Mariko Yugeta
15 kwietnia 2021 Krzysztof Brągiel Sport

Mariko Yugeta nadal wymiata


Starość nie radość? Mariko Yugeta jest innego zdania. Japonka pomimo 62 lat w dowodzie, bawi się bieganiem w najlepsze. W ostatni weekend podczas Itabashi Trial Marathon po raz drugi w tym roku poprawiła maratoński rekord świata w kategorii 60 plus. Tym razem meta powitała seniorkę po 2 godzinach 52 minutach i 1 sekundzie. Jak to się stało, że Yugeta na stare lata tak wymiata?

Punktem zwrotnym w biegowej karierze rekordzistki świata miał być rok 1979 i pierwszy na świecie maraton tylko dla kobiet. Traf chciał, że historyczne zawody zorganizowano w Tokio, a 21 letnia Yugeta (rocznik 1958) była ich świadkiem. Gdy zobaczyła przejmujący finisz biegaczek, rozegrany w przerażającej ulewie, postanowiła, że kiedyś do nich dołączy.

3 lata później, pracując już jako nauczycielka wychowania fizycznego w liceum, została maratonką. W debiucie wykręciła 3:09:21 i przyrzekła sobie, że w przyszłości złamie 3 godziny. Życie zaczęło jednak pisać scenariusz, w którym bieganie obsadzono w roli epizodycznej. Ślub, ciąża: jedna, druga, trzecia, czwarta i pasja musiała na jakiś czas pójść w odstawkę. Mariko cały czas interesowała się jednak maratonem. W roku 1984 zarywając noc, śledziła relację z Los Angeles, gdzie Joan Benoit-Samuelson zdobywała złoto olimpijskiego maratonu, w którym pierwszy raz w historii pozwolono wystartować kobietom. Benoit (rocznik 1957) stała się dla Japonki wielką inspiracją.

Pierwszy powrót Yugety do biegania miał miejsce w roku 2000. Mają 41 lat wykręciła 3:30, ale już rok później 3:14. Trenowanie wciąż było jednak wplecione w codzienne obowiązki, wychowywanie czwórki dzieci, pracę… Można powiedzieć, że dopiero gdy przekroczyła 50-tkę mogła w pełni oddać się treningom. Dołączyła do biegowej grupy, spotykającej się wieczorami w centrum Tokio, a tygodniowy licznik podkręciła do 100 km. Na efekty nie trzeba było długo czekać.

W roku 2012 otarła się o wymarzone 3 godziny, przecinając metę maratonu Ohtwara w 3:01. Pełnię mocy zaczęła pokazywać jednak stosunkowo niedawno. Trójkę złamała dopiero jako 58-latka. Wynik 2:59:36 uzyskany podczas Osaka Women’s Marathon 2017, nie ostał się jednak długo, bo miesiąc później w Tokio pobiegła już 2:58:15. W późniejszych sezonach postęp Japonki poszedł lawinowo.

W roku 2019 w Saitamie finiszowała w 2:56:54, z kolei ten sezon zaczęła od 2:52:13 w styczniu w Osace. Miesiąc temu w Nagoyi zaliczyła 2:54:31. Jeśli ktoś zaczął martwić się o formę Japonki po tym starcie, szybko został wyprowadzony z błędu. W ostatnią sobotę podczas Itabashi Trial Marathon w Tokio, znowu pobiła rekord świata K-60, zatrzymując zegar na sympatycznym 2:52:01.

Robiące wrażenie wyniki seniorki, nie biorą się z przypadku. W sierpniu poprzedniego roku potrafiła pokonać w tygodniu ponad 180 kilometrów. Dużo treningów wykonuje w krosie. W związku z tym, że na zbiegach czuje się niepewnie i boi się upadku, stawia głównie na trening verticalowy.

– Mąż podwozi mnie do podnóża góry Fuji a potem odbiera z Piątej Stacji na wysokości 2200 metrów nad poziomem morza – tłumaczy Brettowi Larnerowi z Japan Running News.

Yugeta biega w Vaporflyach, w diecie nie zapomina o czerwonym mięsie i wątróbce, aby zadbać o poziom żelaza i dodatkowo w ramach zdrowotnej profilaktyki regularnie chodzi na akupunkturę i masaże.

Jeśli chodzi o sportowe cele, chciałaby ustanawiać nowe rekordy świata w kolejnych kategoriach wiekowych. Myśli też o tym, żeby poznać swoją idolkę Joan Benoit i wystartować w maratonie bostońskim. 13 maja Yugeta świętować będzie swoje 63 urodziny. My już dzisiaj składamy życzenia zdrowia i rozmienienia 2:50.

Źródło: runnersworld.com

Możliwość komentowania została wyłączona.

Krzysztof Brągiel
Krzysztof Brągiel

Biega od 1999 roku i nadal niczego nie wygrał. Absolwent II LO im. Mikołaja Kopernika w Kędzierzynie-Koźlu. Mieszka na Warmii. Najbardziej lubi startować na 800 metrów i leżeć na mecie.