15 kwietnia 2019 Redakcja Bieganie.pl Sport

Boston Marathon 2019 – staruszek w formie


Najstarszy i nadal z emocjami. W 123. edycji maratonu w Bostonie zwyciężali Etiopka Worknesh Degefa (2:23:31) oraz Lawrence Cherono (2:07:57). Streszczamy jego historię, przypominamy, dlaczego bieg jest unikalny i opisujemy, jak przebiegała rywalizacja w tym roku.

Najstarszy i jedyny w swoim rodzaju. W poniedziałek 15 kwietnia 35 tysięcy zawodniczek i zawodników stanęło na starcie 123. edycji Boston Marathon. Najstarsza nieprzerwanie kontynuowana impreza maratońska świata jest jednym z tych biegów, na którym obowiązują, również amatorów, niezwykle restrykcyjne limity czasowe.

INDYWIDUALISTA WŚRÓD MARATONÓW

Spadek wysokości trasy trzykrotnie przekracza dopuszczalną przepisami granicę -42 metrów, a meta oddalona jest od startu o ponad 21 km. W końcu bieg organizowany przez Boston Athletic Association nie jest rozgrywany na pętli, ale biegnie przez kilka miejscowości pagórkowatą trasą aż do centrum jednego z najstarszych w Ameryce miast. Dlatego też wyniki osiągane w Bostonie nie mogą zostać uznane za oficjalne rekordy.

W długiej historii biegów były momenty niezwykle dramatyczne. To tutaj w 1967 roku Kathrine Switzer jako pierwsza w historii imprezy kobieta walczyła z dystansem i próbującym jej w tym przeszkodzić Jockiem Simple. Tutaj w 2013 roku miał miejsce zamach terrorystyczny, w którym zginęły 3 osoby, a 264 zostały ranne. Tutaj też w 1991 roku najlepszy wynik w historii Polski na dystansie 42,195 km (który nie może być jednak uznany za oficjalny rekord kraju) uzyskała Wanda Panfil – 2:24:18.

Renata Paradowska była w Bostonie druga 21 lat temu. Maratonka, dziś trenująca młodzież w klubie SRS Kondycja Piaseczno, wspomina, że start z kameralnego Hopkinton, a nie z centrum Bostonu ją trochę zaskoczył. Zaskoczył ją też mocny spadek trasy na pierwszych kilometrach.

Czułam się jak zbiegając z Zakrętu Śmierci do Szklarskiej Poręby – śmieje się maratonka, która w Bostonie drugi raz w życiu startowała na królewskim dystansie. – Pamiętam, że pierwsze 10 km pokonałyśmy w grupie w czasie około 34 minut. Zdecydowałam się więc zostać z tyłu i w drugiej części dystansu odrobiłam prawie wszystkie straty. Wygrane wtedy pieniądze przeznaczyłam na remont auta, resztę zainwestowałam w dalsze szkolenie.

W tym roku w oficjalnej puli było w sumie 700 tysięcy dolarów. Jak przystało na jedną z imprez prestiżowgo cyklu World Marathon Majors na zwycięzców biegu w stanie Messechusets czekały pokaźne czeki na kwotę 150000 $.

bostonlogo.jpg 

Bieg tradycyjnie nie jest prowadzony przez pacemakerów – rywalizacja jest bardziej „na miejsca” niż „na czasy” i może dlatego dostarcza zawsze mnóstwo emocji. Karty rozdaje często wiatr, który potrafi wiać na całej długości trasy – albo w twarz albo w plecy. W tym roku pogoda była co prawda lepsza niż w ulewnej 122. edycji, ale niska temperatura na starcie biegu i przelotne opady dawały się uczestnikom we znaki w pierwszej fazie maratonu.

35-KILOMETROWA UCIECZKA  DEGEFY

W przeciwieństwie do czasów, kiedy biegała Paradowska, kobiety startują dziś w Bostonie przed mężczyznami. W tym roku panie rozpoczęły bieg zachowawczo, prowadzenie objęła między innymi Sarah Hall żona najszybszego w historii USA maratończyka Ryana. Z czołówki oderwała się jednak, jeszcze przed 10. kilometrem faworytka – rekordzistka Etiopii Worknesh Degafa (r. ż. 2:17:41). Błyskawicznie zbudowała sobie przewagą nad grupą pościgową i na półmetku (1:10:41) notowała już ponaddwuminutową przewagę nad rywalkami.

Z tyłu zawodniczki tasowały się na prowadzeniu, aktywna w tej części zmagań była zwyciężczyni z ubiegłego roku Amerykanka Desiree „Des” Linden, która przed kolejnymi strefami bufetu próbowała szarpać dość wolne tempo biegu.  Jednak w okolicach Heartbreak Hill, czyli 20. mili maratonu, w peletoniku zostało już tylko 6 zawodniczek. Była wśród nich doświadczona Kenijka Edna Kiplagat oraz jedyna maratonka spoza Afryki, amerykańska reprezentantka Oregon Project Jordan Hasay.

Z przodu w pełni kontrolując wyścig biegła Degefa i na 5 kilometrów do mety było jasne, że tylko kataklizm jest w stanie powstrzymać zwyciężczynię maratonu w Dubaju przed kolejnym triumfem. Po 40. kilometrze wyraźnie zwolniła i minęła metę z widoczną rezerwą w czasie 2:23:31. Co prawda w pogoń rzuciła się za nią Kiplagat, ale na mecie podwójna mistrzyni świata zameldowała się aż 44 sekundy za Etiopką. Trzecie miejsce zajęła finalnie, witana szczególnie mocno przez kibiców, Hasay z wynikiem 2:25:20.

cheronodegefa.jpg Tegoroczni zwycięzcy: Lawrence Cherono i Worknesh Degefa

SPRINT NA BOYLSTON STREET

Wyścig mężczyzn rozwijał się powoli. Na czele ponad 20-osobowej grupy, która dotarła do 15 kilometra, najwięcej chęci na prowadzenie miał mistrz świata z Londynu Geoffrey Kirui, Etiopczyk Lemi Berhanu Hayle, ale również Amerykanie Jared Ward oraz Scott Fauble. Dystans półmaratonu czołówka minęła w 1:04:41. Kolejne podbiegi przerzedziły czołówkę, za którą został między innymi wykrzywiony z bólu zwycięzca sprzed roku Japończyk Yuki Kawauchi.

Na ostatnich 5 kilometrach walka rozstrzygnęła się między czwórką zawodników z Czarnego Lądu. Kirui odpadł z niej jako pierwszy. Bohaterami ostatniej mili byli jego rodacy: najszybszy w stawce (r. ż. 2:04:06) Lawrence Cherono, świetnie wyglądający Kenneth Kipkemoi oraz wyginający się na każdym kroku, dwukrotny zwycięzca z Bostonu Etiopczyk Lelisa Desisa. I to on, mimo że ledwo podnosił nogi, jakby wbrew zdrowemu rozsądkowi, przypuścił atak na Boylston Street. Idealnie „wyczekał” go jednak Cherono, który przeciął szarfę z logiem jednorożca jako pierwszy (2:07:57), zaledwie 2 sekundy przed zniechęconym rywalem. Trzeci na metę dotarł Kipkemoi, za nim bieg kończyli kolejni Afrykanie, a najszybszym Amerykaninem został, ostatecznie siódmy, Fauble (2:09:10).

Maraton w Bostonie ponownie dostarczył kibicom i zawodnikom mnóstwo skrajnych emocji. Udowodnił, że jest niezwykle wymagającą dla uczestników imprezą. W końcu wystartować w Bostonie – to już wielka sprawa. Na najstarczy maraton świata można się dostać oczywiście tzw. ścieżką charytatywną. Żeby jednak zarejestrować się i opłacić standardową opłatę startową, trzeba było w tym roku legitymować się wyśrubowanym wynikiem uzyskanym w okresie wrzesień 2017-wrzesień 2018. Przykładowo biegacze z kategorii 40-44 musieli mieć rezultat poniżej 3:15.

Najszybsze zawodniczki 2019 BAA Boston Marathon

1. Worknesh Degefa (ETH) 2:23:31
2. Edna Kiplagat (KEN) 2:24:13
3. Jordan Hasay (USA) 2:25:20
4. Meskerem Assefa (ETH) 2:25:40
5. Desiree Linden (USA) 2:27:00
6. Caroline Rotich (KEN) 2:28:27

Najszybsi zawodnicy 2019 BAA Boston Marathon

1. Lawrence Cherono (KEN) 2:07:57
2. Lelisa Desisa,  (ETH) 2:07:59
3. Kenneth Kipkemoi (KEN) 2:08:06
4. Felix Kandie (KEN) 2:08:52
5. Geoffrey Kirui (KEN) 2:08:55
6. Philemon Rono,  (KEN) 2:08:58

Możliwość komentowania została wyłączona.