)
ODPOWIEDZ