Kenenisa Bekele
19 sierpnia 2008 Redakcja Bieganie.pl Sport

Kenenisa Bekele – rozmowa z mistrzem olimpijskim na 5 i 10 tys m


Po finale biegu na 10 000 m w Pekinie, 17 sierpnia 2008 odbyła się konferencja prasowa z udziałem bohaterów tego biegu, Kenenisy Bekele, Sileshi Sihine, Micah Kogo ale także Haile Gebrselassie. Jak to zazwyczaj na takich konferencjach bywa, pytania były sztampowe, czasem nawet żenujące (np. o to, kto wg Kenenisy jest większym biegaczem – On czy Haile). Na uwagę zwracał jednak fakt coraz lepszego posługiwania się przez Kenenisę językiem angielskim. My – zamieszczamy jednak rozmowę przeprowadzoną z Kenenisą 23 maja, tuż przed mityngiem w Hengelo, w którym Bekele startował na 5000m.

Starałem się być dociekliwy, zadając pytania o jakże interesujące naszych czytelników elementy treningu Mistrza. Jednak odpowiedzi Kenenisy były często raczej zdawkowe, co było wynikiem po pierwsze jego nieśmiałości a po drugie nadal nie dostatecznego opanowania języka angielskiego (jeszcze w lutym Bekele korzystał z tłumacza). Rozmowa odbyła się podczas konferencji prasowej, poza mną był właściwie tylko jeden dziennikarz zadający pytania inne niż „Kto jest największy” (takie też tam było), pozostawiam to zaznaczone w tekście.

820_9.jpg

Do sali wchodzą: Kenenisa Bekele, Fedde Zwanenburg (dyrektor mityngu), i z tyłu, drapiący się w głowę, Jos Hermens, manager Kenenisy, szara eminencja w Hengelo (manager Marcina Lewandowskiego)

820_2.jpg

Nieduża sala, dziennikarze ze sportowych mediów, z prawej strony biały blat reportera bieganie.pl :), praktycznie jedynym obok bieganie.pl dziennikarzem zadającym pytania jest reporter z amerykańskiego Track and Field News – Sean. Widoczny na zdjęciu pierwszy z prawej w dżinsach i beżowej koszuli. Sean to ciekawa postać, wkrótce materiał od niego.

820_7.jpg

Na początku Kenenisa musi pogodzić się z szałem fotografów, którzy chcą mieć uwiecznione zdjęcie każdego poru jego skóry na twarzy

820_8.jpg

Jos Hermens jest cały czas z Kenenisą, widać, że mają do siebie zaufanie. Kenenisa jeszcze do niedawna nie mówił po angielsku, jednym z zadań Josa było nauczenie go posługiwania się tym językiem, co zresztą robi wobec wszystkich swoich zawodników. Rozmowa z Josem – wkrótce.

820_6.jpg

Ostatnie zdjęcia, zaraz zacznie się konferencja.

820_4.jpg

Zaczyna się.

Bieganie.pl: Zacznę od pytań związanych z treningiem. Trenujesz w grupie, razem ze swoim bratem Tariku?
Tak, z nim, dobrze się nam razem biega.

Kto jest twoim trenerem?
Nie mam osobistego trenera. Jest w kadrze 5-6 trenerów, których zawsze mogę się poradzić.

Ale kto układa Twój plan treningowy? Robisz to sam?
Znam się już na tyle, że nie jest to takie trudne. Oczywiście, zawsze mogę się kogoś poradzić, czy tamtych
trenerów czy choćby Josa. Czasem są to rady nie dotyczące samego treningu, ale przygotowania się do konkretnego biegu.

W jaki sposób monitorujesz intensywność swojego treningu? Używasz jakichś wyspecjalizowanych urządzeń (w domyśle pulsometr, gps, laktometr – przyp redakcji)?
Wiem, ile czasu mam biegać, jak szybko, to znaczy czuję na co mnie stać, jedyną rzeczą, którą potrzebuję jest to, żeby mi ktoś mierzył międzyczasy na stadionie.

Ale przecież nie biegasz tylko na bieżni?
No tak, także w lesie, czasem na bieżni, czasem w siłowni, w różnych miejscach

Wiesz ile tygodniowo przebiegasz kilometrów?
Nie, nigdy tego nie mierzyłem, biegam, dwa razy dziennie, każdego dnia rano i wieczorem.

Jak długo rano, jak długo wieczorem?
To zazwyczaj są różne treningi, rano na przykład długi bieg, a wieczorem intensywny.

Jakie tempo masz w trakcie luźnego biegu?
Nie wiem, nie mogę Ci tego powiedzieć. Na bieżni to co innego, po prostu biegam w założonym tempie, a na siłowni robię trening wspomagający mięśnie.

820_5.jpg

Ale co to jest dla Ciebie na treningu szybko, a co jest wolno, jakie tempo?
(przyp. redakcji: Kenenisa wygląda na skonfundowanego, nie bardzo rozumie o co mi chodzi albo nie wie jak mi to wyjaśnić, Jos postanawia sie wtrącić:)
Jos Hermens: Może się wtrącę. Kenenisa biega na dużych wysokościach, to nie to samo, co na nizinach biegać z pulsometrem, gps’emem i wszystko sobie wymierzyć, wykalkulować, kilometry itd. Tam nie jest tak jak w Europie, gdzie nawet jeśli jesteś w górach, masz ścieżki. To jest niesamowite, ale oni muszą biegać trochę jak antylopy, po bardzo nierównym terenie, oni po prostu dobrze czują organizm. I biegając po nim wiedzą, kiedy jest to trening łatwy, a kiedy trudny i są to w stanie kontrolować. Ale nie w taki naukowy sposób, do którego jesteś przyzwyczajony, bieganie z pulsometrem itd. To jest kombinacja wielu elementów, także treningu w siłowni. Oczywiście, można by to pewnie naukowo pomierzyć i zrobić coś lepszego. Ale on musi czuć się w tym dobrze, do tego są ci różni trenerzy, trener klubowy, trener kadrowy, którzy też mają swoje pomysły i ingerują w trening, najważniejsze, żeby czuł własny organizm.

Track and Field News: W trakcie wyścigów na wysokościach nie wydajesz się mieć takiej przewagi nad konkurentami jak na poziomie morze?
Jos Hermens. Znowu się wtrącę. Etiopska federacja, trzeba przyznać, że jest bardzo dobra w doborze kadry na zawody, które odbywają się na nizinach. Wiedzą, że organizmy tych zawodników inaczej reagują na wysokość. Ja tłumaczę to tym, że zawodnicy bardziej umięśnieni, jak choćby Kenenisa, potrzebują na wysokościach więcej tlenu, którego nie ma. Mamy w grupie Sileshi Shine, który na wysokościach jest znacznie lepsze w relacji do Kenenisy. Ale kiedy zejdziemy na niziny, to jest już zupełnie inna historia.

Czy zmieniłeś teraz coś w treningu w stosunku do poprzednich sezonów?
Nie, zwykły trening taki jak robiłem dawniej.
Jos: Oczywiście dochodzi tutaj temperatura i wilgotność, jaka będzie w Pekinie, jeszcze nic w tym zakresie nie robiliśmy, ale zrobimy.

Chcesz bić rekordy świata, zapowiadasz Rekord na 10 tys m za kilka tygodni, więc nie koncentrujesz się tylko na Igrzyskach? (rekordu nie udało się poprawić)
Muszę startować, gdybym nie startował nie wiedzielibyśmy, w jakiej jestem formie. A jeśli już startuję, to oczywiście walczę, więc zawsze jakaś szansa na rekord jest.

kenenisa_bekele_wedding.jpg

Czy ślub coś zmienił w twoim życiu (Kenenisa ożenił się jesienią w zeszłym roku)?
Jestem pewniejszy siebie, w moim życiu sprawy są teraz lepiej poukładane.

Czy Twoja żona także jest biegaczem?
Nie, nie jest.
(widać, że Kenenisa nie chce kontynuować tego wątku. W styczniu 2005 roku miał miejsce tragiczny wypadek. Był na treningu z narzeczoną, Alem Techale, Mistrzynią Świata Juniorów na 1500 m z 2003 roku. Biegali po lesie nieopodal Adis Abeby kiedy nagle jego narzeczona zemdlała. Zaniósł ją do samochodu, ale Alem zmarła jeszcze zanim dotarli do szpitala. Mieli pobrać się w maju. Przyczyny jej śmierci pozostają do dziś niewyjaśnione, mimo że oficjalnie w raportach często jest podawane, że był to zawał serca – przyp. redakcji)

Czy pamiętasz jakiś swój pierwszy rekord? Na dowolnym dystansie ?
W Pekinie, na Mistrzostwach Świata Juniorów, 7:30 na 3000 m. Chyba w 2001 roku.

Ile miałeś lat kiedy zacząłeś profesjonalny trening?
Kiedy miałem 18 lat.

A co robiłeś przedtem?
Od 16-go do 18-go roku życia trenowałem z młodszymi, słabszymi zawodnikami, dopiero potem z zawodnikami ze światowej czołówki.

A co robiłeś przedtem?
Nie trenowałem wtedy tak naprawdę, kiedy miałem 12-13 lat grałem w piłkę, z kolegami w szkole, biegałem, jak każdy, ale nie trenowałem. Nie byłem wtedy zainteresowany bieganiem, lekkoatletyką. Nic nie wiedziałem o lekkiej atletyce. Byłem młody. Dopiero chyba w okolicach 15 lat, kiedy oglądałem telewizję czy słuchałem radia, zacząłem kibicować naszym zawodnikom. W szkole nasz nauczyciel WF uczył nas o historii biegania, Bikili Abebe. Zresztą ten nauczyciel polecił mi, żebym się zajął bieganiem. Bo czasami, kiedy graliśmy w piłkę, biegałem, biegałem, dużo więcej i dłużej niż inni, więc uznał, że jeśli zacznę biegać, to za kilka lat mogę być dobrym zawodnikiem. Wtedy dopiero zacząłem się zastanawiać nad bieganiem.

Miałeś jakichś biegowych guru?
Tak, zawsze mówiło się o tych historiach,
kiedy Haile wygrał w Atlancie, Derartu Tulu w Barcelonie, o nich się mówiło.

Myślałeś kiedyś o przebiegnięciu maratonu?
Może kiedyś, w przyszłości, nie teraz. Spróbuję.

Czy stosujesz jakaś specjalną dietę?
Nie, jem to, na co mam ochotę.

A co z suplementami? Czy bierzesz coś?
Nie, nic.

Czy w Etiopii masz kogoś kto zajmuje się fizjoterapią ?
Mam osobistego fizjoterapeutę – nie tylko masaż, ale pomaga w różnych ćwiczeniach, choć on nie jest profesjonalnym fizjoterapeutą.

Czy w Pekinie znowu będziesz walczył o złoto na 5000m i 10000m ?
Nie, tylko jeden wyścig.

Dlaczego?
Startować na tych dwóch dystansach to bardzo trudne, za dużo kilometrów, za ciężkie wyzwanie. Federacja nie robiłaby problemów. Jeśli bym tylko osiągnął dobry czas podczas kwalifikacji, to mogę startować na 5 i 10 k.

Czy według Ciebie w Atenach startowanie na dwóch dystansach mogło być powodem, że nie wygrałeś na 5000m?
Tak, w ciągu 5 dni przebiegłem za dużo kilometrów. Gdybym startował tylko na 5 km, miałbym szanse wygrać. A tak straciłem dużo siły.
Jos: On był wykończony już przed biegiem na 5000m. Widziałem jak trenowali. Oni w federacji etiopskiej mają innego trenera na 10000m i innego na 5000m. Jak kończył trening z trenerem od 10 szedł do trenera od 5. I miewał bardzo ciężkie sesje treningowe, na przykład dwa dni po starcie na 10000m, jestem osobiście przekonany, że to był główny powód jego porażki, był po prostu wykończony. Myślę, że w Pekinie mógłby zrobić „dubla”, ale to jego wybór. Nie jest zresztą łatwo zrobić „dubla”, podczas kiedy jest tylu zawodników specjalizujących się tylko pod jeden konkretny dystans.

Track And Field News: W Etiopii biegasz często po terenach, które są naprawdę bardzo strome. Ale do biegu w Edynburgu wszystkie biegi przełajowe odbywały się raczej po dosyć płaskich terenach. W końcu w Edynburgu było naprawdę górzyście. Czy było to dla Ciebie dużą satysfakcją, że mogłeś w końcu pokazać, że masz takiego „kopa” na górskich trasach?
Tak, to była fajne, w moim kraju ukształtowanie terenu jest podobne do tego w Edynburgu i to dało mi, myślę, sporą przewagę.

Track and Field News: Kiedy szykujesz się do rekordu świata, choćby na 5 000 m, czy w trakcie biegu zastanawiasz się, jak trzymać tempo? Chcąc pobiec rekord świata na 5000m, musiałbyś trzymać tempo 61 sekund każde koło. Jak to robisz, jak do tego podchodzisz?
To trudne, musi być bardzo dokładnie, jeśli pobiegnę jedno koło w 62-63, to już może nie być łatwe do skorygowania. Więc od początku do końca muszę się pilnować, bo to jest bardzo mocne tempo.

IMG_0267_cry_1.jpg

Kiedy Jos jest na stadionie, ciągle krzyczy do Ciebie kiedy przebiegasz. Czy to Ci pomaga? Czy Ty może go nawet nie słyszysz? (śmiech na sali)
To jest dla mnie bardzo dobre, bo daje mi motywację, pilnuje czasu, jeśli zgubię gdzieś jakieś sekundy, to on mi o tym przypomni.

Czy używasz zegarka w trakcie biegu czy polegasz na Josie?
Na Josie, ale także i na zegarze ustawionym na stadionie. To mi pozawala kalkulować, jakie są rezerwy lub braki.

Track and Field News: Czy będziesz biegał w tym sezonie jakieś krótsze biegi, 1500 na przykład?
Przed olimpiadą nie chcę tego próbować, ale potem – kto wie.

Który z twoich dwóch rekordów jest według Ciebie trudniejszy do pobicia?
Trudno powiedzieć, obydwa są trudne.

820_last.jpg

Track and Field News: Ostatnimi czasy wydajesz się oddzielać na zawodach od reszty stawki? Tak jak w Eugene, przyjeżdżasz żeby bić rekord świata, ale wiadomo, że nikt nie będzie z Tobą rywalizował. Jest Ci łatwiej biegać w takich samotnych biegach?
W pewnym stopniu tak, nie muszę się oglądać na pacemakerów, na to czy ktoś mi przeszkadza w wyścigu, nie chcę być też pacemakerem dla kogoś innego. Co innego, jeśli współpracujemy, zmieniamy się. Ale jeśli tylko za mną biegnie i nie pomaga? Dlaczego mam to robić? To są dla mnie bardzo trudne, szybkie okrążenia, więc dlaczego mam być jego pacemakerem? To mi zresztą pozwala skoncentrować się na czasie. Bo jeśli nie, to walczę i z czasem, i z innymi zawodnikami. 

Jaki był właściwie powód dla którego zszedłeś z trasy w Mombasie?
To był bardzo trudny wyścig, 12 km, temperatura 38 stopni, wilgotność 85-90%, nawierzchnia była bardzo trudna, to nie był tor, to była właściwie piaskowa nawierzchnia, nie można się było odbić. To wszystko złożyło się na naprawdę trudne warunki, nie byłem do tego przygotowany.

Po tegorocznych Mistrzostwach Świata w Edynburgu, miałeś właściwie tylko miesiąc przerwy do Mistrzostw Afryki, gdzie startowałeś na 5000m. Wygrałeś raczej łatwo i tu, i tu. Czy rzeczywiście było to takie łatwe czy tylko się tak wydawało?
Wydawało się, zwłaszcza w Afryce. Nie byłem do tego biegu wystarczająco dobrze przygotowany. Byłem pod wpływem dużego stresu – przegranie przed własna publicznością byłoby dla mnie bardzo trudne. Bieg był dodatkowo trudny, bo rozgrywany na dużej wysokości. Po przełajach potrzebuję zazwyczaj 5-6 tygodni na zmianę rytmu, tempa, nie jest łatwo przejść z przełajów na bieżnię. Ale od Mistrzostw Afryki trening układa się bardzo dobrze.

Kenenisa, jesteś na kilka tygodni przed biegiem w Eugene, gdzie zapowiadasz próbę bicia rekordu świata (wiemy, że się to nie udało). Ale oznacza to, że musisz być w dobrej formie i czy znaczy to, że jutro też jest szansa na rekord świata na 5000m ?
Jakaś szansa jest, ale zobaczymy, zależy to od kilku czynników.

Czy jutro w Hengelo będą jacyś mocni pacemakerzy?
Jos Hermens: A kto wytrzyma tempo Kenenisy? 🙂 Chyba tylko jego brat Tariku, ale on sam ma teraz własne plany startowe i nie chce się poświęcać za każdym razem, kiedy tylko Kenenisa startuje. O tej porze roku, na początku sezonu, nie jest łatwo znaleźć zająca, kiedy sezon się kończy, jest łatwiej. Dzisiaj nawet do 2 km jest trudno znaleźć kogoś wystarczająco mocnego. Ale mamy ludzi w Global którzy chociaż 6 okrążeń mogą zrobić.

 Co byś jeszcze chciał osiągnąć w sporcie?
Medal olimpijski, rekord świata. Może maraton, ale mam na to czas.

Track and Field News: Ile lat będziesz jeszcze tak mocno trenował, do dystansów 5-10 km? Masz jakieś plany?
Może 5 lat.

Dziękujemy i powodzenia

820_last2.jpg

Kenenisa w uścisku reportera Biegania:)

820_1.jpg

Możliwość komentowania została wyłączona.