4 sierpnia 2015 Redakcja Bieganie.pl Sprzęt

BSX Insight – czyli zupełnie nieprzydatny gadżet


Jakiś czas temu pisaliśmy o nowym, obiecującym gadżecie: BSX Insight miał pozwalać na monitoring stężenia kwasu mlekowego na bieżąco (czytaj TUTAJ). Tak przynajmniej można było wnioskować z materiałów jakie pokazywał producent.

Nic bardziej mylnego. Myliliśmy się zarówno my jak i wielu czytelników.

Co to jest BSX Insight?

To jest małe urządzenie, które zakłada się na łydkę i które bazując na technologii optycznej ma mierzyć saturację (wysycenie krwi tlenem) i na tej podstawie wnioskować o poziomie naszego zmęczenia, poprzez jakąś relację ze stężeniem kwasu mlekowego we krwi.

BSX nie ma żadnego wyświetlacza, na którym moglibyśmy zobaczyć jakieś wskazania. To urządzenie łączy się tylko z aplikacją na telefon (choć są planym żeby łączyła się z zegarkami, choć narazie nie wiadomo po co).

Po teście, który możecie zobaczyć na filmie, niestety nie byłem w stanie zrzucić ekranów. Po prostu aplikacja wylogowała się a następnie zmuszony byłem do zainstalowania upgradeu, który miał naprawić jakieś błędy. Po zainstalowaniu straciłem dane, które widzicie na nagraniu, zatem zostanie nam tylko przeanalizowanie tego co widać na nagraniu.

Jak posługujemy się BSX Insight?

Możemy posłużyć się TYLKO w następujący sposób:
– znajdujemy bieżnię mechaniczną na której przeprowadzimy test
– zakładamy opaskę na łydkę (wcześniej ją ładujemy przez USB)
– parujemy opaskę z aplikacją na telefon
– wypełniamy krótki kwestionariusz, w którym pytani jesteśmy międzyinnymi o nasz wynik na 10 km
– biegamy na bieżni z rosnącą intensywnością, co 3 minuty aplikacja mówi nam, do jakiego tempa musimy przyspieszyć.

W trakcie testu ja wpisałem, że jestem w stanie obecnie przebiec 10 km w 60 minut. Wpisałem tyle, bo nie wiedziałem w jakim czasie jestem w stanie przebiec 10 km, szacowałem, że rzeczywiście może być to godzina. Aplikacja od razu zasugerowała, że wg niej, mój oczekiwany „próg mleczanowy” będzie w okolicach tempa 6:01, czyli tempa godzinnego wyścigu, dokładnie wg amerykańskiej, Danielsowskiej metodologii.

Protokół testu jest wymyślony w taki sposób, że testowany zawodnik musi co 3 minuty przyspieszyć o kilkanaście sekund na km, w moim przypadku było to tak jak poniżej, trudno się doszukać jakiejś zależności.

tempo sekundowy przyrost tempa procentowy przyrost tempa
3 minuty spokojny marsz’
3 minuty 00:07:46
3 minuty 00:07:27 00:00:19 4,08%
3 minuty 00:07:10 00:00:17 3,80%
3 minuty 00:06:54 00:00:16 3,72%
3 minuty 00:06:39 00:00:15 3,62%
3 minuty 00:06:26 00:00:13 3,26%
3 minuty 00:06:13 00:00:13 3,37%
3 minuty 00:06:01 00:00:12 3,22%
3 minuty 00:05:50 00:00:11 3,05%
3 minuty 00:05:34 00:00:16 4,57%
3 minuty 00:05:20 00:00:14 4,19%
3 minuty 00:05:05 00:00:15 4,69%
3 minuty 00:04:54* 00:00:11 3,61%

Tego odcinka już nie biegałem

Co pokazał wynik testu?

Że ten czujnik rzeczywiście może coś zmienia. Bo jako tempo progowe wskazał tempo 5:36, czyli inne niż wstępnie zakładane. Jakie były inne tempa jakie wskazał?

od do
aktywna regeneracja 00:07:22
próg tlenowy 00:07:20 00:06:26
tempo 00:06:24 00:05:53
próg mleczanowy 00:05:52 00:05:32
próg nadmleczanowy (? ) 00:05:31 00:05:17
wydolność tlenowa 00:05:16 00:05:05
wydolnoć beztlenowa 00:05:04 00:03:44

Cokolwiek oznaczają niektóre określenia, można się zastanowić, czy tego samego nie dałoby się oszacować w sposób prostszy?

Oczywiście, że dałoby się. Dowolny, krótki, tlenowy test biegowy np. 3-5 km czy Test Coopera.

Wydaje mi się, że gdyby zrobić ranking biegowych gadżetów, gdzie
parametrem do porównań byłby stosunek: cena/zastosowanie to ten wskaźnik
byłby najwyżej ze wszystkich biegowych gadżetów na rynku. Gdyby
przyjąć, że za zastosowanie przyznawać punkty np. od 1 do 10 i na
przykład zegarek dostałby 10 to BSX insight dostałby 2. Co ciekawe,
nawet dwóch importerów zainteresowanych naszym tekstem było już blisko
podpisania umowy z producentem BSX Insight. Generalnie odradzam komukolwiek inwestowanie w tak mało przydatną rzecz. Poniżej film z testu.

Możliwość komentowania została wyłączona.