27 sierpnia 2014 Redakcja Bieganie.pl Sport

50 reprezentantów Polski wystartuje w Ultra-Trail du Mont-Blanc 2014


Zapytaj biegacza ultra o największe biegowe marzenie. Można pójść o zakład, że większość odpowiedzi będzie brzmiało: Ultra-Trail du Mont-Blanc (UTMB). Edycja 2014 tego prestiżowego biegu wystartuje już w piątek, 29 sierpnia. Wśród 2300 zawodników, którzy zmierzą się z 168-kilometrową trasą i 9500 m przewyższeń jest blisko 50 reprezentantów Polski.

3.jpgKrzysztof Dołęgowski i Kamil Leśniak

 

Mieszkający i trenujący w Polsce Litwin Gediminas Grinius (inov-8 team) został zakwalifikowany do ścisłej elity zawodów. Zwycięzca trasy 50+ Chudego Wawrzyńca 2014 i trzeci zawodnik Lavaredo Ultra Trail 2014 sądzi, że jeśli wszystko pójdzie gładko może znaleźć się w TOP 20. Nie celuje wyżej, bo twierdzi, że do tego potrzebna jest lepsza znajomość trasy. – Właśnie dlatego, że znam trasę UTMB tylko z mapy, planuję zacząć bardzo spokojnie – podkreśla Gediminas. – Moim największym rywalem będzie czas, bo nigdy nie spędziłem tyle godzin na szlakach, zwłaszcza podczas wyścigu. Z drugiej strony czas będzie moim przyjacielem, który pozwoli mi cieszyć się atmosferą biegu.

Na linii startu stanie także 21-letni Kamil Leśniak (inov-8 team), trzeci zawodnik tegorocznego Biegu Rzeźnika, drugi w The North Face 100 Thailand 2014. Kamil narobił sporo szumu wokół swojego startu. Już na początku lipca pojechał do Chamonix, by tam trenować i przygotować się do najważniejszego biegu w swoim życiu. – Nie dowierzam, że już minęły te 2 miesiące. Myślałem, że to będzie niezły piknik – bieganie, obijanie się i czytanie książek. Tak nie było. To prawdziwa lekcja życia – prowadzenie mini domku w nietypowych warunkach – mówi Kamil. – Mój cel na UTMB to „złamanie” 24 godzin, co będzie najlepszym wynikiem Polaka w historii zawodów. Wiem, że mogę to zrobić. Jestem zaaklimatyzowany, czuję się bardzo dobrze. Treningi w ostatnich dwóch tygodniach biegałem z dużą łatwością. Znam trasę, wiem czego się spodziewać. Pozostało dopracować szczegóły i czekać na start. Zdaję sobie sprawę, że może być świetnie przez 160 km, a na ostatnich kilometrach wydarzy się coś nieoczekiwanego, jakiś kryzys, który dosłownie zwali mnie z nóg. Wiem, że muszę maksymalnie skupić się na moim celu i że będę walczyć do końca.

1.jpgKrzysztof Dołęgowski

 

Przeciwieństwem młodego i nieokiełznanego jeszcze Kamila jest Krzysztof Dołęgowski (inov-8 team) – 30. zawodnik UTMB 2011. – Mój trening nie poszedł do końca tak dobrze jak powinien. Chciałem mierzyć się z 24 godzinami, ale teraz ze względu na infekcję muszę zastanowić się nad zmianą planów – mówi Krzysiek. – Najtrudniejszy jest dystans i rozpracowanie go. Ponad 160 km to czasowo dwa razy więcej niż pojedyncza stówa. I trzeba sobie z tego zdać sprawę. Po pierwszej setce w nogach trzeba czuć świeżość. I o tą świeżość jest najtrudniej. Kto może wygrać? Zawodnik, który  jest w stanie przebiec maraton w okolicach 2:20, który dodatkowo będzie obyty z górami.  Wielokrotny zwycięzca Kilian Jornet spędził całe życie w górach. Podobnie wielu innych z czołówki. Z roku na rok czołówka jest coraz ciaśniejsza i wymagania rosną.

Wśród kobiet o wysoką lokatę powalczy Magda Ostrowska-Dołęgowska (inov-8 team). Wywodząca się z rajdów przygodowych biegaczka ultra, m.in. siódma zawodniczka podczas Transgrancanarii 2014 (125 km), rekordzistka i zwyciężczyni dwóch ostatnich edycji Biegu Rzeźnika, trenowała mocno i ustrzegła się kontuzji. Niewykluczone, że powalczy o pierwszą dziesiątkę. – Jeśli ukończę ten wyścig, spodziewam się, że i miejsce będzie niezłe. Uważam, że realny, choć trudny wynik to ok. 30 godzin. To więcej niż kiedykolwiek pokonałam biegiem. Mam za sobą dłuższe wyścigi, najdłużej byłam na trasie Endurance Quest w Finlandii z mężem i dwoma kolegami w zespole. To rajd przygodowy, który zajął nam 98 godzin. Oprócz biegania było 140 km kajaku  i z milion na rowerze. Ale najdłuższe bieganie w moim życiu to 21:58 podczas Bob Graham Round – trudnego wyzwania w północnej Anglii. To było zaledwie 105 km, ale bardzo bardzo trudnych. Najdłuższy dystans, jaki do tej pory pokonałam to 125 km na Transgrancanarii. Mnóstwo przewyższenia, trudne technicznie szlaki, wyścig zajął mi 20,5 godziny. Teraz trzeba będzie biec o 10 godzin więcej! Gdy zaczynam myśleć o tym biegu po plecach przechodzą mi ciarki – przyznaje Magda.

2.jpgMagda Ostrowska – Dołęgowska

 

Start UTMB w piątek, 29 sierpnia o godz. 17:30. Imprezy towarzyszące UTMB to: TDS (Sur les Traces des Ducs de Savoie) – 119 km, 7260 m przewyższeń; CCC (Courrmayeur-Champex-Chamonix) – 101 km, 6100 m przewyższeń; OCC (Orsières-Champex-Chamonix) – 53 km, 3300 m przewyższeń; PTL (La Petite à Léon) – bieg drużynowy na dystansie 300 km, 26 500 m przewyższeń (wystartował w poniedziałek, 25 sierpnia). We wszystkich biegach łącznie (wliczając UTMB) wystartuje blisko 120 reprezentantów Polski.

Transmisja

Zmagania z 167 – kilometrowym szlakiem UTMB śledzić będzie można na żywo na stronie internetowej www.utmb.livetrail.net – rozpoczęcie relacji planowane jest na 29 sierpnia na godzinę 7 rano.

Informacje o przebiegu rywalizacji będą również przekazywane za pomocą kanałów Social Media: www.facebook.com/UltraTrailMontBlanc i www.twitter.com/tnfutmb

O UTMB:

Pierwsza edycja Ultra-Trail du Mont-Blanc odbyła się w 2003 roku. Wzięło w niej udział 722 zawodników. W 2005 roku organizatorzy wprowadzili limit uczestników, który początkowo wynosił 2000. W 2006 roku zwiększono liczbę startujących do 2500, a od 2007 roku limit wynosi 2300 biegaczy. Również w 2007 roku wprowadzono system kwalifikacji. Przez kilka edycji był modyfikowany, od 2013 roku, aby wystartować w UTMB trzeba uzbierać 7 punktów w minimum trzech biegach kwalifikujących w ciągu dwóch sezonów. Imprezy „punktowane” są opublikowane na specjalnej liście. Są wśród nich np. Bieg 7 Dolin, który daje 3 punkty, Bieg Rzeźnika – 2 punkty, czy Chudy Wawrzyniec – 1 punkt (obie trasy).

 

Tekst: Justyna Grzywaczewska
Zdjęcia: Piotr Dymus, Krzysztof Dołęgowski

Możliwość komentowania została wyłączona.