1 września 2011 Redakcja Bieganie.pl Sport

Adam Kszczot zawiedziony szóstym miejscem


Jak wyglądał bieg finałowy z Twojej perspektywy?

Adam
Kszczot:
Samopoczucie, forma, przygotowanie bardzo dobre. Teraz można
tylko gdybać, co by było gdyby jednak w biegu nie zabrakło zimnej krwi.
Trzymałem się mocno wstępnych ustaleń z trenerem. Miałem trzymać się z
przodu, bieg był jednak bardzo, bardzo szybki. Stawka bardzo zbita. Było
trudno to wszystko ogarnąć i to nie tylko dla mnie, ale dla każdego
zawodnika. Wszyscy się gubili. Mi przyszło niestety zająć dalszą lokatę.

AdamKszczot540

Gdzie został popełniony zatem błąd?

A.K.: Myślę,
że na pierwszym okrążeniu. Wtedy właśnie zabrakło mi tej zimnej krwi.
Chciałem ominąć dwóch zawodników, ustawić się w taki sposób, by móc
później dalej się przesuwać na przeciwległej prostej. Jednak nie było to
takie proste. Wszyscy wykonywali te same ruchy co ja. Co zaskutkowało
tym, że na 300 m do mety dosyć szeroką grupą biegaczy znajdowaliśmy się
na kilku torach. To było naprawdę trudne do przewidzenia, że taka
sytuacja będzie miała miejsce. Na krótkiej odległości, zaledwie kilku
metrach, zmieściło się aż ośmiu zawodników. Na ostatnich dwustu metrach
czułem się naprawdę rewelacyjnie, ale nie miałem już możliwości manewru.

Jakie więc wnioski na rok przed igrzyskami w Londynie?

A.K.:
Trzeba trenować ciągle mocno i starać się poprawiać pewne elementy, nad
którymi ciągle pracujemy, takimi jak wytrzymałość, siła i wtedy na
pewno będzie jeszcze lepiej.

Taktycznie byłeś do tej pory mistrzem. A tutaj zdarzył się błąd…

A.K.:
Zgadza się. Biegi do tej pory rozgrywałem bardzo dobrze. Na jednym na
dwadzieścia  można się pomylić. Akurat zdarzyło się to w biegu finałowym Mistrzostw Świata. Trudno. Oby ten dwudziesty bieg za rok nie wypadał
na olimpiadzie.

To jaka była taktyka na finał?

A.K.:
Złapać się z przodu i tak lecieć. Jednak prawie wszyscy zawodnicy w ten
sam sposób chcieli walczyć. Niestety każda moja próba, każdy mój ruch,
by przesunąć się do przodu kończyła się kontratakiem. Wszystko czego
próbowałem, było nieskuteczne. Co więcej traciłem przy tym tylko siły.

Przyjechałeś do Daegu z aspiracjami, by znaleźć się w finale. Udało się, a mimo wszystko jesteś rozgoryczony. Dlaczego?

A.K.:
Zgadza się, ale teraz, z perspektywy czasu wiem, że ta lokata mogła być
znacznie lepsza. Myślę, że w tym biegu mogło wydarzyć się wszystko i
jeśli wszystko ułożyło się tak, jak to zaplanowaliśmy z trenerem to
pobiegłbym na poziomie 1.44,30 i szybciej. Niestety nie udało się.


Zamierzasz startować w hali w roku olimpijskim?

A.K.: Nie mamy takich planów. Być może wystartuję w kilku mitingach i to będzie wszystko.

*****************************************************************************


Adam
obchodzi dziś dwudzieste drugie urodziny (2.09). Z tej okazji redakcja BIEGANIE.PL składa mu najlepsze życzenia. Dużo zdrowia, wysokiej formy, szczęścia w każdej dziedzinie życia i wymarzonego medalu Igrzysk Olimpijskich! A w najbliższym czasie solidnych wakacji po pracowitym i udanym sezonie. STO LAT ADAM!

Możliwość komentowania została wyłączona.